Czy Bałtyk to konkurencja dla Adriatyku w dobie autostrad?

Proponuję wrócić do tematu zanim ktoś powie za dużo

Dzisiaj jechałem autostradą A1, co prawda jest jej jakieś 15km między Gliwicami a Bełkiem. Ale stoi znak: Gdańsk 522km.
Jeśli kiedyś ta autostrada będzie cała to może to stanowić ciekawą alternatywę do wypraw do HR dla ludności z południa

To siakiś żart, czy prowokacja ?

Rysio napisał(a):Proponuję wrócić do tematu zanim ktoś powie za dużo

Na przykład jakiś mod.

Sorki, coś mi się rypie sprzęt ...

Rysio napisał(a):Proponuję wrócić do tematu zanim ktoś powie za dużo

5:33

Bocian napisał(a):...

anakin napisał(a):...

Proponuję wszystko przeczytać i znaleźć miejsce gdzie napisałem "pały" bo jakoś sobie nie przypominam abym to był ja.

joajer napisał(a):Proponuję wszystko przeczytać i znaleźć miejsce gdzie napisałem "pały" bo jakoś sobie nie przypominam abym to był ja.

Bo to nie byłeś Ty!

No to napiszcie jeszcze coś o tej przewadze jednego morza nad drugim

W Adriatyku nie ma bursztynów..

Na plażach Adriatyku nie ma piwa po 5zł ( no chyba,że w Montenegro albo Albani)

Na plażach Bałtyku jest pełno piachu, co włazi wszędzie, a ja bardzo nie lubię piwa z piaskiem, nieważne po ile by było

Wzdłuż plaży nad Bałtykiem można iść kilometry spacerem, nad Adriatykiem najczęściej najwyżej kilometry płynąć wzdłuż brzegu
Z plaży do kempingu nad Bałtykiem zwykle dalej ale za to mniej pod górkę
Woda w Bałtyku bardziej "orzeżwia" Morsy się skarżą, że w Jadranie im duszno i gorąco
Pogoda nad Bałtykiem jest bardziej urozmaicona, masz czas nawet jak przyjedziesz na weekend zwykle przynajmniej jeden dzień "odpocząć" od słońca.
Nad Bałtykiem nie ma wiatrów fenowych co najwyżej lekka bryza Nad Jadranem odpowiednik naszego Halnego daje czasem całkiem nieźle.
To takich kilka pomysłów na różnicę które przyszły mi do głowy.
A jeszcze jedna nad Bałtykiem spędzając wakacje byłem sprawniejszy, nad Jadranem mam gorszą kondycję. Myślę, że to kwestia upału, bo to, że teraz mam 45 lat a nad Bałtykiem na wakacjach bywałem głównie jako student i trochę po studiach to przecież nie może mieć znaczenia.

Pozdrawiam Jacek

Kwestia jazdy po autostradach: tych które są i tych przyszłych.

Ostatnio miałem okazję jechać nowym odcinkiem A1 z Gliwic w okolice Żor - jechało się super, bo 3 pasy ruchu i było około 22.00 h.
W ciągu ostatniego tygodnia pokonałem także 3 razy odcinek Wrocław - Górny Śląsk po autostradzie A4 i wiecie co ...tutaj szlag mnie trafiał co jakieś 5 km
Oczywiście full aut jedzie lewym pasem, chociaż prawy wolny Nawet jadąc w okolicach 130 - 140 wieeele osób jadących wolniej nie zjedzie na prawy pas (nie chcąc być niegrzecznym staram się nie dawać drogowymi i "zapraszać" do zrobienia wolnej drogi).
Nie ma innej opcji jak zbliżenie się do delikwenta na kilkanaście metrów - dopiero wtedy jest reakcja - zjazd na prawo
Oczywiście te kilkanaście metrów przy 130 km/h jest już odległością niebezpieczną, bo w razie nagłego hamowania...czas reakcji na poprzedzające światło stop, czas zadziałania hamulców itd.itp. mogą spowodować wjechanie gościowi w bagażnik (czyt. dupę).
Na dodatek koledzy TIR-owcy co kilka km wykonują manewr wyprzedzania wzajemnego, gdy jeden jedzie szybciej od drugiego o kilka km/h i wyprzedza go przez np 2 - 3 km, powodując dodatkowy zator
Fajnie, że za 100 lat będziemy mieli trochę autostrad....szkoda, że przez następne 200 lat będziemy się uczyli jak na nich jeździć

slapol napisał(a):...szkoda, że przez następne 200 lat będziemy się uczyli jak na nich jeździć

O , i na tym cały problem polega