Lubię wracać do miejsc, które znam, czyli czerwcowa Makarska

ja myślałam, że na urlopach wcześnie wstaję
nasz rekord to 4:00 w celu zdobycia szczytu sv. Ilija na Pelješcu, normalnie to raczej między 7:00 a 8:00
no ale Dubrownik jest wart każdego poświęcenia

Ile czasu zajęło Wam dojście do Starówki?

11 czerwca 2016
Dubrownik - spacer z dworca autobusowego do Starego Miasta cd.

Dochodzimy do świateł i przechodzimy przez nie. Tutaj zaczyna się ulica branitelja Dubrovnika. W tym miejscu jest miły skwerek, na którym przysiadamy na ławce, aby się troszkę posilić, bo przecież nie jedliśmy jeszcze dzisiaj śniadania.



Przygotowane wieczorem kanapki znikają w oka mgnieniu. Popijamy lekkim drineczkiem i ruszamy w dalszą drogę.





Droga wznosi się lekko do góry.



Dochodzimy do miejsca, z którego wreszcie widzimy Jadran. Ale widzimy go przez kraty, na których zawieszono kłódki miłości.



Aby chwilę podelektować się tym widokiem przysiadamy na tych ławeczkach i podziwiamy błękit Jadranu.

Kasia i Krzyś napisał(a):ja myślałam, że na urlopach wcześnie wstaję
nasz rekord to 4:00 w celu zdobycia szczytu sv. Ilija na Pelješcu, normalnie to raczej między 7:00 a 8:00
no ale Dubrownik jest wart każdego poświęcenia

Tak, dla Dubrownika można, a nawet trzeba się poświęcić.

janka.mik. napisał(a):Ile czasu zajęło Wam dojście do Starówki?

Zaraz dojdziemy do bramy Pile, to odpowiem na Twoje pytanie. Już jesteśmy niedaleko, ale ja nie mogę się w jednym odcinku zmieścić ze swoimi fotkami (jednorazowo można wrzucić tylko 50 ), więc dzielę ten spacer na kilka części.

ok te chmurki na początku były nieciekawe, pokropiło, czy się wypogodziło?

11 czerwca 2016
Dubrownik - spacer z dworca autobusowego do Starego Miasta cd.

Po kilkunastu minutach ruszamy dalej.

Z jednej strony ulicy są piękne budowle, a z drugiej Jadran.


Można z chodnika zejść w dół i przespacerować się ścieżkami zawieszonym nad Jadranem.





Mijamy kino Kavana

I znowu zachwycamy się Jadranem



Przy ul. branitelja Dubrovnika znajdują się przepiękne wille. Niektóre są zrujnowane, a niektóre pięknie wyremontowane.
Okalają je ogrody. Wejścia na ich teren strzegą ogrodzenia i bramy, przez które zaglądamy do środka.














W oddali już widać mury Starego Miasta

Mijamy Grand Hotel Imperial, od którego do bramy Pile już tylko kilka minut drogi.

Spomiędzy zabudowań i ogrodów wyłania się Twierdza Lovrijenac.




Dotarliśmy pod bramę Pile.
Nasz spacer z dworca do tego miejsca trwał niecałe dwie godziny (1:51), ale z wieloma przystankami (na karmienie kota, na śniadanie, na podziwianie Jadranu i oczywiście na focenie).
Spacer ten sprawił nam olbrzymią przyjemność. Do tej pory myślałam, że Dubrownik to tylko Stare Miasto. A okazało się, że również poza murami Starego Miasta są przepiękne miejsca.

janka.mik. napisał(a):ok te chmurki na początku były nieciekawe, pokropiło, czy się wypogodziło?

Wypogodziło się i przez cały dzień mieliśmy piękną pogodę, idealną do zwiedzania.

No to teraz czekam na Starówkę

Dzięki za klimatyczny poranny spacer i pokazanie Dubrovnika poza starówką. Nasze droga z piętrowego parkingu do centrum prowadziła przez jakiś park z mnóstwem schodów i podejść i tylko ze schodami w lipcowym upale mi się kojarzy niestety. Widzę że mam kolejne miasto do powtórki na spokojnie

AdamZ napisał(a):Dzięki za klimatyczny poranny spacer i pokazanie Dubrovnika poza starówką. Nasze droga z piętrowego parkingu do centrum prowadziła przez jakiś park z mnóstwem schodów i podejść i tylko ze schodami w lipcowym upale mi się kojarzy niestety. Widzę że mam kolejne miasto do powtórki na spokojnie

Witam Cię serdecznie, bo jesteś moim nowym gościem.
Dubrownik ma do zaoferowania więcej, niż tylko Starówkę. Jak nadarzy się okazja, to znowu tam pojadę, aby zobaczyć jeszcze coś innego w tym mieście. ewula91, która twierdzi że "deptała mi po piętach podczas tegorocznych wakacji" , zainspirowała mnie w swojej relacji spacerem ze wzgórza Srđ do Starówki. Chyba wykluwa się u mnie plan na pokonanie pieszo tej trasy.

janka.mik. napisał(a):No to teraz czekam na Starówkę

Witam moją wierną czytelniczkę. Miło tak z rana zobaczyć post od Ciebie.
Na Starówkę zapraszam dzisiaj po południu.

dhmegi napisał(a):Witam Cię serdecznie, bo jesteś moim nowym gościem.

Będąc mile zaskoczony (nie Młodą Lekarką ) nadrabiam zatem formy grzecznościowe i powitam ciepło Autorkę Przyznam że zaglądałem tu często jako podglądacz ale dopiero Dubrovnicki spacer zmobilizował mnie do ujawnienia Czekam z ciekawością na Twój sposób pokazania miasta które jak się okazuje wstępnie odwiedziłem 4 lata temu.

dhmegi napisał(a):Dubrownik ma do zaoferowania więcej, niż tylko Starówkę. Jak nadarzy się okazja, to znowu tam pojadę, aby zobaczyć jeszcze coś innego w tym mieście. ewula91, która twierdzi że "deptała mi po piętach" podczas tegorocznych wakacji , zainspirowała mnie w swojej relacji spacerem ze wzgórza Srđ do Starówki. Chyba wykluwa się u mnie plan na pokonanie pieszo tej trasy.

Polecam serdecznie bo widoki ze ścieżki wspaniałe! Nawet przy niezbyt ładnej pogodzie
Tym bardziej, że z tego co widzę też dużo wędrujesz, więc wejście nie będzie dla Ciebie żadnym problemem

Piękny ten Dubrownik poza murami. Jak się kiedyś nadarzy okazja powrócić w tamte strony to będę musiała zaplanować kilka dni w okolicy i tak sobie pospacerować

dhmegi napisał(a):Na Starówkę zapraszam dzisiaj po południu.

Super! Cieszę się, bo jak już pisałam my zwiedzaliśmy jak Ty to mówisz w tempie "skośnookich". Zajrzałam do mojego archiwum z 2009 roku, zdjęć mam niewiele,wszystkie takie "robione w locie" bo cały czas biegiem, pamiętam tylko, że było gorąco i po zejściu z murów mieliśmy totalnie dość.W drodze powrotnej była jeszcze kolacja w Neum, było miło, wróciliśmy do Seget około północy.Wrażeń moc, ale na drugi dzień stwierdziliśmy, że dobrze byłoby wrócić kiedyś do Dubrownika NA SPOKOJNIE
pozdrawiam

załączam jedną fotkę z murów

Hej, bardzo się spóźniłam, ale widzę że i tak jestem w samą porę- zdążyłam na mój ukochany Dubrovnik

dhmegi napisał(a):Na początku muszę się wytłumaczyć, dlaczego zmieniłam tytuł mojej relacji.
Otóż dlatego, że po jakimś czasie od odpalenia mojej relacji o tytule „Czasem słońce, czasem deszcz, czyli czerwcowa Makarska” forum podpowiedziało mi, że istnieje podobny temat o tytule „Czasem słońce, czasem deszcz. Majowa Italia 2016” - relacja, której autorką jest ruzica. Nie chciałabym, aby ruzica miała do mnie pretensje o taki sam tytuł, więc na szybko wymyślałam inny, pomimo tego że z moim nosiłam się już od dłuższego czasu i pasuje on jak ulał do mojej opowieści. Ale ten też nie jest zły, bowiem faktycznie lubię jeździć po kilka razy w jedno miejsce. Zawsze jest coś ciekawego do odkrycia. Tak było też i tym razem.

Hehe, w pewnych sytuacjach skojarzenia nasuwają się skojarzenia tak oczywiste, że trudno być jakoś bardzo oryginalnym. Ale majowa Italia, to nie czerwcowa Makarska- chyba nie miałabym pretensji