Cykladzka przygoda wrzesień 2014-Thira-Amorgos-Paros

Joan65 napisał(a):

Ciekawy mur - dzieło sztuki.

Pzdr

Po powrocie z wietrznej Kolimbithres wieczór spędzamy myszkując po Chorze, a w kolejny ostatni już niestety dzień na Paros postanawiamy wyskoczyć na Antiparos i odwiedzić Lefkes.
Wieje niemiłosiernie ale nie zraża nas to i rano udajemy się na autobus do Pounty a stamtąd króciutki rejs promem na Antiparos. W Pouncie nie zatrzymujemy się na dłużej bo nic tam szczególnego nie ma. Jest to miejsce znane szczególnie surfingowcom, kitesurferom itp. Dla nich dzisiejsza pogoda jest wymarzona

Turystów na promie niewielu, podziwiając widoki z promu trzeba się trzymać barierek, bo tak wieje. Z robieniem zdjęć przy takim wietrze dość krucho. Prom dobija do "malutkiej siostrzyczki" Paros. Mamy plan wynająć jakiś skuterek ale najpierw spacer po miasteczku Antiparos.
Ludzi zero, wieje jeszcze bardziej. Od czasu do czasu słychać jakieś trzaski od wywracanych krzeseł czy stołów na tarasach domów. Mam wrażenie że zaraz włosy mi z głowy powyrywa . Z powodu tak ogromnego wiatru rezygnujemy z objazdu wyspy Mam nadzieję że jeszcze trafi się okazja, może kiedyś przesiadając się na Paros znajdziemy pół dnia, żeby poeksplorować Antiparos tak jak np. kulki (serdecznie pozdrawiamy). Antiparos w czasach starożytnych była zieloną wyspą nazywana "Oliaros", co znaczy "zalesiona". Niestety siły natury spowodowały zniszczenie zielonych lasów i obecnie wyspa jest jak większość Cyklad słabo "owłosiona". Trochę powłóczyliśmy się po miasteczku, wiatrzysko nie pozwalało na robienie fajnych zdjęć.






Tylko kaczki niezrażone wiatrzyskiem spacerują po porcie





Wcześniej niż planowaliśmy opuściliśmy Antiparos powrotnym promem. Jesteśmy mocno zawiedzeni, pierwszy i ostatni raz pogoda pokrzyżowała nam plany na tych wakacjach. No trudno.....
Do autobusu jest jakieś 35 min. i postanawiam spróbować podróżowania sprzed wielu, wielu lat - AUTOSTOPEM. Krzyś dość sceptycznie przyjmuje mój pomysł, tym bardziej, że żywego ducha w porcie w Pouncie nie ma .
Ale pojawia się nadzieja, malutki pick-up wyłania się zza zakrętu, macham i mam go . Przypominają się stare dobre czasy, kiedy pół lądowej Grecji stopem przejechaliśmy...
Miły starszy pan podrzuca nas do Paroikii. Niestety zna tylko grecki więc nie pogadamy.
Idziemy prosto na "dworzec" i jedziemy do Lefkes w nadzieji, że tam będzie mniej wiało.

Vjetar napisał(a):
Ciekawy mur - dzieło sztuki.

Pzdr

Ruiny Kastro zbudowanego przez Wenecjan w XIII w. w najwyższej części miasta. Materiał budowlany pochodzi ze starożytnych świątyń rozsypanych po wyspie. Obecnie pozostały tylko ruiny ścian i pozostałości z wieży.

Pozdrawiam cieplutko

Joan65 napisał(a):Paros

No nareszcie

Widzę, że spokój ostatnich dni urlopu zakłócił Wam wiatr... , nam na Paros też trochę wiało, ale tylko przez jeden, ostatni dzień. Jak dla mnie jest to spory minus cykladzkich wakacji (na szczęście jedyny ).

Prawda że Naoussa jest super? . Miasteczko i okolice były dla mnie najjaśniejszym punktem wizyty na wyspie, może poza Doliną Motyli. Szkoda trochę Antiparos, ale wiem po sobie, przy takim wietrze wszystkiego się trochę odechciewa .

PS. Przesiadki do kampera czasem nie planujecie?

Również pozdrawiamy

kulka53 napisał(a):

Joan65 napisał(a):Paros

No nareszcie

Widzę, że spokój ostatnich dni urlopu zakłócił Wam wiatr... , nam na Paros też trochę wiało, ale tylko przez jeden, ostatni dzień. Jak dla mnie jest to spory minus cykladzkich wakacji (na szczęście jedyny ).

Prawda że Naoussa jest super? . Miasteczko i okolice były dla mnie najjaśniejszym punktem wizyty na wyspie, może poza Doliną Motyli. Szkoda trochę Antiparos, ale wiem po sobie, przy takim wietrze wszystkiego się trochę odechciewa .

PS. Przesiadki do kampera czasem nie planujecie?

Rzeczywiście Naoussa piękna, Lefkes też bardzo interesujące. Na 17 dni wakacji wiało 3 dni ale na maksa
A co do kampera...marzenia są Ale przy 26 dniach urlopu na rok, w tym musowo tydzień na nartach - trochę mija się z celem. Prędzej może wypożyczyć coś...kto wie.
Czytam od nowa Waszą Italię, bo różne, oj różne plany kołaczą po głowie
Pozdrawiam cieplutko

Joan65 napisał(a):Na 17 dni wakacji wiało 3 dni ale na maksa

Bez meltemi cykladzki urlop jakby niezaliczony był.....

Joan65 napisał(a):A co do kampera...marzenia są Ale przy 26 dniach urlopu na rok, w tym musowo tydzień na nartach - trochę mija się z celem. Prędzej może wypożyczyć coś...kto wie.

Ja tylko tak... widziałem kilka Twoich postów na "innym" forum
Podczytuję, bo fajne opowieści się tam trafiają i z bardziej rozległych europejskich rejonów

Joan65 napisał(a):Czytam od nowa Waszą Italię, bo różne, oj różne plany kołaczą po głowie

A bardzo nam miło, Italia to co prawda nie ten luz co w GR, ale zwiedzać jest co... życia by brakło

Oj długo mnie tu nie było ale obiecałam dokończyć a obietnic należy dotrzymywać

Ostatnim miejscem odwiedzonym przez nas na Paros to jedno z najładniejszych miasteczek-wsi - Lefkes. Położone w centralnej części wyspy ok 10 km na SE od Paroikii. Ukryte wśród drzew oliwnych i pinii na wzgórzu 300 m n.p.m. było w średniowieczu stolicą Paros. Zabudowania to tradycyjne białe domy przemieszane z architekturą z czasów panowania Wenecjan. Zaletą Lefkes jest brak masowej turystyki przez co zachowało swoją autentyczność.
Główną budowlą Lefkes jest Kościół Świętej Trójcy (Agia Triada) z czasów bizantyjskich zbudowany z białego marmuru, który lśni pięknie w promieniach słońca.



Niestety kościół był zamknięty, a są tam rzadkie i piękne ikony.
Poszwędaliśmy się troszkę po pustej wsi i autostopem z miłą Parosianką wróciliśmy do Paroiki







I tak zbliżał się nieuchronnie koniec naszej biało-niebieskiej wyprawy na Cyklady.



Na drugi dzień w godzinach przedpołudniowych gospodarz Nostos Studio odwiózł nas do portu, gdzie czekał ulubiony Blue Star i popłynęliśmy do Pireusu.


Z portu do metra, w którym było chyba 50 stopni C, koszmar ale szybko znaleźliśmy zabukowany wcześniej przez booking hotel, szybki prysznic i w miasto...
Ateny jak Ateny...tłok, hałas, skwar
Załapaliśmy się na zmianę warty. Akropol...ciągle w rusztowaniach






Ostatnie spojrzenie z hotelowego balkonu na Akropol
Jakże szybko zatęskniliśmy za pustymi plażami Cyklad, szczególnie na Amorgos. Trochę włóczęgi po mieście a wczesnym rankiem na lotnisko i do Warszawy. Stamtąd już Polskim Busem za jedyne 8 zł (na 2 os. ) do Katowic.
Blisko 3 tygodnie wakacji za nami, ale od 7 września 2015 znowu wyruszamy na Cyklady Tym razem MILOS-KIMOLOS-SERIFOS. Biety są, kwatery są, promy są, siły chęci i humory przede wszystkim.
Sorry, że tak "grzebałam' się z tą relacją.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, a szczególnie tych dzięki, którym mogłam czerpać i ciągle czerpię inspiracje do podróżowania.

... było miło i przyjemnie podróżować z Wami, szczególnie po tak uroczych miejscach ... ...
... zatem do usłyszenia w trakcie nowej relacji ... i udanych wakacji ... ...
Pozdrawiam.

Dzięki za dokończenie, no i rzecz jasna za całość
Wybór na kolejne wrześniowe wakacje świetny
Mam nadzieję, że podzielisz się z nami wspomnieniami... a może gdzieś się spotkamy w Grecji w tym samym mniej więcej okresie

kulka53 napisał(a):Dzięki za dokończenie, no i rzecz jasna za całość
Wybór na kolejne wrześniowe wakacje świetny
Mam nadzieję, że podzielisz się z nami wspomnieniami... a może gdzieś się spotkamy w Grecji w tym samym mniej więcej okresie

Też się cieszę że udało mi się to wreszcie skończyć bo krucho u mnie z czasem.
Będziemy Was mocno wypatrywać na greckich szlakach

kmichal napisał(a):... było miło i przyjemnie podróżować z Wami, szczególnie po tak uroczych miejscach ... ...
... zatem do usłyszenia w trakcie nowej relacji ... i udanych wakacji ... ...

Fajnie, że się podobało. Mam nadzieję, że wakacje będą udane mimo tych nieciekawych wieści z Hellady
Pozdrawiam cieplutko

Dzięki za wspaniałą opowieść i radujące oczy i serce widoczki . Już się cieszę na myśl o tym, co pokażesz po tegorocznym wrześniowym wypadzie .
My w tym roku niestety nie na Cyklady, nawet nie ma pewności, czy gdziekolwiek do Grecji, chociaż powrót na zachodnią Kretę wciąż mamy w planach. Tyle tylko, że nadal nie wiemy, w który wrześniowy (a może październikowy?) tydzień będziemy mogli wziąć urlop, więc nie możemy zarezerwować lotu. Mam nadzieję, że gdy już wszystko będzie jasne, znajdą się jeszcze dwa wolne miejsca na tani lot...

Droga Danko,
Twoją świetną relację z Milos ciągle obracam na prawo i lewo, bo lubię być dobrze przygotowana.
Znajomi teraz są na Cykladach. Milos i Naxos zaliczyli teraz eksplorują Amorgos. To ich pierwszy wypad na Cyklady (zaraziłam ich tymi klimatami) i są zachwyceni, więc też czekam na ich opowieści o Milosie szczególnie.
Zachodnią Kretę zwiedziliśmy w 2013, więc jeśli byś miała jakieś pytania to wal jak w dym.
Noclegi, wypożyczenie auta itp. Można na priv adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

Pozdrawiam cieplutko

Joan65 napisał(a): lubię być dobrze przygotowana.

Też tak mam, Grzesiek za każdym rzem pyta, po co jadę, skoro już wszystko w internecie widziałam?
A przecież trzeba jeszcze poczuć zapachy, smaki, wsłuchać się w szum fal i wiatru...

Pytania, zwłaszcza w odnośnie wypożyczenia auta, pojawią się zapewne wtedy, gdy już kupimy bilety na samolot.
Co do noclegów, to chodzi mi po głowie, aby 2 -3 razy przespać się w samej Chanii, a pozostałe nocki spędzić na południu, gdzieś pomiędzy Frangokastello a Chora Sfakion (a może właśnie w którejś z tych miejscowości?). Mam niedosyt Sfakii, bo we wrześniu 2010 tylko raz dotarłam do tej części Krety. Nocując w Chanii, zapewne któregoś dnia wyskoczylibyśmy do Stavros, aby powspominać mile tam spędzony czas.

Dzięki za relację szczególnie z Amorgos na którą mam nadzieję się wybrać, puki co w nieokreślonej przyszłości

Pozdrawiam

dangol napisał(a):Też tak mam, Grzesiek za każdym razem pyta, po co jadę, skoro już wszystko w internecie widziałam?
A przecież trzeba jeszcze poczuć zapachy, smaki, wsłuchać się w szum fal i wiatru...

...pogłaskać "parę" kotków; powąchać zioło tudzież inne lawendy; skubnąć figi prosto z drzewa itp. a przede wszystkim wymoczyć się w cudnym Egeo tak, żeby starczyło na cały rok...
Skąd ja to znam?...

Pozdrawiam cieplutko