Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pisak, Brela, BV i znów Brela 2017 str 18

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 20.09.2013 08:46

I ja jestem.
PZDR
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13433
Dołączył(a): 22.12.2008
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 20.09.2013 08:58

Też dołączę, tym bardziej, że zmierzamy na pogranicze Riwiery Omiš i Makarskiej. :)

greg1595 napisał(a):Strach się przyznać, ale w 2009 roku, w Zylinie jak ciołek pojechałem za niebieskimi tablicami (w Polsce to chyba na złość na odwrót kolorują tablice) i zamiast na autostradę wjechałem pod :oops: , szybki nawrót do Zyliny i potem już prawidłowo i nie wiem dlaczego do tej pory się tam mylę i gdyby nie żonka znowu bym nie trafił w cestę hehehe :lol:

greg, podczas mojego pierwszego wyjazdu, prawie popełniłem ten sam błąd, w ostatniej sekundzie się zorientowałem z tymi kolorami tablic. :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 20.09.2013 09:01

DeKa napisał(a):Po przejechaniu około kilometra od miejsca w którym zrobiłem powyższe zdjęcie w lusterku zobaczyłem, że w clio zgasły światła i auto zaczęło zwalniać. Akurat trafiliśmy na większe pobocze i zjechaliśmy. Okazało się że w aucie nie ma prądu. Umarło.


8O

Przecież to nie Laguna :!:

:?:


:oczko_usmiech:

Pozdrawiam
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 20.09.2013 09:16

Bardzo ciekawie, bardzo :lol: , czekam na dalszy ciąg, pozdrawiam :)
barti75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 15.04.2010
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) barti75 » 20.09.2013 10:01

DeKa napisał(a):..... w clio zgasły światła i auto zaczęło zwalniać. Akurat trafiliśmy na większe pobocze i zjechaliśmy. Okazało się że w aucie nie ma prądu. Umarło.

c.d.n.


czyżby alternator wyzionął ducha :?:


Jacek S napisał(a):
Przecież to nie Laguna :!: ....


tak wszyscy wieszają psy na tych Lagunach szczególnie Ci co ich w życiu nie mieli :o bo Ci co ją mieli niejednokrotnie poziom wkur....a osiągnęli :mrgreen: a swoją "królową lawet" co prawda już po lifcie miło wspominam choć nie obyło się bez zgrzytów w naszym związku :mrgreen: mimo to dałem jej szansę i jechaliśmy nią w 2010 i zero problemów, a wszyscy znajomi jak się dowiedzieli że my tym "wynalazkiem" chcemy jechać i to jeszcze do Chorwacji to słyszałem same dobre rady od znajomych w stylu: weź kolegę, który lawetą za Wami pojedzie, opłać mu urlop to i tak taniej Cię to wyjdzie jak będą mieli ci holować auto do kraju :lol: ma się tych dobrych znajomych :mrgreen:
Fajnie piszesz dawaj dalej z relacją i dużo fotek.

Pozdrawiam
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 20.09.2013 10:04

barti75 napisał(a):
Jacek S napisał(a):
Przecież to nie Laguna :!: ....


tak wszyscy wieszają psy na tych Lagunach szczególnie Ci co ich w życiu nie mieli :o bo Ci co ją mieli niejednokrotnie poziom wkur....a osiągnęli :mrgreen: ...


Tak mnie naszło po lekturze tej relacji
10-dni-koszmaru-w-chorwacji-t43425.html

:wink:


Pozdrawiam
sdolas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1855
Dołączył(a): 30.08.2013
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) sdolas » 20.09.2013 13:27

DeKa napisał(a):.... Więc lekko wystraszony bez wahania ciach w ten guzik.

Ups... Trzeba było nie dotykać. Pół stacji wyłączyłem. ..

Śmiejcie się ale ....

Podczas lektury na moje nieszczęście akurat coś przekąszałem ..... no i mam monitor do czyszczenia :lol: :lol: :papa:
greg1595
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 293
Dołączył(a): 02.10.2009
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) greg1595 » 20.09.2013 15:53

..... w clio zgasły światła i auto zaczęło zwalniać. Akurat trafiliśmy na większe pobocze i zjechaliśmy. Okazało się że w aucie nie ma prądu. Umarło.


heh, wiem co się stało - nie wiedziałem, że na uboczu 8O

i ciekaw jestem jak wybrnęliście z opresji :?: :?:
sdolas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1855
Dołączył(a): 30.08.2013
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) sdolas » 20.09.2013 21:26

DeKa napisał(a):....Okazało się że w aucie nie ma prądu. Umarło.

Stawiam na alternator, ogólnie mówiąc :hut:
ja-rek
Globtroter
Posty: 57
Dołączył(a): 14.08.2010
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ja-rek » 20.09.2013 22:09

Może to tylko pasek?
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 20.09.2013 22:12

Chciałem relację poczytać, a nie auto naprawiać :roll: :(
barti75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 15.04.2010
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) barti75 » 20.09.2013 22:47

jara napisał(a):Chciałem relację poczytać, a nie auto naprawiać :roll: :(


oj tam oj tam zawsze kolega taki drobiazgowy :oczko_usmiech: najpierw naprawimy autko, a potem pojedymy dalej :D
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 20.09.2013 22:54

barti75 napisał(a):
jara napisał(a):Chciałem relację poczytać, a nie auto naprawiać :roll: :(


oj tam oj tam zawsze kolega taki drobiazgowy :oczko_usmiech: najpierw naprawimy autko, a potem pojedymy dalej :D


Już raz naprawialiśmy, do tej pory nie jeździ :mrgreen:
barti75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 15.04.2010
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) barti75 » 20.09.2013 22:56

jara napisał(a):
Już raz naprawialiśmy, do tej pory nie jeździ :mrgreen:


aha bo francuzy tak mają te samochody trzeba kochać i nienawidzić jednocześnie takie rozdwojenie jaźni :mrgreen:
DeKa
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 74
Dołączył(a): 05.08.2013
Re: CRO po raz pierwszy. Pisak. A gdzie to...? 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DeKa » 20.09.2013 23:03

Jakby to napisać? Uświadomiłem sobie właśnie teraz, właśnie podczas pisania tego posta, że coś jeszcze zrobiłem źle ale to jednak zostawię dla siebie.

Dobra.

Objaw jest taki: przy próbie odpalenia auta przekręcając kluczyk słychać cyk i tyle. Hmmm, zagadka. Dziwne. Prądu nie ma ale nie do końca bo lampki w środku auta świecą, światła mijania też. Pisałem, że dziwne?
Próbujemy dalej. Łączymy dwie renówki kabelkami, nic. Tutaj pomógłby za pewne greg1595 (spec od renault)
Czas ucieka, co robić? Humory o dziwo dobre. Dużo chyba dało to, że widoki piękne i słoneczko już ładnie świeciło. Jesteśmy jeszcze pełni nadziei, że będzie dobrze.
Dzieciaki przynajmniej mogą trochę się wybiegać. Żona moja kochana uświadomiła sobie, że zgubiła buta.
- zgubiłam buta
- co?
- no zgubiłam, pewnie jak zatrzymaliśmy się na zdjęcia tych widoków to z auta wyleciał
- jak to wyleciał?
- bo tylko drzwi otwarłam i stanęłam na progu i wtedy pewnie wypadł (jechała bez butów, były luzem obok drzwi)
- pojedziesz po niego?

Nie no, mało problemów mamy? Buta jeszcze będę szukał. Fakt, szkoda tym bardziej, że nowy.
Co robić, co robić?
W pobliżu żywego ducha. Raz na kilka minut jakieś auto przejeżdża ale nie będę zatrzymywał przejezdnych.
No nic. Potrzebna pomoc więc zdecydowałem się ruszyć w kierunku z którego nadjechaliśmy. Może kogoś znajdę. Najpierw podjechałem poszukać but. Znalazłem od razu no i znowu zawrót o 180 stopni. Szukam kogoś. W sobotę rano takie wioski jeszcze śpią ale widzę kogoś. Jest jakaś szansa. Podjeżdżam do posiadłości. Dziewczyna, na oko przed trzydziestką z dzieciakiem do lekarza się chyba wybierali (domyśliłem się bo miała próbkę krwi w woreczku).
No i teraz trzeba zagadać. Pierwsza styczność z chorwackim była na stacjach ale to tylko dobar dan, molim i hvala a tu teraz trzeba wytłumaczyć, że gdzieś tam na dole auto się popsuło.
Miałem na szczęście ze sobą wydrukowane najważniejsze słówka i zwroty i było tam także o awarii auta. Jak się okazało jednak chorwacki jest podobny do naszego języka i dogadałem się bez problemu (w angielski się nie bawiłem, nawet o tym nie pomyślałem wtedy). A jak się dogadałem?
Trochę na migi trochę po mojemy i ichnemu ale Pani bez problemu mnie zrozumiała i po krótkiej rozmowie ze swoją mamą (domyśliłem się, że mama bo wyszła z tego samego domu i była dwa razy starsza - ale domyślny jestem :wink: ) powiedziała, że mam jechać za nią. Poprowadziła mnie znów w stronę miejsca zgubienia buta i jeszcze dalej jakieś 300m. Zaczekałem chwilę przy drodze i Pani przyprowadziła starszego Pana Chorwata (po sześćdziesiątce na pewno). Hmm, dobra. Wzięła jakiegoś wujka czy dziadka ale co on mi tam przy samochodzie pomoże?
Pakujemy się do laguny i jedziemy z pomocą (chyba). Nie zamieniliśmy ani słowa, nie wiedziałem co gadać.

Gdy podjechaliśmy to okazało się, że udało się pozostałym auto odpalić na popych. Wcześniej tego nie próbowaliśmy.
Starszy Pan Chorwat usiadł do auta, pokręcił kluczykiem i oznajmił, że padł immobilizer. Szybko poszło. My troszkę zdziwieni, że wiedział o co chodzi. Doradził, żeby kluczyk ustawiać na zapłon i na popych i absolutnie kluczyka nie ruszać więcej. Próbujemy znów na popych i działa. Kurczę ale fajnie. No to nic, odwożę starszego Pana Chorwata. Po drodze się rozgadaliśmy. Okazało się, że dawno temu pracował w Niemczech przez 10 lat jako mechanik samochodowy VW i czegoś tam jeszcze. I wszystko jasne. Dowiozłem go pod dom, odwdzięczyłem się krupnikiem i z powrotem do swoich.
Mama moja, wcześniej się nabijała, że buta znajdę i jeszcze mechanika przywiozę. A tu s'il vous plait. Ha!

Mamy już spore opóźnienie ale jedziemy dalej. Wbijamy się na autostradę - kierunek Split. Hurra!
No i znów połykamy kilometry jeden za drugim.
Około 10tej przypomniałem sobie o greg1595, który czekał na przeszczep. Napisałem że małe problemy i bateria mi pada w telefonie (na prawdę nie da się o wszystkim przed wyjazdem pamiętać) i że zostało 300km, dojedziemy.
Robi się coraz cieplej. Czas na kolejny postój. Nie stacja benzynowa ale knajpka i toalety są.
7.
Obrazek

Wspominam o chorwackich lodach więc brat poszedł kupić. Gałkowych jednak nie było, kupił rożka. Chorwackie? Chorwackie.
Dwa miejsca parkingowe dalej Niemcy stali przy audicy, popsutej. Fura, że hoho. Nie wiem jaki model ale mnie na takie auto nigdy stać nie będzie. Clio jak nawali popchniesz i pojedziesz a tu?

Brat zauważył nie daleko nas lawetę i zażartował, że jakby co to wpakujemy clio na nią i tak zajedziemy.
Miał tak nie żartować!
Lody są jedzone, ja ubrałem krótkie spodenki bo już cieplutko, reszta odsikana więc pakujemy się do miski, znaczy samochodów. Nagle BUCH! Spod maski clio kłęby dymu. !@#$% co jest? Wszyscy patrzą na mojego brata :wink:

Gdy podjechaliśmy na postój, tata nie wyłączał silnika bo znów by trzeba było pchać a nie chcieli sobie wstydu robić (kto ich tam znał?) a że ciepło już było a on przed podróżą nie sprawdził poziomu płynu chłodniczego (było go zdecydowanie za mało jak się potem okazało) to auto się zagotowało. Ooooo żesz!
Obrazek
Czekamy więc aż się schłodzi (znowu w plecy z czasem). Ja płyn w bagażniku miałem (łatwo go wydobyć spod bagaży nie było) więc dolaliśmy, poczekaliśmy trochę i w drogę. Pęd powietrza na autostradzie chłodził auto i jechaliśmy dalej. Limit pecha wyczerpany mówimy sobie. Ależ skąd.

c.d.n.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Pisak, Brela, BV i znów Brela 2017 str 18 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone