Co z rakiją?

Lub macany.

[quote="Marakessh"]Witam!

Będąc obecnie w Chorwacji, zauważyłem pewien dziwny fakt, z powodu którego chodzę struty już tydzień..

Nie ma gdzie kupić rakiji, jak to za dawnych dobrych czasów.. Byłem tydzień w Marusici, skąd robiłem wypady m.in. do Omisa czy Makarskiej i ani po drodze, ani na miejscu w tychże miejscowościach nie ma handlarzy rakiją.. Ba! Nawet winka nie można za bardzo kupić.. Myślałem, że może zapasy się wyczerpały, ludziska czekają na nowe dary w postaci owoców, co by rozpocząć produkcję na nowo, ale chyba nie! Bo w Trogirze na targu przy moście, tam gdzie zawsze można było kupić rakije i wina jakie się tylko zachciało, nie było ani jednej buteleczki wystawionej! Ani jednej!

Czy jest to spowodowane wejściem Chorwacji do UE (brak kontroli państwa nad produkcją i sprzedażą, brak akcyzy itp.)? To jedyne logiczne wytłumaczenie na jakie udało mi się wpaść..

Jutro jeszcze podpytam gospodynię, bo dziś przyjechałem do Tribunju i od progu głupio trochę było pytać "co z tą rakiją?".

Pozdrav![/quote]




Witam,bylem na Peljesacu i tam przy drogach sa budki i maja rakije swojskie. Ale bylem tez pod starym adresem w Baska Voda...............i sie okazalo ze faktycznie rakiji nie ma!!!!!!!!!! źrodelko wyschlo czy co? bo w sklepie niby jest ale i slabsza i 2x drozsza. co sie dzieje??????????

Jak nie ma jak jest - w lipcu w BV bez ograniczeń

darek1 napisał(a):Lub macany.

ewentualnie .... wąchany

Osoba, która założyła wątek, uczyniła to 29 czerwca.
Wtedy mogło nie być.

Raczej nie wynikało to z wejścia Chorwacji do UE, ale z ustawy o fiskalizacji.
Nakazano sprzedawcom na bazarach kupić kasy fiskalne.

W Słowenii nie jest wymagany znak akcyzy na flaszce, z tego co widziałem w Chorwacji też nie.
Można produkować domowo alkohol i go sprzedawać publicznie.
Ważne, żeby fiskus dostał haracz

Ja już pisałem w tym wątku, że były protesty kupców.
I stąd zapewne był brak rakiji, bo nie chcieli dzielić się zyskami z państwem.

Teraz sprzedają oficjalnie, ale podejrzewam, że wielu nadal kombinuje, część sprzedaje na biało, część na czarno

W każdym razie, jak na czarno to spod lady
Bo kary srogie, a zyski fiskusa wysokie:
http://liderpress.hr/biznis-i-politika/ ... od-pdv-a-/

Na Pagu byłem świadkiem łapanki. Zatrzymywali same miejscowe auta i trzepali na poboczu. Szukali alkoholu, tak mi powiedział Ante, Chorwat u którego mieszkamy na Pagu. Fakt, ze po raz pierwszy będąc na Pagu nie było stolików z rakiją, winem i oliwą. Myślę, ze musieli sie zabrać za to i zaczęli ich ścigać za lewiznę. Na Pagu byłem u babuszki u której kupowaliśmy rakiję i powiedziała, że nie ma ale zaprowadziła do sąsiada i w kuchni miał niezły arsenał. Kupiliśmy rakiję tak samo dobrą jak kiedyś u babuszki. Na południu w Drveniku było pełno tabliczek przy domach - prosek, oczywiście rakije też mieli. Cena spadła bo rok temu brali 50 kun za litr a teraz 35. Rakija super na południu. W Drveniku nasza gospodyni miała bekę ok 500 litrów z winem, taką samą z proskiem i dziesiątki litrów rakiji 2 flaszki proska dostałem gratis przy zakupach i oczywiście zaproszenie na wakacje za rok:) Jak tu nie kochać Chorwatów?

Jedz do Bośni na Wodospady, wracając zaraz za samą granicą stoi dziadek ze stoiskiem ( ma czerwonego jesli dobrze pamietam golfa ) - rakija w kazdym smaku

Jadąc przez Opuzen do Metkovic zatrzymałem się przy przydrożnym stoisku. Kupiłem miód, a przy okazji zapytałem o rakiję. I tu ciekawostka: miejscowy rozejrzał się uważnie dookoła, a potem wysunął spod stolika szufladę i wystawił cała baterię rakiji: czystą, travaricę, mandarynkową i inne.
Wygląda na to, że nie mogą wystawiać pewnych alkoholi otwarcie, ale oczywiście mają je pod ladą.

Dokładnie mogę potwierdzić co tu jest napisane. W Omisu np. Pan sprzedający sery przy bazarze z rybami sam zapytał czy nie chcielibyśmy kupić i prowadzi do swojego domu

Po wejściu do Unii po prostu sprzedają "po cichu"

Chodząc po uliczkach bocznych Omisa można spotkać osoby także sprzedające trunki - trzeba być tylko czujnym

jeslio chodzi o rakije wina ser oliwe to w okolicach makarskiej polecam miejsce ponizej na zdjeciu

(jest oto w okolicach konoby kremenko w ktorej niestety oczywiscie nie udalo mi sie zagoscici dalej jak na 2 schodek ze wzgledu na brak rezerwacji)

kupowalem w tym roku w sierpniu

oliwa bardzo dobra 70kn/ltr
ser super 60kn/kg
prsut bardzo dobry - babka miala resztke bo kilka calych jeszcze jej dojrzewa a kolejne bedzie robic wrzesien paziernik - 120kn/kg
prosek - 40kn/ltr
rakija orzechowa 50kn/ltr
figi 10kn/kg

kobiecina bardzo mila (wiadomo jakos musi zwabic klientele) pokosztowac mozna prosto z beczki wlasciwie wszystkiego tak samo jak i pojesc

bardzo przychylna kiedy sie targujemy

mapka



wlascicielka



wejscie do piwniczki






piwniczka w srodku

po drugiej stronie piwniczki ma 2 pomieszczenie gdzie wlasnie dojrzewaja prsuty

w tucepi gdzie mieszkalem, gospodyni poczestowala rakija, lecz jak sie chcialo kupic to juz przyniosla inna,

w rogoznicy gdzie spedzilem 2 ostatnie dni u zeszlorocznego gospodarza, nie bylo zadnego problemu z rakija i cala reszta chorwackich specjalow

co do straganow na drodze tucepi - dubrownik, to rakija ochydna, prosek jak sok, zero alkoholu (taki ma byc?), a oliwa chyba sklepowa przelewana do innych butelek - nie polecam
jedyne co bylo dobre to dzem figowy, ale cena 25kn za sloiczek o zawartosci 5 malych lyzeczek to przesada

No, jak się skarbówka chorwacka o tym dowie...

Na straganach raczej teraz sprzedają legalnie, więc jak widać, co niektórzy próbują ciąć koszty kosztem jakości

jarek dzięki za namiary! Odwiedzę to miejsce za dwa tygodnie i zrobię zakupy

Kilka dni temu, przed powrotem z Hvaru, dokonaliśmy zakupów w postaci proszku 1L - 30 kn, oleju 1L = 70 kn i potwierdzam, że nadal na stoiskach hvarowskich brak jest rakiji, ale też co ciekawe brak jest MIODU !!!, a szczególnie zależało nam na lawendowym. Cóż, może za rok... Co do cen za szlachetne trunki, to potwierdza się zasada, że im lepszy tj. bardziej eksponowany punkt to drożej, warto "znaleźć swoją babcię"...

Lednice napisał(a):W życiu bym nie kupował w taki sposób

Jak sprzedawali przy drogach, jawnie, to zawsze można było na drugi dzień zrobić reklamację.
Teraz ktoś nieuczciwy może wcisnąć ostatnie gó... i co potem zrobisz, pójdziesz ze skargą na policję, że kupiłeś nielegalnie zły alkohol

Ja w Mimicach nie mialem problemu z zakupem rakiji, prosku, wina czy oliwy czy tez roznych likierow. Pod Studenacem gosc prowadzi stoisko z warzywami i owocami i informacja na tekturce "Vino, prosek" więc wiadomo, że inne mocniejsze alkohole też:) Wystarczy popytac i nawet pojsc z nim do jego domu za sklepem, zobaczyc jak to wygląda i wszystkiego spróbowac przed zakupem, ja tak zrobilem i wtedy kupilem co trzeba:D m.in. cos czego nie planowalem a mianowicie szipak:) czyli likier z granatów, po sprobowaniu wzialem od razu:) taki smakowy:D:D

Generalnie wystarczy popytac, a jak ktos ma stoisko z owocami to wiadomo, że to co sie nie sprzeda idzie na alkohol aby nic sie nie zmarnowało:) a jakie oni mają zbiorniki (wino biale, czerwone, do produkcji kazdego likieru inny, robi wrażenie), gosc mial nawet puste butelki po polskich wodkach wiec pytam go o żubrówke a on włazi po drabinie i wyciąga 0,7 żubrówke i pyta po ile to u nas jest, bo on tego nie pije:) Oni wiadomo głównie wino.
Ale mowil mi tez ze produkcja i jawna sprzedaż rakiji jest nielegalna, a za akcyze musialby placic 25 kuna za litr

Sprzedaż rakiji nie jest nielegalna, tylko trzeba zapłacić państwu haracz, te 25 kun/litr

Nielegalna jest w Polsce