Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwackie legendy.

Dział dla miłośników nie tylko czystej turystyki i wypoczynku. Nauka języka chorwackiego. Tematy publicystyczne, historia, film, muzyka, literatura, sport i kuchnia chorwacka.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 26.10.2006 09:36

LEGENDA O POWSTANIU NAZWY CAVTAT:

,,Nazwa Cavtat wywodzi się od Civitus Vetus i wiąże się z historią o pięknej Cavtislavi, jedynej córce epidaurskiego króla Kodrun i królowej Amružy. Wielu starało się o rekę pięknej Cavtislavy, jednak król zdecydował oddać ją osobie, która zdoła w krótkim czasie zrobić jedną z czterego następujących rzeczy: zbuduje zewnętrzną fortyfikację wokół miasta, ogromną światynię w mieście, nawadniający system lub przyniesie statek pełen jadwabiu do miasta. Najszybszy okazał się bogaty właściciel ziemski Vrsanin, który doprowadził wodę do miasta. Podczas ceremoni akweduktu, piękna Cavtislava miała wypić wodę ze złotego kielicha, jednakże zamiast tego z wody zyskoczyła ogromna jaszczurka wprost na suknię pieknej księżniczki. Cavtislava tak się przestraszyła, że jej sterce stanęło a ona w tym momencie umarła. Poźniej wielu ludzi przekazywało, że jeden z zazdrosnych wielbicieli wsadził jaszczurkę do nawadniającego systemu. W podaniach o pięknej Cavtislavie, po wielkim trzęsieniu, które zniszczyło miasto, miasto Cavtat zostało zbudowane na tym samym miejscu. Według innej legendy, nazwa Cavtat wywodzi się od starego chorwackiego herbu "captiti" - kwiatu, od hiszpańskiego kwiatu, naszej kwarcowego i ulubionej morskiej rośliny ze słoneczną aureolą. Leganda łączy się z wszystkimi katastrofami, po których nieznisczalny Cavtat powstał ponownie. ''
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 26.10.2006 09:48

LEGENDA O POWSTANIU NAZWY CAVTAT:


tą już napisaliśmy :wink:
a niech będzie jeszcze raz :D
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 27.10.2006 15:43

Legenda kolejna :D

Skąd wzięło się bonsai na dachu bračkiego kościółka ?

W Nerežišciach na maleńkim kościółku św. Piotra, na dachu, ponad sto lat lemu wyrosła sosna.
Ma 120 cm wysokości - naturalne bonsai. Zgodnie z legendą, gdy Artemida opuszczała wyspę, zebrała do worka wszystkie drzewa, ale wypadło jej jedno nasionko. Złapało się kamieni na Vidowej górze i wyrosła tam mała sosenka. Ponieważ nie było tam dość ziemi, stała się miniaturowa. Spadkobierczyni wyspy - Afrodyta - kiedy smutna obchodziła kamienistą okolicę zauważyła jedyne drzewko, a chcąc je ochronić, zdmuchnęła z niego kamienny kurz,a nasionko spadło na miejsce gdzie dzisiaj są Nerežišca. Tu wyrosło drzewo, wokół którego wybudowano centrum wyspy, tu gromadzili się mieszkańcy wyspy, aby schronić się przed deszczem i wiatrem pod drzewem. Nasiona sosny stopniowo rozsiewały się na całej wyspie. Przybyli tu chrześcijanie, chcąc pokazać dominację nad greckimi Bogami, ścięli drzewo i w tym miejscu wybudowali kościół św. Piotra.
Ku ich zdziwieniu na dachu kościoła wyrosło drzewko dokładnie w miejscu drzewa Afrodyty.

Obrazek

Zgodnie z legendą co 500 lat będzie tam wyrastać nowe drzewko jako pamiątka Afrodyty - opiekunki wyspy BraČ.
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 28.10.2006 18:25

KRÓTKA LEGENDA O POWSTANIU DUBROVNIKA

"Błogosłąwione nich będą te mgnienia,
Kiedym Twojego uczył się imienia,
I niemoc, która duszę mą dotknęła
I miłość, która oczom sen odjęła"

Obrazek

W miejscu dzisiejszego Cavtatu istniał port Epidaurum. Trzęsienie ziemi oraz najazdy Awarów spowodowały, że ocalała część mieszkańców założyła miasto Ragusa na wyspie Lausu.
Pavlimir, wnuk wygnanego kiedyś niesprawiedliwie bośniackiego władcy, usłuchawszy wezwania poddanych powraca do kraju swych przodków z Rzymu, gdzie się wychował.
W czasie przeprawy przez Adriatyk burza morska zapędza jego statek do przypadkowej zatoki. Tutaj wśród gajów i łąk , pędzą pasterski żywot uchodźcy z Epidaurum , w których żyłach płynie szlachetna krew rzymska. Pavlimir i jego kompanie podbici urodą szlachetnie urodzonych pasterek , pojmą je za żony i wspólnie założą nowe maisto - Dubrovnik, które sławą nawet przewyższy legendarne Epidaurum. Nazwa Dubrovnik pochodzi od słowa dubrava- dąbrowa i oznacza teren gdzie rosło mnóstwo dębów.
Przez następne stulecia Ragusa i Dubrovnik prowadzą odrębne życie zachowując odmienność języka i obyczajów. Między Ragusą a Dubrovnikiem był kanał łączący obydwa te miasta.
Zaniknął on ok. IX w. Ostatecznie dwa miasta połączyły się w XII w., a w miejsce dzielącego je kiedyś kanału mamy główną ulicę Dubrownika, Stradun.
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 29.10.2006 22:22

Legenda o św.Hieronimie ( długa strasznie :wink: )

Kultura i sztuka chrześcijańska to bogactwo wielu wieków, które nieprzerwanie wzrasta do dnia dzisiejszego. To bogactwo treści kulturowych nie istniałoby, gdyby nie wybitne jednostki w przeszłości, które swym życiem, postępowaniem i czynami, chciały budować ówczesny kanon wartości dla lepszego jutra. Wśród tych ludzi możemy natknąć się na postaci szczególnie wyposażone przez naturę w różnorodne zdolności. Do takich wybitnych jednostek, z całą pewnością należy św. Hieronim. Postać niezwykle zdolna i wszechstronna. Można by się pokusić o stwierdzenie, że to renesansowy umysł w średniowiecznych czasach. Świat stał dla tej przedsiębiorczej jednostki otworem, otwierając przed nią coraz to nowe tajemnice. I nie tylko jego kraj ojczysty może być dzisiaj z niego dumny, ale tez i inne kraje, gdyż piętno jego twórczej pracy odcisnęło się na całym chrześcijańskim świecie.

Urodzony w Strydonie, w Dalmacji w 347 roku, wcześnie opuścił rodzinne strony. Jako młody chłopak został wysłany przez swoich bogatych rodziców na naukę do Rzymu. W młodzieńczym wieku nie uosabiał raczej cnót świętości. Prowadził dość hulaszczy i rozwiązły tryb życia. Po ukończeniu szkoły wybrał się ze swoim przyjacielem w podróż na ziemi dzisiejszej Francji. Wróciwszy stamtąd, odwiedził strony ojczyste i Rzym, po czym postanowił całkowicie oddać się Bogu. I z tego właśnie powodu wybrał się w podróż do Ziemi Świętej. Tam, w Jerozolimie, zajął się dalszymi studiami i praktykami ascetycznymi, ucząc się jednocześnie języka hebrajskiego. Świecenia kapłańskie przyjął w Antiohii w 378 roku z rąk biskupa Paulina. Przebywał także w Konstantynopolu, po czym powrócił raz jeszcze do Rzymu, gdzie awansował w kościelnej hierarchii, zostając osobistym sekretarzem papieża Damazego. Sprawując tę zaszczytną funkcję, pracował jednocześnie nad tłumaczeniem tekstów Pisma Świętego, organizował wykłady dla rzymskich patrycjuszy, stając się ich ojcem duchowym. Po śmierci papieża Damazego 384 roku, udał się do Palestyny, odwiedzając po drodze wiele świętych miejsc. Ostatecznie zamieszkał w Betlejem, gdzie zakończył swój żywot w 420 roku.

Św. Hieronim interesuje dzisiejszego człowieka z racji wszechstronnej aktywności duszpasterskiej i kulturowej. Jego śmierć nie oznaczała końca pamięci świata chrześcijańskiego o nim. Wprost przeciwnie. Jego osoba obrosła w liczne legendy literackie i ludowe. To jemu wielu wybitnych artystów europejskich poświęcało swoje dzieła, a naród chorwacki oddał mu cześć w trwającym do dziś kulcie.Wracając jednak do biografii świętego, chciałam nakreślić różne jego funkcje, które realizował na różnych etapach swojej drogi, wywierając duży wpływ na jemu współczesnych i na późniejszy świat wiary Chrystusowej.

Hieronim-podróżnik poznał wielu wybitnych ludzi w różnych zakątkach świata. Ich charyzma i wiedza kształtowały jego poglądy i wybory życiowe. Studia w Rzymie odbył pod kierunkiem Donata Eliusza, wówczas sławnego mistrza. Chrzest przyjął w 366 roku z rąk papieża Liberiusza. Podczas pobytu na dworze cesarskim w Trewirze zapoznał się z dziełami Hilarego z Poitiers. Podczas podróży do Antiochii słuchał wykładów Apolinarego z Laodycei. W Konstantynopolu poznał Grzegorza z Nazjansu, Grzegorza z Nysy i Amfilocha z Ikonium . W Aleksandrii słuchał wykładów Dydyma Śleoego. W Betlejem w prowadzeniu klasztoru pomagała mu św. Paola. Jego działalnością interesował się młody jeszcze, lecz już znany w Afryce św. Augustyn. Obaj późniejsi święci zaprzyjaźnili się droga listową, wymieniając się w korespondencji swoimi myślami, między innymi dotyczącymi spornych kwestii Pisma Świętego. Wspomina o tej znajomości piotr Skarga pisząc: Pisali do siebie często około tego i zaniosło się było na swary i niezgodę; bo widząc stary Hieronim, jako mu on młody, dopiero nastający, nieco przygania (...), potem Augustyn tak wiele przypisywał św. Hieronimowi i tak wiele o jego biegłości i nauce trzymał, iż księgi swoje na swój rozsadek dawał i jemu je przypisywał.

Hieronim-tłumacz mógł się pochwalić długa liczbą tłumaczonych dzieł. Prace swoją zaczął od korekty pierwotnych łacińskich tłumaczeń czterech Ewangelii. Poprawiony przez niego Psałterz przyjął się w karolińskiej wówczas Galii, a stamtąd rozpowszechnił na cały Kościół Łaciński. Poprawiał też niektóre tłumaczenia ksiąg Starego Testamentu, kierował się przede wszystkim zasada zrozumienia tekstu, dbając jednocześnie o piękna łacinę. Zważał też na to, aby sens górował nad słowami. Jego przekłady, poza Psałterzem weszły w skład Wulgaty, która została uznana specjalnym dekretem Soboru Trydenckiego 1546 roku za oficjalny tekst Pisma Świętego. Hieronim tłumaczył też dzieła historyczne i filologiczne, przeważnie na zamówienie swoich przyjaciół.

Spod pióra Hieronima-pisarza wyszły liczne dzieła egzegetyczne, komentujące i objaśniające Biblię. Były to liczne komentarze, homilie oraz listy o podobnej tematyce. Do jego dzieł historycznych należą księgi zawierające życiorysy Pawła Apostoła, Hilarego, Malchusa oraz katalog dzieł pisarzy patrystycznych do 343 roku. 154 listy stanowią liczną spuściznę literacką Hieronima. Odzwierciedlają one jego osobowość i erudycję biblijną, przez co możemy bardziej poznać naturę i poglądy autora. Odnajdujemy w nich również informacje o bogactwie form duchowości ówczesnego Wschodu chrześcijańskiego.

Hieronim-teolog dużo rozmyślał o różnych spornych problemach wiary. W kwestiach dyskusyjnych wyrażał otwarcie swoje opinie. Na przykład bronił chrztu udzielanego przez heretyków, dziewictwa matki Bożej, ważności postów i dobrych uczynków, opowiadał się tez za wyższością dziewictwa nad małżeństwem. Święty Hieronim sformułował swoje zastrzeżenie co do ostatecznego ustalenia kształtu kanonu, czyli katalogu ksiąg świętych, które mogły być odczytywane w czasie nabożeństw i, jako natchnione, stanowiły normę wiary i pobożności. W przedmowie do Ksiąg Samuela, uznając kanoniczny charakter tekstów deuterokanonicznych, nazwa je apokryficznymi, a za nim uczynili tak i inni. Także M.. Luter, rozpoczynając wielki ruch reformacji w łonie Kościoła rzymskokatolickiego w XVI wieku, przedstawiał wartości życia zakonnego i ascetycznego. W pewnym czasie sam zdecydował się na taki żywot.

Hieronim-eremita szukał Boga w życiu pustelniczym, w odosobnieniu, dość długo przebywając na Pustyni Chalcydyckiej koło Antiochii. Umartwiał się postami, cierpiał na liczne choroby: na dzikiej puszczy, która słońcem spalona, samym mnichom przykre mieszkanie daje, mniemałem abych na rzymskie tańce patrzył. Samem siedział gorzkości pełny, członki worem oszpecone były i skóra jak u Murzyna szczerniała; co dzień płacz, co dzień wzdychanie...

Hieronim-Ojciec Kościoła walczył o sprawy ziemskiej instytucji religijnej. Prowadził ostrą i skuteczną polemikę z heretykami takimi jak Rauinus, Jowinian, Wigilncjusz. Dla swoich ascetycznych ideałów, dla wiary Kościoła zdobył szereg zamożnych pań takich jak Paula, Melania, Blesyla: Niemało dusz Panu Bogu do pokuty pozyskał i wiele zacnych białogłów do świętego i doskonałego życia pobudził. W Betlejem wybudował klasztor, organizując w nim życie zakonne, wygłaszając homilie i wykłady.

Święty Hieronim pochodził z ziem chorwackich. Chorwaci dumni z jego pochodzenia, chcąc jeszcze bardziej to podkreślić, obdarzyli go przydomkiem Hrvat (Chorwat) lub Dalmatin (Dalmatyńczyk). Jako, że już od XIII wieku przypisywano mu autorstwo pisma głagolickiego, zapoczątkowanie piśmiennictwa chorwackiego i przetłumaczenie Biblii na język chorwacki, określano go często: Dika i poštenje, slava, svitlost i kuna hrvatskog jezika (chwała i chluba, sława, światłość i korona języka chorwackiego). Przekaz o Hieronimie jako o ojcu głagolicy, powstał w wyniku zaistniałej sytuacji społeczno-religijnej na ziemiach słowiańskich. Szukano drogi wzmocnienia pozycji alfabetu, którym posługiwał się nowopowstały, pierwszy język literacki wielu grup słowiańskich, a mianowicie język staro-cerkiewno-słowiański. Stworzył on bowiem jako fakt kulturalno-polityczny zagrożenie dla liturgii łacińskiej na obszarze Słowiańszczyzny.

W literaturze chorwackiej wieków średnich odnajdujemy owoc kultu Sv Jeronima w postaci legend o jego życiu przetłumaczonych z języka łacińskiego, a znajdujących się we wszystkich głagolickich brewiarzach. Postaci tej był poświęcone liczne średniowieczne teksty hagiograficzne. W Senju w 1508 roku przełożono i wydano zbiór włoskich tekstów hagiograficzni-legendarnych i pseudoepistolarnych poświęconych św. Hieronimowi, a wydanych pod tytułem: Tranzit svetoga Erolima. Najbardziej charakterystyczna jest legenda O Świętym i lwie. Zwierze, które miało w niej być oswojone przez bohatera podania, staje się jednym z jego charakterystycznych atrybutów w ikonografii późniejszej sztuki: Koga lava vidivši, vsi fratri pobigoše, a sveti Jerolim izlite peotiv njemu jednomu gostu; tako da mu lav ukaza pražnoht nožni ki biše naboden zapovida njim da bi otvorili onu ranu i iskali ljubveno bol njega. Znana jest również legenda Cudo sv. Jeronima sa Silvanom, w której święty wypędza diabła z kobiety, odkrywszy przy tym podstępność biskupa Silvana. Tekst przetłumaczony został z włoskiego na głagolicę w redakcji chorwackiej. Znajdujemy w nim wiele archaizmów. Książkę Tranzit svetoga Erolima zamyka oryginalna chorwacka legenda wierszowana, której autorstwo przypisuje się Marko Maruliciowi. Nie przez przypadek dzieło to zostało wydane właśnie w Senju. Dzięki legendzie Hieronimskiej całe biskupstwo senjskie otrzymało przywilej używania liturgii słowiańskiej.

Miejsce świętego Hieronima w ówczesnej tradycji chorwackiej wiernie wyraził szesnastowieczny poeta z Zadaru Petar Zoranić: Našega jezika počeli karstjanske vire stanovito klonda (podstawa i opoka naszego języka i wiary chrześcijańskiej) . Z jednym z najstarszych zabytków głagolickich, znanym jako Glagolita Closianus z XI wieku, a będącym domową relikwią wielkiego chorwackiego rodu Frankopanów, związana jest legenda, która głosi, że tekst został napisany ręką św. Hieronima.

Bardzo dużą wagę do pochodzenia świętego przywiązywali chorwaccy humaniści tacy jak J. Šižgorović, V. Pribojević, M. Marulić. Dlatego tez postać świętego stała się ważnym elementem renesansowej, a później barokowej mitologii słowiańskiej, którą tworzyli M. Orbini, J. T. Mrnavić, J. Bedelković. Kult tej postaci w literaturze miał charakter ponad regionalny. Poeci innych części Chorwacji również zwracali na niego uwagę w swoich dziełach. Północnochorwackimi poetami nawiązującymi do Hieronima Dalmatina byli między innymi Pavao Ritter Vitezović, Antun Vramec. Jeszcze w XVIII wieku tradycja ta była kontynuowana w różnych regionach. Między innymi przez Ignjata Urdevicia, J. Krmpoticia, Andrije Kačicia Miošicia. Niektórzy ten wątek rozwinęli, przypisując Hieronimowi autorstwo przekładu Biblii na język chorwacki, a A. Reljković przypisał mu nawet autorstwo cyrylicy. Jeszcze na początku XIX wieku jedno pytanie egzaminacyjne na Akademię Królewską w Zagrzebiu dotyczyło świętego Hieronima jako autora głagolicy. Co prawda późniejsza dokładna wiedza historyczna pozwoliła zdementować te zafałszowane poglądy. Jednakże umniejszało to popularności średniowiecznego uczonego, która stała się charakterystyczną cechą chorwackiego katolicyzmu. Co prawda źródła faktu tego nie podają, ale warto wspomnieć że, wiele rzymskokatolickich kościołów na terenie Istrii posiada liczne ścienne malowidła ze słynnym motywem tańca śmierci. Jedna z ich centralnych postaci jest właśnie święty Hieronim, stojący na czele pochodu, wyprowadzający z ziemskiego padołu ludzi wszystkich stanów. Część tych malowideł jest odnowiona, inne niestety jeszcze nie doczekały się renowacji. Różne dziedziny sztuki chrześcijańskiej długo po śmierci św. Hieronima szukały w jego osobie inspiracji. W ikonografii do XII wieku, popularny był wizerunek świętego jako mężczyzny w średnim wieku, przeważnie z księga w dłoni, atrybutem jego wiedzy i oczytania. Właśnie takim przedstawia go najstarszy zabytek w miniaturze z połowy VII wieku Dyptyk Boecjusza. W późniejszych wiekach wizerunek ten uległ pewnym zmianom. W oczach artystów Hieronim jakby się zestarzał. Malarze widzieli go jako siwiejącego i łysiejącego staruszka z długą brodą, jak na przykład na fresku w jednej z kaplic florenckich. Innym jego atrybutem był, związany ze średniowieczną legendą, lew. Zwierze to zazwyczaj towarzyszyło mu leżąc u jego stóp, jak na malowidle w kościele M. Pachazo w Monachium. O oswojonym zwierzęciu nie zapomnieli malarze, widząc w świętym pokutującego eremitę, obnażonego do połowy, w przepasce na biodrach lub w pokutnej sukni. Ten wizerunek lubiany był przez piętnastowiecznych włoskich malarzy, między innymi przez Antonella z Mesyny, M. Basaitiego, V. Carpaccia. Rzadki był natomiast wizerunek Hieronima pokutnika na pustyni w stroju kardynalskim, wykorzystany w malowidle B. Montagna.

W sztuce niemieckiej i niderlandzkiej częstym tłem był krajobraz leśny, który miał symbolizować religijną pasję ascety. Ten temat dwukrotnie podejmował Albrecht Dürer. Natomiast Hieronim Dosch umieścił lezącego na ziemi półnagiego i wyniszczonego świętego na tle nierealnej, obumierającej roślinności. Skupiono się również na atrybutach w umartwianiu się. Święty uderza się kamieniem w pierś na jednym z obrazów Leonarda da Vinci, a biczuje na dwóch obrazach de la Toura. Podobną tematykę podejmuje też P. Torrigiano, F. Salziollo. W kościołach Moguncji czy Wenecji spotykamy się ze świętym w roli doktora i obrońcy kościoła. W ramach takiego ujęcia cennym zabytkiem jest barokowa statua J. Dietricha z 1738 roku w kościele w Dissen. Malarstwo książkowe epoki karolińskiej i ottońskiej przeważnie przedstawia Hieronima jako teologa i tłumacza, siedzącego przy pulpicie i przepisującego swoje dzieła. Taka miniatura znajduje się między innymi w Psałterzu Karola Łysego z połowy X wieku. Natomiast ulubionym motywem nowożytnej sztuki włoskiej, niemieckiej i niderlanckiej, do której możemy zaliczyć takie nazwiska jak J. van Eyck, Antonello z Mesyny, jest postać świętego pochłonięta studiowaniem ksiąg w ponurej i mrocznej atmosferze celi. Do arcydzieł grafiki tego tematu należy miedzioryt Dürera z 1541 roku, o treści alegorycznej. Pochylony nad pulpitem, zagłębiony w pracy twórczej, ten święty jest uosobieniem świata medytacji i teologii. Inną grupę przedstawień stanowią wielofigurowe kompozycje, gdzie Hieronim występuje w towarzystwie innych postaci. Obok Chrystusa w Ukrzyżowaniu Zanina di Pietro, z Najświętszą Marią Panną w Ołtarzu Zwiastowania Giovanniego del Biondo, ze świętym Sebastianem i Matką Bożą z Dzieciątkiem przy ołtarzu C. Crivellego z XV wieku, czy ze świętym Augustynem na obrazie Perugiana z 1500 roku. Jeszcze inną formą tych manifestacji w sztuce sakralnej są sceny z życia świętego Hieronima. Największą popularność zyskała sobie legendarna scena ukazująca Hieronima opatrującego rannego lwa, przedstawiona na przykład w piętnastowiecznym obrazie Giovanniego Belliniego, czy w witrażu katedry w Ulm. W sztuce włoskiej i hiszpańskiej XVII wieki często pojawia się motyw kuszenia Hieronima na pustyni czy ostatniej komunii.

W Polsce działalność świętego z terenów dzisiejszej Chorwacji także została odnotowana. Wybitny kaznodzieja i polemista katolicki, działacz kontrreformacyjny i hagiograf przełomu XVI i XVII wieku, Piotr Skarga, w swoim znanym dziele Żywoty Świętych osobny rozdział poświęcił opisaniu życia świętego Hieronima, obok innych postaci kanonizowanych przez Kościół katolicki. Wielu znanych artystów znalazło w tej postaci natchnienie twórcze. Tutaj świętego pokazywano przede wszystkim według schematów ikonograficznych stosowanych w sztuce zachodnioeuropejskiej. W Ewangeliarzu Kruszwickim z XII wieki przedstawiony jest jako uczony i tłumacz Pisma Świętego, wręczający Wulgatę papieżowi Damazemu. W średniowiecznych malowidłach ołtarzowych prezentowany był zwykle w stroju kardynała, z księga w dłoni i lwem u stóp, obok innych świętych, na przykład świętego Franciszka, Jana Chrzciciela oraz w grupie innych Ojców Kościoła. Hieronima studiującego w celi przedstawia miniatura w Modlitewniku Zygmunta Starego, a Hieronima klęczącego z czaszką d dłoni przed krucyfiksem, wśród bujnej roślinności pokazuje iluminacja Modlitewnika Gasztolda z XVI wieku. W XVII stuleciu postać świętego występowała często w dekoracji barkowych ołtarzy. Przykładem jest rzeźba A. Frączkiewicza, znajdująca się w ołtarzu głównym w kościele św. Piotra i Pawła w Krakowie oraz obraz D. F. Estreichera, zdobiący ołtarz w południowej nawie Kościoła Mariackiego.

Warto tez wspomnieć o rozwoju tradycji samego życia chrześcijańskiego, a dokładniej rzymskokatolickiego, które rozwijało się pod wpływem pamięci o świętym. Pod jego wezwaniem stworzono pod koniec XV wieku bractwo charytatywne, zbliżone do średniowiecznych bractw Bożej Miłości, zakładanych między innymi przez Bernardyna z Feltre. Celem bractwa założonego w Rzymie była opieka nad ubogimi mieszkańcami miasta. W tym celu z własnych funduszy zakładano szpitale i zakonne schroniska dla dzieci, wdów i nawróconych prostytutek, urządzano pogrzeby nędzarzom, wizytowano sądy i więzienia dla ubogich, a w niedziele i patronalne święto Hieronima rozdawano im żywność i odzież. Pierwotna siedziba późniejszego arcybractwa przy kościele św. Andrzeja została przeniesiona do kościoła San Girolamo, który według tradycji zbudowany był na fundamentach domu Pauli, często odwiedzanej przez Hieronima, kiedy ten mieszkał w Rzymie. Pod tym samym wezwaniem powstało też w Świętym Mieście w 1441 roku bractwo dla Słoweńców pielgrzymujących do włoskiej stolicy. Mieściło się przy kościele św. Marii. W XVI wieku utworzony tam został ośrodek duszpasterski dla uchodźców z Chorwacji po najazdach tureckich. W XX wieku kościół ozdobiono freskami chorwackiego artysty Ivana Meštrovicia, które przedstawiają postać świętego Hieronima oraz herby prowincji chorwackich.

W Żywotach Świętych Pańskich autora Ojca Hugo Hoevera, oprócz krótkiego życiorysu Hieronima, przytoczona jest skierowana do niego modlitwa: Boże, który obdarzyłeś św. Hieronima miłością i znajomością Pisma Świętego, pozwól, aby twój lud obficie żywił się Twoim słowem i znajdował w nim źródło życia.

Patronalne święto Hieronima obchodzone jest w tradycji Kościoła 30 września. Postać świętego prezentuje się zaiste na wzór człowieka Renesansu, który skupiał się nie tylko na Bogu i na życiu duchowym, ale również na człowieku i jego ciężkim, codziennym życiu. Jego aura odbiła się mocno nie tylko na kulturze chorwackiej, czy ogólniej, słowiańskiej, lecz także na kulturze całego świata chrześcijańskego.''
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 30.10.2006 17:45

LEGENDA O KOGUCIE Z DURđEVACA

Obrazek

Dawno, dawno temu gdy tereny dzisiejsze Chorwacji atakowali Turcy i gdy bosnia i wschodnia część Slawonii był pod ich krwawą okupacją, chłop Jandraš wybrał się ze wsi na targ do Đurđevaca, aby sprzedać prosiaki. PO raz pierwszy wziął ze sobą w podróż najstarszego syna, dziesięcioletniego Miškina. Jechali prawie calą noc , aby nad ranem zobaczyć zarys đurđevskiej twierdzy. U jej podnóża rozpoczął się już targ. Okoliczni kupcy sprzedawali najrozmaitsze towary: zwierzęta, pachnące pieczywa, wspaniałe sery a nawet kolorowe tkaniny sprowadzone z dalekich krajów. Gdy Jandraš sprzedał swoje swoje prosiaki i kupił drobiazgi dla żony i dwóch córek, zapytał Miškina, który z podnieceniem w oczach przyglądał się rozmaitym towarom na straganach, co on by chciał zabrać do domu na pamiątkę pierwszego pobytu w mieście.
Miškin odpowiedział:

- "Kup mi tato koguta"!

i pokazał dorodnego ptaka, którego zachwalała na straganie jakaś kobieta.
Zadowoleni z udanego dnia i ze zrobionych zakupów Jandraš i jego syn zaczęli się zbierać do domu. Wtem z daleka zobaczono tuman kurzu, a później nadjeżdzających uzbrojonych Turków z zakrzywionymi szablami.
Wśród ludzi zgromadzonych na targu wokół twierdzy Đurđevac wybuchła panika. Już od dawna docierały do nich wieści , że Turcy są niedaleko, ale nikt nie przypuszczał, że odważą się zaatakowac miasto. Wszyscy w popłochu zaczęli biec w kierunku twierdzy, aby zdążyć sie w niej schronić, zanim podniesiony zostanie zwodzony most.
Jandraš również zostawił swój wóz i dwa ulubione konie tam gdzie stały i razem z synem zaczął biec do twierdzy.
Turcy zbliżali się nieubłaganie. Zanim żołnierze z twierdzy podnieśli zwodzony most , wojsko tureckie zaatakowało misto. Udało się im wedrzeć do środka. Rozgorzała krwawa i bohaterska walka mieszkańców
Đurđevaca , którzy z determinacją odpierali atak. Po kilkugodzinnym, krwawym szturmie udało się im wyprzeć Turków z twierdzy i podnieść most. Lekko ranny Jandraš podszedł do dowódcy wojska obronnego i zapytał:

- "Co będzie teraz/CZy Turcy zaatakują ponownie?"
- "Nie" - odparł dowódca
- " Teraz otoczą gród i będą czekać, aż się sami poddamy, albo umrzemy od śmierci głodowej. W mieście nie mamy dużych zapasów żywności, a schroniło się tutaj przecież dużo ludzi przybyłych z okolicznych wiosek na targ".

I rzeczywiście, rozpoczęło się długie , bierne czekanie, Zewsząd nadciągały tureckie wojska i rozbijały swoje namioty wokół twierdzy. Mieszkańcom Đurđevaca natomiast z dnia na dzień ubywało pożywienia. Po wielu tygodniach oblężenia głód porządnie zaczął zaglądać im w oczy.
Jedzenia juz prawie nie było i ludzi coraz częściej nachodziły myśli o poddaniu się. Jedynie ukryty głęboko w piwnicy kogut Miškina rósł i tył wygrzebując tłuste robaki. Mały Miškin patrzył ze smutkiem na swojego ulubieńca i myślał, że prędzej czy później będzie to jedyne pożywienie w twierdzy i że będzie trzeba go zabić. Jednak taki jeden kogut choćby był największy, nie nakarmii wszystkich ludzi jacy się w mieście schronili.
Gdy Miškin patrzył na swojego ulubieńca przyszedł mu do glowy sprytny plan uchronienia Đurđevaca od zagłady. Zwierzły się z tego swojemu ojcu i wkrótce wśród ludzi zapanowało podniecenie i wszyscy z nadzieją przygotowywali się do wprowadznia myśli Miškina w życie.
Następnego dnia , gdy słońce przygrzewało, a wśród zgromadzonych wokół Đurđevaca Turków rozpocząłl się kolejny , senny dzień biernego czekania, z jednej z armat w twierdzy został wystrzelony niezwykły pocisk.
Niebem poszybował wprost do namiotu sułtana lśniący wszelkimi kolorami tęczy, tłuściutki kogut.
Żołnierze tureccy widząc to niezykłe zjawisko wpadli w popłoch. Nastała panika , którą uspokoił dopiero sam sułtan, który wyszedł z namiotu z apetycznie wyglądającym ptakiem na ręku i nakazał z rezygnacją zwijanie namiotów. Oblężenie miasta nie powiodło się. Najwyraźniej mieszkańcy twierdzy mają jeszce pod dostatkiem pożywienia, skoro dla zabawy rzucają we wroga wypasionymi zwierzętami.

- "Trzeba iść dalej" - stwierdził sułtan .Wrócimy tu innym razem, może wtedy będziemy mieli więcej szczęścia i zdobędziemy maisto.

Tym sposobem Đurđevac nie został nigdy zdobyty przez Turków. Był pamiętny rok 1552. Wojsko tureckie, które pomaszerowało w stronę Varaždina, natknęło się na świetnie uzbrojoną armnię pod wodzą chorwackiego bohatera narodowego , bana Nikoli Šubica Zrinskiego, który powstrzymał najazd Turków na te tereny.
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 31.10.2006 19:35

LEGENDA O TAJEMNICZYM MALARZU
(zapożyczona z Wyspy Skarbów)

Na wyspie Hvar w tamtejszym franciszkańskim klasztorze znajduje się obraz "Hvarska ostatnia wieczerza", osnuta wokół następującej opowieści.

Był sobie kiedyś wenecki malarz, który pracował na dworach Bliskiego Wschodu. Gdy dopadła go straszliwa choroba - cholera, udał się jak najszybciej w podróż statkiem, aby dokonać swych dni na rodzinnej ziemi. Jednak kapitan zorientował się, że wiezie śmiertelnie chorego i aby nie narażać innych podróżników wysadził go na adriatyckiej wyspie Hvar. Ledwo powłóczący nogami malarz krążył od domu do domu, ale nikt nie chciał przyjąć go pod dach.

Wreszcie zapukał do bramy franciszkańskiego klasztoru mnisi przyjęli go z otwartymi ramionami, nakarmili, napoili i wyleczyli. Wyrwany śmierci artysta odwdzięczył się zakonnikom pięknym obrazem przedstawiającym ostatnią wieczerzę. Gdy kilka lat później wieszali monumentalne dzieło na ścianie, okazało się, że jest zbyt wielkie i trzeba je nieco przyciąć. Niestety, odcięto kawałek, na którym znajdował się podpis twórcy.
Do dziś nie wiadomo więc, jak nazywał się tajemniczy malarz.
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 04.11.2006 17:12

LEGENDA O RYSZARDZIE LWIE SERCE

Obrazek

Ryszard urodził się w Beaumont Palace, w Oksfordzie, jednak zawsze uważał Francję za swój dom. Kiedy jego rodzice się pokłócili, pozostał pod opieką matki i od 1168 razem z nią był diukiem Akwitanii, a od 1172 również diukiem Poitiers. Ryszard został bardzo dobrze wykształcony; tworzył nawet poezję w języku francuskim oraz okcytańskim. Był również bardzo przystojny; miał blond włosy, niebieskie oczy, mierzył około 1,93 m wzrostu. Był również sławny dzięki swoim rycerskim wyczynom.

Był jedynie raz żonaty z Berengarią, córką króla Nawarry - Sancha VI. Zawarli oni związek małżeński w 1191 w Limassol na Cyprze, najprawdopodobniej jednak małżeństwo to nie zostało nigdy skonsumowane.

Ryszard pozostawił po sobie przynajmniej jedno nieślubne dziecko, syna Filipa.
W 1170 r. starszy brat Ryszarda, Henryk Młody Król, został koronowany na króla Anglii jako Henryk III Plantagenet. Historycy nazywają go Henrykiem Młodym Królem, ponieważ tak naprawdę nigdy nie objął samodzielnych rządów i zmarł przed swoim ojcem, w 1183.

W 1173 Ryszard dołączył do swoich braci - Henryka i Godfryda, diuka Bretanii, którzy wystąpili przeciw ojcu, ich zdaniem ograniczającym ich przywileje. Planowali zdetronizowanie ojca i pozostawienie tronu Młodemu Królowi jako jedynemu królowi Anglii. Henryk II w odpowiedzi zaatakował Akwitanię. W wieku 17 lat Ryszard jako ostatni z braci poddał się ojcu, gdyż odmówił walczenia z Henrykiem II twarzą w twarz.

W 1174, po ostatecznym upadku buntu, Ryszard złożył nową przysięgę wierności swojemu ojcu.

Ryszard kilkakrotnie popadał w konflikty ze swoim ojcem. Na przykład kiedy Henryk i Eleonora chcieli ożenić Ryszarda z przyrodnią siostrą króla Francji, Filipa II Augusta, Ryszard odmówił. Henryk II uczynił wtedy księżniczkę Alys swoją metresą. To spowodowało, że planowane małżeństwo stało się już niemożliwe , przynajmniej w oczach Kościoła, ale Henryk i tak nadal nalegał na zawarcie tego małżeństwa. Dla Ryszarda to nieporozumienie z młodości stało się powodem wielkich problemów w dalszym życiu; Filip II August nigdy nie wybaczył mu znieważenia swojej przyrodniej siostry i do końca życia był zawziętym wrogiem Ryszarda.
Ryszard był jednym z przywódców trzeciej krucjaty w latach 1189-1192. W 1192 zawarł kompromisowy pokój z sułtanem Saladynem.
W drodze powrotnej, niedaleko wyspy Lokrum rozbił się jego statek wracający z wyprawy krzyżowej. Król szczęśliwie się uratował i został wyrzucony na brzeg Lokrum.
W podzięce niebiosom poprzysiągł wybudować na tym miejscu kościół. Jednak nie dokońca dotrzymał obietnicy - mieszkańcom Dubrovnika udało sie go przekonać, aby wzniósł świątynię w samym mieście.
Tak też się stało. Kościół stanął w samym centrum Dubrovnika i był pierwowzorem dzisiejszej katedry.
Zginął w 1199, w trakcie oblężenia Châlus, w Akwitanii - dosięgła go strzała rycerza Pierre'a Basile'a, który w nocy pełnił wartę na murach zamku. Basile nawet nie wiedział, kogo wziął na cel, na łożu śmierci Ryszard wybaczył swojemu zabójcy i nakazał go uwolnić. Mimo to rycerz został później żywcem obdarty ze skóry i powieszony na blankach. Ryszard został pochowany w opactwie Fontevraud Abbey.
velo_12
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 626
Dołączył(a): 16.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) velo_12 » 07.11.2006 10:54

Dawno dawno temu Pan Bóg postanowił
podzielić tereny między ludzi żyjących na ziemi.
Było tak wiele pracy, że Pan Bóg
zapomniał o Chorwatach.
Gdy zrozumiał swój błąd oddał im
to, co zostawić miał dla siebie.
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 07.11.2006 11:15

żeby się tu dostać gdy jest awaria
trzeba umieć chodzić
" na okrętkę" :wink:

krótka ta Twoja legenda, ale dzięki :D
Poprzednia strona

Powrót do Kultura chorwacka

cron
Chorwackie legendy. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone