Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacka jesień smakuje žižulą i mandarynkami

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 21.11.2017 23:37

Rozmarzyłem się... Tak ładnie malujesz obraz okolic Podgory... Nie lubię wycieczek, na zwiedzanie trzeba mieć czas.
A tak a propos na jednym ze zdjęć na tablicy pokazałaś słowa nieżyjącego już poety Juraja "Jure" Kaštelana - "Stani i slušaj živu legendu slobode koju more govori pod kamenim Biokovom, more neumorno, more duboko" co brzmi po naszemu mniej więcej tak "Przestańcie słuchać żywej legendy o wolności, którą morze mówi pod skalistym Biokovem, morze niestrudzone, najgłębsze" - niektórym tak łatwo przychodzi wyrazić głębokie przesłania...
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 22.11.2017 09:02

Przykre dla oczu te zdjęcia po pożarze :( My mieliśmy jeszcze okazję być w Podgorze, również górnej jeszcze przed tymi pożarami. Miło jednak powspominać takie klimaty w jesienny (prawie zimowy :!: ) poranek :papa:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 22.11.2017 12:18

Czyli te wszystkie zniszczenia dokonane przez pożar, to wszystko wina fajerwerków? 8O 8O 8O Nie wiedziałam o tym.
O masakra, tyle zniszczeń. Widząc je na własne oczy, aż się serce rozpadało na kawałki. Dobrze, że przyroda szybko się odbudowuje i niedługo znów u stóp Biokova zobaczymy piękną zieleń lasów.

Super, że udało Ci się wrócić do Chorwacji po raz kolejny w tym roku. Spontaniczne wyjazdy czasem bywają najlepsze. A jak z temperaturą wody w Jadranie? Pływaliście, czy tylko dało radę stopy zamoczyć?
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 22.11.2017 14:02

Abakus68 napisał(a):Rozmarzyłem się... Tak ładnie malujesz obraz okolic Podgory... Nie lubię wycieczek, na zwiedzanie trzeba mieć czas.
A tak a propos na jednym ze zdjęć na tablicy pokazałaś słowa nieżyjącego już poety Juraja "Jure" Kaštelana - "Stani i slušaj živu legendu slobode koju more govori pod kamenim Biokovom, more neumorno, more duboko" co brzmi po naszemu mniej więcej tak "Przestańcie słuchać żywej legendy o wolności, którą morze mówi pod skalistym Biokovem, morze niestrudzone, najgłębsze" - niektórym tak łatwo przychodzi wyrazić głębokie przesłania...


Bardzo dziękuję Ci za przetłumaczenie tekstu, a zwłaszcza za nazwisko autora cytatu. Niestety twórcy tablicy zapomnieli o podpisie, a uważam, że to bardzo ważne.

Beata W. napisał(a):Przykre dla oczu te zdjęcia po pożarze :( My mieliśmy jeszcze okazję być w Podgorze, również górnej jeszcze przed tymi pożarami. Miło jednak powspominać takie klimaty w jesienny (prawie zimowy :!: ) poranek :papa:


Ten rok był wyjątkowo pechowy. Chorwaccy vatrogasci mieli pełne ręce niebezpiecznej i trudnej roboty. Ja w czerwcu byłam niemalże w epicentrum tych pożarów. Droga z Makarskiej do Tučepi była zamknięta, ze względu na bezpieczeństwo. Nad naszymi głowami przelatywały non stop kanadiery, które gasiły ogień w górzystym terenie.

agata26061 napisał(a):Czyli te wszystkie zniszczenia dokonane przez pożar, to wszystko wina fajerwerków? 8O 8O 8O Nie wiedziałam o tym.
O masakra, tyle zniszczeń. Widząc je na własne oczy, aż się serce rozpadało na kawałki. Dobrze, że przyroda szybko się odbudowuje i niedługo znów u stóp Biokova zobaczymy piękną zieleń lasów.

Super, że udało Ci się wrócić do Chorwacji po raz kolejny w tym roku. Spontaniczne wyjazdy czasem bywają najlepsze. A jak z temperaturą wody w Jadranie? Pływaliście, czy tylko dało radę stopy zamoczyć?


Woda w Jadranie była fantastyczna! Zresztą przy temperaturze 27 stopni nie mogło być inaczej. Spokojnie można było się kąpać.
Użytkownik usunięty
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.11.2017 21:11

Igłą pinii napisał(a):Dochodzimy do hotelu Sirena i odłączamy się od grupy. Przystajemy w niedawno wybudowanym (2014 r.) punkcie widokowym przy plaży, nazwanym „Pozdrav mjesecu” (Pozdrowienie księżyca).


8O
Dzięki Tobie odkryłem kolejne słowo istniejące(podobne)
również w gwarze podhalańskiej
księżyc=miesiącek
:papa:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 24.11.2017 13:25

Igłą pinii napisał(a):Woda w Jadranie była fantastyczna! Zresztą przy temperaturze 27 stopni nie mogło być inaczej. Spokojnie można było się kąpać.

Naprawdę??? Kurcze zawsze myślałam, że pod koniec września, czy nawet już w październiku, woda będzie zimna, a tu proszę! I temperatura 27 stopni - świetnie trafiliście!
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 24.11.2017 22:04

tomekkulach napisał(a):Dzięki Tobie odkryłem kolejne słowo istniejące(podobne)
również w gwarze podhalańskiej
księżyc=miesiącek:papa:


Mnie chorwacki coraz bardziej intryguje. Uczę się przez piosenki.

agata26061 napisał(a):
Igłą pinii napisał(a):Woda w Jadranie była fantastyczna! Zresztą przy temperaturze 27 stopni nie mogło być inaczej. Spokojnie można było się kąpać.

Naprawdę??? Kurcze zawsze myślałam, że pod koniec września, czy nawet już w październiku, woda będzie zimna, a tu proszę! I temperatura 27 stopni - świetnie trafiliście!


Trafiliśmy idealnie! Grupa przed nami nie miała tak dobrej pogody. My miałyśmy ciepłe lato jesienią :)
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 24.11.2017 22:46

Dzień 5 – 28 września 2017 r. – czwartek
Dubrovnik i dary urodzajnej doliny rzeki Neretwy


O 9 rano wyjeżdżamy na wycieczkę do Dubrovnika. Nawet w najśmielszych snach nie sądziłam, że jeszcze w tym roku dane będzie mi zobaczyć to piękne miasto. Niesamowicie cieszę się na malowniczą trasę przejazdową – magistralą adriatycką. Nasi towarzysze w autokarze, którzy są w Chorwacji pierwszy raz, zachwycają się widokami, utrwalają je kręcąc filmiki i robiąc zdjęcia.

Obrazek
Widok z przejazdu magistralą adriatycką - Jadranką

Uwielbiam moment, gdy na tej trasie mija się pola uprawne, które zawdzięczają swój charakterystyczny wygląd, a tym samym znakomite uprawy, rozlewisku rzeki Neretwy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podziwiamy drzewka uginające się pod ciężarem mandarynek i granatów. Teraz jest sezon właśnie na te owoce. W drodze powrotnej będziemy mieli okazję kupić tutejsze przysmaki.

A tymczasem do Dubrovnika coraz bliżej. Robimy półgodzinną przerwę w Neum.

Obrazek
Wjazd do Neum

Grupa rzuca się do marketu, gdzie każdy wychodzi z naręczem trunków i innych smakołyków. Ja cieszę się, bo oprócz ulubionych chorwackich napitków, kupuję też kilka płyt z muzyką. To samo doradzam innym wycieczkowiczom, bo bardzo wszystkim podoba się składanka muzyki, którą w trakcie drogi puszcza nam nasz kierowca.

Obrazek
Na parkingu w Neum

W Dubrovniku jesteśmy w samo południe...

Obrazek
Betonowe wieżowce mieszkalne w Dubrovniku. Może nie są szczytem gustu architektonicznego, ale za to TEN widok z najwyższych pięter!

... i mamy spędzić tu czas do 15:30, dlatego my odłączamy się od grupy i na własną rękę spacerujemy po perle Adriatyku, zaglądając do ukochanych miejsc, wspominając nasze perypetie z wcześniejszych pobytów, rozkoszując się ciepłem i urodą miasta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Trafiamy akurat na Europski Dan Jezika

Czerwiec, sierpień czy październik - tłumy w Dubrovniku takie same :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Kościół św. Ignacego

Obrazek
Wnętrze kościoła św. Ignacego

Obrazek

Obrazek

Jak Dubrovnik, to muszą być też koty:

Obrazek

Zaułki:

Obrazek

Obrazek

Jak widać na powyższych zdjęciach, wystarczy odbić w boczną uliczkę i można odetchnąć od napierającego tłumu na Stradunie.

Obrazek

Trwa renowacja murów:

Obrazek

Obrazek

Po spędzeniu czasu w naszych ulubionych miejscach, postanawiamy jeszcze dopełnić ten fantastyczny pobyt lekkim obiadem Wybieramy konobę Ribar.

Obrazek

Kelner przynosi nam mule z grzankami, do tego lampka schłodzonego wina... raj!

Obrazek

I pomyśleć, że w alternatywnej rzeczywistości byłabym teraz w pracy, zerkając przez okno, za którym spływają strugi deszczu, drzewa tańczą w porywach wiatru, a ulice toną w nieprzyjemnej szarówce ... brrrr.

Ten jesienny, bonusowy pobyt w Chorwacji jest dla mnie tak nierzeczywisty, że chwilami muszę dotknąć, przytulić się wręcz do rozgrzanych murów domostw, by poczuć, że rzeczywiście tam jestem!

Obrazek

Powoli żegnamy się z miastem...

Obrazek

Obrazek

Spotykamy się z resztą grupy w wyznaczonym miejscu, czyli tam, gdzie wszystkie grupy, gdzie podjeżdżają autokary, gdzie panuje niesamowity gwar i dlatego jest tak uroczo!

Obrazek

Obrazek

Spoglądamy w stronę gór, na wzgórze Srd i widzimy niepokojąco ciemne chmury. Prognozy mówiły o opadach w Dubrovniku, ale nam udało się pospacerować po tym mieście w pełnym słońcu.

Obrazek

Z chwilą, gdy bezpiecznie znaleźliśmy się w autokarze, nad Dubrovnikiem przechodzi ulewa. My oddalamy się w kierunku Riwiery, gdzie z każdym kilometrem jest coraz jaśniej, aż w końcu znów jesteśmy w krainie słońca.

Kolejna atrakcja dzisiejszego dnia to przystanek przy jednym ze straganów, gdzie czeka na nas degustacja owoców, także w wersji suszonej i oczywiście trunków.

Obrazek

Ciężko zdecydować się, który jest z nich lepszy. W końcu wybieram nalewkę z rogacza (drzewa świętojańskiego). Kupujemy też pyszne neretwiańskie mandarynki, i główki czosnku, który w Chorwacji ma wyjątkowy smak i cudowny aromat.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po degustacjach grupa jest wyjątkowo rozbawiona, cały autokar śpiewa, bawi się. Momentami jest tak śmiesznie, że zastanawiamy się, czy kierowca, który niemal płacze ze śmiechu słuchając kolejnych anegdot i kawałów Pana Tadeusza (jednego z wycieczkowiczów), nie spowoduje wypadku. Nie nadąża wycierać łez cieknących mu z oczu – oczywiście ze śmiechu.
Przejazd przez Riwierę Makarską dopełnia przepiękny zachód słońca, który podziwiamy z trasy.

Pod hotel podjeżdżamy w porze kolacji. Dziś szef kuchni serwuje m.in. pyszną rybę i wyjątkowo smakowite pieczone ziemniaki.

Obowiązkowo przed snem idziemy na wieczorny spacer po Podgorze. Podgorski Elvis, jak nazywam pana śpiewającego przy hotelu Medora Auri dziś ma wyjątkowo liczną publikę. Ale też przyznać trzeba, że ma świetny głos i doskonale odnajduje się w bardzo szerokim repertuarze, nie wyłączając Artysty, od którego imienia nadałam mu ksywkę.

Obrazek
Muzyka na żywo przy hotelu Medora Auri
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 25.11.2017 00:59

Też zaopatrujemy się w samo dobro na tych straganach .Najgorsze jest to,że jest ich tyle... ciągną się kilometrami i wyglądają podobnie.Jak jednego roku natrafimy na jakiś wyjątkowy smak,np orzechówki, to w następnym roku już nie możemy tego sprzedawcy odnaleźć :oops: :(
Ja uwielbiam miód mandarynkowy z tamtych okolic :hearts:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15663
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 25.11.2017 14:44

Z ciekawości: wycieczki (jal ta do Dubrownika) mieliście już w planie i opłacone, czy to wszystko jako fakultet?

Ciekawa jestem czy do Caklje zajrzałaś?
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 25.11.2017 22:39

Droga z Makarskiej Riviery do Dubrovnika na długo zapadnie mi w pamięci. Pokonywaliśmy ją pierwszy raz w tym roku i nie mogliśmy się napatrzeć. Uwielbiam te widoki :hearts: :hearts:
Również podziwialiśmy uprawy przy rozlewisku Neretvy, a co do straganów przydrożnych - nie mogliśmy się zdecydować przy którym się zatrzymać. W końcu stanęliśmy przy budzie, gdzie Pani w warkoczykach "a'la Obelix" poczęstowała nas "jagodziną"(oczywiście to nalewka jakaś była). Nie mogliśmy "skapować" co to jest za owoc ta jagodzina. Z polskiego można byłoby wywnioskować, że to jagody, ale jak okazało się już po powrocie do apartmanu, gdzie sprawdziliśmy w necie, to jeżyny :D W każdym razie kupiliśmy 2 butle tego trunku, bo był przepyszny. Na powrocie zakupiliśmy również wino, ale niestety nie pamiętam jak nazywała się winnica, ale doskonałe wino wytrawne (jakie lubimy) zakupiliśmy w czterech 5-cio litrowych baniakach (na 2 rodziny). Do tego po 2 butelki jakiegoś półsłodkiego. Zakupy baaaaardzo udane :D
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 26.11.2017 11:34

Dubrownik. Hm... Trzy wizyty w Chorwacji i jakoś się nie wybrałem. Koniecznie muszę to nadrobić. Tylko musiałbym tam mieć dłuższą chwilę... A tak zupełnie z innej beczki. Oglądnąłem zdjęcia. Zwróciłem uwagę na nos Marina Držića (posąg na jednym ze zdjęć) i przewidując, że ludzie pocierają ten nos poszukałem informacji w jakim celu. To ponoć przynosi szczęście. No ale jak przeczytałem o perturbacjach finansowych, o pomówieniach o plagiaty, o sądowych sprawach przeciwko rzeczonemu, o członku jego rodziny, który zginął w wybuchu prochu w arsenale Pałacu Rektora to powiem tak. Od dziś, jak gdzieś mi podpowiedzą żeby jakiś pomnikowy nos pocierać, albo monetę do fontanny wrzucać od razu odpalam sieć i wertuję... Jakie niby szczęście ów nos ma przynieść :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
janka.mik.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1437
Dołączył(a): 20.05.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) janka.mik. » 26.11.2017 11:48

Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny dzień :lol: W Dubrowniku pewnie zawsze tłumy, ale Ty pokazałaś te urokliwe zakątki.Talerze w Konobie Ribar cudowne!
:papa:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 26.11.2017 23:47

Katerina napisał(a):Też zaopatrujemy się w samo dobro na tych straganach .Najgorsze jest to,że jest ich tyle... ciągną się kilometrami i wyglądają podobnie.Jak jednego roku natrafimy na jakiś wyjątkowy smak,np orzechówki, to w następnym roku już nie możemy tego sprzedawcy odnaleźć :oops: :(
Ja uwielbiam miód mandarynkowy z tamtych okolic :hearts:


Straganów jest faktycznie mnóstwo. My stanęliśmy przy szpalerze, ale podeszliśmy tylko do jednego stoiska, bo było ono już wcześniej umówione. Piloci wycieczek i kierowcy zawsze dostają upominki od sprzedawców za wybór akurat ich straganu.

piekara114 napisał(a):Z ciekawości: wycieczki (jal ta do Dubrownika) mieliście już w planie i opłacone, czy to wszystko jako fakultet?
Ciekawa jestem czy do Caklje zajrzałaś?


Tak, Dubrovnik mieliśmy w programie wycieczki. Wykupiłyśmy jedną, dodatkową, fakultatywną wycieczkę, a był to fish picnic i rejs na dwie wyspy. Będzie o tym w następnym odcinku.
Za Caklje bardzo żałuję, ale nie wystarczyło czasu, żeby tam pójść :(

agata26061 napisał(a):Droga z Makarskiej Riviery do Dubrovnika na długo zapadnie mi w pamięci. Pokonywaliśmy ją pierwszy raz w tym roku i nie mogliśmy się napatrzeć. Uwielbiam te widoki :hearts: :hearts:
Również podziwialiśmy uprawy przy rozlewisku Neretvy, a co do straganów przydrożnych - nie mogliśmy się zdecydować przy którym się zatrzymać. W końcu stanęliśmy przy budzie, gdzie Pani w warkoczykach "a'la Obelix" poczęstowała nas "jagodziną"(oczywiście to nalewka jakaś była). Nie mogliśmy "skapować" co to jest za owoc ta jagodzina. Z polskiego można byłoby wywnioskować, że to jagody, ale jak okazało się już po powrocie do apartmanu, gdzie sprawdziliśmy w necie, to jeżyny :D W każdym razie kupiliśmy 2 butle tego trunku, bo był przepyszny. Na powrocie zakupiliśmy również wino, ale niestety nie pamiętam jak nazywała się winnica, ale doskonałe wino wytrawne (jakie lubimy) zakupiliśmy w czterech 5-cio litrowych baniakach (na 2 rodziny). Do tego po 2 butelki jakiegoś półsłodkiego. Zakupy baaaaardzo udane :D


Na tych straganach sprzedają przepyszne rzeczy! A jak to wszystko cudnie się prezentuje! Ja zasmakowałam w alkoholu z rogacza (drzewa świętojańskiego) oraz w nalewce z fig, która sama w sobie jest bardzo słodka, za to po dodaniu wódki i lodu jest fantastyczna! Oprócz tego zrobiłam zapas fenomenalnego czosnku. Ogólnie, gdyby chciało się to wszytsko kupić, to człowiek by zbankrutował. Niemniej zapasy na zimę mam :)

Abakus68 napisał(a):Dubrownik. Hm... Trzy wizyty w Chorwacji i jakoś się nie wybrałem. Koniecznie muszę to nadrobić. Tylko musiałbym tam mieć dłuższą chwilę... A tak zupełnie z innej beczki. Oglądnąłem zdjęcia. Zwróciłem uwagę na nos Marina Držića (posąg na jednym ze zdjęć) i przewidując, że ludzie pocierają ten nos poszukałem informacji w jakim celu. To ponoć przynosi szczęście. No ale jak przeczytałem o perturbacjach finansowych, o pomówieniach o plagiaty, o sądowych sprawach przeciwko rzeczonemu, o członku jego rodziny, który zginął w wybuchu prochu w arsenale Pałacu Rektora to powiem tak. Od dziś, jak gdzieś mi podpowiedzą żeby jakiś pomnikowy nos pocierać, albo monetę do fontanny wrzucać od razu odpalam sieć i wertuję... Jakie niby szczęście ów nos ma przynieść :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Ha! Faktycznie! Lepiej doczytać niż ślepo łapać za nosy, ewentualnie inne części ciała, co niby ma służyć szczęściu ;)
A Dubrovnik koniecznie odwiedź. To zaczarowane miasto! :)

janka.mik. napisał(a):Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny dzień :lol: W Dubrowniku pewnie zawsze tłumy, ale Ty pokazałaś te urokliwe zakątki.Talerze w Konobie Ribar cudowne!
:papa:


Te talerze działają bardzo zachęcająco, by właśnie w tej konobie zjeść obiad :)
Miło mi, że czekasz na kolejne części mojej relacji! Jutro postaram się coś wstawić :)
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 27.11.2017 08:05

Igłą pinii napisał(a):Ha! Faktycznie! Lepiej doczytać niż ślepo łapać za nosy, ewentualnie inne części ciała, co niby ma służyć szczęściu ;)
A Dubrovnik koniecznie odwiedź. To zaczarowane miasto! :)

"Łapanie za inne części ciała" służyć może chyba szczęściu łapanego za owe :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Chorwacka jesień smakuje žižulą i mandarynkami - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone