CHORWACJA. ZADAR. CZERWIEC 2013

Dziś, zgodnie z zapowiedziami synoptyków, słońce ukradli i troszkę kapie z nieba. Dla zainteresowanych kursami w bankach (dziś 28.06.13): 1 euro = 7,3900 kuna, 1 zł = 1,586 kuna. Można skalkulować, co się opłaca. Jak komuś zostaną kuny i zechce je zamienić na złotówki, to dostanie 1 zł za 1,778 kuna. A teraz trochę zdjęć zrobionych na zewnątrz Starego Zadaru.

A temperatura jaka? Cos mi sie nie podoba ta pogoda w tym roku... na 3-4 lipiec tez zapowiadany deszcz . Lecimy już jutro.

GregoryAtakuja napisał(a):A temperatura jaka? Cos mi sie nie podoba ta pogoda w tym roku... na 3-4 lipiec tez zapowiadany deszcz . Lecimy już jutro.

Teraz już nie pada, ale na niebie niewinne chmurki zasłaniają słońce. Aktualna temperatura to 24 stopnie. Wy jutro przylatujecie, a my niestety już jutro żegnamy się z Chorwacją. Życzymy Wam samych słonecznych dni.
Przy okazji tego postu. Jeśli ktoś będzie mieszkał w Starym Zadarze, a leżenie na betonie i schodzenie do morza po drabince nie będzie mu odpowiadało, to polecam ogólnodostępną strzeżoną miejską plażę KOLOVARE przy hotelu o tej samej nazwie. Plaza położona jest za szpitalem miejskim. Od centrum Starego Zadaru 20 minut spaceru, ale można dojechać samochodem - parking bezpłatny. 5 minut bliżej jest miejski basen do piłki wodnej i betonowa plaża, ale Kolovare jest fajniejsze.

Niestety, ale czas nieubłaganie pędził ku końcowi naszych wakacji, aż dopadł nas zupełnie nieprzygotowanych do wyjazdu. Pośpieszne pakowanie i wszystko zostało mozolnie dotransportowane do parkingu. Samochód jak zwykle zablokowany, więc nasze miny nie były, także z tego powodu, specjalnie szczęśliwe. Mieszkanie mieliśmy opuścić do godziny 10-tej, ale już o 9-tej byliśmy gotowi do drogi. Właściciel zjawił się dokładnie o 10-tej i po krótkim przeglądzie mieszkania zwrócił kaucję oraz dziękując za pobyt wręczył na drogę domowej roboty chorwackie ciasteczka. Podziękowania, uściski dłoni i biegiem na parking, a tu o dziwo autko odblokowane. Dostawczak właściciela pobliskiej kafejki właśnie robił nam miejsce do wyjazdu. Cel to, podobnie jak w drodze do Zadaru, Mikulov na Morawach, a tam spacerek po mieście i degustacja doskonałych morawskich win. W czasie jazdy trochę popadało, ale podążaliśmy do hotelu bez najmniejszych przeszkód. Oczywiście, aby nie płacić za winietę w Słowenii, znów pojechaliśmy przez Lenart i podobnie jak w drodze do Zadaru, nawigacja poprowadziła nas znów skrótem z Mureck do autostrady Graz - Wiedeń. Kręta lokalna i dość wąska droga, górki, jakiś zamek a we wsiach festyny i podobne do wiech na długich kijach "wielkanocne palmy" . Dobrze się jechało dopóki nie dopadliśmy dużego turystycznego autobusu z Niemiec. Chyba tego skrótu sam nie wymyślił, bo gimnastykował się na zakrętach i jechał naprawdę powoli. Jadąc w ślimaczym tempie zamontowaliśmy kamerę i spróbowaliśmy nakręcić coś z okolic trasy. Najładniej jednak wychodził tył autobusu. Skrót okazał się i tak dobrym rozwiązaniem, więc zgodnie z planem zameldowaliśmy się w hotelu w Mikulovie i po "zaokrętowaniu" w hotelowym pokoju, idąc za odgłosami ludowych przyśpiewek, doszliśmy do Rynku. Podobnie jak w Austrii i tu odbywał się jakiś festyn i było widać te same wiechy na kijach. Prawdopodobnie był to festyn z okazji powitania lata, ale głowy nie dam. Kawa, tradycyjnie lody, po lampce winka i do hotelu. Następnego dnia bez przeszkód dojechaliśmy do domu. 30 czerwca 2013 - koniec chorwackiej przygody. Mam nadzieję, że swoją opowieścią nikogo nie zanudziłem, a może kogoś zachęciłem do wyjazdu do Zadaru. Może ktoś znalazł tu jakieś istotne informacje, a może po prostu przypomniał sobie miłe chwile spędzone w Chorwacji. Na zakończenie dołączam kilka zdjęć z Mikulova, przez który wiele razy tylko przejeżdżałem oglądając z daleka wyniosły zamek. Piękne miasteczko i dobre miejsce na przerwę w podróży.

Relacja jak najbardziej się przyda przy okazji wizyty w tym mieście,pozdro

W uzupełnieniu ostatniego wpisu dołączam zdjęcia z malowniczego skrótu Mureck - Ilz. Jak popatrzyłem na mapę, to jedyne co przemawia za ta drogą, to jej malowniczość, bo kilometrów zaledwie 30 mniej, a czas ten sam co na autostradzie. Górki i zakręty, więc paliwa tyle samo. Dołączyłem też zdjęcia tajemniczych palmo-wiech. Może ktoś wie co to za święto obchodzone zarówno w Austrii jak i na Morawach?
Zapraszam na bosnia-i-hercegowina-2009-neum-doskonala-baza-wypadowa-t41582.html

Piękna relacja z CRO, dzięki za czas jaki poświęciłeś na napisanie tej wyprawy, na pewno wiele informacji przyda się do planowania najbliższego wyjazdu!

ARTUR_KOLNICA napisał(a):Piękna relacja z CRO, dzięki za czas jaki poświęciłeś na napisanie tej wyprawy, na pewno wiele informacji przyda się do planowania najbliższego wyjazdu!

przyłączam się do zachwytów i wielki szacun

Relacją fantastyczna, zdjęcia patrze i się napatrzeć nie mogę aż się już doczekać nie mogę swojego urlopu
Dzięki serdeczne za podanie cen pozdrawiam