Tucepi - 27.08 - 11.09.2010 r.
Dziś w nocy wróciliśmy z Dalmacji (Tucepi). Zatem "na gorąco" napiszę kilka słów o naszym wyjeździe. Podróż do Chorwacji przez Słowację i Węgry podzieliliśmy na dwa etapy. Pierwszy obejmował przejazd z Bydgoszczy do Wisły, w której zatrzymaliśmy się na nocleg. Na drugi dzień pokonaliśmy trasę z Wisły do Tucepi. Zdecydowanie najgorzej wygląda przejazd przez Polskę. Drogi dziurawe niczym ser szwajcarski a co kilkaset metrów stawiane są znaki ograniczające prędkość i fotoradary. Niestety pod tym względem zamiast "pępkiem" Europy jesteśmy dziurą w d...pie.
Od przejścia w Zwardoniu jest tylko kawałek drogi do pięknej Słowackiej autostrady prawie do samej granicy z Węgrami. Dalej słynną 86. do granicy z Chorwacją z obiadem w Csornej. Jeśli chodzi o przejazd w Chorwacji to bardzo niemile zaskoczyło nas zamknięcie tunelu Sveti Rok, a po pokonaniu objazdu okazało się, że zamknięty jest także z powodu mocnego wiatru wjazd na autostradę w Masienicy. Żadnych informacji na trasie nie było. Dopiero po dwóch godzinach na wjeździe pojawił się patrol policji, który szybko odjechał w stronę Rijeki. Z przygodami ale udało nam się dojechać do celu podróży - Tucepi.
Ładnie usytuowany apartament (przy morzu) o niewyszukanym standardzie mieliśmy zarezerwowany już w marcu - http://www.tucepi.net/pasalic-bogomir/k1_1_a21k1.htm . Dzięki temu cena wynajmu nie była wysoka - 35 euro/doba.
Okazało się, że wybór Tucepi był strzałem w dziesiątkę. Spokojna mieścina z piękną i długą plażą z drobnych kamyczków, świetnie spełniająca rolę bazy wypadowej do Omisia, Splitu, Trogiru, Mostaru oraz Dubrownika. Blisko Makarskiej (spacerkiem 4 km). Jeziora Plitwickie i Varazdin zwiedziliśmy wracając (również przez Węgry i Słowację).
CDN...