Chorwacja Level 1

Tak miło zapraszasz, że nie sposób odmówić wizyt u Ciebie. Będę stale zaglądać.

Chętnie przyłączę się do oglądania relacji, tym bardziej, że Zadar w moim przypadku nie został jeszcze odkryty

Bardzo chętnie poczytam i popatrzę , pierwsze spotkanie z Chorwacją zawsze jest wyjątkowe , więc relacja też taka będzie - będę kibicował


Pozdrawiam
Piotr

agata26061 napisał(a):Miło mi Ale moje relacje, to raczej takie mało odkrywcze, ale coś tam zawsze oprócz plażowania zobaczymy w okolicy

Ale dużo serca w to wszystko wkładasz.

anlama napisał(a):Też chętnie poczytam

Habanero napisał(a):Melduję się w relacji, tym bardziej, że Pag widzę

megidh napisał(a):Tak miło zapraszasz, że nie sposób odmówić wizyt u Ciebie. Będę stale zaglądać.

Witajcie, zaglądajcie

Mikromir napisał(a):

pomorzanka zachodnia napisał(a): Btw, dobrze pamiętam, że smarujesz ekran musztardą? Przyda mi się ten patent.

Oczywiście, żeby poprawić ostrość moich zdjęć.
Miło mi, że jeszcze ktoś o tym czytał i pamięta.
Chyba jednak nie będziesz musiała tego patentu stosować w swojej relacji.

Oj będę

shira22 napisał(a):Chętnie przyłączę się do oglądania relacji, tym bardziej, że Zadar w moim przypadku nie został jeszcze odkryty

Na pewno warto choć z daleka obejrzeć. Zapraszam.

piotrf napisał(a):Bardzo chętnie poczytam i popatrzę , pierwsze spotkanie z Chorwacją zawsze jest wyjątkowe , więc relacja też taka będzie - będę kibicował

Pozdrawiam
Piotr

Doping się bardzo przyda

Jeszcze chwila

DZIEŃ 1
18.08.2018
Nawet łatwo nam poszło ranne wstawanie. Nikt nie marudził więc przed siódmą jesteśmy już przy samochodzie z resztą bagaży. Walizki z ciuchami i buty nocują już tam od wczoraj.

Można jechać.

To zdjęcie jest niezbędne, żeby wiedzieć kogo szukać na zdjęciach z tłumami, których w początkowych odcinkach będzie sporo.

Opuszczamy rodzinny Koszalin,kierujemy się na obwodnicę przed Szczecinem i dalej na krajową trójkę.

Zatrzymujemy się na kawę koło Zielonej Góry. Nawet prowadzę przez jakiś czas samochód, ale przypada mi akurat jakaś drugorzędna droga i cały czas jedzie przede mną jakiś gawędziarz (żywą gestykulację widać nawet z naszego auta) z koszmarnie przepisową prędkością i nijak go wyprzedzić . W ten sposób dojeżdżamy do Bolesławca i posilamy się na Orlenie.I tyle z mojego jeżdżenia, dalej jedzie mąż. Przekraczamy granicę i chyba czuję, że mam tremę. Najbliższą miejscowością jest Frydlant, tam kupujemy winietę.

Teraz kierunek Praga. I czas na dłuższy dwugodzinny postój. Po chwilowym błądzeniu znajdujemy parking. Wrzucam do maszyny 70 koron i mamy godzinę i 45 minut na spacer do Mostu Karola. Jest bardzo upalnie mimo godzin popołudniowych (około 16)

Mijamy taką fontannę.

Przechodzimy na skróty przez centrum handlowe ( uff, tam trochę chłodniej)

i dalej pięknymi lecz tłocznymi ulicami. Wiem, że Praga to miasto tętniące życiem, ale dzisiaj ma chyba nadciśnienie.


Mijamy Kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem

Pomnik Jana Husa

I niedźwiedzia ( Czy tam ktoś w środku siedzi? Czy żywy aby?)

Ratusz w remoncie i nie widać niestety zegara astronomicznego, który tak chciałam zobaczyć.

Unikając śmierci pod kołami tramwaju docieramy do Bramy Mostowej.

To nie jest foch tylko słońce tak strasznie razi.

I niewiele jesteśmy w stanie uwiecznić

ale podziwiamy widoki w tym Hradczany z daleka.



Pora wracać bo licznik w parkometrze tyka.

ta trójka po lewej to moja rodzina



Zahaczamy tylko o sklep z pamiątkami, bo muszę mieć zegar z ratusza chociaż na pocztówce.


Wracamy, zmęczeni ale zadowoleni (przynajmniej niektórzy)
Po miśku została już tylko skóra. Jestem litościwa, nie fotografuję tego widoku.
Po osiemnastej ruszamy dalej. Przez Słowację i Węgry.
Ze Słowacji mam zdjęcie tunelu w Bratysławie.

A na Węgrzech jest już bardzo ciemno i nastrojowo. W radiu leci jakaś muzyka klubowa (techno, house, sama nie wiem). Granicę Letenye – Gorican osiągamy po pierwszej w nocy. Jeszcze kilka kilometrów i postój na spanie (no dobra, na udawanie, że śpimy) .

No, i pierwszy odcinek bardzo fajnie się czyta i ogląda. Czy ja dobrze zrozumiałam, że Wy z Koszalina jechaliście bez wykupionego noclegu po drodze i jeszcze ze zwiedzaniem Pragi? No, to szacun, bo my teraz z Hvaru do Kielc byliśmy drogą bardzo wymęczeni, bo jechaliśmy bez noclegu. W przyszłym roku na pewno zarezerwuję coś w połowie drogi, żeby spokojnie się przespać i rano ruszyć dalej. Jak jeździliśmy większymi składami, to zazwyczaj było w aucie dwóch kierowców i wtedy na noc jechaliśmy, więc dojeżdżaliśmy szybko na miejsce, ale teraz głównym kierowcą jest mój mąż, który nocą jeździć nie lubi, więc "męczymy" się za dnia

Znajdzie się jeszcze wolne miejsce?
Oooo, możne być tam w rogu na zydelku

agata26061 napisał(a):No, i pierwszy odcinek bardzo fajnie się czyta i ogląda. Czy ja dobrze zrozumiałam, że Wy z Koszalina jechaliście bez wykupionego noclegu po drodze i jeszcze ze zwiedzaniem Pragi? No, to szacun, bo my teraz z Hvaru do Kielc byliśmy drogą bardzo wymęczeni, bo jechaliśmy bez noclegu. W przyszłym roku na pewno zarezerwuję coś w połowie drogi, żeby spokojnie się przespać i rano ruszyć dalej. Jak jeździliśmy większymi składami, to zazwyczaj było w aucie dwóch kierowców i wtedy na noc jechaliśmy, więc dojeżdżaliśmy szybko na miejsce, ale teraz głównym kierowcą jest mój mąż, który nocą jeździć nie lubi, więc "męczymy" się za dnia

Tak, w stronę do Chorwacji nie mieliśmy noclegu. Gdy rezerwowaliśmy w październiku noclegi w Zadarze nie miałam pewności ile mój mąż dostanie urlopu. Rok wcześniej dostał tylko tydzień+2dni . Zależało mi, żeby nie tracić więcej niż jeden dzień na dojazd. Długo czytałam forum, kombinowałam i wyszło mi, że najlepiej przekroczyć granicę w nocy, no bo przecież wyruszyć trzeba już w sobotę . Nocleg w okolicach północnych Węgier lub Austrii bądź południowej Słowacji spowodowałby dotarcie na granicę min. 3 godziny później i większą możliwość korków. Oczywiście byliśmy zmęczeni,ale tak to bylibyśmy jeszcze w*^*&^wieni . No i podróż zleciała wyjątkowo płynnie.
Potem się okazało że mąż dostał całe dwa tygodnie i jeszcze dwa dni więc w drodze powrotnej mieliśmy dwa noclegi.
Następnym razem na pewno jedziemy bardziej na południe, więc siłą rzeczy nocleg musi być.
Cieszę się, że fajnie się czyta, dziękuję.

papse napisał(a):Znajdzie się jeszcze wolne miejsce?
Oooo, możne być tam w rogu na zydelku

Jasne, że tak. Proponuję od razu teleport do Zadaru.

pomorzanka zachodnia napisał(a):Tak, w stronę do Chorwacji nie mieliśmy noclegu. Gdy rezerwowaliśmy w październiku noclegi w Zadarze nie miałam pewności ile mój mąż dostanie urlopu. Rok wcześniej dostał tylko tydzień+2dni . Zależało mi, żeby nie tracić więcej niż jeden dzień na dojazd. Długo czytałam forum, kombinowałam i wyszło mi, że najlepiej przekroczyć granicę w nocy, no bo przecież wyruszyć trzeba już w sobotę . Nocleg w okolicach północnych Węgier lub Austrii bądź południowej Słowacji spowodowałby dotarcie na granicę min. 3 godziny później i większą możliwość korków. Oczywiście byliśmy zmęczeni,ale tak to bylibyśmy jeszcze w*^*&^wieni . No i podróż zleciała wyjątkowo płynnie.
Potem się okazało że mąż dostał całe dwa tygodnie i jeszcze dwa dni więc w drodze powrotnej mieliśmy dwa noclegi.
Następnym razem na pewno jedziemy bardziej na południe, więc siłą rzeczy nocleg musi być.
Cieszę się, że fajnie się czyta, dziękuję.

Faktycznie, jeśli ma się mało urlopu, to szkoda wolnego dnia na nocleg, ale z drugiej strony też nie ma się co zbytnio forsować za kierownicą. Dobrze, że udało się w drodze powrotnej z noclegiem My już od jakiegoś czasu jeździmy do Cro tylko na 10 dni, więc nigdy nie starcza na wszystko czasu, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku troszkę uda mi się ten czas przedłużyć

Witam Autorkę relacji i też dołączam do grona czytających i oglądających fotki
pozdrawiam
Janka

Wskakuję również na ten level

Dołączam się do czytania relacji.

Uwielbiam Pragę. Nie znoszę wielkich miast ale Ona jest wyjątkowa

beatabm napisał(a):Uwielbiam Pragę. Nie znoszę wielkich miast ale Ona jest wyjątkowa

również podobnie uważam, za kilka dni, na początku października jedziemy na długi weekend właśnie ponownie do Pragi

...a z Wami bardzo chętnie pojadę dalej

pomorzanka zachodnia napisał(a):To zdjęcie jest niezbędne, żeby wiedzieć kogo szukać na zdjęciach z tłumami

W rewanżu (odnośnie Twojego wpisu nt. urody moich córeczek), muszę napisać, że bardzo ładne zdjęcie .
Poza tym, relacje z pierwszych razów w Chorwacji są dla mnie zazwyczaj bardzo ciekawe.