Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chciałem Ograbić Orebić, ale Baśce Vody odeszły...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
agnes128
Croentuzjasta
Posty: 259
Dołączył(a): 09.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) agnes128 » 22.09.2011 10:41

Jeśli Baśka to ja się zapisuję pobyt od 28.08-08.09 a i Orebić też zaliczony :lol: . Pozdrowienia i czekam na cd . My mieliśmy apartament koło kościoła ulica Matosa :lol: .
Aisza
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 198
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aisza » 25.09.2011 19:42

No co tak się MRK ociągasz? Kontynuuj bracie! Gawiedź czeka! :wink:

P.S. A talentu pisarskiego tylko pozazdrościć!
:papa:
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 25.09.2011 19:48

...mało czasu, ale cosik dzisiaj sklecę...przynajmniej zamknę rozpoczęty dzień :lol:

Kierunek Makarska. Trzeba zatankować, zrobić zakupy. Fotki z drogi rzecz jasna zrobić trzeba:).

Obrazek

Obrazek

Najpierw sprawdzenie, do której jest ostwarty duży Konzum na końcu Makarskiej...22.00...jest dobrze. Miejsce parkingowe udało się w miarę szybko znaleźć...no to lecim na Szczecin...czyli kierunek plaża i port.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szybki rekonesans po rynku...targ otwarty, więc kupujemy jeszcze "plastikowe" winka i oliwę...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

...i lecimy do Konzuma. Szukamy ketchupo-majonezu Thomy. Gdzieś tu na forum znalazłem taki wynalazek, więc stwierdziłem, że nabyć trzeba. Niestety...brak, nie ma, porażka. Stwierdziliśmy, że kupimy w innym miejscu. Hehe, udało się go kupić, ale dopiero w ósmym dniu pobytu. Zakupy zrobione, więc wracamy do apartamentu. I tak do Makarskiej chcemy jeszcze podjechać, więc nie ma żalu, że wracamy.

Relacji z wieczoru nie będzie, toć to przecież była nasza podróż poślubna, więc większość wieczorów będę pomijał :lol: . Tak więc drugi dzień minął spokojnie.

Postaram się lecieć z relacją szybciej, ale...wiadomo.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 25.09.2011 22:23

DZIEŃ 3. LAZY SONG

To był dzień totalnego "nicnierobienia". Żadnych planów. Mega reset. Tylko plaża, słońce, piwko i planowanie kolejnych dni. Tak więc w relacji z tego dnia będzie więcej zdjęć niż treści:).

Zaczęło się standardowo, czyli plaża i morze. Znowu lądujemy w okolicach baru Oseka. Tłoku nie ma, więc jest dobrze. Leżymy i planujemy, co dalej, bo przeca wiadomym jest, że nie ma szans na takie codziennie błogie polegiwanie, bo dostaniemy "kręćka" a kamienie z plaży dowieziemy wtopione w plecy:).

Obrazek

Obrazek

Po leżeniu przyszedł czas na obiad. Praktycznie zawsze robiliśmy go sobie sami. Nie staliśmy się smakoszami kuchni chorwackiej, bo praktycznie jej nie próbowaliśmy. Jedyny wyjątek to cevapcici (mam nadzieję, że nie pomieszałem nic w nazwie). Staliśmy się za to smakoszami piwa i wina chorwackiego :lol: .
Na obiad genialne naleśniki ze szpinakiem mojej żonki. Mniamniuśne. Nie tak dawno nauczyłem się jeść szpinak. Jak to kumpel kiedyś stwierdził: Do szpinaku i brokułów trzeba dorosnąć:). Jak dla mnie szpinak na tak, brokuły na nie... Może na starość...

Obrazek

Pod wieczór stwierdziliśmy, że zrobimy sobie krótki spacerek plażą w stronę Breli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tyle...to był mega nudny i leniwy dzień :lol: . Tak go właśnie zaplanowaliśmy i tak też się stało. Ale mieliśmy pełną frajdę z niego. Cholernie rzadko nam się takie dni zdarzają. Ponadto wiedzieliśmy, że dzień później czeka nas już cięższy dzień. Zaplanowaliśmy pierwszy dalszy wypad w Chorwacji, ale o tym w relacji z dnia następnego.

Co do fotek... Pisałem na początku, że od niedawna mamy nowy aparat. Pierwsza w życiu lustrzanka Nikon D3000. Jakieś tam fotki już nim robiliśmy, ale dopiero się go uczymy, tak więc nie krzyczcie, że coś jest nie tak ze zdjęciami :lol: . Poza tym, po prostu trzaskaliśmy byle jak, byle gdzie itd. Pełen spontan. Sen z powiek spędzało mi robienie zdjęć wieczorem i nocą. Z lampą nie ma efektu, więc koleżanka starała mi się wytłumaczyć, że ma się pobawić funkcją ISO, czymkolwiek ona jest, i czymś tam jeszcze. Pewnej nocy próbowałem, ale to zobaczycie później. Dzisiaj w Fotojokerze kupiłem dopiero sobie książkę odnośnie fotografowania i będę się wkręcał. Chyba, że polecicie mi jakiś tytuł jeszcze? Albo stronkę w sieci?
krutom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3344
Dołączył(a): 16.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) krutom » 25.09.2011 22:56

MRK napisał(a): Dzisiaj w Fotojokerze kupiłem dopiero sobie książkę odnośnie fotografowania i będę się wkręcał. Chyba, że polecicie mi jakiś tytuł jeszcze? Albo stronkę w sieci?


No to zaczną się wydatki. :lol:

Obiektywy, filtry, statyw, plecak żeby to jakoś taszczyć.
Potem obróbka zdjęć.

Ale to wciąga.

Zaglądij na forum tu, a także do optyczne.pl i fotopolis.pl.

Miłej zabawy.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 26.09.2011 00:24

Dzięki krutom. Statyw już jest :lol: . Został zakupiony chwilę przed wyjazdem do Cro. Na obiektyw już zaczynam chorować, bo jednym się już bawiłem, przy czym najpierw muszę się nauczyć robić foty :lol: .
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2923
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 26.09.2011 14:47

Cześć MRK.
Faktycznie fajnie się czyta Twoją opowieść. Język masz giętki i homorystyczny.

PS. Co do osłony spod silnik to mnie się to też przytrafiło ale o tym chyba napiszę w swoim wątku. Ciężko mi się za niego zabrać ale jakoś to trzeba zrobić aby móc to przeżyć jeszcze raz.
leoligot

Nieprzeczytany postnapisał(a) leoligot » 26.09.2011 16:55

Bravo można mieć "jajo",a nie być chamskim -brawo.
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 30.12.2011 09:32

A może by tak pociągnąć dalej :lol: ...MRK- co o tym myślisz :wink:
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.12.2011 10:48

renatalato napisał(a):A może by tak pociągnąć dalej :lol: ...MRK- co o tym myślisz :wink:


Eeeee...myśle, że to świetny pomysł :lol: . Z chęcią wrócę... Na całe szczęście mam sporą relację zdjęciową, a i kilka dni już napisanych w jakimś kajecie...tylko, gdzie mam kajet? :lol:

Teraz już wiadomo, dlaczego na urlop tylko zagranica wchodzi w grę. na całe szczęście w służbowym telefonie nie mam roamingu :lol: ...i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Ok, dzisiaj wieczorem w domu mam babiniec, z racji przygotowań na jutrzejsze party, więc na spokojnie usiądę i polecę dalej z relacją.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 31.12.2011 17:10

Się nie udało :roll: . Po Nowym Roku obiecuję poprawę. Póki co...Najlepszego w Nowym Roku dla wszystkich!!
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 13.02.2012 01:11

Lecimy dalej... Ciężko było, ale muszę skończyć przynajmniej dla samego siebie. Za jakiś czas będzie się fajnie czytało:)

DZIEŃ 4. - HELLSHOCK

Tego dnia żadna plaża w Baśce nie wchodziła w rachubę. Pobudka, łypnięcie ślepiem za okno, znowu solar, śniadanie i ok. 9.00 siedzimy z samochodzie. Kierunek - południe, ale nie za daleko.

Obrazek

Obrazek

Lądujemy w Drvenik. Dzisiaj pierwsza z dalszych wycieczek. Płyniemy na Hvar. Bilet do Sucuraj zakupiony, stajemy w kolejce...i niestety statek odpływa, a my byliśmy tuż przy wjeźdźie :roll: .Nie ma tragedii, przecież jesteśmy na urlopie, nie śpieszy się:). Zostawiamy samochód i ruszamy w poszukiwaniu jakiejś fajnej knajpki. Zajęło nam to 5 minut:). Kolejny prom o 11.00, więc mamy ponad godzinkę. Piankę można wychylić:).

Obrazek

Obrazek

I już na promie! W międzyczasie obserwujemy lądowanie samolotu na morzu. Bardzo blisko promu.

Obrazek

Obrazek

Widoczki genialne

Obrazek

Obrazek

Tuż przed portem w Sucuraj. Widok znajomy każdemu z tego forum, o ile się dobrze orientuję:).

Obrazek


Po ok. 40 minutach dobijamy do portu w Sucuraj. W samochód i w drogę do Starego Gradu. Hvar mną "pozamiatał". Kolejny, i nie ostatni, chorwacki szok. Oglądanie Chorwacji z Hvaru było równie genialne, co bycie po drugiej stronie. Coś pięknego. W ogóle jadąc do niej, nie przypuszczałem, że aż tak mną zawładnie!! W kolejnym dniach miało się to tylko pogarszać:).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jako, że odpuściliśmy sobie plażę w Baśce, postanowiliśmy poszukać czegoś na wyspie. Ok. 20 minut po wyjeździe z portu dojechaliśmy do jakiegoś skrzyżowania. Tam na czuja skręciłem z lewo celem odnalezienia kawałka miejsca przy morzu. No i się zaczęło :lol: .Mój samochód był biedny,a ja spanikowany. Wylądowaliśmy na szutrowej, wąskiej i stromej drodze. Im niżej zjeżdżałem, tym coraz częściej zacząłem się zastanawiać, jak wjadę z powrotem :lol: . W pewnym momencie musieliśmy się minąć z czeskim suvem i to już było mało śmieszne. Tak w ogóle, jak zobaczył ten samochód, to stwierdziłem, że to jakiś matrix. Czeskim suv w tym miejscu wyglądał jak papież w Iraku...zresztą z drugiej strony my pewno też tak wyglądaliśmy. Mijanka była dosłownie na milimetry.

Obrazek


W pewnym momecie, po przejechaniu kilku kilometrów naszym oczom ukazał się widok malutkiego "osiedla" nad samym morzem. Dosłownie kilka domków, część jakby w trakcie budowy.

Obrazek


Jest dobrze. Żadnej duszy wokół i cholernie ładna zatoczka. Jest miejsce na poleżenie i kąpiel. Ciuchy na bok i do wody.

Obrazek

I tutaj zaczyna się mój koszmar. Żonka łapie słońce, ja pływam. W pewnym momencie poprosiłem o gogle...to był błąd. Zanurzyłem się i zobaczyłem wielkie skupiska jeżowców. Było ich mnóstwo, wszędzie na całym dnie. Jak wchodziłem to jakoś w ogóle nie zwróciłem uwagi, ok, kilka sztuk przy brzegu, no ale... W Baśce takich rzeczy nie było. No i weź się człowieku teraz stamtąd wydostań. Nie było gdzie nogi postawić, człowieka ogarnęła panika. Mnóstwo czasu zajęło mi wychodzenie z wody. Żonka na brzegu nie mogła powstrzymać się od śmiechu, a ja histerycznie poszukiwałem miejsce, gdzie bezpiecznie postawię nogę. Masakra :lol:

Obrazek

Wracając zrobiłem zdjęcie znaku, przy którym skręcaliśmy z drogi głównej. Może ktoś kojarzy.

Obrazek

Jedziemy dalej. Powiem tak...Jadranka to pikuś przy przejeździe przez Hvar. Na Jadrance jest przynajmniej w miarę szeroko, na Hvarze już trochę gorzej, a zawijasy konkretnie. Czułem się niczym Kubica na torze :lol: , tyle że on ma więcej prostych.

Udało się dotrzeć do Starego Gradu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem mieliśmy jechać do Hvaru, ale...jakoś sił zabrakło. Stwierdziliśmy, że pojedziemy jeszcze przejechać się tym magicznym tunelem, o którym tutaj czytałem. Nie pamiętam nazwy, przypomnijcie proszę. Wąski przesmyk przez góry, kierunek Sv. Njedelja (mam nadzieję, że dobrze napisałem). Im wyżej, tym widoczki coraz bardziej zachwycały.

Obrazek

Obrazek

Nie udało się dojechać do samego końca, gdyż bylo już późno, a przecież musieliśmy wracać na ostatni prom do Drvenik. Wracając wpadliśmy na to, że daliśmy ciała. Przecież powrót mogliśmy zaplanować promem z Hvaru :roll: , a my tą samą drogą jechaliśmy do Sucuraj.

Jedyny plus...troszkę pokradliśmy pewnych owoców. Wiadomo jakich:). Dobrze, że komórka jest wyposażona w latarkę. Zapalony silnik, ja świecę, a moja żona skubie:). No nie mogliśmy się powstrzymać:).

W domu piwko i do łóżka.

Jutro kolejny dzień. :lol: [/b]
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18273
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 13.02.2012 21:57

Fajnie , że relacja ruszyła :D

Oglądanie widoczków z Hwaru to wielka przyjemność , a co do dróg - jedni chwalą , inni ganią :wink:
Jedno jest pewne - wszyscy pamiętają :lol:


Pozdrawiam
Piotr
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 13.02.2012 22:04

Ano ruszyła. Zaraz siadam nad kolejnym dniem.

A drogi na Hvarze, jak dla mnie, bajka. Nie płakałem z ich powodu. Było wesoło :lol:

Podpowiedźcie mi tylko, jak się nazywa ten wąski tunel na Hvarze w drodze do Sv. Njedelji? W ogóle ma ktoś może jakiś link do bardzo szczegółowej mapy całej Chorwacji?
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 13.02.2012 23:22

DZIEŃ 5. - SP(L)IT IT OUT

Zmęczeni wróciliśmy z Hvaru dzień wcześniej, więc stwierdziliśmy, że nastepnego dnia, czyli dnia opisywanego właśnie teraz, znowu się byczymy i nie robimy nic:).

I co? Ano psińco. Chwilę leżenia i....jednak w drogę:). Było już późnawo, więc za daleko nie możemy pojechać. Padło na Split! Bez żadnej mapy, bez żadnego planu miasta, bez pomysłu i informacji o mieście. Mieliśmy przewodnik, ale jakoś nie bardzo nam się chciało go wnikliwie czytać. W myśl zasady "nie zobaczymy czegoś teraz - zobaczymy następnym razem, no wielkie halo:)".

Droga przebiegła bezproblemowo, a w Splicie już kierowaliśmy się po prostu do centrum :lol: . Ok. 17.00 zaparkowaliśmy gdzieś, nie wiem gdzie i...ruszyliśmy w stronę portu. Tyle wiem, bo port było widać :lol: , a że bedąc koło portu zobaczyliśmy jakieś wejście, postanowiliśmy tam wejść i...tak to wyglądało:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po części głównej, jak to nazwaliśmy, wylądowaliśmy w knajpce na pewnym placyku. Akurat za chwilę miał zaczynać się mecz drużyny Chorwacji w eliminacjach do "naszych" mistrzostw z Wyspami Owczymi bodajże, więc ludzi wolno przybywało. Widok ze stolika wyglądał następująco:

Obrazek

Po schłodzeniu się złocistym napojem, ruszyliśmy w głąb magicznych uliczek. Jerona...ile można upchać knajpek w tak wąskich uliczkach?? Żeby jeszcze zachować "przepustowość"?? Błądząc tak, w pewnym momencie natrafiliśmy na coś takiego :lol:

Obrazek

Oczywiście, widziałem już na forum tego oto pana, ale nie sądziłem, że go spotkam. Od razu opowiedziałem żonce historię, skąd też u tego jegomościa taki magiczny kolor stopy. Żona od razu dołączyła do grona "tych, którzy JĄ dotknęli", ja uczyniłem to samo. Nie ma to, jak błysnąć wiedzą z forum, prawda? :wink:

Obrazek

Postanowiliśmy wrócić inną drogą do portu...no i okazało się, że wylądowaliśmy w miejscu, skąd praktycznie zaczynaliśmy wycieczkę po Pałacu Pana D. Było już ciemno, więc stwierdziłem, że może uda mi się zrobić kilka fajnych fotek. Żałosne efekty poniżej:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale jedno zdjęcie mi się podoba. Otóż i ono. Wiem, pewno coś z nim nie gra, ale pstryknąłem sobie "tak o" i jak zrzuciłem na kompa, to stwierdziłem, że mi się podoba :wink:

Obrazek

Jeszcze kilka fotek z okolicy i czas wracać...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Baśce zaliczyliśmy jeszcze krótki wypad na cavapcici. Szybka fotka na fotannę i pokoik już czekał, a w nim min. Morfeusz :lol:

Obrazek



ps. tak, jak pisałem...jestem nowym aparatczykiem, więc wybaczcie moje błędy w sztuce fotografowania.
Ostatnio edytowano 13.02.2012 23:53 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Chciałem Ograbić Orebić, ale Baśce Vody odeszły... - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone