CENNE PORADY DLA JADĄCYCH PO RAZ PIERWSZY Z MAŁYMI DZIEĆMI!

papse napisał(a):

ita napisał(a):...
eee bez przesady cała nadzieja w tych przekąskach i zapchaniu buzi na chwilę.
Ja by była ostraożna z dawaniem gum i landrynek, reszta to normalne życie, zawsze może się coś zdarzyć. Ale biszkopt czy chrupki? lizak dobry, spokój na kilkanaście minut

Pamiętasz ten tragiczny przypadek z Krakowa z ubiegłego roku? Ciarki mam do dzisiaj

nie pamiętam, ale też nie wiadomo co dziecko jadło, może np. gumę? to naprawdę nieszczęśliwy wypadek rzadko spotykany
równie dobrze można by nie jeździć samochodem bo bywaja wypadki śmiertelne, a zakrztuszenia śmiertelne też bywają nie związane z jazdą samochodem.
Uważać trzeba to jasne, ale nie popadajmy w panikę, że aby zjeść coś w aucie trzeba stanąć.

ita napisał(a):...
Uważać trzeba to jasne, ale nie popadajmy w panikę, że aby zjeść coś w aucie trzeba stanąć.

Zgoda, nie trzeba się zatrzymywać, ale dobrze by było gdyby dziecko jedząc coś w aucie nie siedziało same z tyłu.

ita napisał(a): nie popadajmy w panikę..

Popada się w paranoję.
W panikę się wpada.

Nie ma za co.

anakin napisał(a):

ita napisał(a): nie popadajmy w panikę..

Popada się w paranoję.
W panikę się wpada.

Nie ma za co.

Fakt, też nie zauważyłem
Dzięki, Skywalker

anakin napisał(a):

ita napisał(a): nie popadajmy w panikę..

Popada się w paranoję.
W panikę się wpada.

Nie ma za co.

racja , ale nie chciałeś to nie dziękuję

a może coś na temat też byś dodał, bo wygląda jak byś tylko polował na cudze błędy

Nemhain napisał(a):

andzia_st napisał(a):Przydają się przekąski do auta, paluszki, biszkopty

Na kursie pierwszej pomocy uczyli mnie żeby absolutnie nie dawać dziecku jeść podczas jazdy samochodem, jak głodne to zrobić postój i wtedy nakarmić. Dziecko, nawet duże może się zakrztusić, zanim zatrzymamy auto i wysiądziemy żeby udzielić pomocy może być rożnie. Oczywiście każdy robi jak uważa.

To rzeczywiście prawda i wskazania medyczne, ale niestety życie jest inne i bez zapychaczy trudno z dziećmi podróżować (dorosłym także).

piekara114 napisał(a):To rzeczywiście prawda i wskazania medyczne, ale niestety życie jest inne i bez zapychaczy trudno z dziećmi podróżować (dorosłym także).

Zależy też do czego dzieci przyzwyczaimy

Fajnie, chciałabym poznać rodzica, który podczas 15-godz. podróży samochodem nie da nic dziecku do łapy..... Sama też pogryzam podczas podróży ....

viltob08 napisał(a):Fajnie, chciałabym poznać rodzica, który podczas 15-godz. podróży samochodem nie da nic dziecku do łapy..... Sama też pogryzam podczas podróży ....

Dokładnie, Ale może ktoś z forum się przyzna, że nigdy nie daje dziecku w czasie jazdy nic do podgryzania czy picia i sam z tego nie korzysta...

Ja nie daję.
Same biorą
Ewentualnie żona coś im podrzuci
Po dojeździe na miejsce płaczę rzewnymi łzami widząc te porozgniatane paluszki lub inne przekąski.
Ale jedno wywalczyłem - żadnych czekolad, batoników itp bardzo brudzących rzeczy (poza tym niewskazane z powodów żołądkowych w czasie długiej podróży).
I też nie znam nikogo, kto potrafił wychować dzieci tak, żeby jadły tylko podczas postojów.

Moje dzieciaki najczęściej długą podróż zagryzają ryżowymi waflami, rogalikami croissantami albo chrupkami, a zapijają "najczęściej" Actimelami i sokami owocowymi. Dzięki temu nie marudzą podczas jazdy, że sa głodne, a na poważniejszy posiłek (typu obiad) i tak stajemy gdzieś po drodze. Przekąski mają "w zasięgu ręki" i obsługują się same. Bardzo przydają się w takich sytuacjach schowki w fotelikach dziecięcych oraz mocowane za fotelem kieszenie na różne drobiazgi.
Sprzątanie samochodu po takim wyjeździe... cóż... trzeba to chyba traktować w kategoriach rekreacji
W sytuacji awaryjnej (typu zakrztuszenie się dziecka) i tak pewnie bym się jak najszybciej zatrzymał (nawet na pasie awaryjnym autostrady), o ile szybciej żona nie przeskoczyłaby przez fotele do tyłu. Jak dotąd nie było takiej potrzeby

Planujemy wybrać się do cro z dziecmi dopiero w 2017 wrzesień a ja już się stresuje podróżą z dwójką 2 letnich maluchów i zastanawiam się jak to będzie.Bardzo tęsknie za cro.Moja tęsknota trwa już 3 lata natomiast mąż średnio tęskni i najchętniej wybrałby inne miejsce na spędzenie wakacji Chorwacja mu się podoba ale nie zakochał się w niej tak jak ja.Może nasze dzieci pokochają to miejsce ..?mam nadzieje ze TAK W tym roku czeka nas podróż nad nasz Bałtyk około 620km drogi więc zobaczymy jak zachowają się nasze dzieci.W tamtym roku tez byliśmy w tych okolicach naszego morza ale były malutkie poł roczku więc całą podróż przespały nie licząc przerwy na mleczko i zmiane pieluchy.Jedyny minus to prawie odparzone pupy mimo częstych zmian pampersów.

Witam serdecznie,Jak w tytule we wrześniu jedziemy samochodem z dziećmi do Chorwacji do Iki- kolo Opatiji w zatoce Kwarnerskiej. Byłabym wam wdzięczna za wszystkie informacje jakie możecie mi udzielić,miedzy innymi co zwiedzać, najlepsza trasa dojazdu,zresztą wszystko co wam na myśl przyjdzie a jest sprawdzone. Interesuje mnie tez czy można z Opatiji popłynąć na wycieczkę do Włoch,bo słyszałam ze jest taka możliwość.Może ktoś był,podpowie jak to wygląda,czy można na taki rejs udać się prywatnie,może pamięta koszt.
Jeżeli coś zle w moim poście to serdecznie przepraszam i bardzo proszę o pomoc za co z góry dziękuję .

justyna84 napisał(a):Witam serdecznie,Jak w tytule we wrześniu jedziemy samochodem z dziećmi do Chorwacji do Iki- kolo Opatiji w zatoce Kwarnerskiej. Byłabym wam wdzięczna za wszystkie informacje jakie możecie mi udzielić,miedzy innymi co zwiedzać, najlepsza trasa dojazdu,zresztą wszystko co wam na myśl przyjdzie a jest sprawdzone. Interesuje mnie tez czy można z Opatiji popłynąć na wycieczkę do Włoch,bo słyszałam ze jest taka możliwość.Może ktoś był,podpowie jak to wygląda,czy można na taki rejs udać się prywatnie,może pamięta koszt.
Jeżeli coś zle w moim poście to serdecznie przepraszam i bardzo proszę o pomoc za co z góry dziękuję .

Witam.
Trasy dojazdu są opisane na forum - skąd jedziesz

Wycieczki z Opatiji >>> http://excursions-heju.com/opatija-wenecja.html

Witam, jestem nowa na tym forum Pomysł zarejestrowania się na tej stronie powstał po przeczytaniu wielu problemów z jakimi borykają się rodzice jadący do Chorwacji z małymi dziećmi Mieszkam na stałe w Dalmacji. Mam małą córeczkę (pół Chorwatkę pół Polkę. Odwiedziłyśmy już Polskę. Jeśli macie jakieś pytania,wątpliwości a będę potrafiła na nie odpowiedzieć śmiało piszcie Pozdrawiam