Buongiorno! Benvenuti! Zachwycający Rzym, barwna Kampania.

Na te akurat nie trafiłam. Ani w empiku, ani w matrasie...
Póki co rozważam te:

Włochy Północne, wyd. Bezdroża

Spacerem po Rzymie

(niestety nie mogę jeszcze legalnie umieszczać linków w postach, bo mam za krótki staż - czy można coś na to poradzić BTW?)

Kampania, październik 2022

Zastanawiałam się dłuższą chwilę co począć z tą relacją i doszłam do jedynego chyba słusznego wniosku, że najlepiej będzie jak powstanie jako kontynuacja tego wątku. Bo to, co udało nam się zobaczyć w tym roku jest długo odkładanym uzupełnieniem naszego pierwszego giro di Campania.
Do Capri dołączyły jej nieco mniej słynne siostry - Procida i Ischia, a znajomość Penisola Sorrentina rozszerzyliśmy o Sorrento, od którego półwysep wziął swoją nazwę. Nie mogło też zabraknąć paru świeżych kadrów ze stolicy regionu, Neapolu.


Jak to na urlopie ...

popływaliśmy w ciepłym morzu,










pochodziliśmy po górskich szlakach,












i pochłonęliśmy nieprzyzwoitą ilość kalorii

















Zapraszam na kolorową Procidę,










na trochę chyba niedocenianą Ischię,
















do tłocznego mimo połowy października Sorrento








i wreszcie do Neapolu na deser .













Na promach, statkach i w circumvesuvianie miejsca dla nikogo nie powinno zabraknąć .







===========================
SPIS TREŚCI

I. Procida
1. Marina di Corricella
2. Terra Murata
3. Spiaggia di Ciraccio
4. Marina Chiaiolella
5. Marina Grande
6. Pożegnanie z wyspą

II. Ischia
1. Wstęp
2. Forio, część I i część II
3. Castello Aragonese
4. Epomeo
5. Baia di Sorgeto - gorące źródła
6. Spiaggia di Cava Grado
7. Sant'Angelo d'Ischia
8. Lacco Ameno
9. Ischia Porto
10. Rejs Ischia - Sorrento via Capri

No to pojechałaś z tymi zdjęciami



Ale za to zdjęcie, to byś oberwała od mojego męża

marze_na napisał(a):Kampania, październik 2022

Pięknie
Pysznie
Czyli szykuje się uczta
To jak się nie przyłączyć ?!

No pojechałaś i teraz tygodnie planowania jak psu w . . . gdzie bądź . . .
Zarażony


Pozdrawiam
Piotr

Skandal.



Jak tak można
I to w połowie października

mysza73 napisał(a):No to pojechałaś z tymi zdjęciami

Sporo z nich już chyba widziałaś

mysza73 napisał(a):Ale za to zdjęcie, to byś oberwała od mojego męża

Ale, że za blisko krawędzi stoję? Wszystko pod kontrolą było .

wiola2012 napisał(a):Czyli szykuje się uczta
To jak się nie przyłączyć ?!

Zapraszam

piotrf napisał(a):No pojechałaś i teraz tygodnie planowania jak psu w . . .

Przepraszam

tony montana napisał(a):Jak tak można
I to w połowie października

Ten październik w IT wcale nie jest taki pewny pogodowo. Nie wszystkie plany nam wypaliły.
Wolę czerwiec, no ale jak się nie ma co się lubi ... .

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):

mysza73 napisał(a):Ale za to zdjęcie, to byś oberwała od mojego męża

Ale, że za blisko krawędzi stoję? Wszystko pod kontrolą było .

No raczej

05.10, Z Neapolu na Procidę

Buongiorno Napoli
Wpadamy tu już czwarty raz. Tym razem przyjechaliśmy flixbusem z Apulii .

Niby człowiek wie, zna i się spodziewa, ale jak zawsze pada z naszych ust to samo stwierdzenie: "ale tu syf" .
Pierwszy szok szybko mija i znowu dajemy się porwać miastu.




Mówią, że Neapol albo się kocha albo nienawidzi. My zdecydowanie jesteśmy z tych kochających .










Z dworca do portu jest niedaleko . Najpierw prosto wzdłuż Corso Umberto I, a później w lewo w Via Duomo.








Jakieś dwa kilometry spacerku i jesteśmy w Calata Porta di Massa.








Na Procidę popłyniemy caremarem, bo ich slow ferry są najtańsze .
Niedługo okaże się, jak świetny to był wybór nie tylko ze względów ekonomicznych .




Wszyscy chętni się załadowali ,




można odpływać .






Port opanowały potężne wycieczkowce.












Na Procidę płynie się wzdłuż wybrzeża. Dłuższy czas towarzyszy nam więc widok na Neapol .








Na wzgórzu Vomero góruje nad miastem Castel Sant'Elmo, na wybrzeżu stoją kolejne dwa zamki Castel Nuovo i Castel dell'Ovo.










Za nami Pan Vesuvio górujący nad Zatoką Neapolitańską.




Ja leniwie wygrzewam się w słońcu i podziwiam widoczki,








Paweł w tym czasie buszuje po statku.



A co z tego buszowania wszyło pokażę w następnym odcinku

Tak.. od razu na wyspę?
A do Caserty i Capui treno skoczycie tym razem?

tony montana napisał(a):Tak.. od razu na wyspę?

Wiesz ile ja się na tą Procidę naczekałam .

tony montana napisał(a):A do Caserty i Capui treno skoczycie tym razem?

Tam akurat widzieliśmy już wszystko .
Ale Ty mógłbyś rozważyć powrót, bo o ile dobrze pamiętam to rozminęliście się z godzinami otwarcia Reggia di Caserta .

Si, rozminęlismy się przez Wezuwiusza i Pompeje.
Nie planuje powrotu

A Wy ciągle w rozjazdach .
Relacja goni relację, że nadążyć nie można.
Ledwie zdążyłam za Wami na prom i przyłączam się do tego wylegiwania na słoneczku. Fajnie jest .

megidh napisał(a):Ledwie zdążyłam za Wami na prom

Zdążyłaś w sam raz na kulminacyjny moment rejsu. Zapraszam .


Rejs na Procidę

Nasz prom, chociaż slow, sprawnie zmierza w stronę Procidy. Opływamy Capo Miseno z malowniczo położoną latarnią morską.








Mąż kręci się po promie, w końcu trafia w okolice dzioba.




Tu z aparatem przy oku dostrzega go gość z obsługi i zaczyna energicznie machać rękami krzycząc delfini, delfini.
Facet otworzył przejście, poprzesuwał liny i wskazał miejsce do obserwacji na dziobie . Milusio .

Razem z Pawłem pobiegło też kilku innych pasażerów. Mieli co oglądać .










Sześć delfinów płynęło bezpośrednio przed promem i prześcigało się w popisach akrobatycznych .














Mój kochany małżonek pomyślał oczywiście o żonie, która siedziała zupełnie nieświadoma, że tuż obok odbywa się takie przedstawienie .
Przybiega do mnie i mówi, żebym szybko leciała na dziób, bo delfiny. Gdzie? No tam, pan z obsługi pokaże ci gdzie iść dalej. No to lecę. Rzeczywiście w przejściu stoi facet i energicznie macha zapraszając chętnych na spotkanie z delfini.

Zdążyłam . Pierwszy raz widziałam delfiny z tak bliska. Dosłownie oniemiałam z zachwytu. Piękne wspomnienie.
Udało mi się zachować przytomność umysłu na tyle, że ryzykując utopienie telefonu w Morzu Tyrreńskim (te trzęsące się ręce ), zdołałam nakręcić jeszcze krótki film.




(...)

Po tym niespodziewanym spotkaniu pozostało nam tylko wypatrywać brzegów Procidy.








Określenie "kolorowa wyspa" pasuje tutaj jak ulał .










Już zaczynam żałować, że zarezerwowaliśmy tu tylko dwa noclegi.










Wysiadamy .