Buongiorno! Benvenuti! "Słoneczna" Emilia-Romania

Podoba mi się ta Bolonia. Wpisuję ją sobie na listę: odwiedzić koniecznie

Jako Italo- FIL, Italiano-FIL
Nie wierzę, że nie zajrzałem tu dotąd...
Jako, że ostatnio mało czasu, zaglądałem tylko do "Zobacz swoje posty" czyli relacje, w których już byłem

Te pierwsze wieczorne zdjęcia z Bolonii - petarda, żyletki!

Na razie obejrzałem do strony 3 - stay tuned!

kaszubskiexpress napisał(a):Fotki z tymi pustymi barbakanami świetne.

kmichal napisał(a):... fajna, klimatyczna i nastrojowa mgiełka ... ...

słoma79 napisał(a):Mgliste arkady...miodzio

mysza73 napisał(a): ta mgła dodaje tylko uroku ...

Dlatego przez tą krótką chwilę nie narzekaliśmy na pogodę . Bo mieć słoneczne foty z Italii żadna sztuka, a takie to już coś .

Magdalena S. napisał(a):Podoba mi się ta Bolonia. Wpisuję ją sobie na listę: odwiedzić koniecznie

Koniecznie .

tony montana napisał(a):Jako Italo- FIL, Italiano-FIL
Nie wierzę, że nie zajrzałem tu dotąd...

Cześć Tony . Ja to mówią lepiej późno niż wcale .
Zdążyłeś przed półmetkiem .

Katedra metropolitalna św. Piotra i kanał przy Via Piella

Na naszej liście zobaczyć w Bolonii zostały jeszcze dwa punkty. Pierwszy to Cattedrale San Pietro. Przez deszczowe ulice idziemy więc na Via dell'Indipendenza.



















Cattedrale Metropolitana di San Pietro pochodzi z XII w. W 1605 r. została przebudowana tracąc wszystkie swoje wcześniejsze romańskie i gotyckie atrybuty. Niestety . Wnętrze barokowe, a ten barok jakiś taki ubogi. Nie ma tu w zasadzie nic na czym moglibyśmy zawiesić oko na dłużej czy westchnąć z zachwytu .












Odfajkowane . Wychodzimy .





Czas najwyższy poszukać okienka .









Jest i okienko .




Okienko skrywa pozostałości systemu kanałów, jakie niegdyś przecinały miasto. System składał się z pięciu kanałów, które powstawały między XII–XV w. Pełniły funkcje transportową do portu rzecznego.










Co ciekawe, bolońskie kanały zostały przykryte przez sieć ulic dopiero w latach 50. XX w. Kanał można podziwiać również z mostku parę kroków obok .












Tym samym zrealizowaliśmy swój plan na Bolonię. Prawie, bo ciągle nie weszliśmy jeszcze po 498 stopniach na Asinelli, wyższą z Due Torri. Mając nadzieję, że wreszcie przestanie padać, przekładamy jednak tą wspinaczkę na dzien następny. Pozostaje nam skierować kroki do sprawdzonej już Osterii dell'Orsa.

mysza73 napisał(a):ja za pierwszym razem i teraz ... zapomniałam , a czytałam o "okienku"

My też prawie zapomnieliśmy .
Przypomniało mi się jak spojrzałam na mapkę szukając najkrótszej drogi na Gelaterii Gianni.

Ostatni wieczór w Bolonii

Pojedli, popili. Można jeszcze pospacerować .


Due Torri i Piazza di Porta Ravegnana












Piazza della Mercanzia






Piazza del Nettuno i fonatnna Neptuna










Zaglądamy jeszcze do Biblioteki Salaborsa, która mieści się w skrzydle Pallazo Comunale zaraz obok Neptuna.
Obok arkad, rowerów i makaronów książki są czwartym skojarzeniem jakie mam z Bolonią. Ilość bibliotek i księgarń imponująca. No ale skoro La dotta ...







Wracamy do hotelu pakować manatki. Rano opuszczamy Bolonię.

Piękne kolory, tylko Torri i Piazza się trochę powykrzywiały.

Skandaliczne są te nocne foty!
Dzienne też, ale te nocne to chyba najlepsze na Forum Twój robi!

Wężyk do statywu tez ma?

tony montana napisał(a):Skandaliczne są te nocne foty!
Dzienne też, ale te nocne to chyba najlepsze na Forum Twój robi!

Pełna zgoda
Te "za mgłą" też mi się podobają


Pozdrawiam
Piotr

walp napisał(a):tylko Torri i Piazza się trochę powykrzywiały.

Pewnie pod naporem deszczu .

piotrf napisał(a):

tony montana napisał(a):Skandaliczne są te nocne foty!
Dzienne też, ale te nocne to chyba najlepsze na Forum Twój robi!

Pełna zgoda
Te "za mgłą" też mi się podobają

To ta Bolonia taka fotogeniczna .

Z góry też prezentuje się nieźle o czym już za chwilkę.

10.03 - Bolonia z wieży Torre degli Asinelli

Rano niespodzianka . Wyglądam przez okno, nie pada, a nawet słońce nieśmiało wygląda zza chmur . Po dwóch dobach opadów niebiosa się zlitowały .




Jemy śniadanko i wymeldowujemy się z hotelu. Kilkanaście minut później wysiadamy przy Due Torri. Wieża Asinelli otwierana jest o 9.00. Mamy jeszcze chwilę czasu, a zakładając włoską punktualność nawet dłuższą chwilę .













Pan sprzedający bilety zjawia się już o 9.05 . Do tego jest tak miły, że godzi się przechować w swoim malutkim kantorku nasz bagaż. Niby podręczne 10 kilo, ale ciągnąć to to po 498 schodach .











I jesteśmy . Kto rano wstaje ten jest sam na wieży . No prawie, bo oprócz nas kręcą się na górze może trzy osoby.







Bolonia z góry bajeczna, morze czerwonych dachów .

















(...)

(...)

Nawet wysoko










Cieszę się, że pogoda w końcu dopisała, bo nie wyobrażam sobie wizyty w Bolonii bez wejścia na wieżę. Bombowo Tylko mocno wieje.








Wyszukujemy największych bolońskich zabytków.


































Jest i Sanktuarium Madonna di San Luca i prowadzący do niej ponad 3kilometrowy portyk, które wczoraj utonęły we mgle.





(...)

(...)

Jeszcze jedna porcja uroczych ceglanych daszków.













Ja kontroluję czas (pociągi do Ravenny kursują co godzinę), a Paweł dokonuje kolejnej zmiany obiektywu .














Pora schodzić, tym bardziej, że na górę gramoli się właśnie szkolna wycieczka rozwrzeszczanych nastolatków .








Piechotką idziemy na dworzec Bologna Centrale.
Kupujemy bilety do Ravenny (7,10€ za sztukę). Pociąg odjeżdża punktualnie. Co do minutki .

Ja nie mogę, byliście tak wysoko, że widać krzywiznę Ziemi.