Buongiorno! Benvenuti! Apulia! Dolce far niente na obcasie.

Potter napisał(a):

marze_na napisał(a):

Potter napisał(a):O RANY !!!

Apulia chyba by Ci przypadła do gustu, bo to region klimatycznych miasteczek, uroczych zaułków, wąskich uliczek.

Trafione w pkt. .
Te regiony oczywiście od dawna są w mojej głowie. Ale jako, że mój ewentualny współsponsor już tam był, czeka mnie pewnie samotna podróż ...

Nie znam Twego współsponsora , ale ja chętnie się dołączę, bo w okolicach Bari mam jeszcze sporo do zobaczenia

marze_na napisał(a):No to w drogę .

Komu w drogę, temu czas

Potter napisał(a):A, że i noclegi i autka są tam drogie chętnie skorzystam z Twoich podpowiedzi np. kolejowych.
Tak więc z uwagą będę śledzić to co piszesz i "rysujesz" z nadzieją na wykorzystanie kiedyś .

Przyjaciółka teraz na czerwiec ma samochód za 750 zł za tydzień. Sama nie wierzyła, że uda się w takiej cenie coś znaleźć.

ruzica napisał(a):Te 520 to jest cena w obie strony I jak to jest z mieszczeniem się w te bagaże S. twierdzi, że nawet kupując 1 bagaż rejestrowany to i tak będziemy musieli szukać apartmanu z pralką

Tak, dwie osoby, w dwie strony, z "priorytetem". Cena z kartą wizzair club, ale ona się zwraca już przy pierwszym locie.

W czerwcu lecimy na cztery dni za 315 zł. Bez priority, bo laptop zostaje w domu, a że pogoda już murowana, więc wystarczą mi dwie kiecki, dwa t-shirty, spodenki i strój kąpielowy . Z kosmetyczką i ręcznikiem plażowym 10 kilo wystarczy .

Ale rozumiem obawy co do zmieszczenia się w bagażu podręcznym. Nie jesteś sama, poczytaj co Beata pisała w naszym wątku sycylijskim . A potem z torbą trochę większą niż kosmetyczka poleciała na Cypr . Zresztą sama za pierwszym razem nie wierzyłam, że się da i dokupiłam 15 kg rejestrowanego.
Spróbuj się kiedyś spakować, letnie ciuchy dużo nie ważą. To co najcięższe ubierasz na siebie, bluzę czy kurtkę bierzesz pod pachę . Przy wyjeździe na dwa tygodnie większość dużych kosmetyków (szampon, balsam, odżywka, dezodorant) kupuję na miejscu, bo w podręcznym i tak nie przewieziesz (ograniczenie do 100 ml). No i to najcięższe zawsze wrzucamy do torby na ramię, bo ten mniejszy bagaż podręczy nie ma limitu wagi. Pawła torba z fotozabawkami, bateriami, ładowarkami waży pod pięć kilo .

Potter napisał(a):Trafione w pkt. .
A, że i noclegi i autka są tam drogie chętnie skorzystam z Twoich podpowiedzi np. kolejowych.

Kolej polecam, po pierwsze ze względów ekonomicznych, bo za bilety nie zdarzyło nam się zapłacić więcej niż dzienna stawka za wypożyczenie auta. Po drugie ze względów poznawczych, bo podróżowanie komunikacją publiczną z "lokalsami" to kontakt z językiem, zwyczajami, temperamentem... Zwłaszcza na południu bezcenne .

mysza73 napisał(a):Komu w drogę, temu czas

Gdzie Ci się spieszy .

piekara114 napisał(a):Przyjaciółka teraz na czerwiec ma samochód za 750 zł za tydzień. Sama nie wierzyła, że uda się w takiej cenie coś znaleźć.

Czyli jakieś 25 euro na dzień. A jakie warunki? Bo jak z full ubezpieczeniem, zniesieniem do minimum wkładu własnego i bez horrendalnej blokady na karcie to rzeczywiście atrakcyjnie.
Ale nawet taka oferta nam i tak się nie opłaca. Przez tydzień na komunikację wydaliśmy łącznie 88 euro, ok. 370 zł .

ruzica napisał(a): I jak to jest z mieszczeniem się w te bagaże

marze_na napisał(a):Ale rozumiem obawy co do zmieszczenia się w bagażu podręcznym. Nie jesteś sama, poczytaj co Beata pisała w naszym wątku sycylijskim . A potem z torbą trochę większą niż kosmetyczka poleciała na Cypr

Zgadza się A wtedy bagaż podręczny był mniejszy niż obecnie... Tu możesz go zobaczyć i co tam napchałam

marze_na napisał(a): Cena z kartą wizzair club, ale ona się zwraca już przy pierwszym locie.

Szkoda, ze jak się kupuje grupowy klub za 279 to tak już nie jest. Przy naszej rodzince 3 osób często wychodzi lot+klub drożej niż sam lot, przy rodzince 2+2 już się opłaca... Żeby mi się zwróciła, musiałbym lecieć min. 2 razy wizzairem w ciągu roku, a co do tego nie mam pewności...

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):Przyjaciółka teraz na czerwiec ma samochód za 750 zł za tydzień. Sama nie wierzyła, że uda się w takiej cenie coś znaleźć.

Czyli jakieś 25 euro na dzień. A jakie warunki? Bo jak z full ubezpieczeniem, zniesieniem do minimum wkładu własnego i bez horrendalnej blokady na karcie to rzeczywiście atrakcyjnie.
Ale nawet taka oferta nam i tak się nie opłaca. Przez tydzień na komunikację wydaliśmy łącznie 88 euro, ok. 370 zł .

Nie znam szczegółów, ale pewnie ubezpieczenie ma, jak na innych wyspach... A jako, że podróżuje z dwójką dzieci to rozwiązanie i tańsze i przede wszystkim wygodniejsze...

24-27.04 - Bari

------------------------------------------------------------------------------------
1. Bari, część I
2. Bari, część II
3. Basilica San Nicola
4. Bari - La Città Vecchia
5. Kateda św. Sabina
6. Wieczorne Bari
7. Castello Normanno Svevo
8. Corso Vittorio Emanuele
------------------------------------------------------------------------------------

Tu w planowaniu ani Mysza, ani Tony nie okazali się pomocni . Tony się nie odważył, a Agnieszka nawet nie brała Bari pod uwagę . Błąd moi drodzy Powiem więcej "wielbłąd" .
Podczas lektury internetów parę razy natknęłam się na stwierdzenie, że Bari to taki Neapol Apulii. Hmmmmmmmmmm. Dla mnie to akurat byłby raczej atut niż zarzut , ale przede wszystkim to jakaś bzdura jest . Poza położeniem na południu i nad morzem, świetną pizzą i fritto misto szczególnego podobieństwa nie dostrzegłam . Na pewno jest zdecydowanie czyściej, ciszej i mniej tłoczno . A to co najciekawsze czyli centro storico, ma zupełnie inny charakter.


Miejscówkę w Bari znaleźliśmy tradycyjnie na booking.com. San Sebastiano Apartment mieści się w Bari Vecchio, najstarszej części miasta.
Kiedy go rezerwowaliśmy dopiero co pojawił się na portalu. Nie miał żadnej opinii, ale ładne zdjęcia i atrakcyjną cenę - 40 euro za dobę. No to zaryzykowaliśmy. I polecamy . Niby bez śniadania, ale z ekspresem na kapsułki i zapasem słodkości. Fajni właściciele, codziennie dostawaliśmy sms'a z pytaniem czy wszystko dobrze i czy nic nam nie potrzeba . Tutto bene! Grazie!

Z dworca na starówkę mamy prostą drogę.




Idziemy prawie cały czas deptakiem, przy którym królują sklepy z ciucham i obuwiem. Oprócz marek popularnych jak Zara czy H&M, są też bardziej ekskluzywne jak Prada czy Louis Viton. To mi się we włoskich miastach podoba. Sklepy przy ulicy! Od Bolonii aż po Bari na szoping można iść poprostu na miasto. We Wrocławiu muszę się wybrać do galerii handlowej .










Zapoznajemy się więc z najnowszymi trendami włoskiej mody .




Potem przecinamy wysadzoną palmami Corso Vittorio Emanuele





i już jesteśmy u wrót Bari Vecchio.






Nasz apartament mieści się przy uroczej wąskiej uliczce, jakich wiele na "starym" Bari .












Widok z balkonu .






W następnym odcinku trochę pozwiedzamy .

znowu piękny gotowy przewodnik - klimaty zdjeciowe w tej Apulii z deka hiszpańskie.

Pierwsze wrażenia z Waszego Bari, zwłaszcza Bari Vecchio - rewelacja!

Kiedyś mieliśmy w planach rejs z Dubrovnika do Bari. Jak wiesz, nic z tego nie wyszło... Ale może kiedyś

Ja też tęsknię za czasami, kiedy na zakupy chodziło się "na miasto", a nie do galerii handlowej. Kiedyś główna ulica w Gliwicach była pełna różnych sklepów z ciuchami - sieciówek i innych butików. Teraz są tam prawie wyłącznie banki

Buber napisał(a):klimaty zdjeciowe w tej Apulii z deka hiszpańskie.

To dobrze, bo powoli przenosimy zainteresowanie również na Półwysep Iberyjski . Jest więc szansa, że nam się spodoba .

maslinka napisał(a):Kiedyś mieliśmy w planach rejs z Dubrovnika do Bari. Jak wiesz, nic z tego nie wyszło... Ale może kiedyś

Też się kiedyś interesowałam promami między Włochami a Chorwacją, ale ze względu na wysokie ceny nigdy nie pociągnęłam tego tematu.

Pięknie! Na pewno będę śledzić i czytać i oglądać

Co do bagaży, my w trójkę pakujemy się spokojnie w bagaż podręczny teraz dwa tygodnie na Krecie - dwie walizki, plecak, "torebka" męża na osprzęt aparatowy itp., i szmacianka z drobiazgami Da się i tak wzięliśmy za dużo rzeczy

Mai napisał(a):Pięknie! Na pewno będę śledzić i czytać i oglądać

Zapraszam .


Bari, część II

Zwiedzanie Bari zaczniemy od wizyty w porcie. Po drodze mijamy m.in. gmach opery Teatro Petruzzelli.







Kilkaset metrów dalej położony w samym porcie Teatro Margherita.










Trochę portowych klimatów.












Spojrzenie w stronę eleganckiej Lungomare prowadzącej nabrzeżem wzdłuż "nowego" Bari.








Wchodzimy na Piazza del Ferrarese, który prowadzi na stare miasto.










Pośrodku placu odkryto fragment rzymskiej drogi Via Appia Traiana.




(...)

Następnie udajemy się na sąsiedni Piazza Mercantile, który okazuje się być sercem Bari Vecchio.
Mnóstwo tu restauracji, kafejek i barów. Wieczorem zapełniają się niemal do ostatniego miejsca.








Najciekawszą budowlą na placu jest Palazzo del Sedile z 1466 r. z wieżą Torre dell'Orologio. Pałac wzniesiono na potrzeby obrad rady miejskiej.










Pręgierz Colonna della Giustizia z 1002 roku.




A tu przykład barijskiego street food . Do wieczora jeszcze trochę czasu, ale swoje wózki wyciągają już panie oferujące sgagliozze czyli smażone na głębokim tłuszczu prostokątne kawałki polenty z mąki kukurydzianej.






Dalej spacerujemy Via Venezia.










Fortino di Sant’Antonio zbudowany do celów obronnych w 1440 r.






Via Venezia zaprowadzi nas do największego zabytku Bari - bazyliki św. Mikołaja.

Uwielbiam Mój pierwszy loty samolotem był właśnie do Bari
w planowaniu polecam stronkę:
https://italia-by-natalia.pl/category/apulia/

nam baaardzo pomogła

Siedzę już cicho i oglądam Twoją Apulię

marze_na napisał(a):.
Cropelkowe relacje Agnieszki i Tonego oraz parę blogów wystarczyło, żeby ułożyć zgrabny plan pobytu: trzy noce w Bari, jedna w Materze i trzy w Monopoli. Z żalem odpuścilićmy Lecce, ale myślę, że "Florencja południa" zasługuje na więcej niż tylko jednodniowa wycieczka z Monopoli.

trochę kawał drogi z Monopoli byłby.... ale kto mówi - ja zrobiłem 7850 km jadąc w tę i nazad do Nardo i jeżdżąc po Apulii i Kampanii

marze_na napisał(a):No to w drogę .


CDN

ŚCIEŻKĄ ROWEROWĄ

mysza73 napisał(a):Nie znam Twego współsponsora , ale ja chętnie się dołączę, bo w okolicach Bari mam jeszcze sporo do zobaczenia

Ja te nie znam, ale chętnie podłączę się, aby TEN KTOŚ i MNIE współsponsorował

marze_na napisał(a):
Tu w planowaniu ani Mysza, ani Tony nie okazali się pomocni . Tony się nie odważył, a Agnieszka nawet nie brała Bari pod uwagę . Błąd moi drodzy Powiem więcej "wielbłąd" .

Ja wiem, że wielbłąd, ale raz, że mieliśmy z Nardo 200 km w jedną mańkę, dwa - Holender Marko, który był prawie Włochem powiedział "Don't go there, many pazzo pipul"

Ej, w Bari mają tez takie koło jak w Gdyni!

Przeczytałem, że zaraz pójdziemy do Mikołaja, rozumiem, że Królowa Bona Sforza też będzie?

viltob08 napisał(a):Uwielbiam Mój pierwszy loty samolotem był właśnie do Bari
w planowaniu polecam stronkę:
https://italia-by-natalia.pl/category/apulia/

nam baaardzo pomogła

Często zaglądam na bloga Natalii . Bardzo pomógł mi przede wszystkim przy planowaniu Neapolu i Kampanii.
Jakiś czas temu dołączyłam też do grupy jaką Natalia założyła na facebooku .

tony montana napisał(a):trochę kawał drogi z Monopoli byłby....

Spokojnie do zrobienia. Pociąg z Monopoli do Lecce jedzie ok. 1.15 .

tony montana napisał(a):ŚCIEŻKĄ ROWEROWĄ

Ale jak kółka walizki po niej zasuwały!

tony montana napisał(a):Przeczytałem, że zaraz pójdziemy do Mikołaja, rozumiem, że Królowa Bona Sforza też będzie?

Tak zaraz to nie. Ale rzeczywiście Mikołaj i Bona siedzą po sąsiedzku, on na dole, ona na górze .