Bułgaria - raz wystarczy

W tym roku wcześniejszy, bo czerwcowy urlop w Bułgarii.
Raz i wystarczy, ten wszechobecny "bałaganik" nam nie odpowiada
Zwiedziliśmy południowe nabrzeże od Sinemorts aż po Neseber, nie ma szału.
Choć zdjęć pokazujących prawdziwy obraz tego regionu mam więcej, jednak pokazuję kilka fotek pokazujących tą lepszą stronę Bułgarii.

1. Plaża w Sinemorets




2. Achtopol




3. Tsarevo




4. Neseber





5. Istambuł - fontanna Wilhelma II

Istambuł - Grand Bazaar

Istambuł - Grand Bazaar

Błękitny meczet


6. Cieśnina Bosfor

twierdza Rumeli

No właśnie, ten jeden raz można "poświęcić" by przekonać się samemu i wyrobić własne zdanie. Myślę, że się wybiorę kiedyś do BG, no i "przy okazji" Istanbul trzeba zobaczyć.
Jakbyś zamieścił trochę zdjęć i zdał krótką relację to nie byłoby źle...

też chętnie zobaczę z czego zrezygnowałem w tym roku na rzecz Cro

Zdanie o tym kraju i mentalności tej nacji mamy wyrobione, oczywiście subiektywne.
Ten urlop był czymś w rodzaju kompromisu (żona postawiła szlaban), 10 razy do Chorwacji wystarczy, no więc przekonała się, że jednak Chorwacja a nie Bułgaria!
Będąc tak blisko, grzechem by było nie zobaczyć kawałek Turcji, więc wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę do Istambułu z wycieczką po cieśninie Bosfor.

Przepraszam, ale jest niedziela i proszony jestem na spacerek po Parku Zielona i nad Jezioro Pogoria IV.
Wieczorkiem coś dopiszę, OK.?

Ok

Raz BG warto zobaczyć dla własnego zdania i to powinno na długie lata wystarczyć.Jak żony czy mężowie stawiają szlaban na Cro to alternatywą jest Grecja i nie słuchajcie bzdur o kryzysie itd.Właśnie zaliczyłem Peloponez i planuję Cro.

fontanna Wilchelma - może warto przed wpisaniem zerknąć do słownika...

W Bułgarii byłem trzykrotnie ze względu na stosunkowo niskie ceny i na razie wystarczy... Nie ma tam "klimatów" jakie są w Chorwacji i roślinność w Bułgarii jest taka jak w Polsce- tyle, że pogoda jest pewna (nie to co u nas)

jjs napisał(a):fontanna Wilchelma - może warto przed wpisaniem zerknąć do słownika...

nawet bez zerkania mogłem zauważyć, że "komp" mi podkreślił błąd "czerwonym wężykiem" , ale ja nie mam z tym problemu bo ja też jestem z podkarpacia

też zastanawiam się nad Bułgarią, ale temat Bułgarii był poruszany nie raz na naszym forum i zawsze przez odwiedzających tek kraj było kręcenie nosem i niesmak, więc kolejny raz jedziemy do CRO. Czekam na dalszą relację

ebolec napisał(a):W Bułgarii byłem trzykrotnie ze względu na stosunkowo niskie ceny i na razie wystarczy... Nie ma tam "klimatów" jakie są w Chorwacji i roślinność w Bułgarii jest taka jak w Polsce- tyle, że pogoda jest pewna (nie to co u nas)

Z niskimi cenami bym dyskutował, oczywiście kawa na ulicy z automatu kosztuje 40 stotinek, piwo burgasko 90 stotinek i na tym bym zakończył wyliczankę

bonar napisał(a):

ebolec napisał(a):W Bułgarii byłem trzykrotnie ze względu na stosunkowo niskie ceny i na razie wystarczy... Nie ma tam "klimatów" jakie są w Chorwacji i roślinność w Bułgarii jest taka jak w Polsce- tyle, że pogoda jest pewna (nie to co u nas)

Z niskimi cenami bym dyskutował, oczywiście kawa na ulicy z automatu kosztuje 40 stotinek, piwo burgasko 90 stotinek i na tym bym zakończył wyliczankę

Byłem w trzech kolejnych latach począwszy od chyba 2004 i faktycznie z roku na rok było coraz drożej. Pamiętam, że za pierwszym razem płaciłem 15 EUR za nocleg dla 4 osób (bez klimy)

Po wielu dyskusjach i namowach bliskich, zdecydowaliśmy się w tym roku na wczesny urlop w Bułgarii.
Całkiem przez przypadek trafiliśmy do BP Intertour w Katowicach na ul. Stawowej, http://www.intertour.com.pl tam wśród wielu ofert i propozycji, zdecydowaliśmy się na Achtopol, który miał nam zapewnić spokój i oderwanie od wielkomiejskiego tłumu ludzi. Wybraliśmy opcję transportu autokarem i z pełnym wyżywieniem.
Do Chorwacji zawsze jeździmy własnym transportem i to jest co nam odpowiada, błędem naszym było wykupienie trzech posiłków co skutecznie ograniczało nam zwiedzanie okolicznych miejscowości. Wybierając się w ten daleki południowy rejon Bułgarii, z góry planowaliśmy podstawową wycieczkę do Istambułu, to był priorytet, który w całości nam się udało wypełnić.
Autokar i opieka pilota/rezydenta w drodze bez żadnych uwag.
Rodzinny dwugwiazdkowy Hotel Kajłas, zadbany, czysty z miłą obsługą spełniał w zupełności nasze oczekiwania
http://www.intertour.com.pl/wczasy-zagr ... od-1195-zl
Nie zapomnę rannych śpiewów ptaszków i cichy szum morza. To było to na co liczyliśmy, spokój.

Zawsze jednak jest jakieś ale, ale porażał nas wszechobecny bałagan wokół posesji hotelowej. Porozrzucane deski z sąsiedniej budowy, śmieci, wszędzie śmieci, pełny kosz a obok niego cuchnące śmieci na rozwidleniu drogi, zarośla, dzikie osty wyrastające z pomiędzy płytek chodnikowych, i błąkające się psy żebraki.
cdn

Byłem w ubiegłym roku w Sozopolu i podobało mi się bardzo, chętnie bym tam wrócił i zapewne kiedyś tak się stanie. Nie porównywałbym Bułgarii z Chorwacją, bo po prostu są to inne miejsca, zabytków i cudów przyrody w Cro jest zdecydowanie więcej, Bułgaria ma lepsze plaże, jest taniej i też może się podobać. Zgadzam się, że w Bułgarii jest "bałagan", ale uważam że i tak warto. No i nie mogę się powstrzymać od komentarza, dla mnie jednodniowa wycieczka do Stambułu jest bez sensu, to w sumie tylko "zaliczenie" punktu podróży, bo co można przez jeden dzień zobaczyć w takim mieście, podobnie jak w Rzymie czy Paryżu. Znacznie bliżej od Bułgarii jest Edirne, które też warto odwiedzić. Ja wiem, że znaczna jego część spłonęła w czasie wojny grecko-tureckiej, ale i tak jest co zobaczyć, żeby tylko wspomnieć Selimiye

Balczik, Neseber , Sozopol czy wiele innych miejsc na wybrzeżu czy w INTERIORZE jest wartych odwiedzenia. To oczywiście inny i odmienny kraj niż Chorwacja...ale ciekawy.
Co do brudu to jest on wszędzie no może poza MONACO - ale to inna bajka....
Niestety i w Chorwacji spotyka się go w wielu miejscach. Porzucone lodówki, pralki , telewizory, różny drobny sprzęt agd czy zużyte materiały budowlane....a nawet całe auta ze zdjętymi tablicami To wszystko można spotkać w czołowych miejscowościach turystycznych. Wiele tego złomu poniewiera się w przydrożnych gajach oliwnych, wszędzie tam gdzie można to dowieżć samochodem . Niestety pod tym względem Chorwacja nie różni się niczym od tego co spotyka się w naszych lasach czy przydrożnych rowach. Nie ma co gloryfikować Chorwacji pod względem czystości , bo wiele jej brakuje do umiarkowanego ideału...tak jak niestety i nam. Co nie zmienia faktu, że chętnie tam wracam bo wiele innych atrybutów przysłania te niechlubne bolączki.