Bułgaria - raz wystarczy

bonar napisał(a):Raz i wystarczy

Ja byłem dwa razy, ale w górach i w "interiorze" .

Właściwie nie wiem czy wystarczy, pewnie nie, ale na razie się nie wybieram.
Kilka miejsc naprawdę bardzo mi się w BG podobało, choć myślę, że mimo wszystko jest to tak bardzo ogólnie rzecz biorąc kraj mniej atrakcyjny niż Chorwacja, Czarnogóra, Albania czy Grecja.
Wszystko też zależy od priorytetów i czy otrzymuje się to, czego się oczekuje...

W każdym razie mówiąc szczerze to bym się zastanawiał, czy w BG jest jakoś znacząco większy "nieporządek" niż w wielu miejscach np GR, o AL już nie wspominając.

Ja byłem w Bułgarii w 2008 roku i nie mogę się zgodzić, że jest bałagan na ulicach - przynajmniej w miejscowości Rawda tego nie było. Jedynie nie podobało mi się to, że z plaż nie zbierano "zieleniny" naniesionej przez mrze na brzeg. Ceny były bardzo atrakcyjne a klimat i gościnność wg mnie porównywalna z Albanią czy Macedonią.

bonar napisał(a):
Zawsze jednak jest jakieś ale, ale porażał nas wszechobecny bałagan wokół posesji hotelowej. Porozrzucane deski z sąsiedniej budowy, śmieci, wszędzie śmieci, pełny kosz a obok niego cuchnące śmieci na rozwidleniu drogi, zarośla, dzikie osty wyrastające z pomiędzy płytek chodnikowych, i błąkające się psy żebraki.
cdn

Hehe... to tak samo jak mnie wkurzają owe dzikie wysypiska w CRO- w tym to z Pagu na czele- tuż przy drodze do najładniejszych plażowych zatoczek koło Bośany, tak samo jak wkurzał mnie syf przydrożny w Grecji czy Portugalii.
Idealnie to jest w Szwajcarii czy Austrii, choć i tam czasami nadmiar brudów pozostawionych przez wczasowiczów i turystów tranzytowych nie jest uprzątnięty na czas.
Ale tam nie ma morza no i to jest problem...
Z kolei Włosi też nie wszędzie dbają o plaże i otoczenie, choć wygląda to znacznie lepiej niż w demoludach.

Niestety... dawne kołchozy socjalistyczne - zwłaszcza te, co jeszcze nie wyszły z cienia dawnych czasów- mają spore opóźnienia w mentalności i dbaniu o porządek. I w takiej Bułgarii to widać.
Moim zdaniem Bułgaria o wiele lepsza jest na wakacje w górach niż nad morzem.
Choć nawet tam baza noclegowa jest zaniedbana aż czasami niemiło (śmierdzące i zaniedbane schronisko pod Wichrenem!).

Żeby oceniać kraj trzeba zobaczyć trochę więcej niż jedną, dwie miejscowości nad morzem! Kontaktować się z ludźmi nie tylko z naszego hotelu i ze sprzedawcami, którzy żyją z turystów w miejscowości wczasowej. Zwłaszcza, ze typowe kurorty nadmorskie to inna sprawa niż wnętrze lądu lub te nie-kurorty. Zresztą to logiczne.
Także Rawda Rawdą, ale ta jedna innym nierówna, tak jak i inne Rawdzie też nierówne.

Będąc w Rawdzie nie siedziałem w niej przez cały okres wakacji ale zwiedzałem miasta i miasteczka - co prawda te polecane przez przewodniki ale jednak i nie mogę powiedzieć żeby w Neseberze, Burgas czy Pomorie był bałagan. Ale tak jak pisze to raczej ta komercyjna strona Bułgarii.

Dla wybierających się w te rejony informacja odnośnie korzystania z komunikacji miejskiej.
Busiki, bo tylko takie "klamoty" tam kursują, są bez klimatyzacji co w ichniejszych warunkach klimatycznych ludzie przewożeni są jak sardynki w oleju.
My w Polsce narzekamy na brak i jakość naszych dróg, bo porównujemy stan naszych dróg do krajów zachodnich. W Pomorie wybudowali piękny park wodny, droga jednak kończy się równo z końcem ogrodzenia tego obiektu.
Śmialiśmy się, bo autokar aby zawrócić musiał pokonać rondo, na nasz użytek nazwane "kocie łby", coś niesamowitego, tumany kurzu a obok budynki, obraz nędzy i rozpaczy. Nie wspomnę o drodze do granicy tureckiej. Nocna męcząca podróż, zawartość treści żołądkowej w gardle, wąsko, ciemno i skończę nieopisując samego przejścia granicznego.
O nie, to inny świat...
Ktoś pisze jak to pięknie jest w Sozopolu, ale nie dodaje, że tylko plaża, hotel i kilka uliczek w centrum.
Nie ma szału!
Wystarczy spacerkiem odejść od wygłaskanej plaży w centrum i mamy różne obrazki, a i owce i pasące konie nie trudno ujrzeć.
http://static.panoramio.com/photos/large/13073968.jpg
Podróżując po krańcach południowego bułgarskiego nabrzeża, warto oddalić się od na ich styl uporządkowanego centrum i zobaczyć też drugą stronę biednej ludności i braku wrażliwości na ogólny bałagan.

Oaza cygańska


niedbalstwo i wysokie nw 45cm krawężniki, każde praktycznie auto ma uszkodzony zderzak.



hotel i rudera to w większości normalne, nawet zejście do plaży nie jest własnością hotelu, więc można skręcić nogę.


łada policyjna, i taki egzemplarz jeszcze u nich funkcjonuje


Odpowiadając jacky z DG, Morze Czarne jest zbiornikiem, a więc jak może być czysty, to skąd biorą się te tumany detergentowej piany w zatoczkach potarganego nabrzeża?


To tylko pięknie wygląda na zdjęciu
a zbiorników wodnych Pogoria zazdrościć nam może nie jedno miasto w naszym kraju, w Polsce. Inną sprawą jest brak odpowiedniej opieki naszych włodarzy nad tymi perełkami (gro pieniędzy z naszego budżetu idzie teraz na sport, właściwie na siatkarki, bo tam mają swoje eldorado), nie wspomnę o parku Zielona, niedługo będzie tam zielony beztrosko rosnący las, a parku Hallera coraz mniej.
W trakcie (plany) dwie inwestycje, a działki zarezerwowane są pod następne dwie, oj kurczy nam się park w centrum miasta. (to tak na marginesie)
cdn

Ktoś pisze jak to pięknie jest w Sozopolu, ale nie dodaje, że tylko plaża, hotel i kilka uliczek w centrum.
Nie ma szału!

To mniej więcej tak jak Stare Miasto w Warszawie i niektóre ulice na Pradze czy w jakiejkolwiek innej dzielnicy. A jeżeli chodzi o drogi, proponuję przejazd trasą Warszawa - Lublin, człowiek czuje się jak w tramwaju, bo koleinami "idzie" jak po szynach. Jak dla mnie to - bez urazy - żadne argumenty, że Bułgaria tylko na raz.

Tak na marginesie, równie "urocze" romskie metropolie widziałem w Słowacji.

romanoza napisał(a):
Tak na marginesie, równie "urocze" romskie metropolie widziałem w Słowacji.

np. w Dobšinie... a mimo to nikt z tego powodu nie rezygnuje z wyjazdów na Słowację

O tak, w Słowacji są miejscowości gdzie porą nocną nigdy w życiu bym się nie zatrzymał. Metropolie, inaczej, getta cygańskie widziałem też w centrum Bukaresztu, jeszcze jak panował w Rumunii Nicolae Ceausescu - "Słońce Karpat", tam też nigdy bym się nie odważył spędzać urlopu bez ichniejszego tubylca opiekuna.
Austrię warto poznać, nie tylko centrum Wiednia. Polecam ich zielone płuca, piękną, uroczą wręcz.

Dolinę Heleny


choć raz warto być na imprezie, na Donaupark - przepiękna wyspa na Dunaju


spojrzeć z Łysej Góry na stary i nowy Dunaj


Wracając do Bułgarii...
Wspomniane "kołchozy" można spotkać na każdym kroku, można by rzec, to jest ich świat Widać dużo upadłych zakładów. Co zauważyłem, dużo buduje się budynków, apartamentowców na sprzedaż, i stoją pustostany, straszą!
A denerwujące to zielone na plażach, to nic innego jak glony, śmierdzące na słońcu.
W kraju cywilizowanym, jakim są Niemcy, w 2001 zamknięto plaże z powodu glonów a turystów ostrzeżono, że kąpiel w takiej wodzie jest szkodliwa dla zdrowia ludzi.

Wybraliśmy się też podziwiać końcówkę południowej ziemi bułgarskiej

benetton napisał(a):

romanoza napisał(a):
Tak na marginesie, równie "urocze" romskie metropolie widziałem w Słowacji.

np. w Dobšinie... a mimo to nikt z tego powodu nie rezygnuje z wyjazdów na Słowację

Owszem, ale.... niejednego turystę okradziono (włam do aut) w rejonie Raju i nie sądzę, aby zbyt szybko tacy ludzie chcieli wracać w ten rejon. Na szczęście Słowacja ma wiele ładnych i ciekawych miejsc, więc nie przesądza to kolejnych planów wyjazdowych.
Niemniej jednak utrwala to niezbyt korzystny obraz. Słowacja raczej powinna kojarzyć się z górami i skałkami oraz zamkami niż z ...Cyganami.
To są jednak tylko niektóre miejsca.
Inne zdanie mają teraz mieszkańcy Krasnej Horki....

Witam.

Południowa część znacznie ciekawsza.

Osobiście nie lubię piachu, szuwarów, gęstej gorącej zmąconej wody, ale pomimo tego chciałbym zobaczyć Bułgarskie wybrzeże i wyrobić sobie własne zdanie.
Na pierwszy rzut oka na te zdjęcia i inne z innych miejscowości innych użytkowników i dotychczasowe zasłyszane opinie, zgadzam się z tytułem tego wątku.
Mam na myśli jednak tylko i wyłącznie charakter wybrzeża, infrastruktura ma dla mnie drugorzędne znaczenie.

Pozdrawiam.

Tak mniej więcej wygląda wybrzeże południowej Bułgarii, nieregularna linia brzegowa z wieloma wyrwami, gdzie morze oddaje wszelkie nieczystości, widziane moim aparatem.
Na wszystkich moich zdjęcia brak jest jakichkolwiek statków rybackich, świadczy to o tym, że są to już wody pogranicza bułgarsko-tureckiego.

Całodniowa wycieczka z przewodnikiem do Neseber czy też Nesebyr. Najpiękniejszego miasta wybrzeża bułgarskiego, oczywiście moim zdaniem. Wśród wielu kościołów (cerkwi) architektury bizantyjskiej na cerkwi Chrystusa Pantokratora,



uwagę moją przykuły fryzy ze sfastykami (starożytnym symbolem słońca ciągłej przemiany i) na absydach.



Cały Stary Nesebyr to jeden wielki zabytek. Miasto to od 1983 roku znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Wizerunek jednak psują przylepione do ścian domów stragany wszechobecne, tego w takim stopniu, nie widzimy w Dubrowniku, Splicie czy Trogirze. Jeden wielki bazar pod gołym upalnym niebem. Warto i koniecznie należy zwiedzić ten malowniczy, bajecznie położony skalisty półwysep. Ceny nie przyciągają, raczej zwalają z nóg, przyciąga piękno architektury, pozostałości po 40 cerkwiach w różnym stopniu odrestaurowane i mury obronne. Całego urlopu nie chciałbym spędzić w tym mieście, jak na miasto-muzeum, jeden dzień dla mnie wystarczył, warty był zobaczenia.

bonar napisał(a):Dla wybierających się w te rejony informacja odnośnie korzystania z komunikacji miejskiej.
Busiki, bo tylko takie "klamoty" tam kursują, są bez klimatyzacji co w ichniejszych warunkach klimatycznych ludzie przewożeni są jak sardynki w oleju.
My w Polsce narzekamy na brak i jakość naszych dróg, bo porównujemy stan naszych dróg do krajów zachodnich. W Pomorie wybudowali piękny park wodny, droga jednak kończy się równo z końcem ogrodzenia tego obiektu.
Śmialiśmy się, bo autokar aby zawrócić musiał pokonać rondo, na nasz użytek nazwane "kocie łby", coś niesamowitego, tumany kurzu a obok budynki, obraz nędzy i rozpaczy. Nie wspomnę o drodze do granicy tureckiej. Nocna męcząca podróż, zawartość treści żołądkowej w gardle, wąsko, ciemno i skończę nieopisując samego przejścia granicznego.
O nie, to inny świat...
Podróżując po krańcach południowego bułgarskiego nabrzeża, warto oddalić się od na ich styl uporządkowanego centrum i zobaczyć też drugą stronę biednej ludności i braku wrażliwości na ogólny bałagan.

niedbalstwo i wysokie nw 45cm krawężniki, każde praktycznie auto ma uszkodzony zderzak.
hotel i rudera to w większości normalne, nawet zejście do plaży nie jest własnością hotelu, więc można skręcić nogę.
łada policyjna, i taki egzemplarz jeszcze u nich funkcjonuje

Odpowiadając jacky z DG, Morze Czarne jest zbiornikiem, a więc jak może być czysty, to skąd biorą się te tumany detergentowej piany w zatoczkach potarganego nabrzeża?

To tylko pięknie wygląda na zdjęciu
a zbiorników wodnych Pogoria zazdrościć nam może nie jedno miasto w naszym kraju, w Polsce. Inną sprawą jest brak odpowiedniej opieki naszych włodarzy nad tymi perełkami (gro pieniędzy z naszego budżetu idzie teraz na sport, właściwie na siatkarki, bo tam mają swoje eldorado), nie wspomnę o parku Zielona, niedługo będzie tam zielony beztrosko rosnący las, a parku Hallera coraz mniej.
W trakcie (plany) dwie inwestycje, a działki zarezerwowane są pod następne dwie, oj kurczy nam się park w centrum miasta. (to tak na marginesie)
cdn

bardzo bogaty wątek...
i trudno wręcz nawet się skupić...
busiki - bez klimatyzacji ...
hehehehe...
a u nas to wszystkie tramwaje, busy i i dorożki zasuwają z klimą...
jakość dróg - fatalna - trzeba przyznać, że warto uważać na innych kawałkach, aniżeli magistrale - drogi...
a u nas to co, wystarczy wyjechać z DG do Sosnowca tzn. do Kazimierza Górniczego, by stracić zawieszenie...
wysokie krawężniki...
he - a u nas w ogóle bez...
i zaraz potem dziura ...
do granicy TR - jak się domyślam - do Małko Trnovo - jechałem i w tym roku i 3 lata wstecz...
nie autobusem, lecz własną Xsarcią, nie nocą a dniem,,,
( bo noc jest nie jest do jazdy ale do spania i kochania )...
od Burgas tylko kilka km w kilku odcinkach drogi przygotowywanej do remontu...
a modernizacja idzie cały czas...
rzecz jasna, nie w tym tempie co z Derekoy do Kirkrareli...
tumany piany - nie oceniam ich - choć kilkanaście lat temu widywałem takowe nad Bałtykiem i od tego czasu wyleczyłem z owego morza...
do Pogorii nie wejdę za żadne skarby, tyle mułu z Huty Katowice w nim zalega...
pamiątka niedoszłego patrona - Genosse Leonida...
siatkarkom kibicuję, choć bulwersuje mnie ich coroczna karuzela klubowa...
park Hallera - sam go "budowałem" w ramach szkolnych subotników, kto nie poszedł miał maturę na kilka lat odroczoną....
kurczy się nie tylko park i centrum, dlaczego, bo pewna klika od lat u władzy...
i dlatego trzeba zmykać na Bałkan...
zawsze zielony, choć nieraz od słońca przyżółkły...

jacky z DG napisał(a):a u nas to co, wystarczy wyjechać z DG do Sosnowca tzn. do Kazimierza Górniczego, by stracić zawieszenie...

Przepraszam, a co Ty chcesz od mojego Kazimierza Górniczego Do "kina" tam jeździsz?
Wracając do tematu Bułgarii to jest ładna, ale nie tak jak Chorwacja.
Pamiętam natomiast bułgarski taniec na żarach...