Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brela i okolice, czerwiec 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Etosote
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 73
Dołączył(a): 14.10.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Etosote » 01.12.2012 19:47

Ja rowniez sobie pozwole zasiasc do relacji, zdjecia piekne, z niecierpliwoscia czekam na dalsza czesc relacji. Pozdrawiam.
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 01.12.2012 21:07

nie wziełeś dmuchanego młego baseniku ,najpierw na brzegu bawi się w basenie a,potem z basenem na fale i dzieciak jest pewniejszy :wink:
Ostatnio edytowano 29.12.2012 18:09 przez mervik, łącznie edytowano 1 raz
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 01.12.2012 22:16

te kiero napisał(a):oj faktycznie ciężko było wyjechać z Breli, ale by zagłuszyć żal, też zostawiliśmy sobie po drodze powrotnej zwiedzanie


Trochę to faktycznie łagodzi twarde lądowanie po powrocie z wakacji choć lepiej się chyba zwiedza jadąc "do" a nie "z" przynajmniej takie mam odczucia mając za sobą jedno i drugie. W tym drugim przypadku na pewno trudno się opędzić od myśli że to już jednak koniec wyjazdu :cry:
Ostatnio edytowano 01.12.2012 22:24 przez _chudy_, łącznie edytowano 1 raz
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 01.12.2012 22:18

batmi napisał(a):Fotki z Sv Jure sa cudne....Dwa razy byłem w Makarskiej i ani razu nie udało mi się tam dotrzeć ani samochodem ani na nogach :cry: .Ogólnie wszystkie fotki piękne!Pozdrawiam!


Etosote napisał(a):Ja rowniez sobie pozwole zasiasc do relacji, zdjecia piekne, z niecierpliwoscia czekam na dalsza czesc relacji. Pozdrawiam.


Witam i dziękuję za miłe słowa. Ciąg dalszy chyba już jutro, dziś jakoś brakło czasu na napisanie czegoś dłuższego.

Pozdrawiam.
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 01.12.2012 22:23

mervik napisał(a):nie wziełeś dmuchanego młego baseniku ,najpierw na brzegu bawi się w basenie a,potem z basenem na fale i dzieciak jest pewniejszy :wink:


Hmm, ciekawa porada, może się przyda w przyszłym roku :roll: Choć gwoli prawdy zawaliliśmy chyba najbardziej gdzie indziej - przed wyjazdem prawie wcale nie chodził na basen i naiwnością było liczyć że w morzu będzie od razu szczęśliwy... Trochę to ostatnio nadrobiliśmy ale idzie opornie, także dlatego że "choroba przedszkolna" niestety trwa i ciężko się wybrać :-(
malina1959
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5741
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) malina1959 » 01.12.2012 23:48

Wreszcie nadrobiłam zaległości.
Pięknie tu u Ciebie, tylko szkoda, że kończysz :(


Pozdrawiam, Gośka :)
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009
Powrót - Slunj

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 02.12.2012 09:59

malina1959 napisał(a):Wreszcie nadrobiłam zaległości.
Pięknie tu u Ciebie, tylko szkoda, że kończysz :(


Pozdrawiam, Gośka :)


Dziękuję, mnie również szkoda :-( Nasze tegoroczne wakacje powoli dobiegają końca po raz drugi ;-)

23. czerwca - wyjazd z Breli, Slunj

Tego dnia opuszczamy upalną Riwierę Makarską i, jakkolwiek strasznie to brzmi kiedy człowiek patrzy na dzisiejszy szron za oknem, czujemy pewną ulgę. Oczywiście wakacji szkoda, ale słońce dało nam w tym roku zdrowo popalić (zdaje się że jeszcze gorzej było w analogicznym okresie we Włoszech bo kojarzę nawet jakieś "upałowe" nagłówki programów informacyjnych na temat Rzymu), trochę to już było dość jak na nasz stopień wytrzymałości. W większości spakowaliśmy się już dzień wcześniej, rano przenoszenie waliz i tobołków do samochodu (ubranie po kilkunastu minutach do wyżęcia), rozliczenie z gospodarzami, załączenie klimy w aucie ;-) i w drogę.

Do przejechania w dniu dzisiejszym mamy tylko około 300 km i, trochę z oszczędności (ceny autostrad w Cro przekraczają już w moim odczuciu granice rozsądku), bardziej dla widoków, decydujemy się na przejazd "starą drogą" nr 1 przez Sinj i Knin. Zdjęć z tego przejazdu mam niestety niewiele, nie pamiętam już czy przyczyną był filozoficzno-transcendetalny nastrój w aucie czy trochę pośpiech kiedy okazało się że mały zasnął. Może zresztą jedno i drugie :roll:

Obrazek

Obrazek

Na drodze nadspodziewanie spory ruch, w kierunku Dalmacji suną rzędy samochodów głównie na czeskich i polskich blachach, trochę nas to dziwi ale zrzucamy to na początek wakacji/weekend/autostradowe oszczędności. Na jednym z postojów sprawa się wyjaśnia - jeden z Polaków, widząc krajową rejestrację zaczyna dopytywać o to jak wygląda dalej trasa, czy dużo gór, podjazdów itp. bo ma już trochę dość. Okazuje się że był wypadek na autostradzie, są ogromne korki a ruch kierowany jest objazdami. Według słów rodaka rozbił się krajowy autokar, później wyjaśnia się że jednak czeski co oczywiście dramatu nie zmienia (czy też was drażni kiedy podobnych sytuacjach w programach informacyjnych dziennikarz z triumfem w głosie oświadcza "Wśród ofiar wypadku nie ma Polaków"). W wypadku ginie 8 osób :( :( , prawdopodobną przyczyną zaśnięcie kierowcy za kierownicą :( Wiecej na ten temat tu i tu.

cdn
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009
Powrót - Slunj cd

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 02.12.2012 10:26

Około godziny 14 dojeżdżamy w rejon Plitwic. Zwiedzania parku w tym roku nie planujemy - jakoś nie mam ochoty łapać tam małego na pomostach w tłumie turystów, jakiego w sobotę należy się z pewnością spodziewać. W myśl zasady, że "żeby napić się piwa nie trzeba od razu kupować browaru" podjeżdżamy jednak na punkt widokowy w rejonie miejscowości Plitvica Selo, do którego dojazd opisał tu szczegółowo swego czasu "Jacek S" (dzięki :papa:).

Nam pogoda do zdjęć nie dopisała (już drugi raz kiedy tu trafiamy lekko mży) ale widok jest piękny:

Obrazek

Obrazek

Stąd do Slunj już rzut kamieniem. Dojeżdżamy do miejscowości, meldujemy się na wcześniej zarezerwowanej kwaterze - pokój delikatnie mówiąc ciasny, nawet łóżeczko małego mieści się z trudem :? ale poza tym OK, na jedną noc wystarczy.

Mamy całe popołudnie na bliższe zaznajomienie z wielokrotnie tu na forum prezentowanym Slunjem, ledwie liźniętym w zeszłym roku.

cdn
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10829
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Powrót - Slunj

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 02.12.2012 10:51

_chudy_ napisał(a):
Do przejechania w dniu dzisiejszym mamy tylko około 300 km i, trochę z oszczędności (ceny autostrad w Cro przekraczają już w moim odczuciu granice rozsądku), bardziej dla widoków, decydujemy się na przejazd "starą drogą" nr 1 przez Sinj i Knin.

Obrazek


"stara droga" nr 1 tak mi się spodobała :D , że muszę na nią kiedyś wrócić, jechałem nią tylko jeden raz, śpiesząc się i również mało przystanków i fotek robiłem :(

jedno zdjęcie Twoje jakby mi znane; niestety to był tylko chwilowy postój na kilka fot w pobliżu Perućko Jezera, z uwagi na ogromy smród z powodu załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych przez turystów itp :evil:
Załączniki:
Obraz 188.jpg
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 02.12.2012 11:43

Tak, to to samo miejsce, pamiętam że przy tym jeziorze zatrzymywaliśmy się na krótki postój.

Jechaliśmy tą trasą po raz pierwszy (nie licząc zeszłorocznego przejazdu przez Plitwice). Przejazd czasochłonny ale widoki miejscami piękne, żałuję teraz tej naszej powściągliwości zdjęciowej... :roll:
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009
Powrót - Slunj cd

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 02.12.2012 18:40

Zwiedzanie Slunja rozpoczynamy od zlokalizowania Rastoke - historycznego centrum miejscowości z XVIII-wiecznymi młynami i wodospadami rzeki Slunjcica, wpadającej w tym miejscu do płynącej z Plitwic Korany.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie jest to oczywiście trudne - miejscowość jest niewielka a Rastoke, główna atrakcja, wyeksponowane. Fragment Rastoke (zdjęcia powyżej) jest całkowicie otwarty do zwiedzania, główna, najatrakcyjniesza część, jest płatna:

Obrazek

Obrazek

Bilety wstępu ważne na zachętę przez dwa dni, wchodzimy, spacerujemy, jest tu bardzo ładnie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

jakkolwiek, mówiąc szczerze, apetyty były większe. Przede wszystkim nazwa "małe Plitwice", jakim to hasłem miejscowość się reklamuje okazuje się aż za bardzo opisywać rzeczywistość - atrakcje pokazane na mapce można obejść w góra pół godziny. Do tego spory ruch generowany przez turystów (na zdjęciach starałem się go nie uwieczniać) i zagospodarowanie - prawda - atrakcyjnego terenu aż do granic bólu (restauracje, pamiątki, ...). Do tego mały biega, rozrabia (w sumie jak to on) - nie do końca tego szukaliśmy i w tym momencie trochę żałujemy tych Plitwic...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ścigania się z dzieckiem połączonego z zapobieganiemi jego kąpieli w którymś z licznych wodospadów szybko mamy dość i decydujemy się opuścić Rastoke i poszukać w miejscowości jakichś mniej mokrych i zatłoczonych atrakcji. Intrygująca i mocno pociągająca kupa gruzu dość szybko pojawia się na horyzoncie:

Obrazek

Tylko jak tam (w miarę szybko) dojść... Od czego jest informacja turystyczna - sprawa szybko się wyjaśnia. Mały uzyskuje wreszcie upragnioną, życiową przestrzeń:

Obrazek

a my względny spokój dający szansę przyjrzeć się tej mniej turystycznie eksponowanej części miasteczka.

Obrazek

Spod kościoła po skarpie nad rzekę i kupa gruzu (węgierski zamek z XV wieku) wkrótce zarysowuje się na horyzoncie:

Obrazek

Mnóstwo zieleni, rzeka, cisza i spokój, całkiem tutaj przyjemnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niespiesznym krokiem spacerujemy podziwiając widoczki, przewodnik wkrótce wskazuje dalszą drogę:

Obrazek

ale niestety od tyłu kilkusetletnia budowla prezentuje się raczej mało zachęcająco:

Obrazek

Na otarcie łez udaje się kilkaset metrów dalej zlokalizować jeszcze jedną kupę gruzu - arsenał z czasów napoleońskich:

Obrazek

Obrazek

Jako że więcej ruin w zasięgu naszego wzroku nie widać, stąd wracamy już w kierunku Rastoke:

Obrazek

i po wizycie w restauracji wracamy do pokoju, rozpoczynając organizacyjne oraz psychiczne przygotowania do powrotu do Polski.

:papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Powrót - Slunj cd

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 03.12.2012 11:12

_chudy_ napisał(a):W myśl zasady, że "żeby napić się piwa nie trzeba od razu kupować browaru" podjeżdżamy jednak na punkt widokowy w rejonie miejscowości Plitvica Selo, do którego dojazd opisał tu szczegółowo swego czasu "Jacek S" (dzięki :papa:).


Nie ma za co.

Pozdrawiam

:papa:
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009
Powrót, podsumowanie

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 04.12.2012 22:36

24. czerwca - powrót

Co do podróży powrotnej to o tym, jak wiele się podczas niej działo niech świadczy fakt, że nie mam z niej ani jednego zdjęcia ;-) Trasa 'standardowa' - Karlovac-Zagrzeb-objazd Słowenii-Wiedeń-Brno-Ołomuniec-Boboszów-Wrocław. Podobnie jak przed rokiem Czechy najbardziej męczące ale tym razem bez drogowych przygód. Około 20, po 13 godzinach podróży meldujemy się we Wrocławiu.

I to by było na tyle, gwoli krótkiego podsumowania:
- nasze tegoroczne wakacje trwały 17 dni, z tego 15 w całości w Cro :D
- licznik auta po powrocie pokazał przejechane 3400 km
- kosztowo zamknęliśmy się w 6k złotych (jedzenie w zdecydowanej większości na własną rękę, spalanie 6l paliwa/100 km przy cenie benzyny ok. 6.1 zł, płatności głównie kartą)
- apartament jak najbardziej godny polecenia dla wszystkich, którym niestraszne pokazane schodki na plażę ;-) 'wszystkomający' i w przystępnej cenie
- lista 'top 3' naszego wyjazdu to: Biokovo, Brela, Mostar
- listy 'bottom 3' nie będę podawał, kto śledził wątek ten wie gdzie podobało nam się bardziej a gdzie mniej, to wszystko oczywiście subiektywne odczucia.

Podziękowania dla wszystkich dopingujących i śledzących wątek, miło było powspominać tegoroczne wczasy jesienną porą :D
Na zimę pozostaje śledzenie cudzych relacji, których tu bez liku ;-)

Pozdrowienia :papa:
banankochan
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 510
Dołączył(a): 14.02.2012
Re: Vosac cd

Nieprzeczytany postnapisał(a) banankochan » 27.01.2013 21:38

_chudy_ napisał(a):Trochę zdjęć z samego wierzchołka - zrobiłem ich ogromną ilość i aż trudno zdecydować się co pokazać ale postaram się nie przesadzić. Widok BAJKA - pusta przestrzeń przed oczami wygląda prawie że nierealnie, nie chce się niemal wierzyć temu co widać w dole pod nogami.




Pamiętasz w którym miejscu albo może po ilu km zjeżdżając w dół jest ten skręt na VOSAC??
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4868
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 28.01.2013 23:27

Przebrnąłem.......choć lekko nie było :roll:....u Ciebie często pod górkę przecież :wink:
Widoki obłędne 8) dzięki za Vosac - teraz z pewnością go zaliczę.....
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Brela i okolice, czerwiec 2012 - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone