Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brela 2011 i 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010
Brela 2011 i 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 25.11.2012 16:54

Trochę inaczej temat relacji z podróży potraktuję. Może za to podpadnę, bo zdjęć też nie wstawię. Być może uda mi się jednak nie zdegustować swoimi wywodami i linkami do klipów, które zmontowałem.
Do wakacji w Chorwacji dojrzewałem już od drugiej połowy 2009. Kilka filmików znalezionych na Youtube, a potem lektura tego forum spowodowała, że urlop w Chorwacji stał się celem życiowym nr 1. Kolejne godziny spędzane na lekturze forum, oglądanie setek filmów na Youtube. W pewnym momencie pomyślałem sobie, że tyle ich już zobaczyłem, że jak dojadę na miejsce to nic mnie nie zaskoczy. Myliłem się.
Inwestycje wakacyjne w moim przypadku to nie tylko zbieranie kasy "na kupkę" z przeznaczeniem na wymarzony urlop. W 2010 pozbyłem się pojazdu, któremu nie dowierzałem, że jest w stanie dojechać do Breli (jakoś tak bez większych dylamatów ta miejscowość została wybrana - strzał w dziesiątkę). Kupiłem Fiata Multiplę - też strzał w dziesiątkę.
Ostatniego dnia lipca w trzyosobowym składzie (nie licząc psa) z lekką obawą i kotłującymi się w głowie informacjami wyruszyłem w trasę. Pierwszy raz miałem okazję jechać w tak długą trasę. Ciekaw byłem jak spisze się samochód i jak moja forma za kierownicą. Była niezła. Bez problemów koło godziny 19 dotarliśmy na parking w Austrii leżący jakieś 15 km od zjazdu na Mureck. Tam postanowiliśmy zrobić postój na dłuższą drzemkę. W dalszą drogę wyruszyliśmy po godzinie 1.00 co nie było zbyt dobrym rozwiązaniem. Nocą niezbyt dobrze jechało nam się przez Słowenię (przez Lenart, Ptuj oczywiście). W tym roku po pierwsze prawie nie "używaliśmy" czeskich autostrad na których w zeszłym roku szlag mnie trafiał dzięki łączeniom na płytach. Przez Svitavy, Letovice, Brno, Mikulov jechało się zdecydowanie przyjemniej. Po drugie robiliśmy po drodze trochę krótsze przerwy, więc jeszcze za dnia przejechaliśmy Słowenię i przerwa na drzemkę nastąpiła dopiero gdzieś w okolicach Krapiny. Tak, tej Krapiny, którą rozsławiła podczas Euro2012 niejaka Jelena Miksa rzucając swoim biustem na meczu Chorwacja - Irlandia. Za pierwszym razem byłem zdziwiony - myślałem, że to Austriackie autostrady powalą mnie jakością, infrastrkturą. Zdziwienie - te chorwackie zrobiły na mnie dużo lepsze wrażenie. W tym roku mieliśmy wyjątkowo duzo czasu, żeby się tym autostradom dokładnie przyjrzeć, bo po drzemce wyruszyliśmy w dalszą trasę koło godziny 2.00. Z okolic Krapiny do Breli zostało niecałe 500km, więc poruszaliśmy się po autostradzie dość wolno, żeby nie dotrzeć do Breli zbyt wcześnie.
Jeszcze jedno. Przeglądając forum naczytałem się o tunelu Sv.Rok i różnicach temperatur. W zeszłym roku nieco się zawiodłem, bo różnicy było raptem 4 st.C. W tym roku było inaczej. Początek lipca, wcześnie rano - temperatura przed tunelem 12 st.C. Rzut oka na wyświetlacz nad autostradą za tunelem: 23st.C ! Różnica była większa niż bym się spodziewał!
Poniżej link to klipu, którego tematem są chorwackie autostrady. Szkoda, że w forum nie można wkleić bezpośrednio okienka z filmem...

FILM - CHORWACKIE AUTOSTRADY

Dla ciekawskich - adres strony klubu Fiata Multipla wziął się stąd, że na forum klubowym filmik został najpierw opublikowany tak jak i kolejne. Nie jest to reklama forum Fiata Multipla. Pomyślałem, że udostepnienie tych samych filmików na cro.pl to chyba dobry pomysł
Kolejne klipy niebawem...
Ostatnio edytowano 03.12.2012 08:00 przez Darraz, łącznie edytowano 2 razy
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 26.11.2012 18:13

BRELA
Emocje w końcówce pierwszy raz pokonywanej trasy w roku ubiegłym były niesamowite. Chociaż przejechaliśmy już chorwackimi autostradami sporo kilometrów nadal nie mogłem pozbyć się obaw o to czy czasem nie ominę zjazdu Šestanovac. Oznakowanie jednak cały czas było wzorowe, więc nie było mowy o pomyłce. Do Breli pozostało niewiele kilometrów, więc nie mogliśmy się doczekać, kiedy wreszcie zaparkujemy samochód. Sporo wrażeń zafundowała nam trasa dojazdu. Przypomniał mi się pewien osioł, który powtarzał: "Tylko nie patrz w dół, nie patrz w dół". Parę razy jednak w stronę dołu spojrzałem i za każdym razem dół był mniej przerażający a coraz bardziej zachwycający. Najbardziej utkwiła mi w pamięci końcówka trasy 39 i zjazd do Jadranki. Wyjachaliśmy zza gór i szok - oczy szeroko otwarte, na ustach wzorcowy "karp". Tak cudownego widoku morza jeszcze nie widziałem!
W tym roku końcówka trasy była już mniej emocjonująca, ale również zapadła w pamięci. Do wąskich dróg i wszelkich przepaści zdążyłem się już w sierpniu 2011 przyzwyczaić, wyjazd zza gór i zjazd do Jadranki odbywał się tym razem nie na "karpia" tylko na pełnym "bananie". Znaczy nie dotyczyło to wszystkich, bo w tym roku miałem na pokładzie teściów. U nich dominowały raczej reakcje, które udzielały nam się w roku ubiegłym.
Znalezienie ul.Gunduliča nie było trudne. Fantastyczna lokalizacja, zejście z posesji nad samo morze. Gdzie się nie spojrzeć - wszystko nam się podobało.
Tyle już na tym forum o Breli napisano - chyba nic odkrywczego już tu nie napiszę. Może jedna mała niezgodność - często czytałem, że dzielnica Soline jest dość głośna i Podrače czy Stomarica są o wiele spokojniejsze. Może i spokojniejsze są, ale żeby w Soline było tak głośno? Może przy samej Marinie trochę decybeli mogło dobiegać do uszu wypoczywających szczególnie w piątki wieczorem (Ribarska Večer), ale na Gunduliča było wystarczająco spokojnie. Na zatłoczone plaże ani w tym ani w zeszłym roku nie mogłem narzekać. Zawsze znalazło się jakieś wolne miejsce. Nad Bałtykiem miałem nieraz większe problemy ze znalazieniem miejsca. Do Breli wybiorę się pewnie poraz kolejny o ile koło fortuny dobrze się dla mnie zakręci. Skupieni na wycieczkach uskutecznianych za pomocą własnego pojazdu zapomniałem o własnych nogach. O ile w Baška Voda byłem dość częstym gościem tak w kierunku spacery nie były aż tak intensywne. Nie dotarłem jeszcze dalej niż kilkaset metrów za słynną skałkę. Trzeba to nadrobić.
Poniżej link do klipu o Breli widzianej moim okiem:

FILM - BRELA
Ostatnio edytowano 03.12.2012 10:11 przez Darraz, łącznie edytowano 3 razy
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 26.11.2012 19:56

Fajne filmiki, jeśli zamieniłbyś je na zdjęcia na pewno wiele osób zachwyciłoby się tymi widokami...

:papa:
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 26.11.2012 20:05

Fotek nie mam zbyt rewelacyjnych, a klipy wyszły całkiem niezłe, mimo że się tylko smartfonem posługiwałem.
Jeżeli foty robią jednak różnicę, to trochę ich poniżej wrzucam.

Brela - sierpień 2011:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Brela - lipiec 2012

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 26.11.2012 22:03

Darraz- fajna relacja i foty ,można namiary na ten apartament przy wodzie :wink:
witpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3967
Dołączył(a): 29.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) witpol » 27.11.2012 08:58

Zapowiada się ciekawie :D Filmiki super
Czekam na ciąg dalszy 8O
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 27.11.2012 18:02

Jednak ktoś czyta i ogląda te moje wypociny więc jedziemy dalej...

Imotski
To miasteczko idealnie nadaje się jako miejsce pierwszej wycieczki. Kto już w Chorwacji był może od razu i do Dubrownika startować, jednak w zeszłym roku te trochę ponad 50km to idealna odległość jak na pierwszy wypad "z bazy". Przy okazji okazało się, że Imotski "wyposażone" jest i w duży Konzum a także Lidl, dlatego też i w tym roku wybraliśmy się tam z teściami po pierwsze, żeby im niesamowite jeziora krasowe pokazać a po drugie, żeby zrobić sobie trochę zapasów w lodówce.
Spacerek nad Modro Jezero jest bardzo przyjemny. Nawet jak jest gorąco to można się trochę w jeziorku ochłodzić. A zazwyczaj jest gorąco. W zeszłym roku deszcz padał przez całe 15 minut podczas całego pobytu. W tym roku nie spadła ani jednak kropla. Chmury były nawet dość rzadkim widokiem. Na niebie zazwyczaj był jeden wielki błękit. W tym roku chyba skaziłem psem całe Modro Jezero. Takie odniosłem wrażenie, kiedy ruszyła na mnie pewna "tubylczyni". Lekko zmęczony słońcem nachyliłem się, żeby zamoczyć ręce w wodzie a mój pies rasy Qndelbury zaczął chłeptać wodę. Jak wspomniana pani to zobaczyła zaczęła jazgotać, że ta woda nie dla psa, i mam go stąd brać. No i woda skażona. O ile dobrze pamiętam to w październiku Modro jezero wyschło. Ja jednak myślę, że po sezonie wymieniali poprostu wodę skażoną przez opanowany przez bakterie jęzor mojego psa.
Niestety po chwili rozglądania się na wszystkie strony z brzegu jeziora trzeba było iść z powrotem. Pod górkę nie było już tak przyjemnie, niemniej jednak nie ma tragedii - alpinistą być nie trzeba, każdy sobie radę da.
Jeszcze jedno - wstęp nad Modro podobno jest płatny, jednak ani w 2011, ani w tym roku nikogo z bilecikami nie zastałem.
Po solidnym spacerze załoga wsiadła do samochodu i udaliśmy się w kierunku drugiego jeziora. Chwilka jazdy i znów wysiadka. Tym razem mowy o spacerze na brzeg jeziora nie mogło być mowy. Crveno Jezero to największa studnia jaką w życiu widziałem. Rzut oka na "parametry" jeziora na tablicy informacyjnej robi wrażenie. Stoimy 522m n.p.m. a dno jest 6m poniżej jego poziomu. Obwód studni też całkiem niezły - drzewa rosnące na zboczach wyglądają z daleka jak krzaczki.
Trochę żałuję, że ani w tym ani w zeszłym roku nie znalazłem chwili, żeby obejrzeć samo miasto. Jest zatem kolejny powód, żeby wrócić do Chorwacji.
Po nasyceniu się widokiem jezior - jak wcześniej wspomiałem - warto uzupełnić zapasy żywności oraz stanąć twarzą w twarz z dylematem: Ožujsko czy Karlovačko. Przyznam się, że nie dałem rady rozwiązać tego problemu. Reprezentacja obu browarów znalazła się w sklepowym koszu. Dodatkowo prócz "podstawowych wersji" piwa w tym roku karierę zrobiły "radlery". Idealne na chorwackie upały.

Film z Imotski poniżej:

FILM - IMOTSKI

I trochę fotek.
Sierpień 2011:

Obrazek

Obrazek

Lipiec 2012:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 03.12.2012 10:11 przez Darraz, łącznie edytowano 2 razy
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10829
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 01.12.2012 17:00

Brela i jeziorka Imotski, coś cudnego, a gdyby tak skoczyć ze spadochronem z krawędzi Cervenego, może kiedyś wpadną na pomysł takiej atrakcji
TomKinS
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 277
Dołączył(a): 30.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) TomKinS » 01.12.2012 17:52

Fajna relacja. Osobiście wolę oglądać zdjęcia, zwłaszcza,że jakość jakby lepsza. No i wielki szacunek za pomysł na wakacje z teściami :D
Kacper111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1144
Dołączył(a): 04.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kacper111 » 01.12.2012 18:09

czekam na cd...
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 03.12.2012 10:10

TomKinS napisał(a):Fajna relacja. Osobiście wolę oglądać zdjęcia, zwłaszcza,że jakość jakby lepsza. No i wielki szacunek za pomysł na wakacje z teściami :D


Z jakością filmów chyba nie tak źle. Jak zmieni się na YT jakość na 720p to wygląda to całkiem znośnie. Bez zmiany rozdzielczości wyświetla się 480p i wtedy rzeczywiście po wrzuceniu na pełny ekran szału nie ma.
A wakacje z teściami wypadły lepiej niż wskazują na to stereotypowe wyobrażenia. Nie da się też ukryć, że bez dorzucenia się teściów do kosztów wakacji nie pojechalibyśmy w tym roku do Chorwacji. Teście natomiast dzięki temu, że się z nami zabrali mogli zobaczyć inne morze niż Bałtyckie.

Dziś będzie...

Mostar i Kravice
Mogłoby się wydawać, że jak się już raz gdzieś było, to warto zobaczyć coś nowego, wybrać się w inne miejsce. Podobnie jak w przypadku Imotski także jadąc do Bośni i Hercegowiny wybraliśmy się w te same miejsca. Wydaje mi się, że do Mostaru wybrałbym się poraz trzeci. Czuję, że nadal słabo znam to miasto. Chciałbym zobaczyć coś więcej niż tylko okolice słynnego mostu.
W zeszłym roku jechaliśmy do Mostaru sporą część trasy jadąc Jadranką i mijając Bacinskie Jezera i granicę w Metkowić. Po drodze mogliśmy się zobaczyć jak się ma budowa autostrady. W tym roku nie przekonaliśmy się jakie w ciągu roku drogowcy zrobili postępy, bo w Makarskiej odbiliśmy w lewo (i w górę) na Vrgorac. Po kilkunastu kilometrach wspinania się w górę zacząłem szukać jakiegoś miejsca, w którym bezpiecznie można się na chwilę zatrzymać. Byłem w 100% pewny, że widoki stąd muszą być tu niesamowite. Myliłem się - niesamowite to mało powiedziane. Nie spodziewałem się, że jesteśmy aż tak wysoko i że przy panującej pięknej pogodzie krajobraz będzie aż tak imponujący. Żadne zdjęcie ani film tego nie odda, jednak wkleję klip z tego miejsca:

KLIP - WIDOK Z DROGI NR 512

Widoki na pozostałej części trasy nie były aż tak spektakularne, ale i tak robiły wrażenie. Należę do tych osób, które w samochodzie czują się dobrze jedynie za kierownicą. Na wakacjach w Chorwacji często jednak myślałem o tym, że trochę zazdroszczę pasażerom, bo nie muszą się skupiać na drodze i mogą lepiej obserwować krajobrazy. Z drugiej jednak strony gdyby ktoś mógłby mnie za kierownicą zastąpić to nie wiem, czy dałbym radę cieszyć się tym co widać za szybą pojazdu.
W Mostarze skwar niesamowity - dotyczy obu "wizyt" w tym mieście. Jego część wokół Starego Mostu wspaniała, ten kolor Neretwy... o zabytkach, ulicach pisać nie będę, bo od tego są przewodniki, nie będę też kopiował artykułów z internetu.
O Rakiji wspomnę z temtejszego ryneczku (Trg 1.maj). Nie wiem czy u wszystkich sprzedających ten trunek ma taką moc ale zawartość tych moich butelczyn robiła wrażenie na mnie i organizamch współtowarzyszy podróży. Te kupione w Breli i okolicach były łagodniejsze. Dodatkowy plus alkoholu z Mostaru był taki, że mimo mało oryginalnych opakowań (butelki po wodzie mineralnej) u nikogo z degustujących nie stwierdzono pogorszenia się wzroku.
Inne zupełnie nietypowe spostrzeżenie to zegarki w jednym ze sklepów na starówce. Do dziś zastanawiam się jak bardzo były chińskie a może nie aż tak bardzo, bo sprawiały wrażenie bardzo solidnych. Nie miałem niestety zbędnych 200-250 euro, by jeden z zegarków kupić i przetestować jego trwałość i oryginalność, ale byłem pod wrażeniem ich jakości. "Na oko" wyglądały naprawdę świetnie. Pozytywne wrażenie wzięło się stąd, że jakiś czas temu miałem okazję zapoznać się z z produktem zegarkopodobnym przywiezionym jako ciekawostkę z Chin. "Na oko" widać było, że to marna podróbka co potwierdziło się po wzięiciu "tego czegoś" w rękę. Ledwo się kupy trzymało. Zegarki z Mostaru wydawały się bardzo solidne. Szkoda, że z angielskim u mnie słabiej nawet niż z chorwackim, bo chętnie bym ze sprzedawcą porozmawiał o tym gdzie takie oryginalne podróbki produkują.
Rozpisałem się o tych czasomierzach - czytający mogą odnieś wrażenie, że na tym skupiła się moja wizyta w Mostarze. Wizyta w sklepie z zegarkami nie zajęła jednak więcej niż 10 minut. Gapienie się na Stary Most i Neretwę z różnych stron zajęło znacznie więcej czasu. Jeszcze więcej przemieszczanie się między straganami i sklepikami.
Z Mostaru ruszyliśmy w kierunku wodospadów do Kravic. W zeszłym roku miałem obawy, czy uda mi się tam trafić. Podobno słabe oznakowanie było... ale opis z forum wystarczył. Trafiliśmy bez problemu. Kravice to baaaaardzo orzeźwiające miejsce. Po skwarze w Mostarze (nieźle się zrymowało) chłód wody w Kravicach mocno wszystkich odprężył i zmęczenie słońcem nie dawało się tak już we znaki. Już w zeszłym roku myśleliśmy, że mogą tu "kasować" za wstęp jednak w lipu 2012 nadal wodospady można było zobaczyć bez jakichkolwiek opłat.
Z Kravic jechaliśmy już w kierunku Breli. Czas w BiH minął nam bardzo szybko.
Poniżej filmik z tej całodniowej wycieczki:

FILM - MOSTAR I KRAVICE

Trochę fotek:

MOSTAR

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

KRAVICE

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
TomKinS
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 277
Dołączył(a): 30.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) TomKinS » 03.12.2012 22:33

Darraz, piękne zdjęcia, aż nie chce się wierzyć, że robiłeś je smartfonem (jak wcześniej pisałeś). Byłem tam w tym roku, dzięki za wspomnienia. Co do teściów to oczywiście żartowałem. A neostrada, 23 kilometry od Poznania, zapewnia mi "rewelacyjną" szybkość docelową.... 512kb/s. Poważnie to jest MAX! Ale i tak wolę zdjęcia.
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 04.12.2012 23:06

Darraz-kiedy byłeś nad wodospadem,bo my byliśmy 8 czerwca i tej kładki nie było :roll:
Załączniki:
100_5777[1].JPG
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 05.12.2012 21:42

mervik - widocznie trafiłeś na okres w którym wymieniali te pomosty. W sierpniu zeszłego roku były i nie wyglądały na nowe a w lipcu tego roku wszystkie deski były świeże. Wyszło by na to, że w czerwcu był mały remoncik na wodzie.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.12.2012 07:58

Darraz napisał(a):mervik - widocznie trafiłeś na okres w którym wymieniali te pomosty. W sierpniu zeszłego roku były i nie wyglądały na nowe a w lipcu tego roku wszystkie deski były świeże. Wyszło by na to, że w czerwcu był mały remoncik na wodzie.


Kiedyś w jakiejś relacji czytałem o tym znikającym mostku...zaraz poszukam...o tu coś było

Jeszcze tam nie byłem. Z przyjemnością oglądam.


Pozdrawiam
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone