Brak dokumentów (paszport nieważny, dowodu brak)

Witam
Mamy taki problem wyjazd za tydzień a paszport dziecka nie ważny od 3 miesięcy.
Jak nie zdążę wyrobić to jadę ze starym i na granicy będę udawał głupka
Czy ktoś miał w tym roku taką sytuację jak celnicy podchodzą do kontroli .
Będziemy jechać przez węgry.
Pozdrawiam.

arek71 napisał(a):Witam
Mamy taki problem wyjazd za tydzień a paszport dziecka nie ważny od 3 miesięcy.
Jak nie zdążę wyrobić to jadę ze starym i na granicy będę udawał głupka
Czy ktoś miał w tym roku taką sytuację jak celnicy podchodzą do kontroli .
Będziemy jechać przez węgry.
Pozdrawiam.

A bierzesz pod uwagę to że uda się wjechać bez kontroli a z powrotem już taka się trafi? Nie chciałbym być na waszym miejscu.

arek71 napisał(a):Witam
Mamy taki problem wyjazd za tydzień a paszport dziecka nie ważny od 3 miesięcy.
Jak nie zdążę wyrobić to jadę ze starym i na granicy będę udawał głupka
Czy ktoś miał w tym roku taką sytuację jak celnicy podchodzą do kontroli .
Będziemy jechać przez węgry.
Pozdrawiam.

Nie próbuj udawać głupka. Spróbuj załatwić dowód osobisty dla dziecka - może się udać. W tym roku, nie wiem jak to się stało na węgierskiej granicy, mężowi podczas podawania celnikowi wysunął się z dokumentów (nasze dowody + paszport psa) dowód osobisty syna. Od razu na bok, kontrola dokumentów wozu, prawa jazdy. Wiedzieliśmy, że dowód był zabrany, ale scenariusze różne miałam przed oczami. Na szczęści dowód znalazł się pomiędzy siedzeniami i sprawa zakończyła się śmiechem i życzeniami pięknej pogody, ale trochę strachu było. Niby sprawdzają pobieżnie, raczej na ilość, ale co zrobisz jak trafi Ci się służbista/ka - zawrócisz, czy na powrocie zostawisz dziecko na granicy?

betinaJ napisał(a):Z UM odesłali nas do paszportowego - i tu niespodzianka - zero problemu z wyrobieniem paszportu tymczasowego (trwało to 30min. razem ze zrobieniem zdjęć) ale...(po podpowiedzi kierownika urzędu) mieliśmy ze sobą zaświadczenie lekarskie, że dzieci skierowane są na konsultację medyczną poza granicami kraju.
Więc jak ktoś ma podobny problem i fajnego pediatrę;) to podpowiadam.

A czemu nie spróbujecie wyrobić paszportu tymczasowego jak wyżej

Nicolae napisał(a):

arek71 napisał(a):Witam
Mamy taki problem wyjazd za tydzień a paszport dziecka nie ważny od 3 miesięcy.
Jak nie zdążę wyrobić to jadę ze starym i na granicy będę udawał głupka
Czy ktoś miał w tym roku taką sytuację jak celnicy podchodzą do kontroli .
Będziemy jechać przez węgry.
Pozdrawiam.

A bierzesz pod uwagę to że uda się wjechać bez kontroli a z powrotem już taka się trafi? Nie chciałbym być na waszym miejscu.

Witam ponownie
Wniosek złożony w środę 08.07. dzisiaj odebrany paszport
MSW spisało się na 5+ (pozdrawiam pracowników zajmujących się paszportami)
Wyjazd w czwartek bez stresu

W zeszłym roku mój brat, zorientował się w recepcji chorwackiego kempingu, że dwójka dzieci pojechała bez dokumentów. Obsługa pola kempingowego nie chciała bez dokumentów zameldować dwójki dzieciaków. Musieli czekać do wieczora kilka godzin, dopiero wjechali na pole, rozbili się a rano poszli zameldować, oni normalnie, dzieciaki na paszporty pożyczone od innych Polaków (dzieci nawet przy tym nie było, spały w namiocie). Cały pobyt ładnie sobie minął. Przy powrocie na granicy Cro-Slo trafili akurat na ten 0.1% i celnik poprosił paszporty. Powiedzieli, że zgubili no i że jakoś muszą wrócić ale celnik nie chciał puścić. Poczekali z pół godziny na parkingu i na tak zwanego "Jana" podjechali do innej bramki na granicy, inny celnik, wszyscy przejeżdżają nawet bez zatrzymywania no ale im nie poszło... Zatrzymali ich, za chwile zjawił się celnik, który nie przepuścił ich pół godziny wcześniej i mieli trochę nieprzyjemności. Jakieś przesłuchanie nawet mieli bo popełnili w sumie przestępstwo. Ostatecznie skończyło się na pouczeniu. Celnik powiedział, że innej opcji nie ma i nakazał jechać do Zagrzebia do ambasady i tam załatwić jakieś papiery z którymi będą mogli wrócić. Z racji tego, że było to w piątek pod wieczór, po telefonie do ambasady dowiedzieli się, że ich sprawa może być załatwiona najszybciej w poniedziałek. Po tym wszystkim pojechali na inne przejście graniczne i przez jakiś czas sobie stali i patrzyli jak się odbywa odprawa. Okazało się, że raz na 10-15 min kontrolowane było wyrywkowo 2-3 samochody. Z racji tego, że kolejna wpadka mogła by się już skończyć zatrzymaniem wpadli na szalony pomysł! Otóż po długich poszukiwaniach, pod osłoną nocy, po otwarciu niczym niezabezpieczonego szlabanu przekroczyli granicę szutrową drogą prowadzącą przez tereny leśne w okolicach miejscowości Cvetlin... dalsza droga do PL bez przygód.

W 2012 jechaliśmy do Rogoznicy, córka 6-cio letnia miała nie ważny paszport bo akurat się skończył na tydzień przed wyjazdem. Postanowiliśmy zaryzykować i jechać a w razie czego udawać greka.
Na granicy słoweńsko-chorwackiej oczywiście Chorwaci się zorientowali i kazali zjechać na bok, potrzymali nas pół godziny po czym przyszła pani w mundurze, pokrzyczała i na koniec kazała nam jechać dalej.
W Rogoznicy właścicielka wzieła nasze paszporty i poszła zameldować w urzędzie, po czym wróciła i z uśmiechem zapytała czy wiemy że córka ma nieważny paszport ?
Generalnie nikt nie robił z tego powodu specjalnych problemów.
Myśle, że mógł by być problem w przypadku kontroli drogowej w Austrii (niemiecki porządek) ale w krajach słowiańskich można zawsze jakoś załagodzić sytuacje rozmową.

bezrobotny500 napisał(a):W zeszłym roku mój brat, zorientował się w recepcji chorwackiego kempingu, że dwójka dzieci pojechała bez dokumentów. Obsługa pola kempingowego nie chciała bez dokumentów zameldować dwójki dzieciaków. Musieli czekać do wieczora kilka godzin, dopiero wjechali na pole, rozbili się a rano poszli zameldować, oni normalnie, dzieciaki na paszporty pożyczone od innych Polaków (dzieci nawet przy tym nie było, spały w namiocie). Cały pobyt ładnie sobie minął. Przy powrocie na granicy Cro-Slo trafili akurat na ten 0.1% i celnik poprosił paszporty. Powiedzieli, że zgubili no i że jakoś muszą wrócić ale celnik nie chciał puścić. Poczekali z pół godziny na parkingu i na tak zwanego "Jana" podjechali do innej bramki na granicy, inny celnik, wszyscy przejeżdżają nawet bez zatrzymywania no ale im nie poszło... Zatrzymali ich, za chwile zjawił się celnik, który nie przepuścił ich pół godziny wcześniej i mieli trochę nieprzyjemności. Jakieś przesłuchanie nawet mieli bo popełnili w sumie przestępstwo. Ostatecznie skończyło się na pouczeniu. Celnik powiedział, że innej opcji nie ma i nakazał jechać do Zagrzebia do ambasady i tam załatwić jakieś papiery z którymi będą mogli wrócić. Z racji tego, że było to w piątek pod wieczór, po telefonie do ambasady dowiedzieli się, że ich sprawa może być załatwiona najszybciej w poniedziałek. Po tym wszystkim pojechali na inne przejście graniczne i przez jakiś czas sobie stali i patrzyli jak się odbywa odprawa. Okazało się, że raz na 10-15 min kontrolowane było wyrywkowo 2-3 samochody. Z racji tego, że kolejna wpadka mogła by się już skończyć zatrzymaniem wpadli na szalony pomysł! Otóż po długich poszukiwaniach, pod osłoną nocy, po otwarciu niczym niezabezpieczonego szlabanu przekroczyli granicę szutrową drogą prowadzącą przez tereny leśne w okolicach miejscowości Cvetlin... dalsza droga do PL bez przygód.

Fajny scenariusz filmowy
Baju, baju, będziesz w raju

PS: na granicy chorwacko-słoweńskiej nie ma celników, są policjanci
A koło Cvetlina nie ma żadnych dróg szutrowych przez granicę
Jak tam jechali, do Chorwacji, to przelatywali przez granicę słoweńsko-chorwacką na szybowcu, do którego doczepione było auto
A na recepcji się oczywiście nikt nie zorientował, że dwójka dzieci jest meldowana drugi raz
Itd., itd...

Powiem szczerze dla mnie świadoma podróż z dziećmi bez ważnych dokumentów to skrajna nieodpowiedzialność. Rozumiem przypadki losowe (zagubienie, kradzież itp.) ale nie sprawdzić przed wyjazdem podstawowych dokumentów to tragedia. Jadąc z dziećmi jesteśmy szczególnie odpowiedzialni i musimy robić wszystko aby ten wyjazd był udany. Czy zastanowili się jakim stresem dla dziecka jest konfrontacja z policją w trakcie kontroli gdy okazuje się, że nie ma dokumentów. Pomijając przekraczanie granicy czy kontrole drogowe kwestia wizyty u lekarza bez dok. to kolejny wielki problem. Jeśli już stwierdzamy taki ZONK to działamy i wyrabiamy dokumenty bo nawet po wpisach w wątku widać, że można.

policjanci czy celnicy jak zwał tak zwał
jak jechali do Cro do nikt ich o dokumenty nie pytał
meldowali się na dokumenty dzieciaków, które na tym kampie nie spały
co do stresu dzieci ponoć im się nie udzielił

Historia jest prawdziwa. Sam oczywiście nie polecam takich rozwiązań. Ale trzeba pamiętać, że tyle siebie znamy ile nas sprawdzono... ciężko powiedzieć co każdy z nas zrobiłby w podobnej sytuacji.

Udanych wakacji wszystkim. I zabierzcie dokumenty, czasem się przydają.

bezrobotny500 napisał(a):policjanci czy celnicy jak zwał tak zwał
jak jechali do Cro do nikt ich o dokumenty nie pytał
meldowali się na dokumenty dzieciaków, które na tym kampie nie spały
co do stresu dzieci ponoć im się nie udzielił

Historia jest prawdziwa. Sam oczywiście nie polecam takich rozwiązań. Ale trzeba pamiętać, że tyle siebie znamy ile nas sprawdzono... ciężko powiedzieć co każdy z nas zrobiłby w podobnej sytuacji.

Udanych wakacji wszystkim. I zabierzcie dokumenty, czasem się przydają.

Powiem Wam, że ja bez dokumentów to nawet do sklepu nie wychodzę. Zawsze może coś się przydarzyć i jak Was wtedy zidentyfikują? Wiem, brzmi niefajnie ale to jest życie i czasem mają miejsce takie historie, że mała głowa. Tymbardziej na wyjazdach.

Moja tegoroczna przygoda wyglądała tak .5.07 Granica słoweńska chorwacka .Pan Słoweniec przegląda paszporty i mówi wracanie do domu paszport waszej córki jest nieważny .Patrzę ,no chłop ma rację .Jak byk napisane ,że ważny do 10.07.2014 Pan coś pomruczał że możemy mieć kłopoty ale nas puścił Policjantka słoweńska szybko wertuje paszporty i też mówi że paszport nieważny ale jak ją zapewniłem ,że tylko nad morze na wakacje to pozwoliła nam jechać.Po paru dniach myślę sobie ,że wjazd do strefy szengen może nie być taki prosty.Szybka wymiana mejli z konsulatem w Zagrzebiu i ustalamy ,że skracamy wakacje o jeden dzień i w piątek przed południem stawimy się w konsulacie aby wyrobić paszport tymczasowy.Jak ustalono tak zrobiono Wszystko trwało pół godziny ,potrzebne były 2 zdjęcia cefalometryczne (60 Kn w Omiszu) oraz opłata 456 kn Paszport ważny 3 dni.Jedziemy na granicę a tam rozczarowanie . Na obu granicach policjanci rozmawiali przez telefon i tylko machali ręką żeby jechać.A najlepsze jest to że w zeszłym roku na przełomie lipca i sierpnia machneliśmy w obie strony w pełnej nieświadomości

bezrobotny500 napisał(a):
meldowali się na dokumenty dzieciaków, które na tym kampie nie spały

Historia jest prawdziwa.

Oczywiście

Zawsze są sprawdzane na granicy dokumenty, czasem bardzo pobieżnie. Ale ZAWSZE sprawdza się wzrokowo, czy nie brakuje dokumentów, ich ILOŚĆ.
A tu takie szczęście

Rodzice chcą zameldować się na kempingu, dopiero wtedy zauważają, że brakuje paszportów dzieci.
Chorwaci odmawiają meldunku
Potem obcy ludzie pożyczają zapominalskim paszporty ich dzieci. Ot tak po prostu, pożyczają, żeby ktoś dokonał oszustwa i oni w tym nie widzą nic niepokojącego
Chorwaci jako skończone głupki, ostatnie tłuki, nie zauważają, że dzieci z paszportów nie są ani trochę podobne do dzieci przybyłych na kemping. Nie zauważają też tego, że dzieci mają inne nazwiska niż rodzice

O głupotach wypisywanych o tym, co rzekomo miało miejsce na granicy w czasie podróży powrotnej, już pisałem

A świstak siedzi i zawija w sreberka

DRZEW6 napisał(a):Jedziemy na granicę a tam rozczarowanie . Na obu granicach policjanci rozmawiali przez telefon i tylko machali ręką żeby jechać.i

Gdybyście nie mieli paszportów tymczasowych, to na 100%, by was skontrolowali
Działa wyczucie, od razu zauważą nerwowe zachowanie

Historia wydała mi się ciekawa i pasująca do tematu. Nie mam interesu ani nadmiaru wolnego czasu żeby sobie takie rzeczy wymyślać. Nie chcesz nie wierz nie mam już zamiaru Cb ani nikogo innego przekonywać bo i po co. (nawiasem mówiąc jak tego słuchałem pierwszy raz byłem przekonany, że mnie wkręcają, jednak takie zdarzenie miało miejsce).