Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brač? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Gandalf Biały
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 373
Dołączył(a): 13.03.2017
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gandalf Biały » 17.10.2017 17:44

Dzięki Twoim zdjęciom ja także już to wiem pięknie nam to wnętrze wyspy pokazujesz ja raczej brzegowo tę wyspę objechałem od Makarskiej start do Sumartin a potem drogami po kilku miasteczkach by wylądować na Bolu i Zlatnim Racie ...
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 22.10.2017 10:22

Marsallah napisał(a):
Abakus68 napisał(a): Z takich mniejszych miejscowości odwiedziliśmy jeszcze Dračevicę


Aaaa, Dračevica to zupełnie inna para kaloszy... Bardzo zgrabny plac, tor do petanki, no i ta vinarija 8)

Ale OK, nie uprzedzajmy faktów - pewnie o tym napiszesz. Czekam i przyznaję, że przypominasz mi, jaką ciekawą wyspą jest Brač... Choć jakbym miał tam jeszcze raz pojechać, to miałbym problem, w której części wyspy się zadekować. Bo ona jest fajna, a jednocześnie taka...interior mi pasuje, miejscowości na wybrzeżu już zdecydowanie mniej.


Miałem okazję obserwować grę w bule dawno temu w Paryżu w Ogrodach Wersalskich, Dračevica - wiesz, mam wrażenie, że wszystko na tej wyspie tylko liznąłem. Jakbym zrobił sobie bazę do kolejnego wypadu...
Gandalf Biały napisał(a):Dzięki Twoim zdjęciom ja także już to wiem pięknie nam to wnętrze wyspy pokazujesz ja raczej brzegowo tę wyspę objechałem od Makarskiej start do Sumartin a potem drogami po kilku miasteczkach by wylądować na Bolu i Zlatnim Racie ...


O Bolu strasznie minimalistycznie w następnym, po dzisiejszym odcinku. Wygląda na to, że lubię zupełnie inne miejsca...
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 22.10.2017 10:34

Odcinek siódmy: 2017-09-07 – część 2 – Vidova Gora – zbezczeszczona kamieni kupa
Kolejnym przystankiem na mapie naszych wędrówek tego dnia była Vidova Gora. Z zasady wybierając miejsce do zwiedzenia dociera się do niego i tak ogląda to, co jest celem wizyty samym w sobie. Warto jednak czasem poświęcić uwagę trasie dojazdowej. Kiedy zauważam ścieżki dydaktyczne zawsze zatrzymuję się koło tablic.

7A-1.jpg

Na tej można było przeczytać nie tylko o rodzajach sosen, jakimi porasta bardziej płaska część zbocza góry, nie tylko o 26 rodzajach cykad opisanych na wyspie, o których nawet znany cromaniakom Vladimir Nazor napisał poemat „Cvrčak” – którego tekst zacytuję na końcu odcinka, ale też o tym, że część Vidovej Gory zwana jest Knežev ravan. Historia weneckiego księcia, który dla zabawy wymyśla sobie zabawę przynoszącą na końcu walkę pasterzy z jego wojskiem, księcia, który jest również sędzią, i gdy sam w walkach zostaje ranny pragnie ukarać sprawców. Na pytanie w sądzie kto rozpoczął walki pada jednak odpowiedź „Wszyscy” – na pytanie, a kto zakończył, pada odpowiedź „Drewniany młotek”. Tak to sędzia, sprawca własnego nieszczęścia, nie dał rady nikogo ukarać…
Nie będę pokazywał wszystkich tablic, ale polecam przyglądnięcie się niektórym tym, którzy jadąc na Vidową dysponują czasem.
A to wspomniane sosny:

7A-2.jpg

7A-3.jpg

7A-4.jpg

Jak widać nie wszystkie postawione tam… hm… pomniki… tablice pamięci przetrwały próbę czasu, ale są też i takie…

7A-5.jpg

W koronach drzew wyższych sosen, czyli Pinus Nigra Subspeciec Dalmatica można zobaczyć ciekawe gniazda, we wrześniu już opuszczone…

7A-6.jpg

Vidova gora jest najwyższym szczytem wysp Adriatyku.

7A-7.jpg

Idąc do miejsca, z którego roztaczają się cudne widoki dostrzegłem coś. EUREKA! Od miesięcy zastanawiałem się jak to jest z tym naszym krajem. Przerażony (ironia) gdy ktoś kiedyś powiedział, iż moja ukochana ojczyzna to „…j, dupa i kamieni kupa” obserwowałem zmiany. Niejeden …j pozostał… niejedna dupa nie dała się ruszyć, ale co się stało z „kamieni kupą” I oto jest! Tam, na Vidovej Gorze. Wielka, piękna i majestatyczna… Więc to tu ją wywieźli…
A teraz poważnie. Tuż przy wejściu na nazwijmy to płaskowyż, na miejsce, z którego robi się zdjęcia, po lewej stronie stała ułożona wielka i o dużej średnicy kupa kamieni. A na niej ktoś ułożył taki mały stożek, piękny, naprawdę. Sam próbowałem na plaży ustawić sobie tak kamienie i wyszło mi może na 8 kamyków do góry, a tak ktoś się natrudził i ułożył taki na co najmniej 70 cm. Pomyślałem, że musze to sfotografować, ale później.. teraz widoki…

7A-8.jpg

7A-9.jpg

7A-10.jpg

7A-11.jpg

7A-12.jpg

7A-13.jpg

Muszę się Wam przyznać, że jesteśmy dość osobliwą parą. O ile ja boję się wody i zwykle nie oddalam się od brzeg o tyle uwielbiam zbliżać się do brzegów grani. Mariola zaś najchętniej w morzu z dala od brzegu, takoż jednak i w górach, stąd wielkie dzięki jej za to, że podeszłą do brzegu góry na tyle, żeby trzasnąć mi tą fotkę. Doceniam przezwyciężenie obawy żono. Jesteś WIELKA!

7A-14.jpg

No i nic dziwnego, patrząc na takie zapierające dech w piersiach widoki (zaiste są cudniejsze, ale i przejrzystość powietrza była mała, i wiało, i do tego lichy aparat), że nazywają ją Vidovą Gorą… Górą widokową, czy widoków… Zaraz!!! Łatwo o takie skojarzenie prawda? Nic bardziej mylnego. Inne jej nazwy to Vidovica, Sveti Vid, Sutvid. Góra nazwana została na cześć Świętego Vita (po chorwacku – Sv. Vid). Kaplica pod wezwaniem tego świętego została wybudowana na górze w XIII lub XIV wieku ale została z niej garstka ruin, podobnie jak z twierdzy illiryjskiej.. Szkoda, że akurat tam nie ma ostatnich tablic ze ścieżki dydaktycznej… Zainteresowanym polecam poczytanie o Światowidzie z Arony, mnichach z Korbei, i idolu zbruczańskim. Jak tak popatrzeć, to wyjdzie na to, że z dwóch cywilizacji, rzymskiej i greckiej to się tyle tego kamienia po świecie pałęta, że i nic dziennego, że w muzeum archeologii w Krakowie też tego pełno (vide - idol zbruczański).
Pozostańmy jednak przy widokach.

7A-15.jpg

Bol widziany stąd wygląda jak „języczek u wagi” – w sumie to nie wiem skąd takie skojarzenie ha, ha, ha
Jeszcze monumentalny krzyż na górze….

7A-16.jpg

I mniej monumentalny żuczek...

7A-17.jpg

Doszliśmy do trasy, którą dochodzą na górę ludzie idący szlakiem, a potem w ciszy i skupieniu delektowaliśmy się widokami.
A potem wróciliśmy do „kupy kamieni” – trzymałem aparat w gotowości i obserwowałem, jak Niemiecka rodzina pozwala może dziesięcioletniemu synowi wejść na tą kupę kamieni i zapozować. A po chwili nie było już misternie ułożonego stożka z kamieni, bo to Germańskie…. (tu każdy może sobie wstawić dowolne inwektywy, derywaty, jak kto chce)
Nigdy nie będę zwolennikiem bezstresowego wychowywania pociech, bo łatwo nie zauważyć, gdy wychowanek staje się barbarzyńcą…
Ale żeby nie kończyć dzisiejszej opowieści w ten sposób to obiecany powrót to Vladimira Nazora i fragmentu jego poematu „Cvrčak”

I cvrči, cvrči cvrčak na čvoru crne smrče
Svoj trohej zaglušljivi, svoj zvučni, teški jamb...
Podne je. - Kao voda tišinom razl'jeva se.
Sunčani ditiramb.

I pjeva: "Ja sam danas ispio sunce plamno.
I žilice su moje nabrekle ko potoci.
U utrobi se mojoj ljuljuška more tamno.
Na leđima mi šuma, što nagli trgnu srh.
Dv'je st'jene, dva obronka postaše moji boci,
A glava - gorski vrh...


Pięknie przetłumaczył go Pan Mirosław Grudzień dedykując przekład pewnej Milenie z Dalmacji… (Panie Mirosławie – staropolskie „trochej” – do tego dawna polska nazwa cykady – piewik chapeau bas…)

I śpiewa, śpiewa piewik na sęczku czarnoświercznym
Swój trochej ogłuchliwy, swój dźwięczny, ciężki jamb.
Południe. Jak woda cichością rozlewa się
Słoneczny dytyramb.
I śpiewa: Jam dziś słońce wypił płomieniste,
I żyły mi wezbrały w strumienie i potoki,
Morze ciemne się w mym kołysze wnętrzu,
Na barkach moich puszcza, co nagłym dreszczem drży.
W dwie skały i dwa zbocza wyrosły moje boki
A głowa — w górski szczyt…


Może to jest właśnie fenomen Vidovej Gory, przyroda i pewnego rodzaju surowość klimatu, do której odnosi się też tekst na tablicy wmurowanej w zbocze Vidovej…

7A-18.jpg
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 23.10.2017 11:11

Ja to na VG skupiam się na tym, co w dali dostrzec zdołam, a ten tu rozkminia poezję ;)

Niezłe znalezisko z etymologią - jakoś faktycznie zawsze przyjmowało się, że jest to "Wid(ok)owa Góra". Nie tylko wiele z niej widać, ale z wielu miejsc w Dalmacji ją widać. W tym roku, obserwowana z Visu, zlewała mi się z Biokovem. Napatrzyłem się na zaś, bo w zeszłym roku będę dalej i nie wiem, czy dam radę ją dojrzeć ;)

Ja z VG pamiętam tyle, że pi*dzi tam jak w kieleckim. No i że podobno baraninę podają pyszną w tej konobie przy vidokovacu, ale że nie warto, bo drogo (obie rekomendacje z ust jednego człowieka).
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 23.10.2017 19:42

Marsallah napisał(a):Ja to na VG skupiam się na tym, co w dali dostrzec zdołam, a ten tu rozkminia poezję ;)

Niezłe znalezisko z etymologią - jakoś faktycznie zawsze przyjmowało się, że jest to "Wid(ok)owa Góra". Nie tylko wiele z niej widać, ale z wielu miejsc w Dalmacji ją widać. W tym roku, obserwowana z Visu, zlewała mi się z Biokovem. Napatrzyłem się na zaś, bo w zeszłym roku będę dalej i nie wiem, czy dam radę ją dojrzeć ;)

Ja z VG pamiętam tyle, że pi*dzi tam jak w kieleckim. No i że podobno baraninę podają pyszną w tej konobie przy vidokovacu, ale że nie warto, bo drogo (obie rekomendacje z ust jednego człowieka).


Baraniny nie skosztowałem bowiem konoba zamknięta byłą na głucho. A poezja... Po prawdzie wolę śpiewaną, a już przy tym utworze wpadam w zadumę
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 23.10.2017 19:55

Tym jambem i dytyrambem mnie rozwaliłeś 8O Nie mówiąc nawet o sęczku czarnoświerszczym, czy jak go zwał...Dobre na rozćwiczenie aparatu gębowego przed występem :lol:

Św.Vit też mnie zaskoczył :roll: Gdy byłam na Vidowej 23 września, zdążyłam 2 foty strzelić bez tła z ludziów, a chwilę potem przyjechało chyba 15 autokarów, ruch jak na Marszałkowskiej 8O

Marsallah, Ty w PRZYSZŁYM roku jedziesz tam skąd Vidovej nie widać, czy w zeszłym :lol: A w ogóle to dokąd, bo na Lastovo 3,5 h się płynie, do Włoch minimum 8h...A Ty wspominałeś o 6ciu. Nie męcz , zdradź miejsce.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12135
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 23.10.2017 22:35

Katerina napisał(a):
Marsallah, Ty w PRZYSZŁYM roku jedziesz tam skąd Vidovej nie widać, czy w zeszłym :lol: A w ogóle to dokąd, bo na Lastovo 3,5 h się płynie, do Włoch minimum 8h...A Ty wspominałeś o 6ciu. Nie męcz , zdradź miejsce.

On chyba do Afryki się wybiera :mrgreen:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 24.10.2017 08:26

Katerina napisał(a):Marsallah, Ty w PRZYSZŁYM roku jedziesz tam skąd Vidovej nie widać, czy w zeszłym :lol: A w ogóle to dokąd, bo na Lastovo 3,5 h się płynie, do Włoch minimum 8h...A Ty wspominałeś o 6ciu. Nie męcz , zdradź miejsce.


Wczoraj zaspany byłem...w przyszłym, w przyszłym. Gdzie pisałem o 6h? Nie przypominam sobie - w PW pisałem o 4,5 :P Sprawdziłem rozkład przed chwilą - 4h 15 min. to be exact :oczko_usmiech: Katerina, czy muszę być dosłowny? W CRO jest tylko jeden taki prom z lądu na wyspę... 8)

beatabm napisał(a):On chyba do Afryki się wybiera :mrgreen:


Co prawda zachwyciły mnie zdjęcia greckich plaż w relacji beagm, ale dalej na południe się póki co nie wybieram, a już do innowierców to w ogóle nigdy nie planowałem. Jak mi się kiedyś zamarzy hotelowa plaża z leżakami, do obiorę kurs na Orebić :lol:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12135
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 09.11.2017 18:11

Puk puk, jest tu kto??? :roll:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.11.2017 11:11

Kurde, a już myślałem, że Autor coś nowego wrzucił. Eh, narobiłaś mi, Beata, apetytu...

Popieram wniosek Przedmówczyni! Wrzućcie coś, Drogi , bo to zaczyna być...
sromota.jpg

:wink:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 13.11.2017 21:07

Odcinek siódmy: 2017-09-07 – część 3 – Bol i Murvica a właściwie jakie nacje odwiedzają Chorwację.

Wybaczcie drodzy czytaczki i czytacze, ale z różnych przyczyn potrzebowałem odpoczynku od sieci. A może to dlatego, że nie bardzo wiedziałem, jak ugryźć temat kolejnych dwóch miejsc, które owego dnia mieliśmy odwiedzić, czyli Bolu i Murvicy…. Będąc swego czasu na wypoczynku w Breli popłynęliśmy między innymi do Bolu na wycieczkę i zupełnie nie przypadło nam do gustu to miejsce. Ale przecież trzeba dać drugą szansę prawda? Zatem z Vidovej Gory skierowaliśmy się do Bolu.
Już sama jak wiemy piękna droga serpentynami w dół nie chciała nam pokazać swego oblicza, bo trafiliśmy za ciężarówkę wlokącą się za grupą rowerzystów, ale za to parking trafiliśmy dość szybko. Przekonani, że przecież wrzesień, że nie będzie dużo ludzi doszliśmy Bračką Cestą do początku Put Zlatnog Rata i poczuliśmy się jak nie przymierzając w lipcu w Sopocie.

bol1.jpg

Nie dość, że tłumnie to i pośród kakafonii polskich wyrazów. W tej chwili do mnie dotarło o czym będzie ten odcinek. O nacjach. O różnicach u ludzi odwiedzających Chorwację. O Niemcach już trochę było…
Gwarantuję Wam, że na powyższym zdjęciu z turystów widzicie 90% Polaków. Na urlopach zwykle robimy sobie pamiątkowe zdjęcia. Można tak:

bol2.jpg

Ale można też w inny specyficznie dziwny polski sposób. Owóż stałą sobie Ona celująca aparatem w męża. Męża bez koszulki, spoconego, z widocznym problemem jeśli chodzi o zachowanie pionowej postawy. Oczywiście na jakimś kamieniu tuż nad wodą. Macho normalnie. Klatka piersiowa owłosiona ale nie zapadnięta, choć grama na niej mięśnia - jednak wypiętrzona dużym brzuszkiem… Spodnie ¾ w rozmiarze pozwalającym na zapięcie się na dużym brzuszku zatem bardzo dziwnie wyglądające na nogach i kolanach, gdzie są co najmniej o 3 rozmiary za duże. Brawa za brak skarpetek w sandałach, ale może dlatego, że fotografującej matronie było chłodno, bo znalazły się na jej stopach oczywiście pod sandałami. Przyznam, że nieobce mi są zbędne kilogramy. Był okres gdy i ja je nosiłem przed sobą, ale jestem wszystkimi kończynami za zakazem obnażania się w miejscach publicznych. Takie jak opisane powyżej jest po prostu niesmaczne.
Popatrzcie na następne zdjęcia.

bol3.jpg

bol4.jpg

Zauważyliście coś na nich? Małe stoliki dokręcone na rurkach na prawej stronie jezdni. Kiedy gogole maps robiło zdjęcia
https://www.google.pl/maps/@43.2613036,16.6554619,3a,75y,81.38h,93.34t/data=!3m6!1e1!3m4!1s-gUY34Ut6fg6z1hdJfPu8A!2e0!7i13312!8i6656
jeszcze ich tam nie było. Trzeba nadążać za rosnącą ilością klientów.

Nie ma chyba potrzeby pokazywania kilku zdjęć z tej głównej ulicy bo większość zna to miejsce, ale wróćmy do ludzi. W kolejnych mijanych po drodze knajpkach równie głośni jak młodzi Polacy byli młodzi Brytyjczycy. Obie młode nacje przyjeżdżają tam między innymi spożyć dużą ilość alkoholu. Nie mnie to oceniać, ale w Krakowie widuję też zbiorowiska Brytyjczyków napływających li tylko po to, by się kolokwialnie ujmując udoić.
Nasza wędrówka była wędrówką w jeden punkt. Polecaną na forum między innymi przez Minimartini konobę Ribarska Kućica.Oto wejście do niej.

bol5.jpg

Można usiąść przed nią, można w części klimatyzowanej. Lub na takim jakby Patio nad plażą. I to chyba jedyny mankament tego miejsca, że osoby idące na tę plażę

bol6.jpg

lub wychodzące z niej muszą przejść przez konobą.
Miejsce w którym usiedliśmy

bol7.jpg

bol8.jpg

dawało pewien handicap. Schowani przed wzrokiem leżących na plaży mogliśmy obserwować taplających się w wodzie kilka metrów od linii brzegu. Jest tam chyba długo dość płytko. Pewien Włoch – nie dało się nie poznać po krzykliwej i swarliwej właściwie wymianie głośno wypowiadanych zdań z jak mniemam żoną na brzegu stał po uda w wodzie i będąc przekonanym, że nikt go nie ogląda z plaży rozgrywał już chyba trzeci set w ping ponga. Leworęczny musiał być. Skąd się domyśliłem? No prawej ręki w slipkach nie trzymał. Wyniku meczu nie poznałem, bo przyniesiono dania. I jak nie lubię fotografować jedzenia to przyznam, że te dania uśmiechały się do nas.

bol9.jpg

bol10.jpg

bol11.jpg

I były naprawdę smaczne. W międzyczasie z jednej strony usiadło młode małżeństwo brytyjskie. Spokojnie i uprzejmie poprosili obsługę o ciepłą wodę dla przygotowania jedzenia dla bobasa w wózku. Z drugiej strony usiadła mama Czeszka z dwoma nastoletnimi synami i równie spokojnie tłumaczyła im co znajdą w kolejnych daniach. Czyli można. Kultura i maniery. Nie chcę generalizować ale czasem mi smutno, gdy widzę, że jedyną manierą, jaką poważają moi liczni rodacy to zmanierowanie…
Na koniec kilka stron menu.

bol12.jpg

bol13.jpg

bol14.jpg

bol15.jpg

Tanio nie jest – ujmując to globalnie – smacznie jest. Ale chyba nie aż tak, aby jechać tam specjalnie z drugiego końca wyspy.
A teraz Murvica. Wyczytałem na forum, że już zrobili tam asfalt. Hm. Liczyłem na to, że może aż do Farskiej będzie, ale gdy dojechaliśmy na jego koniec i ujrzeliśmy, że tymi piargami mamy jechać jeszcze 4,5 km i będziemy dopiero w okolicy Terasa Ciccio – taki tam zauważyliśmy drogowskaz – to odpuściłem. Może gdyby nie była to już 16.00, może gdybyśmy nie mieli za sobą Vidowej. A może gdybyśmy potem z plaży myk, myk i byli w apartamencie, a nie mieli wizję wdrapywania się na górę i jazdy do Splitskiej… A tak nawrót – takie szybkie skojarzenie (wiesz żono, jak będę pisał odcinek o Murvicy to zatytułuję go może „jak nie dostać nerwicy na granicy Murvicy”) i powrót do Splitskiej. Po drodze zakupy w Lidlu w Supetarze i czasu wystarczyło już tylko na kolejne odwiedziny w Konobie Vila Marija. I tam spotkała nas ostatnia tego dnia ciekawa przygoda dotycząca członka innej nacji. Siedział koło nas człowiek dość biegle operujący językiem chorwackim. Na koniec posiłku zamówił ciasto tiramisu. Zjadł może 10 procent i odsunął talerzyk. Nie omieszkałem skomentować tego żonie -widzisz, i już wiesz, że chyba jest niesmaczne, skoro człowiek nie je. Chwilę później wdał się z nami w rozmowę. Rosjanin, mieszkający na stałe w Niemczech, bywający w Polsce i obeznany z niektórymi naszymi słowami. Od lat spędzający urlopy w Chorwacji. Pokonwersowaliśmy po rosyjsku, i on podczas rozmowy mówi
–„ ciasto jest pyszne, tylko ja już nie dam rady. Ja tylko odkroiłem nożem kawałek, więc jeśli żona chce spróbować, to niech się poczęstuje.”
Nie skorzystaliśmy – ale Rosjan- tych normalnych, nie nowobogackich, zawsze będę uważał, że świetną nację.
Uwaga – już w kolejnym odcinku – JUTRO – ujawnię prawdziwe oblicze Splitskiego Herculesa.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.11.2017 23:27

Abakus68
Liczyłem na to, że może aż do Farskiej będzie, ale gdy dojechaliśmy na jego koniec i ujrzeliśmy, że tymi piargami mamy jechać jeszcze 4,5 km i będziemy dopiero w okolicy Terasa Ciccio – taki tam zauważyliśmy drogowskaz – to odpuściłem.


Zrobiliśmy z mężem dokładnie to samo :lol:

Z tym,że pod tym drogowskazem zostawiliśmy auto (zauważywszy,że są tam zaparkowane dwa auta) i rozejrzeliśmy się za jakimś szlakiem do plaży. Bo skoro są dwa pojazdy, znaczy - coś tu musi być :idea:
Zeszliśmy w dół do przepięknej plażyczki z frekwencją: 3 pary golasów. Plaża na tyle duża,że zupełnie nam to nie przeszkadzało o oddaliliśmy się za skałki i...hulaj dusza, ubrań nie ma :P 8) Opiszę tę przygodę w mojej relacji.

Ciekawe te Twoje rozważania na temat nacji..Ja też uwielbiam oddawać się obserwacjom tego typu..tzn, obserwowane obiekty same domagają się uwagi :)

Ta promenada w Bolu nas też odstraszyła - byliśmy tam krótko po Was - 22ego września.

A knajpka z widokiem na plażyczkę super, gdyby nie ten Włoch 8O
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 14.11.2017 09:04

Abakus, pokłony za fotografie menu (notatka dla siebie: w przyszłym roku robić fotkę jadłospisu w każdej knajpie). Drogo, nie drogo: no właśnie, wg mnie drogo, ale drogo wg mnie dla przeciętnego Polaka w Chorwacji jest prawie wszędzie. Oczywiście Bol to +20/30% do cennika np. supetarskiego, czy pusciscowego. Ta knajpka jest bardzo charakterystyczna, a plaża pod nią położona (przed samostanem) należała do naszych ulubionych (w Bolu w sumie nie ma lepszej).

Co do Polaków na wakacjach, to staramy się ich zawsze unikać jak ognia, nawet jeśli zachowują się godnie (ostatnio, poddając jednemu z dzieci idee na wypracowanie na temat "Co to znaczy być patriotą?", podsunąłem myśl, że patriota zachowuje się np. za granicą w taki sposób, żeby obcokrajowcy, wyrabiając sobie opinię na temat ogółu jego rodaków na podstawie zachowania jednostki, nie wyrobili sobie opinii złej) - po co jeździć do obcych krajów, jeśli wciąż słyszymy ojczystą mowę, czy - co gorsza - kelner przynosi nam schabowe z frytkami (gdzie to było? chyba w Orebiciu proponowali dania "narodowe", używając funkcji "rozpoznaj język gościa") i buraczki.

Nasz pierwszy pobyt w Bolu to wrzesień 2006 roku i raczej pustawe miasteczko. Więc i tam turystów przybywa. Polaków wtedy nie było prawie wcale, za to roiło się od Ruskich ze złotymi ketami.

Osobiście uważam, że pozornie niekontrowersyjne przedostatnie zdanie, w kontekście poprzednich, brzmi jednak dziwnie. Ja np. postrzegam Rosjan za tak samą świetną nację, jak Polaków. Oczywiście tych "normalnych". Bo to nie literki na tablicach rejestracyjnych, tylko usposobienie ludzi gra rolę. *Nie dotyczy niektórych nacji, które zasadniczo nie wykształciły w sobie empatii, tudzież nie posiadły umiejętności zachowania się w miejscach publicznych, przynajmniej na wakacjach - np. Włosi i zwłaszcza Czesi.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1776
Dołączył(a): 26.08.2016
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 14.11.2017 09:48

Fajnie Abakaus, że opisujesz sytuacje, niekoniecznie popularne w relacjach. Lubię czytać takie subiektywne odczucia ;).
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Brać? Koniecznie! Nawet jesienią!

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 14.11.2017 18:45

Marsallah napisał(a):Abakus, pokłony za fotografie menu (notatka dla siebie: w przyszłym roku robić fotkę jadłospisu w każdej knajpie). Drogo, nie drogo: no właśnie, wg mnie drogo, ale drogo wg mnie dla przeciętnego Polaka w Chorwacji jest prawie wszędzie.

Mój ojciec mówił, musi cię być stać na garaż jak kupujesz samochód. Z mojego punktu widzenia jeżdżenie na urlopu i uwalenie żony lub siebie w gotowanie i grilowanie to nic innego jak odbieranie żonie tudzież sobie odpoczynku. Wolę pojechać rzadziej ale nie stać w kuchni!
Marsallah napisał(a):Osobiście uważam, że pozornie niekontrowersyjne przedostatnie zdanie, w kontekście poprzednich, brzmi jednak dziwnie. Ja np. postrzegam Rosjan za tak samą świetną nację, jak Polaków. Oczywiście tych "normalnych". Bo to nie literki na tablicach rejestracyjnych, tylko usposobienie ludzi gra rolę. *Nie dotyczy niektórych nacji, które zasadniczo nie wykształciły w sobie empatii, tudzież nie posiadły umiejętności zachowania się w miejscach publicznych, przynajmniej na wakacjach - np. Włosi i zwłaszcza Czesi.

Kontrowersja to moje drugie imię, aczkolwiek tutaj staram się jednak aby nie było wymieniane :wink: Ale powiem ci, że poznaliśmy w Breli super Czechów - wyjątek potwierdzający regułę....
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Brač? Koniecznie! Nawet jesienią! - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone