Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bon Voyage - Francja 2012

Francja produkuje ponad 1 500 rodzajów serów. Francuzi są odpowiedzialni za stworzenie metrycznego systemu miar i wag w 1793 roku. Francja nie jest ojczyzną croissanta - to ciasto pochodzi z Austrii. Kipferl – przodek croissanta, który narodził się w wiedeńskich kawiarniach w XIII wieku – był oryginalnym porannym słodyczem w kształcie półksiężyca.
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Bon Voyage - Francja 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 09.11.2012 00:38

Witam

Hej przygodo. Ruszamy na rodzinną wyprawę w nieznane. Koniec logistycznych przygotowań mojego męża i koniec organizowania aprowizacji przeze mnie. Godzina 5.00 rodzina w komplecie zapakowana do auteczka i start. Nagle buuuuu…. Nie ujechaliśmy 1 km a w autku śmierdzi nieludzko gazem. Jako, że optymizm nie jest moją mocną stroną, myślałam, że to już koniec, nie uda się, dramat. Na szczęście „Głowa Rodziny” wysiadła z auteczka, poświeciła latareczką, po dotykał …. i już, samochodzik jak nowy ruszył.
Rozpoczynamy drugi start. Mam nadzieję, że ten będzie udany.
Dzisiejszy cel to Donaualtheim w Niemczech, mamy do pokonania ok 900 km.
Trasa przebiegła bez komplikacji, tradycyjnie tankowanie, posiłek, potrzeby fizjologiczne i nareszcie na miejscu. Po 13 godzinach podróży dojechaliśmy w końcu do naszej niemieckiej kwatery. I tak jak myśleliśmy idealny niemiecki porządek uderzył nas po oczach już na „dzień dobry”. Mieszkanko super. Dwie sypialnie, kuchenka, łazienka, WC czyli to czego trzeba. Nasza Gospodyni powitała nas świeżymi pomidorami i ogórkami z własnego ogródka oraz konfiturą z malin. Oprowadziła nasze pociechy po gospodarstwie, a tam indyki, króliki, koty i pies.
Nocleg ten został wybrany tylko z jednego powodu czyli wizyty następnego dnia w Legolandzie. Okazał się idealną bazą wypadową za niewielkie pieniądze w odległości 30km od atrakcji. Adres strony dla zainteresowanych http://www.lederlehof.de/

Teraz jeszcze tylko ciepła kolacja i jutro podbój LEGOLANDU.


Pobudka 7.30. Dzieciaki w gotowości. Zapas wody wzięty, gdyż dzień zapowiada się upalnie – oczywiście niepotrzebnie, bo dystrybutory wody były na każdym kroku.
9.30 jesteśmy pod bramą Legolandu. Wyposażeni w kupony „2 za 1” zakupione przez naszego przedsiębiorczego Tatę jeszcze w Polsce, startujemy do kasy. Kupiliśmy po 1 bilecie dla dorosłego, a dzieciaki wchodzą za free (68 euro w kieszeni). Lekko się tylko zamotaliśmy na wielkim parkingu, przy zakupie biletu parkingowego, ale i to się udało. Okazało się, że można było kupić go przy kasie wraz z biletami wstępu. Uff już po pierwszej nerwówce. Teraz tylko czas na zabawę. Ja z dzieciakami spokojnie pozwiedzać chcemy, oswoić się z atmosferą, ale nasz „szanowny tata” ma już amok w twarzy i chce atakować „najfajniejsze atrakcje” – a było co oglądać i na czym jeździć.

Powierzchnia Legolandu ma wielkość 26 boisk piłkarskich , w centralnym punkcie jest Miniland, czyli znane budowle z Niemiec, Holandii, Włoch, Szwajcarii wykonane z 25 milionów klocków.

Wenecja Obrazek Obrazek Obrazek

Amsterdam Obrazek
Obrazek

Hamburg
Obrazek

Allianz Arena
Obrazek Obrazek

Monachium
Obrazek Obrazek
Obrazek

Berlin
Obrazek Obrazek

Zamek Neuschwanstein
Obrazek


Star Wars
Obrazek

Dookoła Minilandu rozmieszczone są wszelkiej maści atrakcje w postaci kolejek górskich, wodnych, karuzel, kina, motodromu, akwarium, fabryki Lego i wiele innych, podzielone na 8 krain tematycznych.

Kraina przygody
Obrazek Obrazek

Kraina piratów
Obrazek

Kraina Ekstremum
Obrazek Obrazek
Obrazek

Na koniec dnia wszyscy stwierdzamy, że było warto i że było super. Trudno wybrać jedną najfajniejszą rzecz. Ja byłam oczarowana akwarium. Otaczająca mnie dookoła woda z mnóstwem ryb, z których niektóre to rekiny była jednocześnie piękna i lekko przerażająca. Wodne strzelaniny na statku piratów zachwyciły całą naszą rodzinkę. Jednak numerem jeden dla mojej starszej latorośli były wszystkie kolejki górskie… to dziecko nie ma lęku samozachowawczego brrrrrrrry. Ja wychodzę lekko przerażona po najmniejszej z kolejek górskich, na miękkich nogach wychodzę przez bramę i stwierdzam że zabawa była przednia.

Obrazek
Ostatnio edytowano 03.01.2013 21:51 przez jacekww, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.11.2012 12:41

jacekww napisał(a):Bon Voyage - Francja

Bon voyage! J'attends.

Pozdrawiam,
Wojtek
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 09.11.2012 17:59

Franz napisał
Bon voyage! J'attends.

Proszę bardzo.



Po pierwszym odcinku relacji nie mającym nic wspólnego z tytułem, dzisiaj wjeżdżamy już do miejsca docelowego naszego urlopu czyli Francji. Choć tytuł ten jest może ciut na wyrost, bowiem kraj to ogromny z tysiącami kilometrów, setkami miejsc i dziesiątkami dni potrzebnymi aby wszystko to objechać i zwiedzić.
Wszystkim którym słowo Francja kojarzy się z Lazurowym Wybrzeżem, Zamkami nad Loarą, Paryżem i Mont Blanc, napiszę iż tego pierwszego, drugiego jak i czwartego tu nie będzie. A co będzie… , zapraszam do czytania.
Niestety nie mamy 5 tygodni urlopu jak francuzi, a zaledwie 2 w których wypadało by coś zobaczyć i trochę poleniuchować - toteż to zrealizowaliśmy.

Dziś kolejny etap naszej podróży Donaualtheim – Ornans. Pobudka 5.30. Bagaże zapakowane do samochodu. Jeszcze ostatni rzut oka, czy nic nie zostało i w drogę.
Na niemieckich autostradach sporo remontów powodujących zwężenia i ograniczenia prędkości.
Na miejsce dojechaliśmy ok. 15.00. Camping „La Chanet”, namiot zarezerwowany przez firmę Vacansoleil. Rejestracja poszła bez problemu. Dostaliśmy swoje lokum – w pełni wyposażony 25 metrowy namiot.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Posiłek i pierwszy wypad na basen który okazał się ekologiczny, filtrowany przez rośliny przybrzeżne. Woda czyściuteńka i nie śmierdzi chlorem. Zabawa wyśmienita.
Obrazek

Po kolacji jeszcze mały spacer po Ornans. Jest to miasteczko położone na skraju gór Jura które stanowią północne odgałęzienie Alp.
Miasteczko malownicze z uroczymi domami nad samym brzegiem rzeki Loue. I to co urzekło mnie chyba najbardziej to fakt, że wszędzie było mnóstwo donic z kwiatami. Cudo.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2493
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 09.11.2012 22:59

Ale tu pięknie 8O ! Zostaję 8) .
bielszczanka42
Croentuzjasta
Posty: 148
Dołączył(a): 28.12.2008
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) bielszczanka42 » 09.11.2012 23:21

Kocham Francję!
Będę towarzyszył Waszej wyprawie. Pozdrawiam
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 10.11.2012 12:34

Jeszcze raz popatrzeć na Paryż? Czemu nie? Z przyjemnością. :)
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 10.11.2012 15:36

Potter, bielszczanka42 , jan_s1
Miło że czytacie.


A miało być tak pięknie. Leniuchowanie do 9.00, a tu najmłodsze „szczęście” otworzyło swe oczęta 7.00.
Dla Taty to raj, stawia nas wszystkich w gotowości i przedstawia plan dnia. Jedziemy na wycieczkę w góry, w poszukiwaniu przepięknych wodospadów. Dzieciaki nie do końca widzą sens w spinaniu się gdziekolwiek, biedne. To efekt tego, że najczęściej urlop jest spędzany nad morzem. Ekwipunek zapakowany, pogoda wydaje się być idealna, w drogę.
Dojechaliśmy autkiem do jakiegoś małego parkingu. Mąż wyjmuje mapy, zdjęcia i punkty GPS wydrukowane z internetu, szlak odnaleziony, co już dało mu dużo szczęcie i upewniło w przekonaniu, że jest idealnym logistykiem.
Spacer świetny niewielkie nachylenie, dzieciaki o dziwo zadowolone tylko… wodospadów jakoś brak. Zboczyliśmy ze szlaku jakąś sporą stromizną i dotarliśmy do rzeki. Dzieciaki zachwycone przedarły się na drugi brzeg .
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I tylko nasz „Organizator” lekko zawiedziony. Jednak jest on przygotowany na wszelkie ewentualności. Pakujemy się do auta i jedziemy w inne miejsce.
Dojeżdżamy do małej francuskiej wsi. Napotkany tubylec wyglądający jak „Jezus”, spoglądając na naszą rejestrację zrobił jakieś dziwnie wielkie oczy, ale nas to nie zniechęca. Początkowo jest ok. Idziemy sobie ścieżynką, która zaczyna coraz bardziej piąć się w górę i zagłębiać się coraz bardziej w las. Ścieżka zamieniła się w wąską dróżkę biegnącą nad stromym urwiskiem, zbocze stawało się coraz dziksze i mniej dostępne, ale co to dla nas brniemy dalej, a z nami nasze dzieci.
I nagle naszym oczom ukazała się piękna zielona łąka biegnąca wprost do domku jakiegoś Francuza stroma jak licho. Nic to i to pokonamy zaczynamy schodzić w dół i nagle zaczynam zsuwać się w dół w ostatnim odruchu złapałam się korzeni i dobrze bo inaczej mąż miałby już spokój ode mnie. Wstałam, otrzepałam się, złapałam równowagę i idę dalej.
W połowie tej łąki nareszcie znaleźliśmy wodospad. No może „wodospad” to zbyt duże słowo - wodospadzik.
Obrazek
Obrazek

Dało nam to mnóstwo frajdy. Udało się. Cel osiągnięty. Tylko co teraz dalej, albo wracamy jak przyszliśmy, ale łatwo nie będzie, albo przez łąkę, do Francuza i przez jego posesję do auteczka. Wybieramy wariant drugi. Ok udało się nikt na nas nie zwrócił nawet uwagi. Wracamy. Po drodze zakup francuskiego wina i powrót na camping.

Obiad później szaleństwo na basenie, ale ile można odpoczywać wieczorem krótki wypad do wsi Cleron.
Podziwialiśmy tam przepięknie położony na rzeką zamek Chateau de Cleron. Zbudowany w 1320 roku, został znacznie przebudowany w XVIII wieku, zachowując nadal swoją średniowieczną formę, obecnie jest w rękach prywatnych.
Obrazek
Obrazek

Znajduje się tam również most – wiadukt, który w średniowieczu stanowił drogę handlową na szlaku solnym.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Okolica bajeczna.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Powrót, kolacja i relaks. Udany dzień.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.11.2012 15:56

Ładnie.
Ciekaw jestem, czy odwiedziliście któreś z tych miejsc.

Pozdrawiam,
Wojtek
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 10.11.2012 18:32

Franz napisał
Ładnie.
Ciekaw jestem, czy odwiedziliście któreś z tych miejsc.

Piękne miejsca, niestety w żadnym z nich nie byliśmy.
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 11.11.2012 22:27

Dzień kolejny. Poranna rutyna, czyli higiena, śniadanko takie tam. Dzień wita nas ładną pogodą. Dziś również, zaopatrzeni w odpowiednie mapy wyruszamy na szlak. Droga, którą jedziemy jest wąska i kręta. Mam już dość, od samego patrzenia w przepaść. „Tatuś” oskarża mnie o brak entuzjazmy i zniechęcanie dzieci do wycieczki. Nareszcie jest parking.
Początkowo idziemy szeroką asfaltową drogą, która zamienia się później w górską dróżkę. Idzie się ok.
Dochodzimy do miejsca gdzie rzeka Pontet której źródło wypływa w jaskini łączy się z rzeką Loue, a woda spływa z gór.

Obrazek
Obrazek

Podążamy dalej wzdłuż rzeki delektując się widokami.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zaczynamy iść pod górę, zbocze jest mocno strome, ale o dziwo nasze maluchy nie marudzą. Dalej już dróżka jest bardzo przyjemna, na rozwidlaniu dróg decydujemy się iść do groty fałszerzy (des Faux Monnayeurs). Legenda głosi o odkryciu sfałszowanej waluty co mogło świadczyć iż była używana jako kryjówka do jej podrabiania.
Ja z dzieciakami nie decyduję się na dalszą przeprawę, po wątpliwej jakości metalowej drabince, ale nasz Tatko czemu nie. Zaopatrzony w latarkę zdobywa ją, my cieszymy oczy widokiem dookoła.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mąż usatysfakcjonowany powraca do nas i łatwiejszą drogą wracamy do samochodu. Po drodze jeszcze zatrzymujemy się w wiosce Lods należącej do stowarzyszenia „najpiękniejszych wiosek we Francji” po czy wracamy na camping.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obiad i reszta dnia mija nam na leniuchowaniu.
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 13.11.2012 21:55

Trudno o tym napisać, ale tej nocy rozpętała się straszna burza, która w domku z rurek i brezentu wydawała się jeszcze gorsza. Namiot na szczęście mimo ulewy nie zaczął przeciekać.
Rano nadal grzmiało. Śniadanie, mycie pomiędzy jednym mocniejszym padaniem a drugim. Około południa niebo się lekko rozchmurzyło, „prawie” zaświeciło słonko. Rodzinka postanowiła, że idziemy na pieszy spacer do pobliskiego Ornans. Zaledwie 1,5 km.
Po drodze słonko postanowiło nie świecić i zaczęło mżyć, ale nas to nie zniechęciło. W miasteczku zrobiliśmy zakup kilku pamiątek i chcemy wracać, ale niestety nie da się…. Deszcz rozpadał się w najlepsze. Postanowiliśmy przeczekać na przystanku autobusowym, gdy zmalał ruszyliśmy w drogę powrotną.
Resztę dnia przymusowe lenistwo, chociaż przy takiej ulewie ciężko wypocząć, nawet własnych myśli nie słychać przy waleniu w tropik.

Ostatnie zdjęcia z pochmurnego Ornans, miasta w którym urodził się znany francuski malarz Gustave Courbet i które wielokrotnie stanowiło inspirację dla jego twórczości.

Obrazek
Obrazek

Dzieła malarza
Obrazek
Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 13.11.2012 22:00

Pięknie ...

pozdrawiam
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2493
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 14.11.2012 10:13

Ależ przepiękny klimacik ... Tak tu sielsko ... :papa:
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 15.11.2012 22:36

mariusz-w napisał(a):Pięknie ...

Potter napisał(a):Ależ przepiękny klimacik ... Tak tu sielsko ... :papa:

Pięknie, sielsko ... marzycielsko, takie właśnie odczucia nam towarzyszyły.:-D
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009
Re: Bon Voyage - Francja

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 16.11.2012 19:17

36 godzin niemalże non–stop deszczu za nami, dziś opuszczamy to miejsce. Po porannych czynnościach i spakowaniu bagaży zabieramy się do odjazdu. Opuszczamy Franche-Comté.
Wielka szkoda bo to region zaliczany do najpiękniejszych we Francji. Przez Polaków nie znany i niedoceniony – przez te kilka dni nie spotkaliśmy żadnego rodaka, za to tradycyjnie najwięcej Holendrów, Belgowie i co było dla nas zaskoczeniem mało Niemców a spora ilość Anglików.
Są tu wspaniałe krajobrazy i przecudne widoki, dużo rzek, lasów, dolin, potoków, wodospadów i jaskiń. Świetne warunki do turystyki pieszej dla każdego i rowerowej dla bardziej wprawionych. Widzieliśmy dużo kajakarzy i wędkarzy (rzeka Loue należy do najbardziej cenionych przez nich rzek w Europie, w jej krystalicznych wodach żyją tysiące pstrągów i łososi). Na pewno jeszcze kiedyś tu przyjedziemy. Szczególnie, że deszcz pokrzyżował nam nasze ostatnie plany w momencie kiedy dopiero co zaczęliśmy poznawać najbliższe otoczenie.

Ok. Namiot zdany, kaucja odzyskana, wyruszamy w dalszą drogę. Kolejny etap naszej wyprawy to Ornans – Thonnance-Les-Moulins, jedziemy do krainy bąbelków - Szampanii.
Po drodze mijamy malownicze francuskie wsie i pastwiska pełne francuskich krów, jakieś one inne niż te polskie.

Jesteśmy już nie daleko celu, ostatnie tankowanie. Nasz „kierowca” zgłodniał wyjęłam prowiant z bagażnika i próbuję go zamknąć. Niestety nie da się, mąż też próbuje i nic. Na szczęście po drugiej stronie ulicy wypatrzyliśmy serwis „Renault”. Związujemy klapę „na słowo honoru” liną i podjeżdżamy do serwisu. Serwisant pożycza nam klucze i mąż zaczyna gmerać, odkręcać co się da, dłubać w zamku. I nagle jest zamek zadziałał. Super jedziemy w dalszą drogę.
Szampania wita nas łanami słonecznikowych pól, jak i zaoranymi polami w końcu to już koniec sierpnia. Wszystko wydaje się bardziej uporządkowanie niż w Polsce.

Dojechaliśmy na miejsce. Recepcjonista zameldował nas, a następnie poinformował, że klucze do naszego Mobil Home dostaniemy dopiero za 2 godziny. Małżonek nadal nie traci „wakacyjnej radości życia”, i pełen werwy rozkłada piknik na trawie. Czuję się podle, marzę o kąpieli. Ok, po 2 godzinach mamy klucz.
Kemping „La Forge de Sainte Marie” ma 5 gwiazdek i zdaje się być komfortowy – może aż nadto. Aby wjechać na jego teren musimy pokonać elektroniczny szlaban. Trochę elektroniki i się gubimy. Na szczęście obserwacja otoczenia i bystry umysł pozwala pokonać nam tą przeszkodę. Bramka otwiera się po wklepaniu indywidualnego kodu dla każdego wczasowicza. Luksus, albo Europa.

Nasz wakacyjny domek też jest luksusowy, przestronny i aż pachnie nowością. Posiada 3 sypialnie, salon z aneksem kuchennym i pełnym wyposażeniem, łazienkę i do tego jeszcze zasłonki z polskim akcentem. To wszystko sprawiło że poczuliśmy się prawie jak w domu.

Obrazek

Zasłona ze stemplem Poczty Harcerskiej
Obrazek
Ostatnio edytowano 03.12.2012 15:05 przez jacekww, łącznie edytowano 1 raz
Następna strona

Powrót do Francja - France


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Bon Voyage - Francja 2012
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone