Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 20.06.2013 19:54

Co prawda wyjazd sprzed dwóch lat, ale może ktoś będzie chciał popatrzeć.
Trasa raczej standardowa jak na przejazd ze stolicy Warmii - kierunek Katowice -Żilina - Bratysława - Budapeszt - Belgrad. Wyjazd 14.07.2011 godz. 23. Na rogatkach Belgradu jesteśmy ok 18. Pierwszy raz w czasie moich wyjazdów zrobiłem rezerwację motelu ;)
Zawszę jadę w ciemno i szukam czegoś po drodze, ale tym razem jedna ze współtowarzyszek się uparła, że nie chce spać w samochodzie na parkingu. Trochę za bardzo wzięła do głowy nasze opowieści z poprzedniego wyjazdu:)
Zgodnie z zaleceniami przejrzałem forum i wynalazłem Motel Tara http://www.restorantara.rs/eng/index.html. Zrobiłem rezerwację. Wydrukowałem sobie mapkę dojazdu korzystając z wujka googla, bo mój amerykański nawigator w Serbii widzi tylko drogi przelotowe - reszta to pustynia:)
No i w Belgradzie zaczęły się schody, za wcześnie zjechałem. Akurat był remont i nie bardzo wiedziałem jak wrócić na drogę tranzytową. Trudno, wbijamy się w miasto i jakoś sobie poradzimy, w końcu musimy tylko przejechać most na Dunaju i będziemy na miejscu. Zgodnie z maksymą "Kierujemy się na wschód. Tam musi być jakaś cywilizacja" próbuję przedostać się na lewobrzeżną część miasta. Po kilku nieudanych próbach, które kończą się dojazdem do drogi tranzytowej zaczynamy prosić tubylców o pomoc. Są bardzo pomocni, żywo gestykulują, próbują ustawiać nawigatora. Większość z nich na określenie kierunku jazdy nadużywa słowa "prawo". Wyglądało to mniej więcej tak:
"prawo, prawo, prawo, prawo".
Wszystko jasne dziękujemy za wskazówki i ruszamy zgodnie z radami dobrych ludzi. Jedziemy prawo, prawo, prawo, prawo i znów jesteśmy w tym samym miejscu:) No to pytamy kolejnej osoby i sytuacja się powtarza: "prawo, prawo, prawo". Myślę o jeden zakręt za dużo zrobiłem. Pojadę zgodnie ze wskazówkami i powinno być dobrze. Znów lipa.
Stwierdzam podjedziemy trochę dalej i spytamy taksówkarza. Proponuje, że za 10 euro wyprowadzi nas na most.
"Nie ze mną te numery Bruner" - nie będę się hańbił płaceniem za naprowadzenie na most, który prędzej czy później znajdę sam. Szukanie trwa i trwa i dalej jesteśmy w kozim rogu, tylko już inna część miasta. Przynajmniej tak mi się wydaje. Z 18 zrobiła się 20 i w aucie zaczyna się robić nerwowo. W końcu pada propozycja, wracamy na przelotówkę i jedziemy znajdziemy coś do spania po drodze.
Podejmuję ostatnią próbę. Wysyłam połowicę do jakiejś knajpy przy drodze. Wraca, niesie w ręku kawałek kartki (takiej na którą zbiera się zamówienia). Mapa narysowana przez kelnera jak dojechać do naszej noclegowni. Mam ją do dziś :)
W końcu trafiamy tam gdzie trzeba :D
Na tamten czas pokój dwuosobowy kosztował 42 euro - można płacić kartą. Jedyne co można by tam zmienić to oferta śniadaniowa - serbskie parówki wyglądają słabo i tak samo smakują :)
Kolejny dzień - Belgrad od środka.
Jako pierwszy na celownik idzie Kalemegdan, czyli fortyfikacje z muzeum wojskowym.
Trafiamy w okolice bez problemu i tu nawiązujemy miłą konwersację z Panem zbierającym opłaty za parking.
Wyjaśnia się skąd wczorajsze błądzenie po mieście ;)
Pan zaczyna rozmowę, że był w Polsce z kolegą. Przemieszczali się pojazdem o dużo większych gabarytach niż my (niektórzy mówią na to TIR). Też się kiedyś zgubili na terenie naszej RP. Też szukali pomocy u "naszych" tubylców. "Nasi" naprowadzając ich na właściwy cel używali słów "w prawo". Oni też korzystali ze wskazówek. Jednak dla nich większym problemem było zawrócenie ze ślepej uliczki :)
"Prawo" po serbsku to nie to samo co "w prawo" w języku Mickiewicza. "Prawo" oznacza "prosto". Pamiętajcie o tym :)
Sama twierdza bez rewelacji, ale muzeum wojskowe naprawdę dobrze wyposażone w różnego rodzaju sprzęt wojskowy: czołgi, tankietki, działa, armaty itp. Warto zobaczyć
Kilka zdjęć z Kalemegdan.
Załączniki:
DSC06689.JPG
DSC06687.JPG
most na Dunaju, którego dzień wcześniej tak długo szukaliśmy :)
DSC06680.JPG
wystawa zdjęć: Ovo je Poljska - This is Poland
DSC06678.JPG
DSC06655.JPG
DSC06650.JPG
DSC06649.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 20.06.2013 20:09

Wychodzimy z twierdzy i chodzimy po uliczkach Belgradu. Przechodzimy obok Cerkwi Katedralnej.
DSC06699.JPG

Kolejnym punktem programu są ruiny zbombardowanej kwatery dowództwa wojsk jugosławiańskich.
Załączniki:
DSC06705.JPG
DSC06706.JPG
DSC06707.JPG
DSC06709.JPG
DSC06711.JPG
DSC06712.JPG
DSC06713.JPG
DSC06714.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 20.06.2013 21:04

Opuszczamy Belgrad. Kierujemy się na Sofię.
Nocleg w miejscu sprawdzonym w poprzednim roku Motel Yubim http://www.motelyubim.com/english/index_engl.html.
Zamawiamy sałatkę szopską i zimne pifko ;)
DSC06728.JPG

Do tego dużo innych smakołyków, ale niestety nie mam jak pokazać.
Rachunek za wszystko wzbudza ogólną wesołość. Bułgaria dalej jest tania:)
Z rana kierujemy się na centrum i zaczynamy punkt po punkcie realizować moje zamierzenia
Przy tym pomniku zostawiamy samochód.
DSC06729.JPG

Na początek Sobór św. Aleksandra Newskiego
DSC06736.JPG

DSC06742.JPG

DSC06744.JPG
Tron Patryjarchy Bułgarii i Cara

DSC06763.JPG

Idziemy dalej po drodze mijając kolejne pomniki.
DSC06767.JPG

DSC06762.JPG

kierujemy się w kierunku Cerkwi rosyjskiej, gdzie trafiamy na ślub ;)
DSC06771.JPG

DSC06775.JPG

DSC06777.JPG

DSC06782.JPG
Sto lat młodej parze :)

Trafiamy na zmianę warty przy pałacu prezydenckim
Załączniki:
DSC06791.JPG
DSC06789.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 20.06.2013 22:33

Rotunda św. Jerzego
DSC06803.JPG

DSC06800.JPG

Św. Zofia
DSC06808.JPG

Cerkiew Sweta Nedelja
DSC06811.JPG

DSC06815.JPG

DSC06818.JPG

DSC06821.JPG

Synagoga
Niestety zamknięta, bo jest sobota, czyli szabas;) Z zewnątrz wygląda okazale. Miałem okazję tylko raz być w synagodze w Dubrowniku. Jednak różnica rozmiaru jest bardzo duża. Żałuję, że nie udało się zobaczyć środka.
DSC06828.JPG

Pierwszy Meczet w mojej karierze. Oczywiście kobiety dostają gustowne zielone wdzianka z kapturami.
Wstęp płatny. Ostatnio miałem okazję rozmawiać z wyznawcą Islamu. Wg niego meczet w którym pobierane są pieniądze za wstęp to nie meczet - to komercja, albo muzeum. Powiedział bardzo mądre zdanie. Za wejście do meczetu "innowierców" powinni nam zapłacić. Pewnie zastanowicie się dlaczego?
Odpowiedź jest prosta. Jeśli "innowierca" wchodzi to meczetu to jest szansa na przeprowadzenie z nim rozmowy i "nawrócenie" na jedynie słuszną wiarę w słowa proroka. Pozdrawiam w tym miejscu Ramzana pochodzącego z Czeczenii, który wiele mi wyjaśnił w kwestii Islamu.
DSC06856.JPG

DSC06824.JPG

Zastanawiałem się co odmierzają zegary. Myślałem, że podają aktualny czas w Mekkce i innych miastach ważnych dla Islamu. Mój przyjaciel Ramzan oświecił mnie w tej kwestii.
DSC06830.JPG
Zegary wskazujące czas modlitwy.

DSC06836.JPG

DSC06837.JPG

DSC06839.JPG

DSC06842.JPG
Dużo dywanów to i dużo sprzętu do odkurzania.

DSC06846.JPG

Wracamy do samochodu
DSC06858.JPG

DSC06859.JPG

DSC06861.JPG
Pomnik przy którym zostawiliśmy auto. Tym razem podstawa.

Obieramy kierunek Sozopol. Pora trochę poleżeć nad morzem Czarnym.
Docieramy na miejsce trochę po 18. No i kolejna wtopa. Sozopol wygląda jak Krynica Morska, tłumy ludzi.
Nie wziąłem poprawki na to, że dotrzemy tam w sobotę po południu a Bułgarzy też mają weekend. Pokoje z których korzystaliśmy rok wcześniej są zajęte i Pani nie potrafi nam pomóc. Nie załamujemy rąk i szukamy sami.
Powoli zaczynam tracić nadzieję na znalezienie czegoś normalnego, bo wolne zostają tylko szczurze nory, albo pokoje za które właściciele życzą sobie astronomiczne kwoty jak na Bułgarię. W końcu trafiamy do kogoś, kto nie ma miejsca, ale prowadzi do sąsiada spytać czy nie ma wolnych miejsc.
Bingo.
Oglądamy piętro domu i bierzemy bez targowania. Cena - 50 lewa za całe piętro domu - dwa duże pokoje, kuchnia z jadalnią, dwa duże balkony i łazienka.
Jedyny mankament to brak klimy.
Leniuchujemy tu kilka dni, dogadujemy się z gospodarzami, że zostawimy u nich trochę rzeczy przed wyjazdem przed kolejnym punktem wycieczki i odbierzemy po powrocie. Bunkrujemy również pokoje na powrót ze Stambułu. Wrócimy w piątek i chcemy uniknąć sytuacji jak przy przyjeździe.
Przed nami kolejny etap - Stambuł, ale o tym trochę później.
CDN ...
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18311
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 22.06.2013 20:03

Fajne wspomnienia 8)

Św. Zofia - najfajniejszy wizerunek świętej jaki kiedykolwiek dane mi było oglądać

:wink:


Pozdrawiam
Piotr
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 28.06.2013 13:31

Koniec leniuchowania kolejny punkt planu przed nami.
Pakujemy się do auta i skoro świt wybywamy z Sozopola w kierunku tureckiej granicy.
Małe tankowanie przed samą granicą - znamy ceny paliw za miedzą ;)
Kupujemy wizy, ruszamy autem do ostatniej budki i będziemy już w Turcji.
Miły Pan pogranicznik wychodzi z budki i mówi do nas "Dur" i pokazuje na coś jakieś 10 metrów za nami. Nie bardzo wiem o co chodzi. Hmmmm...
Idę zobaczyć czym jest "Dur" i okazuje się nim być znak STOP.
Ok, nie skojarzyłem napisu - trzeba było się uczyć języków:). Cofamy się do znaku, Pan pokazuje ok i macha ręką w geście zaproszenia. Teraz jest tak jak trzeba. Szybkie przejrzenie paszportów, pieczątki i welcome in Turkei.
Autostradą bez problemu docieramy do Stambułu. Przed ostatnimi bramkami kupujemy kartę KGS w dużym budynku po lewej stronie.
Jesteśmy w Stambule:) Teraz tylko odnaleźć http://www.turkomanhotel.com/, na który zdecydowałem się wcześniej. To była moja druga rezerwacja miejsca noclegowego. Po krótkich negocjacjach mailowych cena ustalona - 50 euro za pokój dwuosobowy ze śniadaniem.
Z ciekawostek - jeżeli do hotelu dotrze się przed 10 to śniadanie jest w pakiecie na dzień przyjazdu. Niestety nie zdążyliśmy, ale właściciel przywitał nas kawą powitalną - pierwsza na tureckiej ziemi.
Oczywiście z racji tego, że prawie wszystko tam to starówka i uliczki jednokierunkowe mieliśmy problem z dojazdem. Nawigator krzyczał skręć w miejscu niedozwolonym. W końcu docieramy do miejsca gdzie nawigator pokazuje hotel w odległości 300 metrów, ale znów nie można podjechać. Zatrzymuję auto i wysyłam delegatów, żeby dowiedzieli się jak mam tam dojechać.
Po chwili przybiega ktoś z obsługi hotelowej, wyrywa mi kluczyk z rąk, zawraca i jedzie pod prąd na parking przed hotelem :) Obsługa oczywiście pomaga przenieść bagaże, a później dba, żeby samochód cały czas stał w cieniu przestawiając go co kilka godzin z jednej strony parkingu na drugą :)
DSC07021.JPG
Hotel Turkoman w całej okazałości. Środkowe okno na pierwszym piętrze to nasz pokój. Na górze oczywiście taras widokowy.

W końcu przychodzi czas na małe tournee po Stambule.
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 28.06.2013 14:28

Większe zwiedzanie zostawimy na kolejny dzień. Jest już po południu, zatem trzeba wybrać jakąś jadłodajnię z ogromnej ich ilości w okolicy. Ulegamy w końcu jakiemuś naganiaczowi i wchodzimy.
DSC06970.JPG
Nasze zamówienie w zamkniętym glinianym garnuszku. Naczynie otwiera się przy pomocy miecza leżącego obok - efektownie odcinając kawałek naczynia.

Było warto :)
Zapoznajemy się z topografią terenu.
Błękitny Meczet i dziedziniec.
DSC06950.JPG

DSC06957.JPG

DSC06958.JPG

DSC06959.JPG

DSC06960.JPG

Fontanna Cesarza Wilhelma.
DSC06963.JPG

DSC06964.JPG

Wejście na grand bazaar.
DSC06977.JPG

Jeszcze raz Błękitny Meczet z innej perspektywy
DSC06982.JPG

DSC06987.JPG

Trochę folkloru.
DSC06984.JPG

DSC07005.JPG
plażowanie na Bosforem

DSC07019.JPG

Niech żyje przedsiębiorczość i zaradność życiowa.
DSC06986.JPG

DSC07003.JPG

DSC07012.JPG

Latające dywany
DSC06990.JPG

Turecki Kopernik.
DSC07006.JPG

Obelisk Teodozjusza zwany również egipskim.
DSC07020.JPG

DSC07070.JPG

Haga Sophia by night.
DSC07064.JPG

Jeszcze raz Błękitny Meczet - widok z tarasu hotelowego.
DSC07034.JPG

DSC07037.JPG

DSC07045.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 29.06.2013 00:26

Stambuł - dzień drugi.
Zaczynamy od wnętrza Błękitnego Meczetu.
DSC07080.JPG

DSC07083.JPG

DSC07084.JPG

DSC07085.JPG

DSC07090.JPG

DSC07096.JPG

Kolejny punkt programu to wnętrze Haga Sophia.
Monumentalny świątynia, która zrobiła na mnie dużo większe wrażenie.

DSC07111.JPG

DSC07113.JPG

DSC07114.JPG

DSC07115.JPG

DSC07116.JPG

DSC07118.JPG
Air of Istanbul :) Only 15 TL

DSC07143.JPG

DSC07154.JPG

DSC07162.JPG

DSC07172.JPG

DSC07195.JPG

DSC07198.JPG

DSC07201.JPG
Tradycja z nowoczesnością.

DSC07205.JPG

DSC07125.JPG

Mozaiki
DSC07124.JPG
Matka Boża siedzi na tronie bez oparcia, jej stopy zaś opierają się o piedestał wysadzany drogimi kamieniami. Dzieciątko Jezus siedzi na jej kolanie udzielając prawą ręką błogosławieństwa, a w lewej trzymając zwój. Po lewej stoi Konstantyn I Wielki który prezentuje model nowego miasta – Konstantynopola, po prawej zaś Justynian I Wielki prezentujący model Hagii Sophii.

DSC07167.JPG
Chrystus Pantokrator z Najświętszą Marią Panną i Janem Chrzcicielem.

DSC07170.JPG

DSC07179.JPG
Matka Boska z Dzieciątkiem w otoczeniu cesarza Jana II Komnena oraz jego żony Ireny. Cesarz trzyma w dłoniach woreczek prochu (symbol przemijania), natomiast cesarzowa zwój z proroctwem.

DSC07180.JPG

DSC07181.JPG
Chrystus Pantokrator, cesarz Konstantyn IX Monomach ofiarujący Jezusowi worek kosztowności. Po prawej stronie przedstawiono cesarzową Zoe trzymającą zwój. Ponad głową cesarza widnieje inskrypcja: "Konstantyn Monomach, pobożny władca Rzymian oraz sługa jedynego Boga Jezusa. Również nad głową cesarzowej znajduje się inskrypcja o treści : Wielce pobożna cesarzowa Zoe.



DSC07137.JPG
Minbar, mimbar – kazalnica, która jest standardowym wyposażeniem meczetu. Nawiązuje on do podwyższenia, z którego zwykł przemawiać Mahomet. Z minbaru wygłasza się uroczyste obwieszczenia i przemawia.

DSC07139.JPG
Mihrab – wskazuje kierunek Mekki, w którym powinni modlić się wierni.

Serafiny
DSC07142.JPG

DSC07163.JPG
TJL
Croentuzjasta
Posty: 207
Dołączył(a): 04.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) TJL » 06.09.2013 00:19

Fajna relacja. To już koniec?
Mam pytanie. Jak wygląda przejazd tranzytowy przez Sofię od strony serbskiego Niś jadąc na wybrzeże?
Czy znasz fajną miejscowość na wybrzeżu w Bułgarii, która jest trochę ładniejsza niż blokowisko hotelowe typu Słoneczny Brzeg ?
Pozdrawiam,
Tomek
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 16.12.2013 23:00

Trochę późno odpowiadam, ale dawno mnie tu nie było :)
Przejazd przez Sofię obwodnicą - oczywiście w tamtym czasie dziurawą jak dobry żółty ser. Co jakiś czas oczywiście policja z suszarką - łapią przeważnie Bułgarów. Na tamte czasy słabo oznaczona, ale spokojnie da się przejechać. Siedziałem w Sozopolu i mi się podobało, całkiem nieźle wyglądał też Nesebar, ale jak dla mnie za bardzo tam tłoczno. W Słonecznym Brzegu byłem tylko chwilę i od razu zmyliśmy się stamtąd, to nie nasze klimaty :)
Ciekawych miejscowości na wybrzeżu jest sporo, zależy kto czego oczekuje :)
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 16.12.2013 23:18

Po wyjściu z Haga Sophia, w drodze do kolejnego punktu zaczepiamy o coś w rodzaju mauzoleum sułtanów.
Wstęp jest darmowy. Warto tam zajrzeć. Gdy posiada się wiedzę o tym skąd one się tam wzięły, całość zaczyna robić niesamowite wrażenie. Wszystkie trumny zawierają ciała zabitych członków własnej rodziny przez poszczególnych sułtanów, którzy obejmowali tron. Ta okrutna tradycja miała zagwarantować spokój zamiast rodzinnych intryg, zamachów i walk o władzę. Tak więc pierwszą decyzją każdego nowego sułtana było zabicie swoich braci, ich żon, dzieci i innych krewnych. Dzięki nałożnicom z haremu i wybranym spośród nich kilku żonom, sułtan zakładał od podstaw swój nowy ród. Szkoda tylko, że spośród jego członków po śmierci władcy zostawał tylko jeden z synów, który po objęciu tronu musiał zrobić to, co kiedyś jego ojciec. I tak się kręciło to koło śmierci i władzy przez setki lat.
DSC07270.JPG

DSC07261.JPG

DSC07257.JPG

DSC07256.JPG
Familia w komplecie. Chyba nie trzeba komentarza, kto był kim.

DSC07252.JPG

DSC07247.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 17.12.2013 23:18

Kolejna atrakcja na szlaku - Pałac Topkapi.
DSC07281.JPG
Fontanna Ahmeta III

DSC07292.JPG

DSC07295.JPG

DSC07316.JPG

DSC07320.JPG

DSC07321.JPG

DSC07322.JPG

DSC07323.JPG
Wieża Galata.

DSC07326.JPG
Dwa Sindbady :)

DSC07335.JPG
Ostatnio edytowano 17.12.2013 23:28 przez krissdevallnor, łącznie edytowano 1 raz
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 17.12.2013 23:25

Wejście do sali tronowej gdzie przechowuje się relikwie muzułmańskie. Na uwagę zasługują: płaszcz proroka Mahometa. W Topkapi przechowuje się 2 z 9 mieczy Mahometa oraz jego łuk. Jest tu również list Mahometa adresowany do Mukaukasa, przywódcy Koptów, wzywający go do przyjęcia islamu. Poza tym przechowuje się tu miecze pierwszych kalifów, kawałek zęba proroka, ukruszonego w czasie bitwy przechowywany w kasetce ze złota inkrustowanej kamieniami szlachetnymi, 60 włosów z brody, przechowywane w 24 kasetkach inkrustowanych złotem i macicą perłową, jeden z 6 odcisków stopy, zgodnie z tradycją odciśnięty w kamieniu podczas wstępowania Proroka do nieba, przechowywany w złotej kasetce. Jest też laska Mojżesza i miecz Dawida.
Oczywiście absolutny zakaz robienia zdjęć, w tle śpiew muezina.
DSC07327.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 17.12.2013 23:40

Oczywiście trzeba było zahaczyć Harem :) Wstęp dodatkowo płatny.
Załączniki:
DSC07361.JPG
DSC07359.JPG
DSC07357.JPG
DSC07356.JPG
DSC07355.JPG
DSC07354.JPG
DSC07351.JPG
DSC07348.JPG
DSC07347.JPG
DSC07346.JPG
DSC07344.JPG
DSC07342.JPG
DSC07340.JPG
DSC07339.JPG
DSC07362.JPG
krissdevallnor
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 22.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) krissdevallnor » 17.12.2013 23:57

Na obejrzenie tego co jest w Topkapi trzeba sobie zarezerwować trochę czasu :)
Została ostatnia atrakcja na ten dzień, czyli wizyta na kontynencie azjatyckim. Długo myślałem czy lepszy będzie rejs Bosforem, czy też przedostanie się przez cieśninę drogą. W końcu uległem namowom naganiaczy i podróż odbyła się autobusem widokowym. Impreza kosztowała coś w okolicach 25 euro za osobę. Po całości stwierdzam, że nie było warto ze względu na cenę. Trzeba było się przebijać własnym środkiem komunikacji. Człowiek uczy się na błędach :)
Widoki bezcenne:)

DSC07377.JPG
Plac Taksim. Jeszcze wtedy bardzo spokojny :)

DSC07378.JPG
Wejście na stadion Besiktas.

DSC07380.JPG
Za mostem zaczyna się Azja :)

DSC07381.JPG
Coraz bliżej granica kontynentów.

DSC07395.JPG
Panorama Stambułu - widok z części azjatyckiej.

DSC07403.JPG
Europa za mostem :)

DSC07404.JPG

DSC07405.JPG
Inna przeprawa drogowa z Europy do Azji, albo odwrotnie:)

DSC07406.JPG

DSC07407.JPG

DSC07414.JPG

W punkcie widokowym mnóstwo straganów z różnościami. Polecam coś, czego wcześniej nie dane mi było skosztować. Pieczony ziemniak faszerowany dodatkami. Miodzio:) Dodatki do wyboru i koloru - coś jak kebab tylko w ziemniaku.
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Belgrad, Sofia, Stambuł - trochę wspomnień
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone