Bałkany 2017, czyli pierwsza podróż we trójkę

I nasz tradycyjna, poranna kawa z synem

Jakie pustki w porcie

BraveSirRobin napisał(a):

piekara114 napisał(a):A tu widzę, że trzeba było na wieczorną kawę do Was wpaść

Trzeba było Jak my byliśmy w Jelsie to też zapewne niedaleko mieliśmy do was.

My mieszkaliśmy trochę na uboczu i pod górkę od portu....

Fajne to wieczorne uliczki...jednak za krótko byliśmy...

beatabm napisał(a):Jakie pustki w porcie

Tak pusto było tylko w ciągu dnia. Popołudniu jachty wracały i było bardzo tłoczno. Ale większość ludzi ograniczała się do rivy. Głębiej w zabudowaniach starówki ludzi było cicho, a ludzi mało.

piekara114 napisał(a):Fajne to wieczorne uliczki...jednak za krótko byliśmy...

Moim marzeniem jest wynajęcie apartamentu w starej części miasta, gdzieś w zacisznej uliczce. Niestety jest mały wybór takich apartamentów i są drogie. Dodatkowo częstym problemem jest brak parkingu, bądź jest on daleko umiejscowiony.

Dzisiaj na TVP Kultura o 20.20 będzie film BiH-Srb-Hr "Dobra żona" o tematyce ostatniej wojny. Filmu nie widziałem, więc nie wiem czy polecać, ale recenzje ma dobre.

Moją częstą przypadłością podczas tego urlopu jest zapominanie którejś części aparatu. A to karta pamięci, a to bateria, a to cała torba Pewnie to dlatego, że przede wszystkim pakujemy syna, co by niczego niepodziewanego nam nie zabrakło. A potem na szybkiego swoje rzeczy. Tak czy inaczej kilka razy musiałem się posiłkować telefonem i jego zdolnościami Czasem sobie radził.

Tak było podczas naszej następnej wycieczki. Postanowiliśmy się za daleko nie ruszać. Czytałem w kilku wątkach o plażach w pobliżu Jelsy. Nigdy tam nie kąpaliśmy się, plan więc był taki żeby Witek wypróbował chorwacki "piasek". Nie bardzo byłem jednak w tym temacie zorientowany, wymyśliłem zatem żeby pojechać nowa drogą w kierunku Sućuraja, a potem za Jelsą skręcić w starą drogę i od tej strony sprawdzać kempingi. Jadąc spodobał nam się z góry jeden i tam się zatrzymaliśmy. Parking był spory i bezpłatny, a sam teren kempingu ładnie zagospodarowany.
Widok z plaży też był ciekawy


Ale sama plaża nie przypadła do gustu ani nam, ani Witkowi


Nie pamiętam jego nazwy, ale to chyba nie był ten najbardziej polecany

Po kąpieli i plażowaniu pojechaliśmy odwiedzić Jelsę.




Mieliśmy zjeść w Pelago, ale było dość duszno, postanowiliśmy więc poszukać czegoś w porcie, gdzie był większy wiatr.

Wybraliśmy restaurację o szumnej nazwie "Hit". Nie wiem jak reszta dań, ale ćevapčići było smakowite.

Dzisiaj pokażę kilka zdjęć z północnej części Stari Gradu, która mocno się zmieniła od naszego ostatniego pobytu. Port po tej stronie został całkowicie wyremontowany, zwiększając znacznie swoją pojemność. Wcześniej cumowały tu tylko lokalne, małe jednostki, teraz jest przystosowany dla dużych jachtów.







Wybraliśmy się na spacer do restauracji Eremitaż. W latach ubiegłych kilkukrotnie tam jedliśmy i było bardzo smakowicie. Ponadto mają świetny taras z widokiem na Stari Grad. Niestety było jeszcze dość wczesne popołudnie i był zamknięty. Trochę poszwędaliśmy się po okolicy, młody pobawił się kamykami na sąsiadującej plaży, ale byliśmy dość głodni, a syn też domagał się jedzenia. Nowością dla nas była też nowa restauracja Jerolim, otworzona tuż obok Eremitaża, od strony plaży. Akurat była otwarta, postanowiliśmy więc ją sprawdzić i tam zjeść. Nie pamiętam dokładnie co zamawialiśmy, chyba tuńczyka lub jakąś inną rybę, ale tak średnio nam posmakowało. To nasza subiektywna opinia, ale chyba lepiej było poczekać na Eremitaż

Dawno nie byłam w Starim Gradzie. Widzę że rzeczywiście port się powiększył, to dobra wiadomość

ten rok będzie bez Cro, za 2 m-ce pojawi się bowiem na świecie nasza pamiątka z Chorwacji 2017
jak tylko to będzie możliwe, wrócimy do Cro i pewnie na pierwsze wakacje we trójkę wybierzemy coś sprawdzonego, Hvar jest na czele listy
będę więc uważnie śledzić relację

Ta plaża (z piaskiem) też mi się nie podoba.... Nawet nie wiedziałam, że w okolicy Jelsy taka jest