BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

Wielkie gratulacje dla Ciebie MAPO i małżonka PAPY
Przy okazji chciałam Wam bardzo podziękować za relację z Czarnogóry. W tym roku po raz pierwszy wybraliśmy się nie tylko do Chorwacji ( musiała być obowiązkowo), ale i do Czarnogóry. I to właśnie wasza wyprawa była spowodowała,że chciałam też tam być. I byłam. Nawet odwiedziliśmy monastyr Ostrog ( Wam się nie udało). Jeszcze raz DZIĘKUJEM.
Z serdecznym pozdrowieniem dla całej rodziny.

Gratulacje dla dumnych rodziców.
A 12 lipca to fajne dzieci się rodzą - sama mam taki, dziesięcioletni, egzemplarz na stanie. Ale charakterek, że strach się bać

Ja również gratuluję synka. Jednakże mam pytanie, które mnie nurtuje odkąd trafiłem na twoją relację. Jaką pracę trzeba wykonywać, żeby sobie pozwolić na wyprawę na ponad miesiąc. Jeśli nie jest to tajemnicą.
Pozdrawiam

Serce w pasy napisał(a): ... Jednakże mam pytanie, które mnie nurtuje odkąd trafiłem na twoją relację. Jaką pracę trzeba wykonywać, żeby sobie pozwolić na wyprawę na ponad miesiąc. Jeśli nie jest to tajemnicą.
Pozdrawiam

Witam,

Ja myślę, że wbrew pozorom takich prac jest całkiem sporo, a kluczowe jest coś innego ... na samym początku lub w dość młodych latach ścieżki zawowodowej trzeba sobie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie = co jest dla nas najważniejsze ? a) robienie kariery, wspinanie się po szczeblach struktury firmy, dorabianie się w sensie finansowym ... czy b) rodzina, życie poza zawodowe, realizowanie innych pasji ... Jeżeli wybierzemy drugi wariant, wtedy przy odrobinie szczęścia można tak wszystko poustawiać, aby wilk był syty i owca cała , co w praktyce oznacza, że nie pchamy się na stanowiska kierownicze, bo wiadomo bez dyrektora większość firm może mieć problemy funkcjonować przez cztery - pięć tygodni (a przynajmniej tak myśli sam zainteresowany i jego przełożeni, którzy mu / jej za to dyrektorowanie płacą ), a bez szarego ludka gdzieś w dole hierarchii to już owszem, bo ogół otoczenia nawet się nie kapnie, że ten na urlopie ...

Pozdrawiam,

PAP

PAP napisał(a):

Serce w pasy napisał(a): ... Jednakże mam pytanie, które mnie nurtuje odkąd trafiłem na twoją relację. Jaką pracę trzeba wykonywać, żeby sobie pozwolić na wyprawę na ponad miesiąc. Jeśli nie jest to tajemnicą.
Pozdrawiam

Witam,

Ja myślę, że wbrew pozorom takich prac jest całkiem sporo, a kluczowe jest coś innego ... na samym początku lub w dość młodych latach ścieżki zawowodowej trzeba sobie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie = co jest dla nas najważniejsze ? a) robienie kariery, wspinanie się po szczeblach struktury firmy, dorabianie się w sensie finansowym ... czy b) rodzina, życie poza zawodowe, realizowanie innych pasji ... Jeżeli wybierzemy drugi wariant, wtedy przy odrobinie szczęścia można tak wszystko poustawiać, aby wilk był syty i owca cała , co w praktyce oznacza, że nie pchamy się na stanowiska kierownicze, bo wiadomo bez dyrektora większość firm może mieć problemy funkcjonować przez cztery - pięć tygodni (a przynajmniej tak myśli sam zainteresowany i jego przełożeni, którzy mu / jej za to dyrektorowanie płacą ), a bez szarego ludka gdzieś w dole hierarchii to już owszem, bo ogół otoczenia nawet się nie kapnie, że ten na urlopie ...

Pozdrawiam,

PAP

No cóż, pogratulować. Ja nawet gdybym bardzo chciał, mając swoją firmę jechać na 35dniowy urlop, to mógłbym już nie wracać, bo nie byłoby do czego. Ale cieszę się że chociaż wyrywam się kilka razy w roku na urlop na kilka dni. I oczywiście dwa razy w roku na dłuższe wakacje.

Serce w pasy napisał(a):No cóż, pogratulować. Ja nawet gdybym bardzo chciał, mając swoją firmę jechać na 35dniowy urlop, to mógłbym już nie wracać, bo nie byłoby do czego. Ale cieszę się że chociaż wyrywam się kilka razy w roku na urlop na kilka dni. I oczywiście dwa razy w roku na dłuższe wakacje.

Jasne, własna firma to jeszcze większy kamień u nogi niż dyrektorowanie w korporacji ... ale jak to mówią, coś za coś ... z jednej strony jesteś panem sam sobie, ale z drugiej swym własnym niewolnikiem ... to już każdy musi sam rozsądzić jaką drogą zawodową chce iść ...

Pozdrawiam,

PAP

Bardzo mi sią podoba Twoja postawa, żeby tak rzec górnolotnie. Dedykuję Ci

Pozdrawiam

MWN napisał(a):Bardzo mi sią podoba Twoja postawa, żeby tak rzec górnolotnie. Dedykuję Ci

Pozdrawiam

MWN,

Dzięki , ale to powinieneś akurat dedykować MAPIE, bo to dzięki jej pracy w domu Lenka i Jaś wychodzą na ludzi ...

Pozdrawiam,

PAP

PAPie i MAPO, najserdeczniejsze gratulacje, niech się Staś zdrowo trzyma a Wy wszyscy razem z nim! Dawno się tu nie odzywałem, dopiero muszę nadgonić końcówkę Waszej relacji bo ostatnio miałem małe urwanie głowy, chociaż to wszystko drobiazgi w porównaniu z tym co się u Was dzieje. Pozdrawiam całą wspaniałą Rodzinkę

PAP napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):No cóż, pogratulować. Ja nawet gdybym bardzo chciał, mając swoją firmę jechać na 35dniowy urlop, to mógłbym już nie wracać, bo nie byłoby do czego. Ale cieszę się że chociaż wyrywam się kilka razy w roku na urlop na kilka dni. I oczywiście dwa razy w roku na dłuższe wakacje.

Jasne, własna firma to jeszcze większy kamień u nogi niż dyrektorowanie w korporacji ... ale jak to mówią, coś za coś ... z jednej strony jesteś panem sam sobie, ale z drugiej swym własnym niewolnikiem ... to już każdy musi sam rozsądzić jaką drogą zawodową chce iść ...

Pozdrawiam,

PAP

Całkowicie zgadzam się z PAPem
I dodam, że mając własną firmę też można jechać na dłuższe wakacje. My oboje pracujemy "na swoim" i nie przeszkadza nam to w wyjeżdżaniu co rok na 3tyg. wakacji Przynajmniej nie musimy nikogo prosić o urlop
Zdaje sobie sprawę, że nie w każdej działalności jest to możliwe ale często też wpada się się w pułapkę własnego myślenia, że beze mnie wszystko się zawali...

Wszystko można ze sobą pogodzic.Trzeba tylko CHCIEĆ To jest tak mało i tak dużo zarazem.Pozdrawiam

Oczywiście chodziło mi głównie o Mapę. Ale myślowo Was nie rozróżniam; to dobrze o Was świadczy!

A co do wakacji przy własnym biznesie, to udaje mi się co roku i to na dłuższe wyjazdy. A jesienią czasem jeszcze nad Bałtyk, który jest nie mniej fascynujący.

Renatka66 napisał(a):Wielkie gratulacje dla Ciebie MAPO i małżonka PAPY
Przy okazji chciałam Wam bardzo podziękować za relację z Czarnogóry. W tym roku po raz pierwszy wybraliśmy się nie tylko do Chorwacji ( musiała być obowiązkowo), ale i do Czarnogóry. I to właśnie wasza wyprawa była spowodowała,że chciałam też tam być. I byłam. Nawet odwiedziliśmy monastyr Ostrog ( Wam się nie udało). Jeszcze raz DZIĘKUJEM.
Z serdecznym pozdrowieniem dla całej rodziny.

Ma pytanko.Jechaliście " po drodzę",czy specjalnie zahaczyliścię o tę przepiękną budowlę. My do Czarnogóry (Budva) będziemy jechać z BiH od strony Mostaru.

chelepperro napisał(a):

Renatka66 napisał(a):Wielkie gratulacje dla Ciebie MAPO i małżonka PAPY
Przy okazji chciałam Wam bardzo podziękować za relację z Czarnogóry. W tym roku po raz pierwszy wybraliśmy się nie tylko do Chorwacji ( musiała być obowiązkowo), ale i do Czarnogóry. I to właśnie wasza wyprawa była spowodowała,że chciałam też tam być. I byłam. Nawet odwiedziliśmy monastyr Ostrog ( Wam się nie udało). Jeszcze raz DZIĘKUJEM.
Z serdecznym pozdrowieniem dla całej rodziny.

Ma pytanko.Jechaliście " po drodzę",czy specjalnie zahaczyliścię o tę przepiękną budowlę. My do Czarnogóry (Budva) będziemy jechać z BiH od strony Mostaru.

Jechaliśmy " po drodze" wracając do domu z Czarnogóry. Trasa: Budwa. Podgorica, monastyr Ostrog, Nikśić, Sarajewo ( tu nocleg), przejazd przez BiH ,itd.
Pozdrawiam.

Amazing .. dopiero teraz udało mi się zakończyć relację i ujrzeć Stasia ; ) ( może i dobrze że tak długo to trwało bo zagłębiałem się z wami w każde miejsce które odwiedziliście bardzo dokładnie prawie jakbym z wami był ) Gratulacje dla rodziców , dużo zdrówka dla przyszłego podróżnika , i dla Mapy i Papy . Pozdrav