Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.05.2014 17:28

29.07.2013

Wracając do domu rozprostowujemy kości w Kazimierzy Wielkiej. To najmniejsze miasto powiatowe w Polsce :) Parkujemy auto przy Pałacu Lacon, który został wybudowany pod koniec XIX wieku dla Juliana Tołłoczki, głównego udziałowca cukrowni Łubna według projektu znanego krakowskiego projektanta Tadeusza Stryjeńskiego. Tołłoczkowie pochodzili z Wierdomicz koło Grodna na Białorusi. Po śmierci Juliana Tołłoczki cukrownię wraz z pałacem otrzymała jego córka Cecylia z Tołłoczków Ciszewska - autorka obszernych pamiętników.

Obrazek
Obrazek

Mijamy po drodze cukrownię Lubna.

W XVI w. właścicielami Kazimierzy Wielkiej byli m.in. Lubomirscy oraz Warszyccy i Łętowscy. Pod koniec XVIII w. w Kazimierzy Wielkiej osiadła rodzina Łubieńskich i jak się później okazało było to przełomowe wydarzenie dla całego regionu. W 1845 r. Kazimierz hrabia Łubieński wybudował cukrownię (jedną z pierwszych na ziemiach polskich pod zaborami ). Zakład ten stał się głównym czynnikiem miastotwórczym, chociaż do nadania praw miejskich było jeszcze bardzo daleko. Kontynuatorem dzieła Kazimierza – był jego wnuk Leon Łubieński - poseł do Dumy rosyjskiej, członek PKN w Paryżu, zamordowany w czasie II wojny światowej. Z początkach XX w., majątkiem administrował syn Leona Franciszek Łubieński. Ostanim potomkiem z rodu Łubieńskich był Ludwik – brat Leona, który w czasie wojny trafił do armii Andresa oraz aktywnie działał w polonii brytyjskiej.
W XIX w., cukrownia Łubna została przekształcona w Towarzystwo Akcyjne Fabryk Cukru i Rafinerii Łubna i Szreniawa w Kazimierzy Wielkiej. Współwłaścielem został Edward Tołłoczko, a potem jego syn Julian. W okresie administrowania Juliana Tołłoczki, fabryka znacznie się rozbudowała. Z tego okresu pochodzi główny korpus zakładu, który istnieje do dzisiaj. Fabryka została przekazana córce Juliana – Cecylii, zarządzał nią jej mąż, który po zaciągnięciu kredytu stracił zakład na rzecz banku w Wiedniu. Rodzina jednak pozostała w okolicy do 1945 r
Obecnie cukrownia nie prowadzi już swojej działalności. Większość jej budynków została wyburzona. Pozostał jedynie budynek główny, samotnie stojący - na terenie obecnego parkingu przed pawilonem Tesco - komin oraz jeden z budynków magazynowych.
Budynek główny ma nowego właściciela. Ten rozpoczął już proces wyburzania dobudówek, zlikwidowana ma też być nadbudowa.


Obrazek
Obrazek

Po chwili dochodzimy do wieży mieszkalnej z 1888 r. nazywanej basztą lub okrąglakiem. Znajdowały się w niej mieszkania praktykantów cukrowni. Obecnie mieści się tu Muzeum Ziemi Kazimierskiej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.05.2014 17:47

29.07.2013

Kolejny przystanek na rozruszanie kości zarządzam w Skalbmierzu, jednak reszta rodziny nie bardzo ma ochotę się ruszać więc samotnie ganiam z aparatem wokół kościoła św. Jana Chrzciciela.

Murowany kościół wzniesiony w końcu XII lub na początku XIII wieku, na pewno przed 1217 rokiem, gdyż w tym roku dokumenty wspominają Gubertusa Prepozyta Skalbmierskiego. Według tradycji fundacje kościoła przypisuje się Skarbimirowi Awdańcowi. Jednak kronikarz Jan Długosz sądził że fundatorem romańskiej świątyni musiał być krakowski biskup. Była to budowla jednonawowa, zamknięta apsydą (w jej miejscu widnieje dziś trapezowe zamknięcie gotyckie z przyporami) i dwiema czworobocznymi wieżami od strony zachodniej, miała pokaźne rozmiary, wieże mierzyły przeszło 20 metrów wysokości. Kościół był przebudowany i inkastelowany w 1235 roku przez Konrada I mazowieckiego. W 1241 roku miejscowość najechali Tatarzy, zniszczyli świątynie.

Obrazek
Obrazek

Obecny kościół wzniesiony został w stylu gotyckim w XV wieku, z zachowaniem pozostałości budowli romańskiej. Orientowany, murowany z kamienia, nietynkowany. Kronikarz Jan Długosz wspomina, że na miejscu dawnego kościoła, zniszczonego skutkiem wieku, za jego czasów, z ofiar złożonych przez wiernych oraz biskupów krakowskich, powstał wspaniały, nowy, murowany kościół. Budowany w dwóch fazach: nawy w I połowie XV wieku, a pod koniec XV wieku wydłużone – prezbiterium. W czasie budowy wzorowano się na typowych rozwiązaniach stosowanych w krakowskich kościołach gotyckich. Pozostałością pierwotnego romańskiego kościoła z przełomu XII i XIII wieku są: dwie wieże, zachodnia część prezbiterium i dolna część południowej ściany prezbiterium. Nawa główna z nawami bocznymi stanowią kwadrat. W każdej nawie są trzy przęsła. Prezbiterium równej szerokości z nawą główną. Obecne sklepienia naw z wieku XVII kolebkowo-krzyżowe dla których wykorzystano pierwotne żebra przyścienne z XV wieku, sklepienie prezbiterium krzyżowo-żebrowe oryginalne gotyckie. Na przełomie XV i XVI stulecia od północy do prezbiterium dostawiono wysoką, dwuprzęsłową zakrystię oraz skarbczyk. Od strony północnej i południowej wznoszą się dwie wieże czworoboczne i czterokondygnacyjne, nieco podwyższone w II połowie XIX wieku z neogotyckim hełmami. Portale: z kruchty północnej do nawy bocznej gotycki z I połowie wieku XV, ostrołukowy, o szerokich, bogato profilowanych ościeżach; z prezbiterium do zakrystii portal wczesnobarokowy z 1 połowy XVII wieku, marmurowy prostokątny. W XVII wieku do elewacji frontowej dobudowano nowy barokowy szczyt fasady, nad wejściem głównym umieszczono rzeźby przedstawiające postacie świętych. Do 1819 roku był kościołem kolegiackim.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wystrój wnętrza kościoła głównie barokowy z XVII, XVIII wieku. Główny ołtarz pochodzi z 1908 roku i został wykonany na wzór dawnego barokowego z 1626 roku spalonego w 1906 roku. Obraz w głównym ołtarzu wykonany przez Aleksandra Mroczkowskiego w 1909 roku przedstawia Zwiastowanie. W kościele zachowało się osiem barokowych i rokokowych ołtarzy bocznych. Belka tęczowa z końca XVII wieku składa się z dwustronnego krzyża, po bokach figury Matki Bożej Bolesnej i św. Jana. Stelle po obu stronach prezbiterium wczesnobarokowe z połowy XVII wieku przedstawiające sceny z życia św. Jana Chrzciciela. W prezbiterium od strony południowej, na początku stall znajduje się renesansowa ławka przełożonego kolegiaty wykonana w 1592 roku. Ambona z połowy XVIII wieku. Na ścianach prezbiterium znajdują się napisy łacińskie, nazwiska i data 1556. Zachowane epitafia z XV-XX wieku. W kościele na ścianie południowej znajduje się obraz flamandzkiego malarza Jakuba Jordaensa lub jego warsztatu – „Pokłon Trzech Króli” z I połowy XVII wieku.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niestety kościół był zamknięty więc nie miałem możliwości zajrzenia do środka. To był ostatni przystanek w drodze do domu.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 27.05.2014 19:15

05.08.2013

Wracając ze Śląska zatrzymałem się z ojcem na lody w miejscowości Żarki. Aparat zgarnąłem z auta więc pstryknąłem kilka zdjęć kościoła pw. św. Szymona i Judy Tadeusza z 1522 r.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

oraz synagogi.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W sumie mógłbym pominąć ten dzień w moich wspominkach gdyby nie ten koszmarek ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 27.09.2014 08:53

09.08.2013

Po raz kolejny tego roku wracamy z Pyrzowic. Tym razem zatrzymujemy się z młodym w Złotym Potoku. Idziemy taką dróżką,

Obrazek

przy której spotykamy taką oto tablicę pamiątkową:

Obrazek

Ale nie dla tej tablicy tu przyjechaliśmy. Interesują nas dwa, położone obok siebie obiekty.

Pałac Raczyńskich

Obrazek

Pierwotnie w tym miejscu stał dwór obronny, zbudowany najprawdopodobniej w 1581 r., później kilkakrotnie przebudowany. Zmieniali się też jego właściciele. Dwór, nazywany już zamkiem, następny właściciel Jan Koryciński odsprzedał w 1625 r. Stanisławowi Koniecpolskiemu, który przekazał go swemu bratankowi Janowi Koniecpolskiemu, założycielowi Janowa. Kolejnymi właścicielami zamku byli Potoccy, a następnie - z nadania carycy Katarzyny II - przejęli go książęta kurlandzcy, Bironowie, którzy nie mieszkali w Potoku.

Obrazek

Niezamieszkany zamek stopniowo podupadał i następni właściciele (Szaniawscy, a później Pruszakowie) nie remontowali go i użytkowali tylko część budynku, mieszkając we dworze w Żurawiu. W 1829 r. nie nadający się do zamieszkania zamek przejął siostrzeniec Pruszaków, Stanisław Leski. Wybudował on obok zamku parterowy dworek, w którym mieszkali kolejni właściciele Potoku - Skarżyńscy i Pintowscy. Posiadłości potockie były wtedy zadłużone, a zamek stał pusty i obracał się w ruinę.

W 1851 r. dobra złotopotockie zakupił generał hr. Wincenty Krasiński i on przebudował w 1856 r. zamek na rezydencje pałacową w stylu pseudoklasycystycznym z elementami neorenesansowymi. Rok później, w 1857 r. spędzał tutaj wakacje wraz z rodziną Zygmunt Krasiński. Jesienią zmarła najmłodsza córka poety - 4-letnia Elżbietka, pochowana w kościele w Złotym Potoku. Od tej pory pałac stał nie zamieszkany aż do 1877 r., kiedy to sprowadziła się tutaj starsza córka Zygmunta Krasińskiego - Maria Beatrix, która wyszła za mąż za hr. Aleksandra Raczyńskiego. Pałac został wtedy wyremontowany i wyposażony w meble, obrazy i sprzęty. Po wczesnej śmierci Marii Raczyńskiej od 1886 r. do 1903 r. w pałacu mieszkał plenipotent małoletniego wnuka poety, Karola Raczyńskiego, Tadeusz Dzierżykraj-Morawski herbu Nałęcz.

W latach 1903-1905 pałac został gruntownie przebudowany wg projektu Jana Heuricha i Zygmunta Hendla. Hrabia Karol Raczyński ożenił się z księżną Stefanią Czetwertyńską i przygotował pałac jako swoje gniazdo rodzinne. Front zwrócony na zachód zdobi pięcioosiowy ryzalit, zakończony trójkątnym przyczółkiem z kartuszem herbowym. W północnym skrzydle znajdowała się romantyczna wieża, którą ze względów strategicznych rozebrano w połowie 1939 r.

Przed portykiem zdobiącym główne wejście do pałacu ustawione są dwa marmurowe lwy, podtrzymujące tarcze z herbami: Nałęcz (Przewiązka) - hrabiów Raczyńskich i Czetwertyński I (Święty Jerzy zabijający smoka) - książąt Czetwertyńskich. Były one na czas wojny zakopane w miejscu, w którym obecnie stoją.


Obrazek
Obrazek
Obrazek

Podczas wojny hitlerowcy zajęli pałac i przenieśli Raczyńskich do dworku. W 1944 r. wysiedlili rodzinę właścicieli do Częstochowy, aby nie widzieli dokonywanej kradzieży. Najcenniejsze elementy wyposażenia pałacu Niemcy wywieźli w 1945 r. Resztę zniszczyli po wkroczeniu Rosjanie.

Po wojnie władze komunistyczne zabroniły Raczyńskim powrotu do Złotego Potoku pod groźbą aresztu, a dobra złotopotockie zostały rozparcelowane jako pierwsze w kraju. Ostatni właściciel Złotego Potoku, hr. Karol Raczyński, wnuk Zygmunta Krasińskiego zmarł w nędzy w Łodzi w 1946 r. i został pochowany w złotopotockim kościele. Jego żona Stefania z Czetwertyńskich wyjechała po śmierci męża do Anglii. Pozwolono jej zabrać ze sobą tylko jedną walizkę. Po wojnie w pałacu mieściło się Technikum Rolnicze, później Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego, a następnie oddział Zespołu Parków Krajobrazowych. Po wojnie budynek był kilkakrotnie remontowany. Hol parteru zdobią pary kolumn i dekoracja stiukowa. Zachowała się zabytkowa drewniana klatka schodowa, a na piętrze część boazerii przytrzymującej tapety z materii. Z dawnego wyposażenia pałacu pozostały także szafy biblioteczne i kredens kuchenny oraz nieliczne meble i obrazy eksponowane w Dworku Krasińskiego. Obecnie Pałac zarządzany przez Starostwo stoi pusty.


Obrazek

Dworek Zygmunta Krasińskiego

Obrazek

Dworek w Złotym Potoku najprawdopodobniej został zbudowany w 1829 r. przez Stanisława Leskiego, siostrzeńca poprzedniego właściciela Potoka, Michała Pruszaka herbu Leliwa, pułkownika wojsk napoleońskich. W 1839 r. jako właściciel Potoku figurował już pułkownik Feliks Skarżyński, a w rok później, w 1840 r., dobra potockie kupił na licytacji kapitan Cyprian Pintowski.

Obrazek

Zygmunt Krasiński, wielki poeta polskiego romantyzmu, przebywał na Jurze trzykrotnie. Po raz pierwszy 12 października 1849 r. wraz z żoną, Elizą z Branickich, i ojcem hr. generałem Wincentym Krasińskim złożył wizytę na Jasnej Górze i zwiedzał okolice Częstochowy. Jura tak się spodobała Krasińskim, że w 1851 r. ojciec Zygmunta nabył dobra złotopotockie od Cypriana Pintowskiego. Zygmunt odwiedził Potok 16 grudnia 1852 r. Na dłużej poeta przyjechał do dworku wraz z rodziną latem 1857 r. 12 września 1857 r. w Potoku zmarła najmłodsza córka Zygmunta Krasińskiego - 4-letnia Elżbietka. Po tej tragedii poeta wyjechał do Paryża i nigdy już nie powrócił do kraju.

Dworek jest budowlą parterową, zbudowaną w stylu klasycystycznym na planie prostokąta o dziewięcioosiowej elewacji frontowej, z gankiem wspartym na dwóch parach kolumn toskańskich.


Obrazek
Obrazek
Obrazek

Budynek kryty dachem naczółkowym, pobity gontem. W 1952 r. po pożarze wnętrze zostało przebudowane, z zachowaniem układu dwutraktowego, a schody na poddasze przeniesione z zewnątrz do środka. Dworek służył wtedy jako budynek mieszkalny dla nauczycieli Technikum Rolniczego zlokalizowanego w pałacu Raczyńskich.

Obrazek

Obecnie w dworku mieści się Muzeum Zygmunta Krasińskiego, gdzie eksponowane są przedmioty osobistego użytku poety, meble pałacowe, obrazy i pianino marki Erard, wybrane w Paryżu przez Fryderyka Chopina dla muzy poety - Delfiny Potockiej. Przed dworkiem znajduje się staw, nazwany przez poetę "Irydion". W parku zachowało się sporo starych, pomnikowych drzew, w tym m.in. robinia biała o obwodzie pnia 460 cm, modrzew japoński, dąb szypułkowy odmiany zwisającej , tulipanowiec amerykański, wiąz turkiestański i in.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pałac bardzo zaniedbany :( Dworek ma się za to dobrze. Muzeum nie powala, mnie bardzo się spodobał ten piec kaflowy, młodemu grafiki :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.09.2014 14:19

Ryzalit - przyswoiłem nowe slowo. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
romuald22
zbanowany
Posty: 4865
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) romuald22 » 27.09.2014 18:26

SgwdYrEira napisał(a): Muzeum nie powala, mnie bardzo się spodobał ten piec kaflowy...

Też na niego od razu zwróciłem uwagę. Tajemnicze znaki Templariuszy albo Inków na nim są. :wink:
Nawet parkiet co pod nim mam w domu w tym samym wzorze.
Można ten piec odkupić?
Tylko nie wiem gdzie bym go sobie postawił..?
:wink:
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 28.09.2014 12:27

Franz napisał(a):Ryzalit - przyswoiłem nowe slowo. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek


Szkoda, że to nie jakaś forma megalitu ;)

romuald22 napisał(a):
SgwdYrEira napisał(a): Muzeum nie powala, mnie bardzo się spodobał ten piec kaflowy...

Też na niego od razu zwróciłem uwagę. Tajemnicze znaki Templariuszy albo Inków na nim są. :wink:
Nawet parkiet co pod nim mam w domu w tym samym wzorze.
Można ten piec odkupić?
Tylko nie wiem gdzie bym go sobie postawił..?
:wink:


Mogę Ci odsprzedać, po okazyjnej cenie oczywiście ;) Mógłbyś go na przykład w kuchni zamiast lodówki wstawić :) Tylko musiałbyś węgiel targać na piętro :(
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 28.09.2014 12:56

11.08.2013

Prognozy pogody na weekend były nieciekawe, deszcz i zimno :( Granica ciepło-zimno miała przebiegać z północy na południe mniej więcej przez środek kraju czyli gdzieś obok mnie. Niestety okazało się, że sobota minęła w deszczu. Mieliśmy dość takiego weekendu, więc postanowiliśmy wybrać się ku słońcu, na wschód. Trochę to dla nas nietypowy kierunek ;) Wpadłem na pomysł aby trochę odświeżyć pamięć i podążyć własnym śladem sprzed... 17 lat :shock: Tym razem zmieniłem sposób transportu z roweru na autko. Nie do końca trasa się pokryła ale o tym później.

Iłża

Docieramy na parking u podnóża wzgórza,

Obrazek

na którym stoi zamek biskupów krakowskich, w zasadzie ruiny tego zamku. Dojście jest dość strome, jednak niezbyt długie.

Obrazek

Na przełomie XIII i XIV wieku na terenie obecnego Starego Miasta znajdowała się obronna drewniana siedziba biskupów krakowskich. Siedziba ta po zniszczeniach wojennych została w początkach XIV wieku opuszczona i uległa ruinie, a biskup Jan Grot wzniósł na sąsiednim wzgórzu nowy murowany zamek. Prawdopodobnie w tej fazie budowy założenie składało się z cylindrycznej wieży i obwodowych murów z bramą od strony zachodniej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zamek w ciągu wieków był kilkukrotnie rozbudowywany przez kolejnych biskupów, między innymi Floriana z Mokrska, Jana Konarskiego, Filipa Padniewskiego i Marcina Szyszkowskiego. Podczas tych przebudów zamek uzyskał formę trójkątnego założenia zamku właściwego oraz przylegającego do niego od północy przedzamcza. W XV wieku zamek uzyskał wzmocnioną wieżę bramną, do której prowadził most, a w XVI wieku gruntowna przebudowa przekształciła zamek w renesansową rezydencję. To wtedy powstała większość zabudowań przylegających do murów obwodowych, a przedzamcze otoczono bastejowymi fortyfikacjami.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na początku XVII wieku jeszcze raz przebudowano nieznacznie założenie, głównie sprowadziło się to do modernizacji umocnień przedzamcza. W 1655 roku podczas najazdu Szwedów zamek został uszkodzony, potem zniszczenia powiększyły ataki wojsk Rakoczego. W 1670 roku biskup Andrzej Trzebicki odbudował twierdzę.Kiedy w 1788 roku zamek przeszedł na własność rządu zaniedbywany zaczął niszczeć. Pożar z początków XIX wieku dopełnił zniszczenia.

Obrazek

Ze wzgórza widać dobrze kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Obrazek

oraz kościół szpitalny pw. św. Ducha.

Erygowany w 1448r. przez biskupa Zbigniewa Oleśnickiego kościół znajdował się tuż za murami miasta od strony południowo-wschodniej. Tuż obok kościoła od strony południowej wybudowano szpital, pełniący także funkcję przytułku dla ubogich. Była to jedna z pierwszych placówek charytatywnych prowadzonych przez Kościół w regionie. Obecny prostokątny budynek wybudowany został w 1754r. z inicjatywy biskupa Andrzeja Załuskiego, co upamiętnia tablica z herbem Junosz biskupa przy wejściu frontowym od ul. Błazińskiej. XV-wieczny kościół spłonął podczas I wojny światowej. Odbudowany został w 1922r. według projektu architekta Stefana Wąsa.

Obrazek

Spotykamy po drodze kapliczkę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

I wracamy do auta aby udać się w dalszą podróż.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 28.09.2014 16:14

Janowiec

Obrazek
Obrazek

Na zamek można pojechać autem albo takim pojazdem.

Obrazek

My zostawiliśmy auto nieopodal kościoła

Obrazek
Obrazek

i ruszyliśmy perpedesem.

Obrazek

Pod koniec XV stulecia Mikołaj Firlej herbu Lewart, dworzanin Jana I Olbrachta, a później kasztelan krakowski i hetman wielki koronny zakupił wraz z ojcem olbrzymie dobra na pograniczu powiatów lubelskiego i radomskiego. Przypuszcza się, że pieniądze na tą inwestycję pochodziły z kasy królewskiej i związane były z wynagrodzeniem za jakąś znaczącą misję dyplomatyczną, prawdopodobnie poselstwo do sułtana Bajazyda, które zaowocowało dwuletnim rozejmem w wojnie przeciwko Imperium Osmańskiemu. W roku 1508 na gruntach ówczesnej wsi Syrokomla i z wykorzystaniem murów starszej warowni należącej wcześniej do Janowskich przystąpił Mikołaj do budowy rozległego bastejowego założenia w stylu późnego renesansu. Prace przy zamku w jego pierwotnej formie trwały do 1526 roku, czyli blisko 20 lat. W tym czasie powstała nowoczesna rezydencja, która zarówno formą jak i rozwiązaniami technicznymi przyćmiła usytuowany na drugim brzegu Wisły królewski zamek w Kazimierzu, co zapewne było zgodne z intencją jej fundatorów zgłaszających pretensje do najważniejszych państwowych godności i urzędów. W 1537 Zygmunt Stary nadał osadzie prawa miejskie, przy czym w stosownym dokumencie znalazła się wzmianka, iż król zezwala na lokację Janowca w pobliżu warowni przez Piotra Firleja dużym kosztem wystawionej, skąd wniosek, że Mikołaj Firlej wprawdzie rozpoczął inwestycję, ale głównym fundatorem był już jego syn - wojewoda ruski Piotr. Podczas uroczystości lokacji miasteczka na zamku gościli m.in. Zygmunt Stary i królowa Bona. Warto wspomnieć, ze w okresie tym Janowiec nie był jeszcze główną siedzibą rodu Firlejów, funkcję tę bowiem pełnił zamek w położonej nieopodal Lublina Dąbrowicy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Syn Piotra, kasztelan lubelski Andrzej Firlej, odziedziczywszy Janowiec w roku 1553 i uzyskawszy do niego wszelkie prawa w 1557 roku rozpoczął intensywne starania w kierunku przekształcenia warowni w wygodną renesansową rezydencję. W tym celu zatrudnił Santi Gucciego, jednego z najbardziej cenionych architektów działających w owym czasie na terenie Rzeczypospolitej, pod kierunkiem którego uporządkowano nieregularny dotychczas układ zamku rozbudowując o skrzydła mieszkalne wzdłuż kurtyn murów obronnych, łączone arkadowymi krużgankami i zwieńczone dekoracyjną attyką. Po zakończonej w latach 80. XVI wieku przebudowie odnowiony w stylu włoskiego manieryzmu obiekt posiadał dwa obszerne dziedzińce, siedem okazałych sal i około stu komnat. W okresie tym często gościł w Janowcu Jan Kochanowski, prywatnie przyjaciel Firlejów, sam właściciel zbyt długo jednak nie cieszył się odnowioną rezydencją, bowiem niespełna rok po zakończeniu prac nieszczęśliwie zmarł. Po śmierci Andrzeja jego majątek odziedziczył bratanek Jan II Firlej, wydaje się jednak, że nie dokonał on żadnych istotnych zmian w układzie przestrzennym warowni. Po nim zapewne drogą spadku dostał się Janowiec w ręce rodziny Dulskich herbu Przegonia, gdy kasztelan chełmiński Jan Karol Dulski ożenił się z wdową po Janie I Barbarą z Wielkich Kończyc. Ze związku tego zrodziła się Barbara Dulska, która w 1614 wniosła zamek w posagu rodzinie Tarłów herbu Topór. Wtedy też rozpoczęto kolejną, pełną rozmachu rozbudowę rezydencji nadając jej szlify wczesnobarokowe i wznosząc m.in skrzydło wschodnie, amfiladę oraz wieżę zachodnią. Z okresem tym związane są zachowane do czasów współczesnych biało-czerwone pasy na murach zewnętrznych i nawiązujące niezgrabną formą do sztuki ludowej malowane na tynku postacie żołnierzy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W roku 1654 zamek w Janowcu wraz z przynależnymi mu dobrami przeszedł w drodze posagu Barbary Tarłówny na własność Lubomirskich. Rok później w trakcie wojny domowej (stan. rokosz Lubomirskiego) należący do zbuntowanego eksmarszałka Sebastiana Jerzego Lubomirskiego majątek zajęły oddziały królewskie wierne Janowi Kazimierzowi. Wtedy też podczas zbrojnej aneksji zamku przez kompanię dragonii mjr. Sokołowskiego zginął dworak Lubomirskich - niejaki Liniewski, co zostało nagłośnione przez opozycję jako zamach na wolności szlacheckie w Rzeczypospolitej. Podczas drugiej wojny ze Szwedami, określanej w literaturze mianem Potopu Janowiec został zdobyty i częściowo spalony przez wycofujące się odziały Karola Gustawa. Po wyjeździe Szwedów właściciele przywrócili rezydencji dawny blask, w czym pomógł geniusz goszczącego u nich w roku 1664 wybitnego architekta okresu baroku Tylmana z Gameren, któremu przypisuje się opracowanie projektu półcylindrycznej kaplicy z absydą umieszczonej na granicy zamkowych dziedzińców. W tym czasie dokonano również szereg innych modernizacji, m.in. dawną część gospodarczą przeznaczono na pokoje reprezentacyjne, co pociągnęło za sobą potrzebę postawienia nowych zabudowań dla kuchni, urządzeń gospodarczych i pomieszczeń dla służby. Przed 1672 siedziba odzyskała świetność do tego stopnia, że bez konieczności wykonywania większych prac adaptacyjnych mógł tam zamieszkać król Michał Korybut Wiśniowiecki. Starania nad wzbogaceniem dekoracji pałacu kontynuował za namową żony Anny Zofii z Ożarowskich Antoni Benedykt Lubomirski, który dla podkreślenia charakteru sąsiadującego z miastem skrzydła południowego zamówił rokokowe ozdoby okien utrzymane w manierze ornamentalno-alegorycznej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wraz z XVIII-wieczną dewaluacją prestiżowego oraz gospodarczego znaczenia miast: Kazimierza i Janowca, zmalała również ranga rezydencji, która zaniedbywana przez gospodarzy z wolna chyliła się ku upadkowi. W roku 1783 warownię kupił lub przejął za długi od utracjusza i konfederata barskiego ks. Jerzego Marcina Lubomirskiego podkomorzy krzemieniecki i targowiczanin Mikołaj Piaskowski, człowiek bogaty, ale rozrzutny, który roztrwonił większość majątku i zmarł w niszczejących zabudowaniach w 1803 roku. Po jego śmierci nowymi właścicielami Janowca zostali Osławscy, dalej Ludwik Budziszewski, po nim August Zawisza, Feliks Ćwirko-Gotycki oraz Paulina Wiktoria Zieleniewska. Żadna z wymienionych osób nie mieszkała już jednak na zamku, wszyscy widzieli w nim za to tanie źródło materiałów budowlanych, z którego obficie czerpali. Proces dewastacji starał się powstrzymać ostatni prywatny gospodarz Leon Kozłowski. W 1928 roku za kwotę 4,500 zł od wspomnianej Pauliny z Zielonków Zieleniewskiej kupił on ruiny wraz z przylegającym 16-hektarowym parkiem z zamiarem ich częściowej odbudowy - z planów tych jednak niewiele wynikło i zabytek niszczał, na co wpływ miały straty spowodowane ostrzałem artyleryjskim podczas II wojny światowej, czynniki atmosferyczne, czy choćby brak środków finansowych na walkę z rozsadzającą mury zamkowe roślinnością. Po wojnie posiadłość, jako zbyt drobna aby podlegać reformie rolnej, pozostała w rękach właściciela; był to wtedy prawdopodobnie jedyny w Polsce Ludowej prywatny zamek. Pod koniec swojego życia w 1975 roku Kozłowski odsprzedał za 1 milion ówczesnych złotych (t.j. równowartość kilku Fiatów 126p) mocno już zaniedbaną rezydencję Muzeum Nadwiślańskiemu, które podjęło na szeroką skalę niezbędne prace budowlano-remontowe, mające na celu zabezpieczenie obiektu w formie trwałej ruiny i częściowej rekonstrukcji z przeznaczeniem na cele muzealne oraz turystyczne.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na wschód od zamku, za parkiem, znajduje się barokowy dwór, któremu w latach 80. ubiegłego wieku podarowano drugie życie. Niszczejący XVIII-wieczny obiekt ze wsi Moniaki, z okolic Urzędowa, przeniesiono w elementach i zrekonstruowano w Janowcu. Służył początkowo jako baza dla pracujących przy odbudowie zamku. Obecnie można zwiedzić jego parter z klasycznymi wnętrzami dawnej polskiej siedziby szlacheckiej. Na piętro mają dostęp goście korzystający z noclegów pod dworskim dachem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W otoczeniu jest także zagroda - skansen z przeniesionymi: stodołą, lamusem i spichlerzem (we wnętrzu zbiory etnograficzne z regionu Powiśla Lubelskiego).

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Całkiem tu fajnie. Jednak czas na nas, mamy jeszcze coś w planach.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 28.09.2014 16:30

Puławy

Zatrzymujemy się tylko na chwilę aby zerknąć na Pałac Czartoryskich.

Obrazek

Pierwszy barokowy pałac o charakterze półobronnym wzniósł w Puławach w latach 1671-1679 marszałek wielki koronny Stanisław Herakliusz Lubomirski. Pałac zaprojektował holenderski architekt Tylman z Gameren. Budowla miała kształt prostokąta z czterema alkierzami w narożach, przygotowana była do pełnienia funkcji obronnych. Z tej fazy obiektu zachowała się, w stanie zbliżonym do pierwotnego, siedemnastowieczna barokowa sień wejściowa z zachowaną oryginalną kolumnadą oraz formą i wystrojem sklepienia. Powstał wówczas także pierwszy ogród, o którym wiadomo, że poniżej skarpy znajdowały się alejki i regularne partery dywanowe. W 1706, kiedy Puławy stały się własnością rodu Sieniawskich, wojska szwedzkie podczas wojny północnej zniszczyły pałac i jego otoczenie.

Obrazek
Obrazek

Odbudowę pałacu rozpoczęła w 1722 Elżbieta Helena Sieniawska. Wkrótce po tym gdy Zofia Sieniawska wyszła za Augusta Czartoryskiego na resztkach spalonego pałacu, w latach 1731-36 powstał nowy pałac w stylu rokokowym. Autorem projektu był Jan Zygmunt Deybel, zaś budowniczym – Franciszek Mayer. Projekt Deybla utrwalał wcześniejsze założenia przestrzenne. Do pałacu wiodła aleja obsadzona czterema rzędami drzew (nazwana później aleją Królewską). Krzyżowała się ona przed wjazdem do pałacu z obsadzoną drzewami węższą aleją (współczesna ul. Czartoryskich), łączącą gościniec lubelski z krętym wąwozem, tzw. Głęboką Drogą. Przed pałacem były (i są) dwa dziedzińce. Dziedziniec przedni obsadzony drzewami od strony wjazdu ograniczała fosa i dwie kordegardy (istniejące do dziś). Po jego prawej stronie aż do gościńca lubelskiego (ul. Piłsudskiego) ciągnęły się zabudowania gospodarcze. Z dziedzińca przedniego przez barokową arkadową bramę wjeżdżało się na dziedziniec honorowy, z sadzawką na środku. Jednopiętrowe oficyny, usytuowane prostopadle do pałacu na wysokości sadzawki, zamykały dziedziniec z dwóch stron. Sam pałac zachował dawny tylmanowski zrąb – jednopiętrowy korpus główny z czterema alkierzami w narożach. Korpus główny miał nadbudowane węższe, trzyokienne drugie piętro. Aby uzyskać dodatkowe pomieszczenia wydłużono alkierze równolegle do osi głównej pałacu i zlikwidowano taras na poziomie I piętra, znaczną jego część łącząc z alkierzami. Z reszty tarasu powstał balkon od strony Wisły. Z dziedzińca na reprezentacyjne I piętro wiodły dwubiegowe schody zewnętrzne przylegające do alkierzy, a w górnym odcinku do korpusu głównego. Balustrada schodów, attyka nad płaskim dachem II piętra i attyka obrzeżająca dachy nad pierwszym piętrem były zdobione rzeźbami, w większości wykonanymi przez Hoffmanów. Wewnętrzne i zewnętrzne ściany pałacu otrzymały bogatą sztukaterię i zdobnictwo typowe dla stylu rokoko. Równocześnie przy pałacu powstał ogród w stylu francuskim. W Ogrodzie Dolnym postawiono Altanę. Tarasy na skarpie ujęto na krańcach schodami serpentynowymi. Na poziomie pałacu za lewą oficyną powstały partery dywanowe i boskiety, za którymi znajdowała się "Dzika Promenada". Całość okalał mur i tylko miejscami zastępowało go inne ogrodzenie. Z tego okresu przetrwała do dziś dekoracja II piętra na bocznych ryzalitach od strony Łachy i trzy środkowe arkady przy wejściu głównym z charakterystycznymi rzeźbami w zwornikach. Zachowane zostały oficyny (w skrzydłach bocznych środkowa część wysunięta w stronę dziedzińca) – prawostronna odgrywała rolę oficyny gospodarczej (dawniej stała oddzielnie, dziś połączona jest z pałacem), która w XVIII i na początku XIX wieku mieściła pałacową kuchnię, piekarnie itp. Z kolei po przeciwnej stronie, w tym samym miejscu lewego skrzydła, znajdowała się oficyna gościnna.

Obrazek
Obrazek

Szczyt rozwoju i funkcjonowania w Puławach ośrodka kultury oświeceniowej przypada na przełom XVIII i XIX wieku, za sprawą wielostronnej działalności Izabeli i Adama Kazimierza Czartoryskich. Gromadzą oni na puławskim dworze liczne grono znakomitych malarzy (Jan Piotr Norblin, Zygmunt Vogel, Kazimierz Wojniakowski, Józef Richter), pisarzy (Franciszek Dionizy Kniaźnin, Jan Paweł Woronicz, Julian Ursyn Niemcewicz), architektów (Piotr Aigner, Joachim Hempel), muzyków (Wincenty i Franciszek Lesslowie). Okres świetności pałacu rozpoczął się w 1785, kiedy książę Adam Kazimierz Czartoryski i jego żona Izabella z Flemingów przenieśli się na stałe do Puław. Rozpoczęto wówczas restaurację i rozbudowę pałacu pod kierunkiem Joachima Hempla. W 1794 Puławy zostały zdewastowane przez wojska rosyjskie. Do przebudowy pałacu i przekształcenia parku przystąpiono w 1796. Głównym projektantem budowli puławskich był wówczas Christian Piotr Aigner. Aigner niewiele zmienił korpus główny pałacu. Rozbudował jedynie alkierze od strony dziedzińca poszerzając je do pięciu okien i przebudował wnętrza. Połączył również pałac z lewą oficyną, budując neogotycką parterową oranżerię z portykiem czterokolumnowym i lwami od strony parku. Pałac otrzymał wystrój klasycystyczny. Park o powierzchni około 30 ha przebudowano według pomysłu księżnej Izabelli nadając mu charakter romantycznego parku krajobrazowego w stylu angielskim. Współtwórcą parku jest Anglik James Savage. Starano się wykorzystać naturalne walory otoczenia, np. groty w zboczu skarpy wiślanej i stary drzewostan. W parku, w którym zachowano układ niektórych alejek, powstało wiele budowli: Domek Grecki, Pałac Marynki, Świątynia Sybilli, Dom Gotycki, Domek Żółty, altany, źródełka, mostki. Przy gościńcu lubelskim na wzniesieniu postawiono kaplicę w kształcie rotundy, do której prowadziła z pałacu aleja obsadzona czterema rzędami drzew. Posadzono wiele drzew i krzewów w postaci klombów, między którymi prowadziły ścieżki i rozciągały się trawniki. Wśród zieleni umieszczono rzeźby i różne sentencje wyryte na postumentach, kamieniach i tablicach. Krajobrazowy charakter starano się nadać także bliższej i dalszej okolicy, np. na Kępie powstała tzw. holendernia (ferma krów rasowych mająca głównie charakter dekoracji) i wzorcowa wioseczka z domkiem księżnej Izabelli. W 1801 otwiera swoje podwoje Świątynia Sybilli, pierwsze w Polsce muzeum narodowe, w murach pałacowych gromadzony jest bogaty księgozbiór, finansowane są też prace naukowe (lingwistyczne, literackie, historyczne), w które zaangażowane zostaje liczne grono naukowców. Na dworze puławskim kształcona jest także młodzież arystokratyczna i ziemiańska. Dzięki tym działaniom w XIX wieku Puławy określane są mianem „Polskich Aten”. Późniejsi architekci zaznaczyli zasięg pałacu balustradowymi attykami nad pięcioma oknami I piętra i trzema środkowymi II piętra.

Obrazek
Obrazek

Wiek Czartoryskich w Puławach kończy się w 1831. Książę Adam Jerzy Czartoryski, właściciel Puław od 1812, za udział w powstaniu listopadowym został przez cara zaocznie skazany na ścięcie toporem, a wszystkie jego majątki w zaborze rosyjskim uległy konfiskacie. Część wyposażenia pałacu i jego otoczenia wywieziono do Rosji, część sprzedano na licytacji, np. meissonierowską boazerię z sali złotej. Udało się ocalić zbiory ze Świątyni Sybilli i Domu Gotyckiego oraz bibliotekę (około 60 tysięcy tomów), które etapami wywieziono do Paryża. (Wróciły one potem do Krakowa, gdzie na ich bazie w 1876 utworzono Muzeum Czartoryskich). Zofia z Czartoryskich Zamoyska zabrała część rzeźb (m.in. "Tankreda i Kloryndę", sarkofag, lwy, obelisk poświęcony księciu Józefowi Poniatowskiemu) do Podzamcza koło Maciejowic, skąd powróciły do Puław w 1947. Wiele elementów drobnej architektury parkowej zniknęło po 1840.

Obrazek
Obrazek

W 1842 w pałacu zostaje umieszczony Instytut Wychowania Panien, zwany Aleksandryjskim, dla którego potrzeb zostaje dokonana przebudowa pałacu przez Józefa Góreckiego w latach 1840-43. Górecki nadał pałacowi charakter neoklasycystyczny. Do ciekawszych rozwiązań tego architekta należy sala kolumnowa w bibliotece, kwadratowa, z 12 kolumnami toskańskimi usytuowanymi koliście na środku. Nad nią, w prawym narożu I piętra usytuowana została sala balowa w stylu Ludwika Filipa. Znikają też wówczas reprezentacyjne schody zewnętrzne od strony dziedzińca. Powstaje wewnętrzna klatka schodowa prowadząca na II piętro, poszerzone w tym celu o dwa okna. Korpus główny stał się wówczas na całej szerokości dwupiętrowy. Oficyny połączono z rozbudowanymi przez Aignera alkierzami dobudowując jednopiętrowe skrzydła załamane pod kątem prostym. Powstał gmach w kształcie wydłużonej podkowy, z prawym skrzydłem obejmującym cały dziedziniec honorowy. Przebudowa Góreckiego nadała pałacowi ogólny wygląd, który przetrwał do dziś. W 1858 pożar strawił środkową część pałacu. Odbudował ją Julian Ankiewicz. W miejscu sali złotej stworzył salę gotycką jako kaplicę katolicką, której budowa zmieniła pałac od strony Łachy. Dał również nowy wystrój sztukateryjny sali kamiennej (istniejącej od czasów Czartoryskich), a na drugim piętrze wybudował kaplicę prawosławną (dziś sala rycerska). Zaprojektował również, w miejsce spalonej, klatkę schodową z lanego żelaza, która była sensacją techniczną w II połowy XIX wieku. Od tego czasu wygląd zewnętrzny pałacu nie zmienił się. Zachowało się także dawne rozplanowanie parku.

Obrazek
Obrazek

Kolejnymi użytkownikami zespołu pałacowo-parkowego były: Instytut Wychowania Panien do 1862, Instytut Politechniczny i Rolniczo-Leśny w latach 1862-63 (formalnie do 1869), Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa do 1914, Państwowy Instytut Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego do 1950, a obecnie Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa– Państwowy Instytut Badawczy. Kolejni użytkownicy posadzili nowe drzewa, w tym wiele okazów egzotycznych, jak katalpa, tulipanowiec czy kasztan jadalny. Czasy Czartoryskich pamiętają stare dęby i niektóre lipy. W parku dominuje lipa, klon, grab, topola, dąb i kasztanowiec. Rosną tu buki i modrzewie. Mimo dużych ubytków w drzewostanie park nadal należy do najładniejszych w Polsce, a cały zespół pałacowo-parkowy jest wpisany do rejestru zabytków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Spędziliśmy tutaj tylko krótką chwilę, nie mieliśmy możliwości spokojnego pospacerowania po parku :( Ale nic to, dalsze atrakcje przed nami.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 28.09.2014 17:46

SgwdYrEira napisał(a):Szkoda, że to nie jakaś forma megalitu ;)

Tiaa... zamiast mieć ze skałą coś wspólnego, pochodzi od włoskiego risalto - wypukłość, uwypuklenie, podkreślenie znaczenia.
Dokopałem się. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
romuald22
zbanowany
Posty: 4865
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) romuald22 » 28.09.2014 18:41

SgwdYrEira napisał(a):

Obrazek

My zostawiliśmy auto nieopodal kościoła

Fajną kurde masz bryczkę.
Ile to pali na setkę? Autocasco i assistance drogo wychodzą? Rozrząd po ilu kilometrach trzeba wymieniać?
:wink: :oczko_usmiech:
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 28.09.2014 19:16

Franz napisał(a):Tiaa... zamiast mieć ze skałą coś wspólnego, pochodzi od włoskiego risalto - wypukłość, uwypuklenie, podkreślenie znaczenia.
Dokopałem się. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek


Gdyby takie coś wykuć w skale może przeszłaby nazwa megaryzalit :roll:

romuald22 napisał(a):Fajną kurde masz bryczkę.
Ile to pali na setkę? Autocasco i assistance drogo wychodzą? Rozrząd po ilu kilometrach trzeba wymieniać?
:wink: :oczko_usmiech:


Dam Ci się karnąć następnym razem :)
O paliwo, AC, OC się nie martwię :lol:
Rozrząd? Hmmm, a co to? Być może chodziło Ci o nierząd :roll: nie zmienia to faktu, że i tak nie wiem po jakim przebiegu trzeba wymienić :mrgreen:
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 30.09.2014 19:14

Z Puław kierujemy się do miasteczka, do którego mam szczególny sentyment. Rodzinka jeszcze tam nie była więc z tym większą ochotą dociskam pedał gazu. Jednak niebawem trzeba wciskać pedał środkowy - korek :evil: remont drogi. Szczęśliwie omijam zacisk bocznymi drogami, jednak w samym miasteczku pandemonium. Prywatny parking, na którym się zatrzymujemy pęka w szwach. Parkingowi ustawiają auta w odległości uniemożliwiającej normalne opuszczenie pojazdu :evil: aby tego było mało kasują okrutnie :evil: Nie tak zapamiętałem to miejsce. Ludzi dużo, kolejki po lody, pamiątki i tego typu rzeczy. Nie podoba mi się!!! Ale milczę, ze spokojem idę pokazując współwycieczkowiczom znane mi miejsca. Jednak nie wytrzymują oni zbyt długo i zarządzają odwrót :shock:

Kazimierz Dolny

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Poprzez rynek, mijając kościół, idziemy w kierunku zamku.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jest i zamek.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

To teraz szybko na wieżę.

Obrazek
Obrazek

Niestety na samą górę wejść się nie da :( Odczekujemy swoje w kolejce i włazimy najwyżej jak się da. Widoki ładne.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Widać kościół w Janowcu

Obrazek

i zamek, który minęliśmy przed chwilą.

Obrazek
Obrazek

Dobra, dość tego. Ktoś mi wbija łokieć w plecy, depcze młodego, zwijamy się. Jeszcze tylko kilka minut w kolejce po lody i do auta. Psina też by pewnie loda zjadła :)

Obrazek

Tam nie poszliśmy.

Obrazek

Z trudem zajmujemy miejsce w samochodzie i ... co tu robić? Jeszcze długo będzie widno, hmmm, muszę zastanowić się co dalej. Pomysł przychodzi dość szybko :)
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 02.10.2014 15:44

Opatów

Postanowiłem, że pojedziemy do Opatowa. Wiedziałem, że mają tam podziemną trasę turystyczną. Nie wiedziałem gdzie znajduje się wejście do niej. Co tam, spytam się na miejscu. Ustawiłem więc nawigację Opatów->Centrum i ruszyliśmy.
- Jesteś na miejscu. Prowadził Cię Krzysztof Hołowczyc.
Gaszę silnik, patrzę przed siebie i widzę to. To się nazywa fart :)
Zbieramy się i idziemy do kasy. Kasjerka informuje nas, że wejścia są do 16-tej, jest 16:10 :evil: ale po chwili mówi, że słyszy jeszcze przewodniczkę więc możemy wejść :) Ufff...

Opatów należy do najstarszych osad ziemi sandomierskiej. Proces powstawania "podziemnego miasta" w Opatowie rozpoczyna się prawdopodobnie już w XIII wieku. Najstarsze detale podziemnej architektury pochodzą z XV w. Pod domami, rynkiem i ulicami mieszczanie drążyli labirynt korytarzy i pomieszczeń do głębokości 15 metrów, tworząc 3 kondygnacje piwnic o długości 500m. Dla polepszenia wentylacji wykonywano pionowe i ukośne kanały łączące niższe kondygnacje z wyższymi, a całość z powierzchnią. Podziemia Opatowskie to bardzo ciekawy pod względem przestrzennym układ wyrobisk różnego przeznaczenia, połączonych na różnych poziomach pochylniami schodowymi, fragmentami dawnych rodzajów obudowy i odsłoniętej calizny górotworu bez obudowy. Podziemia są urozmaicone architektonicznie, oblicowane obecnie kamieniem i cegłą. W 1971 r. podjęto kompleksową akcję ratunkowo-zabezpieczającą podziemi metodami górniczymi pod nadzorem naukowców z AGH w Krakowie. Współcześnie Podziemia Opatowskie są przede wszystkim obiektem historycznym, przykładem unikalnej architektury podziemnej, miejscem ekspozycji historycznej związanej z dziejami miasta. Podziemia Opatowskie zostały udostępnione dla turystów w 1984 r.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gdy już skończyliśmy zwiedzanie podziemi zdarzyło się coś miłego. Dzieci dostały w prezencie, powtarzam, w prezencie, za darmo :shock: grafikę przedstawiającą opatowski rynek oprawioną w drewnianą ramkę. Pierwszy raz w tym kraju spotkałem się z czymś takim. Wielkie brawa dla Opatowa!!! Za coś podobnego w Olsztynie k/Częstochowy chcieli 30 zł.
Wychodzimy na rynek i okazuje się, że świat się zmienił :) Ulice zamknięte dla ruchu, festyn! Jak my tego nie zauważyliśmy :roll: :shock: Nie lubimy takich spędów więc udajemy się obejrzeć kolegiatę św. Marcina.

Obrazek

Po drodze spotykamy miejscowych :shock:

Obrazek

Trwała msza więc nie weszliśmy do środka :(

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tuż obok kościoła znajduje się Brama Warszawska.

Obrazek

Brama została ufundowana przez właściciela Opatowa, kanclerza wielkiego koronnego na dworze króla Zygmunta Starego, Krzysztofa Szydłowieckiego. Jest jedyną pozostałą z czterech bram - niegdyś wznosiły się nad miastem jeszcze: Krakowska, Lubelska i Sandomierska, i wraz z murami obronnymi stanowiły system obronny kupieckiego miasta.

Brama Warszawska zbudowana została z kamienia na planie kwadratu w latach 1520-1530. Obecnie jest to budowla jednokondygnacyjna z drewnianym stropem - pierwotnie była wyższa. Wieńczy ją, stylizowana na renesansową, zrekonstruowana attyka, a w dwóch ścianach znajdują się dwa otwory kluczowe strzelnic. Nad arkadową bramą wjazdową widnieje dobrze zachowany herb rodziny Szydłowieckich - Odrowąż - podtrzymywany przez smoka, a nad nim obraz Matki Bożej zawieszony na bramie przez ks. Szymona Pióro w 1922 r., w rocznicę "cudu nad Wisłą".


Obrazek

Zjadamy jeszcze jakiegoś fastfooda i wracamy auta. Całe szczęście policja pozwala nam wyjechać z zamkniętego rynku. Czas do domu, dzień spędziliśmy dość intensywnie ale wszystkim się podobało.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013 - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone