4 dalmatyńskie wyspy - Hvar, Brač, Korčula i Vis

Następnego dnia wyjeżdżam raniutko do haki targowej w Blato. Uwielbiam takie klimaty, jest duży wybór, kupuję 5 kg małży za 12 kn/kg, do tego rybki na grilla, blitvę, oliwę, czosnek, pietruszkę i ziemniaczki. Do tego dwie flaszeczki białego wytrawnego. Wracam do domu i zabieram się za czyszczenie skorupek... Żmudna robota, ale jakie będzie pyszne!















Żona w pewnym momencie dołącza z pomocą - i za chwilę wszystko jest gotowe. Dagnje na buzaru - mniam

Jak już jestem przy gotowaniu, to jeszcze parę zdjęć - tym razem lignje.







Kalmary to dla mnie jedzonko nr 1 w Chorwacji - czy to "pržene", "na žaru" czy "punjene". Te akurat powędrowały na grilla.

A teraz parę fotek z Vela Luki. Przyjemne miasteczko, jeździliśmy tam głownie do Tommy'ego - ale mały spacerek też zaliczyliśmy.

"Partyzancki" pomnik



Szkoła (albo budynek po starej szkole)



Alejka palmowa



Port



Odpływa prom do Splitu



Taaaaakie cyprysy





Stara ale jara Zastava



i na koniec...



Jako że Vela Luka to port, ma stocznię i na dodatek urodził się tam Oliver Dragojević to trzeba zapodać piosenkę o marynarzach

Następna krotka wycieczka zaprowadzi nas do Smokvicy. Godnym polecenia wydaje się być tam winiarnia pana Petrušaca zwanego tu na forum "dziadkiem". Wina ogólnie na Korčuli są pyszne (szczególnie białe: Pošip i Grk). U dziadka oprócz rzeczonych win dostaniemy także rakiję (lozę, travaricę i różne naleweczki (rogač, figóweczka). Wina są takie jak dziadek - krzepkie i wąsate, takie w wiejskim stylu, ale bardzo smaczne. Mała uwaga - dziadek jest najlepszą reklamą swoich produktów i jeżeli przekroczymy próg jego piwniczki to może np. drzemać, zmęczony dniem już np. o 13tej... Wchodząc musimy się też liczyć z tym, że poczęstuje nas dosłownie wszystkim co ma i nie za bardzo jest jak odmówić... Moja rada - najpierw po procenty, a potem na spacerek, żeby dojść do siebie Ceny ok - dobra flaszka wina 60-80 kn, stołowe i za 40 czy też 35. Starszych roczników białych raczej nie bierzemy (są już lekko utlenione). Trafić łatwo: jadąc z Brny za kościołem w Smokvicy odbijamy w prawo lekko pod górę. link

Okolice kościoła w Smokvicy







Pola uprawne, sady i winnice przed Smokvicą - Korčula jest naprawdę zielona!

Hercklekot napisał(a):Pola uprawne, sady i winnice przed Smokvicą - Korčula jest naprawdę zielona!

To prawda. Szczególnie zielona była w ubiegłym roku, kiedy często padał deszcz

Też się wkurzałem jak nam na Visie padało - ale przez to zrobiliśmy więcej wycieczek a nie tylko plażing... Może padać: tak 3-4 dni na dwa tygodnie to jest do przejścia.

Wiem, że to grzech, ale więcej wycieczek (oprócz jeszcze jednego wieczornego wypadu do Korčuli) nie uskutecznialiśmy. Były plany - Pupnatska Luka, Račišće itp. Wybraliśmy jednak leniwe plażowanie pod apartmanem i też było świetnie: pływanie, snorkowanie, dobra lektura (akurat Jo Nesbo był grany), jedzonko, winko wieczorem. Apartman był wygodny, sąsiedzi fajni, gospodarz do rany przyłóż, do morza parę schodków. Wypoczęliśmy jak nigdy.







Na deser - zapowiadana wieczorna Korčula:













Panoramiczne zdjęcie z góry mi się nie udało (skopałem coś ze stabilizacją obrazu) ale wkleję, trudno...

I tak kończymy Korčulę 2013 i zapraszamy na Vis 2014... Będzie więcej zdjęć, więcej wycieczek, więcej opisów. Pozdrawiam wszystkich, którzy tu wpadają - miłego przeglądania i oby do lata!

Czas na małe podsumowanie Korčuli. To były trochę inne wakacje, niż poprzednie. Leniwe. Nie zwiedziliśmy zbyt wiele, za to odkryliśmy zalety mieszkania w pierwszej linii przy morzu. Korčula na pewno kiedyś do powtórki: może Zavalatica, może Račišće a na pewno rajd po wielu nieodwiedzonych zatoczkach. Miasto Korčula robi naprawdę wielkie wrażenie - wspaniały klimat i architektura, piękne położenie, może ciut na wiele ludzi i lekka "komercha", ale tak to już jest w takich miejscach. Poza tym wszystkie plusy dalmatyńskich wysp: czyściutkie morze + gwarantowana pogoda, dobra kuchnia i wino, szeroki wybór apartmanów, wspaniała Korčula (miasto)... To wszystko banały, ale dla nas ten trzeci raz był co najmniej tak dobry jak dwa poprzednie i jeszcze zaostrzył ochotę na więcej...

Po wakacjach wróciliśmy wypoczęci i zadowoleni - praktycznie od razu pojawił się pomysł na lato 2014 a mianowicie Vis. "Otok tajni" zawsze był w planach i właśnie nadszedł jego czas. Tym razem wakacje zaplanowaliśmy na czerwiec, ze znalezieniem kwatery nie było jak zwykle problemu (wybraliśmy Komižę), a ogólną inspirację stanowił nieoceniony Marsallach ze swoją V1 czyli pierwszą relacją z Visu

Zatem VIS START! Może na początek mała zajawka zdjęciowa

I druga część "przystawki" :

Hercklekot napisał(a):Zatem VIS START! Może na początek mała zajawka zdjęciowa

Tych zdjęć niestety nie widzę

Te z następnego postu - tak.

Eksperymentuję ze zdjęciami google - najwyraźniej coś skopałem... Wrzucę w takim razie na fmixa, chyba, że ktoś ma lepszy pomysł ? Hmm, no dobra, trzymajmy się starego dobrego fmixa - usunę powyższy post i wstawię od nowa. Dzięki Maslinko za sygnał.

Ok. Dzięki za sygnały, już nie eksperymentuję - zdjęcia wgrały się na fmixa, więc za chwilę pojawią się tutaj. Przepraszam Szanownych Czytelników!