Z weekendowych wyjazdów Bracki Supetar i nie tylko

Belgię to pewnie będę oglądać jak dojadę do Czarnogóry czyli od środy w przyszłym tygodniu.
A chętnie popatrzę , w Antwerpen mam wujka, brata mojego taty. Staruszek ma juz ok 90-tki
Kiedyś nas zapraszł, ale jakoś zeszło, teraz już nie nadaje się na przyjmowanie gości.

Wracając do Twojej relacji, zauważyłam na zdjęciach, że w Luksemburgu jest bardzo czysto?

21monika napisał(a):Liczę, że z czasem zdjęcia powrócą
Admin stanie na wysokości zadania a serwery odtworzą nasze wspomnienia.

Też mam taką nadzieję

krakusowa napisał(a):Wracając do Twojej relacji, zauważyłam na zdjęciach, że w Luksemburgu jest bardzo czysto?

To ja się wypowiem, a Monika sama się wypowie za chwilę..
Lux. jest super czysty, pisałam nawet o tym w mojej niedokończonej:

piekara114 napisał(a):Luksemburg - i państwo i miasto - jest bardzo bardzo czyste. Na ziemi nie ma papierków, śmieci (zdarzają się sporadycznie, ale na następny dzień już ich nie ma) czy nieszczęsnych k..p psów. Lux jest wręcz wypucowany. Kamienice są odnowione i wyglądają jakby dopiero co konserwator zabytków od nich odszedł.

, ale będąc tam w kwietniu 2016 (po kilku latach) widać zmiany, niestety na niekorzyść. Jest brudniej (choć i tak w porównaniu do nas czy innych dużych europejskich miast) jest dużo, dużo czyściej. Pojawili się bezdomni, co potwierdza siostra (wcześniej byli przynajmniej niewidoczni) oraz pojawiają się narkomani zwłaszcza w okolicy dworca...

Brugię też odwiedziliśmy, ale tak ładnej pogodny niestety tam nie zastaliśmy....


Sąsiadko, spakowana już?

krakusowa napisał(a):Belgię to pewnie będę oglądać jak dojadę do Czarnogóry czyli od środy w przyszłym tygodniu.
A chętnie popatrzę , w Antwerpen mam wujka, brata mojego taty. Staruszek ma juz ok 90-tki
Kiedyś nas zapraszł, ale jakoś zeszło, teraz już nie nadaje się na przyjmowanie gości.

Wracając do Twojej relacji, zauważyłam na zdjęciach, że w Luksemburgu jest bardzo czysto?

21monika napisał(a):Liczę, że z czasem zdjęcia powrócą
Admin stanie na wysokości zadania a serwery odtworzą nasze wspomnienia.

Też mam taką nadzieję

Witaj
Tak to prawda jest czysto, najbardziej brudne miasta na mapie naszego wyjazdu to był Amsterdam - niestety masakra.

Zdjęcia miejmy nadzieję że powrócą, u mnie ostatnio również strata w albumach na dysku. Chwila nieuwagi, moment złości i laptop na podłodze - rozsypał się dysk, nie do odratowania dane i zdjęcia.
Jakiś trudny ten rok.

I szerokiej drogi, ładnej pogody i oczywiście odpoczynku dla Was

piekara114 napisał(a):

krakusowa napisał(a):Wracając do Twojej relacji, zauważyłam na zdjęciach, że w Luksemburgu jest bardzo czysto?

To ja się wypowiem, a Monika sama się wypowie za chwilę..
Lux. jest super czysty, pisałam nawet o tym w mojej niedokończonej:

piekara114 napisał(a):Luksemburg - i państwo i miasto - jest bardzo bardzo czyste. Na ziemi nie ma papierków, śmieci (zdarzają się sporadycznie, ale na następny dzień już ich nie ma) czy nieszczęsnych k..p psów. Lux jest wręcz wypucowany. Kamienice są odnowione i wyglądają jakby dopiero co konserwator zabytków od nich odszedł.

, ale będąc tam w kwietniu 2016 (po kilku latach) widać zmiany, niestety na niekorzyść. Jest brudniej (choć i tak w porównaniu do nas czy innych dużych europejskich miast) jest dużo, dużo czyściej. Pojawili się bezdomni, co potwierdza siostra (wcześniej byli przynajmniej niewidoczni) oraz pojawiają się narkomani zwłaszcza w okolicy dworca...

Brugię też odwiedziliśmy, ale tak ładnej pogodny niestety tam nie zastaliśmy....


Sąsiadko, spakowana już?

Papierki, gumy do żucia, nie zabrane wory śmieci, po prostu śmietnik to dzisiejszy wizerunek miast.
To staje się niestety z większością europejskich miast - zmora. Czy może nasze i naszych dzieci pokolenie po prostu przestało szanować cudzą pracę A może produkujemy za dużo śmieci (opakowań) papierowe kubki, talerze wszystko na wynos i później poszukiwanie kosza na śmieci.
Gdy wracam z wielkiego sklepu i rozpakuję torby to od razu można do śmietnika biec każdy produkt zapakowany w kilka opakowań, nawet taki ser biały - folia i papierek.

Noooo dobra ale nie o tym tu rozprawiamy.
Brugia jest po prostu tak śliczna, kameralna chociaż i tu już docierają olbrzymy wycieczkowce i całe sznury turystów wylewają się na uliczki.

Beginaż w Brugii jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów, choć nie jest szczególnie spektakularną atrakcją turystyczną.



Pomieszczenia mieszkalne ułożone w czworobok (niedostępne dla zwiedzających), kaplica i małe muzeum zawierające rekonstrukcję domu beginek z XVII w. to wszystko, czego można się tam spodziewać.



Mimo wszystko dobrze, że takie miejsca są, dają pojęcie o trochę zapomnianej historii ludzi, którzy w swoim czasie wywarli wielki wpływ na funkcjonowanie tego regionu.




I po tak pięknym zakątku idziemy w stronę Starego Miasta.



cdn.

Zaglądam, żeby nie było Bardzo fajna relacja i fajne foty. Pzdr.

21monika napisał(a):

piotrf napisał(a):Piękny ten Twój Benelux


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze pożegnaliśmy Luksemburg a Benelux jeszcze trochę potrwa

Pozdrawiam
Monika

W Luksemburgu byłem kilkakrotnie , to były raczej kilkugodzinne spacery niż pobyt podczas przejazdów "na zachód" zawsze jednak zazdrościłem jego mieszkańcom spokoju , czystości otoczenia i stabilizacji . Ostatnim razem byłem w 2009 roku i wtedy żadnych dziwnych grup migrantów , bezdomnych itp. itd nie stwierdziłem . . .
Szkoda , że jak się dowiedziałem - uległo to zmianie

W Belgii byłem dwa razy ( w sumie tylko trzy dni , ale bardzo intensywnie spędzone ) nie licząc przejazdów przez Brukselę czy Antwerpię z nocnymi spacerami na odpoczynek w drodze do UK . . .

W Holandii byłem wiele razy od 1991 roku i wiem , że dwa , trzy dni ( raczej doby ) spędzone w Amsterdamie , Hadze , Rotterdamie , czy Utrechcie to stanowczo za mało , żeby dobrze poznać ten kraj z najgęstszą siecią autostrad ze wszystkich krajów jakie do tej pory odwiedziłem . . . dlatego między innymi z taką przyjemnością śledzę Twoją relację


Pozdrawiam
Piotr

piekara114 napisał(a): Sąsiadko, spakowana już?

Jeszcze walczę
Na szczęście lista rzeczy do zabrania już prawie cała skreślona

zibi.s napisał(a):Zaglądam, żeby nie było Bardzo fajna relacja i fajne foty. Pzdr.

Żeby nie było ....
Fajnie że zaglądasz i super że fotki Ci się podobają.
Pozdrawiam

piotrf napisał(a):
W Luksemburgu byłem kilkakrotnie , to były raczej kilkugodzinne spacery niż pobyt podczas przejazdów "na zachód" zawsze jednak zazdrościłem jego mieszkańcom spokoju , czystości otoczenia i stabilizacji . Ostatnim razem byłem w 2009 roku i wtedy żadnych dziwnych grup migrantów , bezdomnych itp. itd nie stwierdziłem . . .
Szkoda , że jak się dowiedziałem - uległo to zmianie

W Belgii byłem dwa razy ( w sumie tylko trzy dni , ale bardzo intensywnie spędzone ) nie licząc przejazdów przez Brukselę czy Antwerpię z nocnymi spacerami na odpoczynek w drodze do UK . . .

W Holandii byłem wiele razy od 1991 roku i wiem , że dwa , trzy dni ( raczej doby ) spędzone w Amsterdamie , Hadze , Rotterdamie , czy Utrechcie to stanowczo za mało , żeby dobrze poznać ten kraj z najgęstszą siecią autostrad ze wszystkich krajów jakie do tej pory odwiedziłem . . . dlatego między innymi z taką przyjemnością śledzę Twoją relację


Pozdrawiam
Piotr

Belgia i Holandia zdumiały mnie swym urokiem a wracając do autostrad to zwróciłeś uwagę, że w całej swej długości są oświetlone
Haga, Rotterdam i Delft urocze o Amsterdamie mam mieszane uczucia - brudny i głośny

Pozdrawiam
Monika

krakusowa napisał(a):

piekara114 napisał(a): Sąsiadko, spakowana już?

Jeszcze walczę
Na szczęście lista rzeczy do zabrania już prawie cała skreślona

Widzę, że dobra organizacja to podstawa
Też już zaczęłam pakowanie, pozostała szczotka do zębów.
Jutro pozdrowię od CROmaniaków Morze Czarne.
W między czasie zajrzę na moment na Croplę i wstawię może kilka fot.

Tak więc wszystkim życzę szerokości i udanego wypoczynku.

[quote="21monika]Też już zaczęłam pakowanie, pozostała szczotka do zębów.
Jutro pozdrowię od CROmaniaków Morze Czarne.
W między czasie zajrzę na moment na Croplę i wstawię może kilka fot.

Tak więc wszystkim życzę szerokości i udanego wypoczynku. [/quote]
Monika Tobie też życzę miłego wypoczynku
Morze Czarne ale sie rozjeździłaś

No może jeszcze zanim sędzie rozpocznie grę w "kopanego" kilka fotek wstawię .

Z powodu mojej pasji do obserwacji nie bardzo słuchałam p. Michała i stało się. Wiem że gdzieś dzwoni (tak wiem już gwizdek sędziego uruchomił maszynę startującą ) ale nie wiem w którym kościele. Kopie i grzebię i ne mogę odnaleźć legendy o łabędziach



będą kaczki




Ok. bez jaj właśnie Lewy przestrzelił........

No więc o ile mnie pamięć nie myli Brugia jest jedynym miastem gdzie jest uchwalony budżet na dokarmianie łabędzi



"dawno dawno temu .....dalej nie pamiętam..... wszyscy mieszkańcy Brugii stają się łabędziami (no nie 0-1 przegrywamy ).



I takie domki stoją sobie a łabędzie są bardzo czczone.



A my idziemy dalej.



cdn nooo nie idzie pisać relacji.

krakusowa napisał(a):Monika Tobie też życzę miłego wypoczynku
Morze Czarne ale sie rozjeździłaś

No tak trochę się przemieszczam w tym roku. Nie mogę sobie znaleźć miejsca po stracie M i znajomi stają na wysokości, wszyscy wspierają nas i wiedząc że podróże to moje hobby więc zabierają. Chociaż Wielkanocne Wilno było zaplanowane już w styczniu, Benelux to dzieci aby mnie wyrwać, później urlop i wakacje w Cro (7 dni laby to nie tak dużo a na więcej w moim wypadku ciężko) a reszta to wyjazdy weekendowe po Polsce. I teraz Złote Piaski ( 7 dni ). Mam nadzieję, że kiedyś wybiorę się tak jak planowaliśmy na trzy-cztery tygodnie po Bałkanach.

Noooooo ku.....kuryku przegrali koncertowo

A my idziemy poczuć Belgię Brugię wszystkimi zmysłami.



Brugia „Flamandzka Wenecja”, to belgijskie miasto w Zachodniej Flandrii, jednocześnie ważny ośrodek administracyjny, przemysłowy i komunikacyjny. Brugia jest znaczącym portem śródlądowym połączonym siecią kanałów z Morzem Północnym. Od VII wieku "Municipium Brugense" było obecne na mapach Europy, należąc do najważniejszych centrów handlowych i goszcząc pierwszą europejską giełdę. Od XIII wieku Brugia należała do związku miast hanzeatyckich. Obecnie w mieście rozwija się przemysł stalowy, odzieżowy i spożywczy, a także produkcja dywanów i koronek. Z tego miejsca pochodzą też nowoczesne wagony oraz maszyny dla rolnictwa.



Początki miasta sięgają jeszcze czasów przed naszą erą i związane są z podbojami Juliusza Cezara, ale prawa miejskie miasto uzyskało dopiero w XI wieku, a więc tworzenie ówczesnej społeczności trwało około 1000 lat, na których wywarły piętno wpływy Franków, Rzymian i Wikingów. Początki związane były z odzyskaniem dostępu do morza po wielkim sztormie, który utworzył nowy kanał Zwin. Droga morska umożliwiała żeglugę i prowadzenie wymiany handlowej z Anglią, głównie zbożem, winem i suknem. Przynależność do Hanzy ułatwiała rozwój handlu a ten z kolei wpłynął na rozkwit bankowości. W XV wieku do Brugii zjechał ze swoim dworem książę Burgundii Filip III, a wraz z nim rozpoczął się również rozwój artystyczny miasta. Stąd między innymi wywodzi się słynna Szkoła Flamandzka malarzy technik olejnych.



Brugia to miasto turystów, a wiec w okresie letnim można spotkać tu tłumy. Mieszkańcy to zaledwie 10% ludności przewijającej się przez ulice. Ceny są wysokie, sklepy nieliczne i na dodatek zamykane wcześnie.
Wiele ulic jest brukowanych, ale uderza czystość miasta i estetyka każdego zakątka.



Gość gwiżdże na palcach robi to koncertowo i wskazuje ręką kierunek jazdy.




W oknach wystawowych oraz na ulicach rzuca się w oczy, to koronkowe wyroby, począwszy od koronkowych obrusów, po małe koronkowe woreczki napełnione lawendą. Na ulicach staruszki na oczach przechodniów dziergają koronkowe cuda.



cdn