08-21czerwiec 2012 Od Ruskamen-Omiś-Makarska-Dubrownik-Split

Witam forumowiczów.
Zdecydowałem się napisać relację z naszej podróży jaka odbyła się w czerwcu 2012 roku a dokładnie od 08-21 dnia czerwca. Pytanie dla czego zdecydowałem sie teraz dopiero napisać...? odpowiedz - nie miałem czasu, natchnienia by pisać, nie wiem w sumie tak do końca sam. Piszę teraz gdyż mam kilka dni wolnego dopadła mnie choroba, zapalenie górnych dróg oddechowych. Wczoraj byłem u lekarki przepisała leki i kazała posiedzieć w domu kilka dni, przynajmniej do wtorku. Więc napiszę co jeszcze pamiętam z naszej podróży.

Był to nasz pierwszy wyjazd do Cro. Planowanie rozpoczęliśmy już w styczniu gdy tylko w zakładzie pracy ustalono kalendarz urlopowy. Więc patrzymy, kiedy i wybór padł na czerwiec. urlop zaklepany od 08-24. 06. 2012.
Pytam znajomego w pracy Adama czy jedzie z nami ( z nami czyli ja i moja narzeczona) pytam gdyż wiem że zawsze chciał pojechać zobaczyć ten piękny kraj. Odpowiedz była tak. Wiec się ucieszyłem, za nasz pierwszy wyjazd do Cro.

O super,pisz,pisz chętnie poczytam i pooglądam:)

No to zdrowia życzę.

Witam i ja.Patrząc na avatar zapowiadają się dopracowane zdjęcia

Dzięki. W końcu zdrowie jest najważniejsze.
5 razy na dzień płukanie gardła , 3 razy jakiś syrop i mnóstwo leków dochodzi do tego osłabienie i gorączka wiec wybaczcie jak opowieść nie będzie spójna, ortografia i składnia to moja pieta achillesowa.

Aune napisał(a):Witam i ja.Patrząc na avatar zapowiadają się dopracowane zdjęcia

Fotografia to jedno z moich hobby, lustrzankę posiadam dopiero od ponad 2 lat. A cha dodam że jestem przeciwnikiem obrabiania większego czy mniejszego zdjęć w programach typu Photoshop.

Ok ciąg dalszy relacji . Zobaczę na ile mi sił dzisiaj wystarczy.

Teraz przed nami planowanie podróży gdzie co i jak ?? w końcu to nasz pierwszy wyjazd w tak długą trasę, trzeba wszystko zaplanować , Dodam jeszcze że nigdy tak daleko samochodem nie jechaliśmy. Padały pytania czy damy rade taką długą podróż wytrzymać za kierownicą ja mam prawo jazdy narzeczona jest w trakcie wyrabiania ,( pisze na stan czasu styczeń 2012 roku), znajomy ma prawo jazdy i jego żona też ma prawko ,dochodzi do tego jeszcze sprawa że oboje mają małe doświadczenie za kółkiem. Ja w sumie też mam krótko prawko aż od roku. Ale czuje się za kółkiem jak bym jeździł od lat. (to się ma chyba we krwi). Kupiliśmy nie dawno samochód Toyotę Yariskę a znajomi kupili Kia Ceed włożyli do niej gaz. Pytanie czy jedziemy razem jednym autkiem najlepiej Kią (gdyż jest na gaz) czy każdy swoim. ??
Po kilku dniach rozmyśleń znajomi oznajmili że zabierają swoje mamy do autka więc jedziemy na dwa. Nachodziła myśl że + tego jest taki że pojedziemy na dwa samochody jest że zawsze możemy sobie pomócw razie problemów (odpukać) jakichkolwiek np. z naszymi nowo zakupionymi autkami.

Pierwsze koty . . .

Cieszę się że piszesz i ostrzę sobie pazurki na dobre zdjęcia , pierwsze wrażenia z CRO , wszystko pierwsze


Pozdrawiam
Piotr

Wypytywaliśmy różnych znajomych czy byli w Cro, żeby coś doradzili w jaki region pojechać, może dali namiar na jakiś apartament ( jeszcze w tedy nie wiedziałem że istnieje coś takiego wspaniałego jak te forum).
Z godnie z poleceniem znajomej mojej narzeczonej padło na region środkowa Dalmacja Lokva Rogoznica - Ruskamen z (Gliwic to jakieś 1160km.) Zarezerwowaliśmy i opłaciliśmy apartament dosyć szybko bo już na koniec stycznia.

Teraz pozostało tylko czekać do wyjazdu który planowany był na 8 czerwiec. A że nie jesteśmy specjalnie zapalonymi kibicami piłkarskimi i na tym ze minie nas Euro i jak wypadnie polska reprezentacja na Euro nam nie zależało. ( I w końcu było jak zawsze, czyli odpadliśmy szybko).
Godziny dni leciały w myślach przemierzaliśmy trasę do Ruskamen mnóstwo razy jak i w myślach i google maps.

Ruskamen
To dobry wybór, pierwszy raz w Chorwacji byliśmy w tej miejscowości i mamy same miłe wspomnienia
Pozdrawiam

Dni , godziny leciały coraz bliżej do wyjazdu , jeszcze tylko by wszystko zapiąć na ostatni guzik, wykup ubezpieczenia turystycznego, zaopatrzenie naszych autek w zapas żarówek kamizelek gaśnic itd.
Zakupiliśmy przewodnik turystyczny o Chorwacji z niego dowiedzieliśmy się mnóstwo odpowiedzi na nurtujące pytania. Póżniej także znalezlismy to forum i tutaj znalezliśmy wszystko co było potrzebne cała wiedza była tutaj.Szkoda ze wczesniej nie wpadlismy na nie.

Coś wspaniałego te forum, ludzie chętnie dzielą się swoją wiedzą doświadczeniem , dla tego też zdecydowałem się napisać krótką relację z mojej podróży do Cro. nie fer by było tylko czerpać wiedzę z tego forum i nic od siebie w zamian nie dać.

Zobaczę ile jeszcze dzisiaj dam radę napisać. Postaram się jak najwięcej.

Nadszedł dzień wyjazdu. Decyzja padła na jazdę nocą wyjazd 8-ego godz 22:00. Trasa wyznaczona, przemyślana już wiele razy, również wskazana przez nawigację Gliwice- przejście graniczne z Czechami w Chałupkach dalej - Olomouc - Brno - Wien - Graz - Maribor - Ptuj - Macelj - Zagreb - jak dobrze pamietam to Karlovac - Omiś - Lokva Rogoznica Ruskamen.
Ze względu że jechaliśmy nocą nie posiadam zdjęć. Mogę napisać tyle że ciężko się jedzie nocą po pierwsze widoczność ograniczona, z wadą wzroku jaka ja posiadam (Astygmatyzm) również zle się nocą jedzie.
Nie wiele z jazdy do Cro. pamiętam ( bynajmniej tej nocą), jechaliśmy jak w transie nasłuchiwaliśmy tylko nawigacji gdzie skręcić itd. i od czasu do czasu spoglądałem na znaki czy oby na pewno nawi nas dobrze prowadzi. Oczywiście trzeba było zatankować nasze pojazdy. Pierwszy dłuższy postój ( 20min ) i tankowanie jak dobrze pamiętam odbyło się Leobersdorf stacja cało dobowa. Acha znajomi swoje auto na gaz tankowali chyba wcześniej na stacji w Mikulov gdyż w Austri nielicznie występuje LPG.

Więc siadamy,czytamy i oglądamy

Zdrowia życzę i dołączam do grona czytających i oglądających

Dalej całkiem dobrze się jechało, drogi puste zero aut , no koło Wiednia troche się ruch wzmógł trochu też popadał deszcz ale bez zwalniania się odbyło , również bez błądzenia, navi prowadziła bezbłędnie. Drogi, autostrady bardzo przyzwoite sunęliśmy cały czas coś 115 -130km/h. Yariska spisywała się bardzo dobrze spalanie 6 l - 6,5 l. W Kia Ceed znajomych trzeba było wymienić żarówkę światła pozycyjnego wiec mały postój ,( nie pamiętam gdzie się zatrzymaliśmy) szczęście w tym koreańskim autku bardzo łatwy dostęp do żarówki 5 min i znów jesteśmy na drodze.

Przyznam się wam czego bałem się najbardziej jadąc nocą w tak długą trasę : że nocne zwierzątka nam wyjdą pod koła samochodu i nie zdążę zahamować przed takowym. Słyszałem kilka razy jak w Polsce w Gliwicach gdzie mieszkam i rejonie śląska dziki wpadają na ulicę i już kilku ludzi przez to zginęło.

Zapomniałem dodać że potrzebne winiety na wszystkie państwa ( Czechy, Austria, Słowenia- najdroższa winietka porażka po prostu z tymi cenami za około 70 km drogi tyle kasy) zakupiliśmy wcześniej by po nocy się nie kłopocić.